Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='betka-sp']a ja mam pytanie do hodowli gdzie jest więcej niż 2 psy ... co robicie z takimi "ciężarówkami" pod koniec ciąży i w połogu...czy są ze stadem czy rozdzielacie towarzystwo ??[/QUOTE]
u mnie suka ciążowa , chodziła razem z wszystkimi psami , w czasie karmienia , odchowu szczeniaków też

Posted

Ale chodzi mi o to, że jak leży i karmi czy coś w tym stylu to co?
Mogą do niej inne podchodzić?
Wydawało mi się, że suka chwilkę przed porodem i po nim potrzebuje spokoju?

Posted

[quote name='Vectra']u mnie suka ciążowa , chodziła razem z wszystkimi psami , w czasie karmienia , odchowu szczeniaków też[/QUOTE]

dzieki za odpowiedź... ale chyba przez pierwsze dni połogu suka z maluszkami jest odseparowana ?? tak dla jej "świętego spokoju" ??

Posted

[quote name='betka-sp']dzieki za odpowiedź... ale chyba przez pierwsze dni połogu suka z maluszkami jest odseparowana ?? tak dla jej "świętego spokoju" ??[/QUOTE]
u mnie maluszki były na piętrze , to głównie z powodu , że tam jest najcieplej - a miałam miot w zimę , a zima była w tym roku - chyba każdy wie jaka ... Emila chodziła je karmić , myć , kochać .. ale siedziała sobie z psami w chwilach wolnych od macierzyństwa ;)
Więc porodóweczka i odchowalnia ;) chyba lepiej w pierwszych dniach , by była w miejscu intymnym .... by suka miała swobodny dostęp ... ale nie separować za wszelką cenę

Wszystko zależy od samej mamy-suki ... moja Emila , nie robiła problemów .. rodziła w jednym pomieszczeniu , w salonie , tam gdzie wsie psy były ... z tymże , ciekawostka taka , że moje na co dzień wszędobylskie , ciekawskie prosiaki ... w czasie porodu , siedziały cicho jak mysz pod miotłą.Co było dla mnie nowością ... Emila nie stresowała się nimi zupełnie , może temu , że tam mieszkamy sobie razem zawsze wszyscy ?

Jeśli spokojnie psy Ci się dogadują , ufają sobie ,to nie ma co izolować bardzo ... psia mama , najwyżej pokaże zęby i drugi pies zrozumie aluzje i odpuści odwiedziny nagminne .... większy szał ciał jest , jak się na siłę izoluje , zakazuje kontaktu - zakazane smakuje najlepiej ... i ciekawość drugiego psa , poddenerwowanie - może zbudować konflikt

U mnie zupełnie nie zwracały uwagi , że jakieś bachory są w domu ;)

Zobaczysz sama , jak Twoja mama będzie się zachowywać , bo wiem że są suki , bardzo elektryczne w pierwszych dniach po porodzie i mogą nie życzyć sobie innych psów blisko siebie ....

Posted

Vektra u mnie podobnie :) tzn mam tylko 2 sztuki w stadzie (BF i CC), ale nie izolowałam w ciąży, poród to cesarka więc wiadomo, natomiast maluszki Karolowi pokazałam zaraz po powrocie od veta. Toxi pozwala Karolowi siedziec i patrzec w odległości ok metra, ale bliżej już nie. O wsadzeniu jego mordy do kojca nie ma mowy, ona by go użarła a on zdaje sobie z tego sprawę i nawet nie próbuje. Zawsze mi asystuje kiedy idę "obrobić" maluszki. Zagląda do koszyka i takie tam. Nie zaczepia chociaż czasem wącha. Mimo, że jest dość wszędobylski to od kiedy są maluchy się uspokoił. Nie jest zupełnie zazdrosny a zawsze był typowym maminsynkiem lubiącym zwracać na siebie uwagę. Zachowuje się jakby wiedział, że nie on jest teraz najważniejszy i że szczeniakom trzeba poświęcić dużo czasu. Sam przesunął się na dalszy plan :)

