mysza 1 Posted November 24, 2009 Posted November 24, 2009 Andiza, Stoperan to g..no jest, hamuje tylko czynność skurczową ale zupełnie nie zabija bakterii, tak jak Nifuroksazyd. Zdecydowanie nie pomoże. Utrata apetytu to już poważna sprawa :( Quote
gusia0106 Posted November 24, 2009 Author Posted November 24, 2009 [quote name='mysza 1']Utrata apetytu to już poważna sprawa :([/QUOTE] No niestety....Myślę, że może jeszcze go brzuszek bolał po prostu i to dlatego...Ale pewności nie mam Quote
mysza 1 Posted November 24, 2009 Posted November 24, 2009 Ale biegunki nie miał? Załatwiał się po południu/wieczorem? Quote
gusia0106 Posted November 24, 2009 Author Posted November 24, 2009 Nie miał. Ani po południu ani wieczorem ani rano. W sumie tak na dobrą sprawę, to nawet mnie to nie dziwi, bo nie specjalnie miał czym. Quote
mala_czarna Posted November 24, 2009 Posted November 24, 2009 [quote name='gusia0106'] Dzisiaj zostawiłam mu jedno i drugie. Zobaczymy....[/QUOTE] Mam nadzieję, że jak mu to rozwolnienie przeszło to i apetyt wróci. Trzymam kciuki, bo kurka wodna, utrata apetytu to przy jego wadze kiepska sprawa. Gusia, jak Wiki była taka już bardzo chora na nerki i karmiłam ją łyżeczką, to mała dostawała leki na pobudzenie apetytu. To takie ludzkie leki, podawane chorym na anoreksje (najczęściej). Mogę sprawdzić w domu nazwę, a Ty ew. skonsultuj z Adą czy można mu dawać. Quote
gusia0106 Posted November 24, 2009 Author Posted November 24, 2009 [quote name='mala_czarna']Mam nadzieję, że jak mu to rozwolnienie przeszło to i apetyt wróci. Trzymam kciuki, bo kurka wodna, utrata apetytu to przy jego wadze kiepska sprawa. Gusia, jak Wiki była taka już bardzo chora na nerki i karmiłam ją łyżeczką, to mała dostawała leki na pobudzenie apetytu. To takie ludzkie leki, podawane chorym na anoreksje (najczęściej). Mogę sprawdzić w domu nazwę, a Ty ew. skonsultuj z Adą czy można mu dawać.[/QUOTE] Oooo, dobra, to sprawdź jak możesz. A do domu szoruj i to natychmiast!!! I lekarza zalicz po trasie. Quote
mala_czarna Posted November 24, 2009 Posted November 24, 2009 [quote name='gusia0106'] A do domu szoruj i to natychmiast!!! I lekarza zalicz po trasie.[/QUOTE] Nie mogę się nawet zwolnić. Serio. Gripexy biorę, krople na katar i pastylki na gardło. Jak by co to receptę na te prochy wezmę od mojej wetki, a nazwę leku napiszę Ci dzisiaj sesemesem. Gusia, edytuję posta, bo sobie przypomniałam. Wiki dostawała [B]peritol[/B] Quote
lilk_a Posted November 24, 2009 Posted November 24, 2009 na poprawę apetytu polecam" rumen tabs " to tabletki dla psów są naprawdę świetne na bazie żwacza Quote
gusia0106 Posted November 24, 2009 Author Posted November 24, 2009 Dzięki Ciotki, no zobaczymy co zastanę dzisiaj Quote
asiaf1 Posted November 24, 2009 Posted November 24, 2009 Kurcze Marlej zacznij jesc chłopie, bardzo mnie to martwi :-( Za to wczoraj moja Berta nażarła się bluszczu i w ciągu kilkunastu minut zaczęła puchnąć, leciałam z nią w nocy do weta dostała zastrzyk ze sterydem i opuchlizna zaczęła schodzić. Gdyby nie to że byliśmy w domu to by sie zadusiła. Nie wiem co ją podkusiło, bluszcz juz prawie 3 lata rośnie i wcześniej jej nie interesował.Połowę juz wyrwałam wczoraj (a tak pięknie zaczął rosnąć :-)w tym roku). Kurcze człoweiek ciągle musi sie matrwić jak nie o te bezpańskie to o swoje psy. Quote
gusia0106 Posted November 24, 2009 Author Posted November 24, 2009 No dobra, to ja się zaczynam martwić. Michy nie tknięte. Ani jedna. Ani druga. Tylko wypił pół miski wody. Sikanie w normie. Kupy brak. Temperatura oki, 38,1. Zjadł jedną parówkę z ręki, ale baaaardzo niechętnie. Zaniosłam michy po nos teraz do drugiego pokoju. Zajrzę tam za 15 min i zobaczę.... Jak się nic nie zmieni to jutro po południu chyba do weta. NO BO CO???? Quote
Ewa Marta Posted November 24, 2009 Posted November 24, 2009 Masz Ci los.... coś mu ewidentnie dolega. Myśłę, że nie ma co czekac Gusiu i jutro wet jest konieczny. Całe szczęście, że pije chociaż... Quote
gusia0106 Posted November 24, 2009 Author Posted November 24, 2009 [quote name='Ewa Marta']Masz Ci los.... coś mu ewidentnie dolega. Myśłę, że nie ma co czekac Gusiu i jutro wet jest konieczny. Całe szczęście, że pije chociaż...[/QUOTE] Jeśli się nic nie zmieni, jutro polecimy. Ada przyjmuje od 15. Michy zostawione pod nochem po 30 minutach nietknięte :-( Quote
