Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Sonia nam się cofnęła. Podziekowania należa się naszemu sąsiadowi, ktory strzelal z jakiś korków w czasie, gdy byliśmy z Sonią w ogródku. mam nadzieję, że za kilka dni wszystko wróci do normy i że nasz trud ponad półroczny pracy ze smyczą nie poszedł na marne.

  • Replies 2.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Ewa Marta']To prawda:-) Mam 9 kg Hillsa dla Soni i 9 kg dla Kaluszka:-) Jakoś się dogadam, jak to przekazać:-) A Eluni jak zawsze pięknie dziękuję!!!!![/QUOTE]No to bedziemy sobie dziekowac na zmiane!Dziekuje Ewus!:)

Posted

[quote name='mysza 1']Przejdzie jej, mam nadzieję. A sąsiedzi to zmora niestety.[/QUOTE]

Sąsiedzi to przekleństwo jest jakieś - u nas też masakra :( Oby Sonia się szybko pozbierała...

Posted

jest źle. sąsiad dziś strzelił w momencie, gdy Bartek przypinał Soni smycz przed bramą na popołudniowy spacer. Sonia uciekla do domu, boi się wychodzić:(
szczerze mówiąc, mamy dosyć. Sonia taka jest, rysa na psychice jest i będzie zawsze. byle gówno, może ją sprowadzić do stanu sprzed pół roku. pól roku cholernej cięzkiej pracy uleciało sobie w powietrze. dobrze, że nas się nie boi, że całe 1,5 roku pracy nie poszlo na marne.

Posted

A nie można temu sąsiadowi jakoś wytłumaczyć że strzelanie to nie jest dobry pomysł? Co za Baran, słowo daję:-( Może warto dać jej jutro spokój albo wyjść z nią teraz, kiedy jest już cicho, co?

Posted

O matko przenajświętsza! Policję trzeba na niego wezwać, że spokój zakłóca. Na mojego tylko to działało... Ech Marta, zróbmy rząd i wynośmy się stąd - gdzieś w odludnie knieje...

Posted

Pewnie "bo lubi". Mój strzelał TEORETYCZNIE do puszek, a że czasem mu ręka na kacu zadrżała i trafił we wróbelka albo w moją Nockę, to... mała szkodliwość czynu, przecież! :(

Posted

bo był odpust w niedzielę i były kramiki z badziewiem i petardami. jesteśmy po telefonicznej konsultacji z Piotrem. Sonię wynosimy na rękach na dwór. inaczej nie da rady. robi siku i migiem do domu. Piotr zalecił nam wynoszenie jej i jeżeli nie chce pracować, odpuścić jej

Posted

Tylko ludzie, którzy Sonię dobrze znają, są w stanie w to uwierzyć. To niezwykle wrażliwa sunia, a teraz najważniejsze jest, żeby jej nie cofnąć totalnie. Marta, doskonale, że konsultowaliście się z Piotrem. On jakoś niebawem do Was przyjeżdża, prawda? Zobaczy to na żywo, może jeszcze coś doradzi.
Dla niej najważniejszy jest teraz spokój, nie zmuszanie jej do niczego. Ale mi jej żal:-( Taka już była radosna na tych spacerach:-(
Mój Sem po ubiegłorocznym strzelaniu w nowy rok i 2 tygodnie po nim, kolejne 2 tygodnie nie chciał oddalać sie od domu, tak się bał. Ale potem jakoś się przemógł. Może więc i Soniulka odważy się znowu...

Posted

[quote name='ronja']bo był odpust w niedzielę i były kramiki z badziewiem i petardami. jesteśmy po telefonicznej konsultacji z Piotrem. Sonię wynosimy na rękach na dwór. inaczej nie da rady. robi siku i migiem do domu. Piotr zalecił nam wynoszenie jej i jeżeli nie chce pracować, odpuścić jej[/QUOTE]
Szkoda Soni i Waszej pracy ale trzeba miec nadzieje,ze powoli jakos wroci do normy....

Posted

Jest lepiej. Co prawda przejście przez drzwi jest stresujące dla niej, ale zmotywowana glosem i pasztecikiem przechodzi. Na spacerach nie jest taka radosna, jak była.
Wczoraj był u nas Piotr. Osiągnęliśmy wszystko co zamierzaliśmy. Teraz umacniamy.
Wizyta była gratis, za co ogromnie dziękujemy.

Posted

Zaprocentowało jej zaufanie do Was:-) Decyzja (Wasza i tylko i wyłacznie Wasza) o przeniesieniu Soni jak szybko to było możliwe do części, w której mieszkacie ze swoim stadkiem była strzałem w dziesiątkę. Sonia mieszkając z Wami była stale blisko człowieka i innych psów, które uczyły ją, że można podejść, można zaufać i niczym to nie grozi. Zajęło jej to trochę czasu, ale kiedy w końcu uwierzyła, że człowiek jest dobry, to nawet jakiś strzelający palant nie jest w stanie cofnąć jej do punktu wyjścia:-)
Niektórzy nazywają to słodzeniem, ale mam to głęboko w du.ie;-) i chciałabym kolejny raz najsłodziej, jak potrafię;-) bardzo, ale to bardzo podziękować Tobie i Bartkowi za pracę, którą wkładacie w Sonię. Wiem ile, bo bywam u Was, z czego zresztą bardzo się cieszę i uwielbiam te odwiedziny:-)

Posted

[quote name='Ewa Marta']Zaprocentowało jej zaufanie do Was:-) Decyzja (Wasza i tylko i wyłacznie Wasza) o przeniesieniu Soni jak szybko to było możliwe do części, w której mieszkacie ze swoim stadkiem była strzałem w dziesiątkę. Sonia mieszkając z Wami była stale blisko człowieka i innych psów, które uczyły ją, że można podejść, można zaufać i niczym to nie grozi. Zajęło jej to trochę czasu, ale kiedy w końcu uwierzyła, że człowiek jest dobry, to nawet jakiś strzelający palant nie jest w stanie cofnąć jej do punktu wyjścia:-)
Niektórzy nazywają to słodzeniem, ale mam to głęboko w du.ie;-) i chciałabym kolejny raz najsłodziej, jak potrafię;-) bardzo, ale to bardzo podziękować Tobie i Bartkowi za pracę, którą wkładacie w Sonię. Wiem ile, bo bywam u Was, z czego zresztą bardzo się cieszę i uwielbiam te odwiedziny:-)[/QUOTE]
:loveu: :loveu: :loveu:

Posted

Rozmawiałam wczoraj z Piotrkiem w opcji ściśle prywatnie ;)
Powiedział, że nie martwi się o Sonię bo to był chwilowy kryzys, który już został zażegnany i teraz cały czas ją trzeba pozytywnie wzmacniać i to wystarczy.
Mówi, że Bartek na szczęście jest pracoholikiem i strasznie się tym faktem zachwycał ;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...