Posted

[quote name='Vectra']Wszystko zależy od samej mamy-suki ... moja Emila , nie robiła problemów .. rodziła w jednym pomieszczeniu , w salonie , tam gdzie wsie psy były ... z tymże , ciekawostka taka , że moje na co dzień wszędobylskie , ciekawskie prosiaki ... w czasie porodu , siedziały cicho jak mysz pod miotłą.Co było dla mnie nowością ... Emila nie stresowała się nimi zupełnie , może temu , że tam mieszkamy sobie razem zawsze wszyscy ? [/QUOTE]

hahahha...no to ja tak odważna nie jestem ;) to nie to , że nie wieżę w swoje stadko ;) ale chyba nie chciała bym tak stresowac /w moim przekonaniu/ rodzącej suki...... ale może sie mylę...moze powinno sie właśnie zostawiac sukę z małymi na oku reszty psów...moze szybciej i naturalniej przywykną do nowych domowników ;)...........

Posted

U mnie cavisia cieżarówka nie była izolowana od reszty stada. Rodziła w mojej sypialni w towarzystwie ukochanej mojej i jej labradorki, pozwala wąchać maluszki, leżeć koło niej kiedy karmi. Jest spokojna kiedy Zhira jest z nami. Natomiast pogoniła w drugi dzień młodą suczkę córki, borderkę. Nie lubi młodej więc i nie pozwala zagladać do swoich dzieci. A nasz emerytowany nowofundland wlazł z trudem na górę do sypialni, Rajka się ucieszyła że go zobaczyła, ale ten kiedy zobaczył maluchy to jeszcze szybciej ulotnił się na dół i już nawet nie próbuje kolejny raz:-) Natomiast ciekawą rzecz zaobserwowałam u mojej młodej mamuśki. Myslałam że kiedy karmi to apetyt będzie ogromny, a Rajka z wielkim fochem zjadała (prawie miała wciskane) swoje porcje w sypialni. I kiedy któregoś dnia nie zamknęłam drzwi od sypialni i ta usłyszała że sypię żarcie do misek, to w podskokach zjawiła się w kuchni na posiłku. Od tamtej chwili je razem z całym stadem na dole w kuchni, bez grymasów. Lepiej smakuje w towarzystwie:-)
A nasze małe cavisie rosną jak na drożdzach. Ważą od 620 do 690 gram i wygladają jak zawodnicy sumo:-) Oczek jeszcze nie otworzyły, czekamy z sesją fotograficzną aż pokażą swoje ślipka:-)

Posted

No ja też czekam na ślipka :)
Twoje jak otworzą to zaraz moje również.
Daj znać kiedy to będę przygotowana.
Moje labusie w dniu dzisiejszym ważą od 775g do 925g ;)

Posted

U mnie jeden poród był w środę (10 borderków), drugi był w sobotę (4 staffiki).
Pierwsze dni małych borderków konieczna była separacja stafficzki i bordera mojego chłopaka, bo Wena zdecydowanie nie życzyła sobie żadnego psa w pobliżu porodówki ze swoimi maluszkami.
Potem stopniowo nie było problemów z przebywaniem w jednym pokoju, z przebywaniem blisko, itp.
Jak Manta już urodziła to też nie chciała Weny dopuszczac do swoich dzieci, więc cały dzień siedziały osobno, w osobnych pokojach, gdzie minimum jeden był zamknięty ;)
Na spacery i jedzonko szły razem bez problemu.
Raz się ścięły przy Weny kojcu, bo wg niej Manta podeszła za blisko ;)
Po kilku dniach zaszła wyraźna poprawa. Po jeszcze kilku otwarte drzwi od pokoi i respektowanie swoich 'przestrzeni;.
Teraz mijają dwa tygodnie od porodu Weny i półtora tygodnia od porodu Manty i....
dziś pierwszy dzień cała 14 szczeniaków leży razem w dużym kojcu, mamuśki obok siebie karmią dzieci zgodnie :)
Wczesniej było tylko tak, że Manta przychodziła i z Weną w jednym kojcu dokarmiała borderki.
A dziś staffiki dołączyły do ekipy. Zobaczymy jak nam minie noc w takim składzie :)