lilk_a Posted November 24, 2009 Posted November 24, 2009 ale jeżeli miał biegunkę to może nie mieć apetytu bo flora bakteryjna jelit mu się zaburzyła ...jak pije to dobrze ... nie wymiotuje ? nie ma biegunki ? może potrzebny mu dzień głodówki ... może trzeba go czymś "rozjeść" czymś co lubi ...ja w takich wypadkach , choć biegunki mojej Fiśce się nie zdarzają odkąd je surowe mięso , ale zdarza się jej mieć fochy np przy cięży urojonej daje surowe białe mięso z kurczaka a za pierwszym razem jak z powodu rozchwiania psychicznego nie jadła przez tydzień ( tylko tyle co udało mi się jej wmusić z ręki ) zeżarła popsute mięso , które wystawiłam w jej misce na podwórko i odzyskała aperyt Quote
jola_li Posted November 24, 2009 Posted November 24, 2009 [quote name='gusia0106']Jeśli się nic nie zmieni, jutro polecimy. Ada przyjmuje od 15. Michy zostawione pod nochem po 30 minutach nietknięte :-([/QUOTE] A już myślałam, że będzie tylko lepiej :-(((((((((((................. Quote
jola_li Posted November 24, 2009 Posted November 24, 2009 [quote name='lilk_a']np przy cięży urojonej daje surowe białe mięso z kurczaka [/QUOTE] Nie wiem, czy to bezpieczne - mnie weterynarz powiedziała, żeby kurczaka zawsze obgotowywać ze względu na niebezpieczeństwo zakażenia salmonellą... Quote
gusia0106 Posted November 24, 2009 Author Posted November 24, 2009 Nie wymiotuje i nie ma biegunki. Dzisiaj już trzeci dzień jak nie je.Wmuszam mu z ręki a to parówkę, a to kawałek pasztetu, ale zje tylko troszkę i odwraca głowę.. Quote
jola_li Posted November 24, 2009 Posted November 24, 2009 Gusiu, a może masz kontakt telefoniczny z lekarką, która go badała? Może coś doraźnie doradzi?.... Albo może na Kosiarzy jest ktoś, kto mógłby podpowiedzieć, co robić?... Przepraszam, ale wpadam w panikę................ Quote
lilk_a Posted November 24, 2009 Posted November 24, 2009 [quote name='jola_li']Nie wiem, czy to bezpieczne - mnie weterynarz powiedziała, żeby kurczaka zawsze obgotowywać ze względu na niebezpieczeństwo zakażenia salmonellą...[/QUOTE] nasza suka je kurczaka od roku i nic jej nie jest .... parówka a szczególnie pasztet to dośc ostro przyprawione jedzonko ,zamiast wody daj mu do picia siemię lniane i poczekaj z jedzeniem , jak idziesz jutro do lekarza to powie co dalej , on chudziutki jest to powinien jeść ale do jutra jak nic nie zje to nic mu się nie stanie :) Quote
gusia0106 Posted November 24, 2009 Author Posted November 24, 2009 [quote name='jola_li']Gusiu, a może masz kontakt telefoniczny z lekarką, która go badała? Może coś doraźnie doradzi?.... Albo może na Kosiarzy jest ktoś, kto mógłby podpowiedzieć, co robić?... Przepraszam, ale wpadam w panikę................[/QUOTE] No co Ty, nie przepraszaj. Już do niej dzwoniłam :oops: Pacjentów ma, ale oddzwoni jak skończy. Zawsze oddzwania. Quote
mala_czarna Posted November 24, 2009 Posted November 24, 2009 Trzustka mi przyszła do głowy, wątroba, ale dupa blada. Sranko by było takie, że głowa mała. No i wymioty raczej. Quote
asiaf1 Posted November 24, 2009 Posted November 24, 2009 a może surowa mielona wołowina? mój murzyn tak sie rozpaskudził, ze teraz tylko to by jadł. starasznie sie o niego boję :-( Quote
gusia0106 Posted November 24, 2009 Author Posted November 24, 2009 [quote name='asiaf1']a może surowa mielona wołowina? mój murzyn tak sie rozpaskudził, ze teraz tylko to by jadł. starasznie sie o niego boję :-([/QUOTE] No bo to tak średnio wygląda. Ale przyszedł tu przed chwilą, dał wyczyścić i zakroplić ucho. Znowu zmierzyłam temperaturę. Bez zmian. Quote
mala_czarna Posted November 24, 2009 Posted November 24, 2009 Może to po prostu "zwykła" niestrawność". Kurcze, gdyby go coś bolało to nie ma zmiłuj, nie chciałoby mu się chodzić, bo boli. Nie przychodziłby do Ciebie, bo też boli, a piesio w takiej sytuacji chce być sam, chowa się. Trzeba chyba poczekać co Ada powie. Dobrze, że ta cholerna biegunka minęła, bo jeszcze by się odwodnił bidulek. Quote
gusia0106 Posted November 24, 2009 Author Posted November 24, 2009 Brzuch uciskowo nie boli. Wymacałam go dokładnie, ponaciskałam. Miękki, nawet bez obrony mięśniowej. Fakt, że dziś woli leżeć sam w drugim pokoju, nie macha ogonem, nie cieszy się jak mnie widzi. Ada znając życie zadzwoni przed 24.. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.