Jump to content
Dogomania

Bajka (Ostrów) - minął rok w nowym domu :))))


Milady

Recommended Posts

Już można przenosić watek. Ta panna już znalazła swoje miejsce na ziemi
:)

P.S. bajka jest już dużo "grubsza" niż była ponad tydzień temu. A kiedy dzisiaj wyszła na chwilę na dwór, od razu podniosła dwie łapki i nie mogła iść :( Myślę, że została zabrana w ostatniej chwili.
Ech, ta Bajka !!!! Łobuz Mały i słodzinka :)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 161
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 2 weeks later...

Pamiętacie jeszcze Bajkę?
Bardzo szybko dochodzi do siebie :)
Szybciutko nabiera ciałka i robis ię coraz bardziej niegrzeczna...
ale ja ją doprowadzę do porządku :mad:
;)

jeszcze tylko została kwestia arytmii serca :shake:
potem szczepienia....
potem sterylizacja....

ech - pocierpi troszkę Maleństwo Moje....

Link to comment
Share on other sites

A co z tą arytmią..?:oops: Nie wiedziałm, że ma bidulka cuś takiego.:-(
Ale na pocieszenie Ci powiem Milady że Rudy ma to samo, zaburzenia na tle nerwowym ale niegroźne dla zdrowia, trochę ruchu i serduszko mu się wzmocni - mam nadzieję, że u Bajeczki jest to samo.

PS.A czy planujesz chrzciny?:lol: Tzn.zmianę imienia?

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://img56.imageshack.us/img56/9963/dscf47677hi.jpg[/IMG]

Zaokragliła się, co? :lol:

A z arytmią to nie wiem co jest. Ale nawet ja czuję, kiedy przykładam jej swoją dłoń do jej serduszka, jak bardzo nierównomiernie bije. Musimy zrobic EKG. Myślę, że w tym tygodniu... Na razie nie mam auta, bo mój TZ je skonfiskował :evil_lol: . Znudziło mu się podróżownaie metrem :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Milady - czy z tym sercem to tylko Twoje przypuszczenia???? Bo powiem po cichu, ze takie samo podejrzenie miałam u moich 2 psów - ale okazało się, ze one tak mają - ze jeśli zauważysz takie same "cykle" powtarzające się to jest OK - i tak było faktycznie - one się powatarzają i to nie arytmia.No ale wyrocznią żadną to ja nie jestem - to tylko tak, zeby Cię uspokoić - poobserwuj ją chwilę i sprawdź.

Link to comment
Share on other sites

Bajeczka jest młoda i bardzo żywa, myślę i mam nadzieję, że to jest to co u mojego psia.:thumbs: Jak się przeziębił i wet go osłuchiwał, stwierdził jakieś szmery w sercu, byłam przerażona! Już miałam wizję Rudego na spacerach wyłacznie na smyczy, żeby nie biegał bo padnie na serce. :oops: Zrobiliśmy EKG i okazało się, że szmerów nie ma, ale jest nierówny rytm - też to wyczuwam przykładając mu dloń do boku. Arytmia na tle nerwowym w wyniku przeżytych stresów. Nic groźnego na szczęście!Bardzo prawdopodobne, że Bajeczka ma to samo - schronisko na pewno kosztowało ją sporo nerwów...
Trzymam mocno kciuki za wynik badania!
PS.Polecam ELWET i ich kardiologa, facet świetny!:p Za badanie i naprawdę świetną konsultację zapłaciliśmy 56 zł a na pamiatkę dostaliśmy zapis EKG Rudziowego serduszka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AśkaK']No no no, Ciocia Milady podpada!:mad: Dlaczego o Bajeczce nie ma nowych wieści?!:diabloti: Przecież to już ponad 24 h minęły!:peace: ;)
Na wątku Bordi polecają Niziołka, przyjmuje na Żoliborzu, chcesz adres..?:cool3:[/quote]

Ja też słyszałam ( i to nie od jednej osoby:cool3: ) że Miziołek jest jednym z najlepszych w Wawie

Link to comment
Share on other sites

Jakoś mnie straszne lenistwo ogarnęło i nie mam motywacji, żeby z Małą jechać do weterynarza. Na razie walczymy z gronkowcem na uszkach. W zasadzie, to już obrastają jej uszka sierścią, więc wszystko goi się na niej ... jak na psie :cool1: . Ze sterylką czekamy na cieczkę. Żeby zobaczyć, czy już w pełni doszła do siebie po tym totalnym zagłodzeniu i wyniszczeniu organizmu.


Ostatnio trochę zmienia się układ sił w domu. Rubens nie jest już potulny :mad: . Nie daje się gwałcić wcale. Powoli zaczyna Bajkę ustawiać :evil_lol: .


Bajeczka natomiast ciągle za mna chodzi. Jak tylko sie gdzieś przemieszczę to za mną leci. Momentami jest to trochę męczące, ale generalnie łachocze też trochę próżność :cool3: .