Posted

ehhh , to dodam o porodzie mojej drugiej suczki , która u mnie na razie nie mieszka ... i jak rodziła też była nie u mnie :)
zacznę od tego , że Marysi ciąża była mi nie znana , no takie niepokalane poczęcie :evil_lol: ;)
po pierwsze w czasie , gdy była w ciąży - nikt o niej nie wiedział , ja również , bo jej nie widywałam ... jedynie miałam relacje telefoniczne .. a mój samczyk puknął ją bez mojej wiedzy i zgody - taki tam miałam problem w domu , mały pożar i zaczadzenie i wtedy pewno się ukochały .... potem Marysia wyjechała na wczasy ... to że słyszałam iż tyje , zwaliłam na zimę i może urajanie się - więc była na diecie odchudzającej , z dodatkową porządną porcją ruchu , aporty piłeczki ...
Gdy rodziła , jej opiekuna nie było w domu :diabloti: ale nie była sama , była z nią druga suczka ... z racji , że ta druga suczka , czasem lubi coś zniszczyć w domu , była w klatce .... ciekawostka taka , że Marysia rodziła w klatce ... tak rozwaliła klatkę , wywalając Rekina (drugą suczkę) się trochę pokiereszowała ... moje zdziwienie było ogromne , na wieść że Marysia ma dzieci ... ale opiekun Marysi i Rekina przeżył większy szok , jak wszedł do domu , bo zamiast Marysi luzem , zastał Rekina .... i Marysie w klatce z 3 szczeniakami ... ogólnie dzieci było siedmioro :)

to takie ekstremum , nikomu nie życzę przeżycia - dobrze , że się wszystko skończyło radośnie i bez problemowo ... dzieci zwana przez nas Krasnalami , mają obecnie już 6 miesięcy .... no ale nadal mam dreszcze jak o tym pomyślę

a to dziewcze , zupełnie nie chciało dossać się do cyca , bardzo długo z nią walczyłam , by zaczęła jeść ... jak się udało , ciśnienie miałam 1000 na 2000 - nawet nie wiem jak szybko pokonałam 60 km w korkach , by dojechać do rodzącej jeszcze Marysi

[IMG]http://i1090.photobucket.com/albums/i376/pennstaff1/10092011-261.jpg[/IMG]

a to wszystkie dzieci mojego dziecioroba Franciszka :evilbat: od lewej krasnal Mieczysław , rude to dziecko Emilii .. potem krasnal Amelka i właśnie Rekin ich starsza pół siostra -

[IMG]http://i1090.photobucket.com/albums/i376/pennstaff1/04092011-143.jpg[/IMG]

ich wspólny mianownik , to tatuś :evilbat:

Posted

no rzeczywiście- poród jak ze złego snu, ale dobrze się skończyło- czytałam i się sama zdenerwowałam :) co dopiero Ty musiałaś przeżywać- WOW!

u mnie suka rodziła sama, nie pozwalałam wejść innym psom do pokoju, ale i widziałam po niej, że nie ma ochoty na towarzystwo- nie było więc sensu na stresowanie mamy - ponadto od połowy ciąży nie pozwalałam na wspólne gonitwy i jakieś totalne przepychanki, ale izolowałam dopiero kiedy maluchy miały się rodzić. Szczęśliwie na spacery i na jedzenie wychodziły razem a mojej suce chodziło tylko o to, żeby do jej dzieci żaden z psów się nie zbliżał- uszanowałam to. Po dwóch tygodniach mamuśka powiedziała, że właściwie to już ona nie ma patentu na szczeniaki i swobodnie może się nimi opiekować reszta stada- z pieczołowitością zajęła się maluchami Mopa- wysterylizowana suczka w typie peke. Godzinami przesiadywała przy szczeniaku, lizała, czyściła ale kiedy przychodziło do karmienia odchodziła na kilka kroków i z oddali obserwowała jak się najadają. po karmieniu matka zajmowała się własnymi sprawami a ciocia miała pełne łapki roboty:) za to samiec - CTR- miał ogromną ochotę zobaczyć co to tak stęka w domu- pokazałam mu szczeniaka - powąchał i dał w długą :D:D - teraz za to daje sobie szczeniakowi wleźć na głowę:)

Posted

Maluszki mają 9 dni i nie mogę się już doczekać jak otworzą oczka.
Myślałam, że to już tuż tuż a tutaj się okazuje, że [B]Paskudy[/B] małe urodziły się kilka dni wcześniej i nadal mają oczęta zamknięte.
No nic. Czekam dalej.
A ja mam pytanko.
Moja wetka mówi mi, że pierwsze odrobaczanie jak szczeniak skończy 4 tyg, a mnie się wydaje, że to dość późno.
Jak wy odrobaczacie?