Z niefajnych rzeczy to tyle, ze dzisiaj odkryła jak fajnie jej się przeskakuje taki niski płotek w ogrodzie i ciągle łazi tam, gdzie psom nie wolno być :Dog_run: . Martwi mnie to trochę, ponieważ boję się, by Rubens jej nie naśladował. Od maleńkości trochę "okaleczyłam" Rubensa. Zawsze pokazywałam mu, żeby przeszkody brał "dołem" a nie "górą". A teraz - napatrzy się na Bajkę i fruuu przez ogrodzenie. A ogrodzenie wg prawa mojej spółdzielni może mieć tylko 60 cm. Moje ma 120cm, więc już wyższego naprawde nie moge postawić :shake: . 120 cm dla Rubens to pryszcz:-( . Na razie pocieszam się, że t tylko moje katastroficzne myśli.....

Link to comment
Share on other sites

A nie ma zdjęć, bo aparat odmówił współpracy.

Byłam juz u szeroko reklamowanego tutaj dr Niziołka. Bajka ma arytmię oddechową fizjologiczną i nie było potrzeby robienia EKG. Z resztą od czasu, kiedy ją wzięłam już serducho bije dużo ładniej :)

Za to ma kaszel kenelowy, dość ciężki. Dopóki nie wyleczymy - nie można jej zaszczepić :shake: . No i tyle.


*************


SUKCESY ::cool1: :multi:

[B]Bajeczka[/B] zaczyna coraz piękniej chodzić na smyczy. Już prawie nie ciągnie. :painting: Reaguje na swoje imię. Przybiega ładnie na spacerku, kiedy się ją woła. :Dog_run:

Bajka dość wolno się uczy. Na razie łapie zasadę - "robię coś i dostaję smakołyk". Na początku tylko skakała na mnie i wykonywała istny taniec indiański, by dostać cokolwiek do jedzenia :). Teraz już potrafi siadać, choć tylko na sekundę ;) i podaje łapkę.


Dostała swoje osobiste posłanko. Przyniosłam to posłanko, cała zadowolona do domu :). Rubens się ucieszył i próbował się tam zmieścić :evil_lol: . A Bajka ogryzła tylko metkę... I poszła na stary kocyk. Jesteśmy na początku ćwiczeń komendy "na miejsce" więc za smakołykiem zaczęła wchodzić na swój materacyk. A teraz z niego nie schodzi. To takie słodkie :) Widać, że dostała coś SWOJEGO i się cieszy z tego.:loveu:


Nie zabiera i nie znosi w jednym miejscu wszystkich pieskowych zabawek :). Nie gryzie mi kapci, pościeli, kocy, bo nauczyła się od Rubensa, że można sobie dziamgać sznurek albo plastikową butelkę i jest fajnie. Lubi tez "zabijać" kartonik po mleku. Na maluteńkie strzępki.:biggrina:

Generalnie piszczy jak musi wyjść, ale czasem jeszcze zostawi niepostrzeżenie mokrą plamę na mojej jaśniutkiej wykładzinie w sypialni :angryy: . Albo sobie z Rubensem - jak wypatrzą, że drzwi otwarte - wyciągają ziemię z doniczek. Wtedy nie jestem miła :mad: :angryy: .

Jeszcze Bajeczka je bardzo łakomie. Jak dostaje kostkę, to chowa sie, żeby jej nie zabarać. Ale z dnia na dzień widać, że ma do nas coraz więcej zaufania. Już ne jest taka pokorna i potulna. Czasem sobie zaszczeka na jakiegoś przechodnia. Nie biega za mną w każdej sekundzie. Śpi coraz mocniej. No i ogonek nosi już zupełnie wysoko :lol: .


Generalnie dobrze nam wszystkim razem. TZ biega z małą na spacerki i do weta. I już nawet kot się pogodził, z tym małym, szczekającym czasem na niego potfforkiem :kociak:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Milady']A nie ma zdjęć, bo aparat odmówił współpracy. [/quote]
A to pech jakiś, nam też się popsuł ostatnio.:roll:

[quote name='Milady']Na początku tylko skakała na mnie i wykonywała istny taniec indiański, by dostać cokolwiek do jedzenia :). [/quote]

hihihi, skąd my to znamy!:evil_lol: Z Luśką odchodzą podobne cyrki, niestety do takich figur jak "siad" i "daj łapę" jeszcze nam baaardzo daleko.:roll: :lol:

[quote name='Milady']Generalnie piszczy jak musi wyjść, ale czasem jeszcze zostawi niepostrzeżenie mokrą plamę na mojej jaśniutkiej wykładzinie w sypialni :angryy: . [/quote]

Ja się zastanawiam, czy to po prostu już tak z suniami nie jest, że krócej wytrzymują niż psy i zdarza im się siuśnąć jak już nie mogą..?:hmmmm:

[quote name='Milady']Generalnie dobrze nam wszystkim razem. [/quote]
Czyli pewnie jest rewelacyjnie!!!:evil_lol: ;)

Link to comment
Share on other sites

Oj...:smhair2: Takiego czegoś to nie tolerujemy, oj nie!:mad: :evil_lol:
Luśka przez długi czas siusiała w domu z powodu choroby, miała do tego wyłożone gazetki i początkowo grzecznie tam chodziła. Ale po pewnym czasie, mimo spacerów, zaczęła sikać na dywan, w łazience, na parkiet...:angryy: Nic nie pomagało, ani częstsze wyjścia ani tupanie i karcenie głosem. No i TZ któregoś ranka się wkurzył.:roll: Bo już miał z nią wychodzić, już zapinał kurtkę, a ta lu na parkiet! Wziął za fraki i wystawił za drzwi. Zesrutkała się więc na klatce.:oops: Oj, kara była sroga, bo tym razem z piskiem wylądowała w jeszcze dalszej, odgrodzonej części klatki, przy windzie. Piski były ze strachu i potem TZ cały dzień wydzwaniał z wyrzutami sumienia zapytać, jak malutka się czuje i żebym ją pogłaskała.:lol: Lekcja była nieprzyjemna, ale od tej pory...ANI KROPELKI w domu!:diabloti:

Może też wypróbuj wystawianie za drzwi...?

Link to comment
Share on other sites

Wiesz Asiu, mi się wydaje, że jestem czujna, ale... Na kibelek Bajka wybrała jaśniutką wykładzinę w sypialni. Oczywiście! Któregoś dnia siedzę w sypialni - tyłem do drzwi. Coś tam cerowałam i byłam skupiona na tym skomplikowanym zajęciu ;) . Kątem oka zauwazyłam jakiegos zwierzaka, ale przecież nie patrzę na nie cały czas, co robią. Po chwili jednak dobiegła do mnie cudna woń ogromniej koooopy :angryy: . Bez pardonu przycupnęła za momi plecami i ..... Owszem - było nieprzyjemnie potem i co? I nic :cool1: . Jak drzwi zamknęte, to trzyma, jak sypialnia otwarta, to korzysta :evil_lol: .


Poza tym Bajeczka jest ciągle chora na kaszel kenelowy. Do tego ma obecnie cieczkę i ciągle zdejmuje majteczki. Tłumaczę jej, jak ślicznie wygląda, a ona mi nie wierzy i ciagle ściąga majtasy. Zdzirunia moja kochana :evil_lol: .Spokojnie - będziemy ją ciachać, tylko musi wyzdrowieć, zostać zaszczepiona wreszcie i wtedy dopiero będzie sterylka.


Najbardziej na świecie kocha mnie .:iloveyou: Rano, kiedy mój TZ woła ją na spacerek - to nie zwraca na niego uwagi. Woli prosić o pieszczotki. Dopiero jak JA wyjdę do ogródka, to ona biegnie na siusiu :loveu: . Ciągle wcodzi na mniep przednimi łapkami i doprasza się glaskania. Bez końca tak może.
Waży już 14,5 kg. Jak ją wzęłam to ważyła 12,5. Ciągle najfajniej jest znaleźć jakiś smakołyk na podwórku czy zwędzić z kuwety - psi rarytas - kocią kooopkę ;) .

Link to comment
Share on other sites

ha ha... skad ja to znam! :evil_lol: Chrupek - pamietacie - tez ostrowiak upodobal sobie w swoim domku takie piekny dywanik pomaranczowy co go wyprac najtrudniej, co generalnie wisiec chyba na scianie powinien aby sie nie ubrudzil... dywanikow ma pod dostatkiem, ale na ten sie najfajniej wali kupala :evil_lol: Oj, ja nie lubie takich numerow, oj targam za futro :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

:lol: :evil_lol: hehehe, ale się uchichrałam! :lol: Ja mam nie lepiej, koopa o siku zawsze w ulubionym miejscu - czyli tam gdzie jest najładniejszy parkiet.:diabloti: A tego parkietu u nas niewiele, oj niewiele - więc chociaż to co jest chcielibyśmy mieć ładne. Nic z tego!:diabloti:
A najbardziej newralgiczna pora to koło 18, tuż po karmieniu ale jeszcze przed spacerem. Luśka potrafi niepostrzeżenie czmychnąć od miski, zrobić co trzeba (na środku parkietu rzecz jasna:angryy: ) i z powrotem jakby nigdy nic wraca do jedzenia. Najczęściej nie udaje mi się jej upilnować, bo w myśl przysłowia "jak pies je, to nie szczeka" powinno też być "jak pies je, to nie szczy!":evil_lol: Ale jednak!

Milady, a jak Rubens się zapatruje na cieczkę Bajki?:cool3: Domyślam się, że wyeksmitowałaś go na ten czas biedaczka.;)
hehe, z tymi majtasami to też masz ubaw!:lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...