Posted

Ja odrobaczałam w 3 tygodniu , podawałam pyrantelum , powtórka po tygodniu i potem pod dwóch.
A co do oczek , też czekałam :) i nagle pewnego ranka , wchodzę do maluchów .. i coś warczy śmiesznie , okazało się że moja ruda Hanna , jako pierwsza oko otworzyła i warczała na świat który widziała ...

ehhh , to są takie fajne chwile

Posted

[quote name='ppaula2']
Myślałam, że to już tuż tuż a tutaj się okazuje, że [B]Paskudy[/B] małe urodziły się kilka dni wcześniej i nadal mają oczęta zamknięte.
[/QUOTE]
Małe borderki już mają otwarte oczka, córka pokazała mi filmik Pauli. (jak dobrze pamiętam to w niedzielę oczka otworzyły)
Śliczne te maluchy i takie ruchliwe, a przecież one są tylko o cztery dni starsze od moich klusek. Myślę że to dlatego że to bordery, są szybsze:-) Natomiast moje to pewnie dopiero pod koniec tygodnia zaczną się poruszać szybciej po kojcu bo takie grubaski są. Nasza dziewczynka potrafi przez dobę nabrać 74 gramy... toż nie wiem czy jej ciężko nie będzie z takim sadełkiem:-)
Ppaula, dam znać jak tylko jakieś szparki w oczkach się pojawią:-)

Posted

Ojjjjj
Widzisz.... pomyliłam się.
Chodziło mi o Twoje maluszki - malutkie cavisie a nie Pauli borderki :)
No to czekamy. Moje śmigają po kojcu z prędkością wiatru :)
Ale oczęta pozamykane.
A warczą prawie wszystkie :D z reguły przez sen.
Moje maluchy różne na dobę przybywają. Raz po 20g a innym razem po 100g :P

Posted

Zgadza się - moje potworki już z otwartymi oczkami! Ale staffikom leci teraz 13 dzień i jeszcze mają zamknięte :)
Nie wiedziałam, że filmik z Wełniaczami tak obiega świat!

Chciałam Wam się pochwalić dowodem fotograficznym jaka u nas zgoda zapanowała :)
[img]http://a6.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/s720x720/313326_269733886378374_100000252933688_1011340_375067483_n.jpg[/img]

Posted

[quote name='Paskuda_Bandzior']
Chciałam Wam się pochwalić dowodem fotograficznym jaka u nas zgoda zapanowała :)
[img]http://a6.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/s720x720/313326_269733886378374_100000252933688_1011340_375067483_n.jpg[/img][/QUOTE]

NIESAMOWITE ;) cudowne mamusie.... ;)

Posted

[quote name='Paskuda_Bandzior']Zgadza się - moje potworki już z otwartymi oczkami! Ale staffikom leci teraz 13 dzień i jeszcze mają zamknięte :)
Nie wiedziałam, że filmik z Wełniaczami tak obiega świat!

Chciałam Wam się pochwalić dowodem fotograficznym jaka u nas zgoda zapanowała :)
[img]http://a6.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/s720x720/313326_269733886378374_100000252933688_1011340_375067483_n.jpg[/img][/QUOTE]

Fantastyczne :)

Posted

u mnie jak sunia rodziła to druga siedziała na kanapie i obserwowała z daleka co jakiś czas odwracając głowę ;) po porodzie już obie suki myły i opiekowały się maluchami i tak do samego końca, aż dzieci zaczęły wyjeżdżać :) (tylko jedna karmiła do druga nie miała dzieci ;) )

u mnie doszło nawet do precedensu - buldożka była obrażona i miała w nosie dzieci swoje, więc dożyca "odebrała" jej dzieci i sama je wychowywała, a że buldożka straciła mleko, to i tak i tak były karmione przeze mnie, a opiekowała się nimi dożyca - buldożka była najszczęśliwsza ;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...