Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='ronja']laurki nie potrzebuję, bo nie mam sobie NIC do zarzucenia. i nikogo na pw nie proszę o wstawiennictwo. ale bardzo dziękuję za życzliwość.
co do wątpliwości leczenia - podałam telefon do lecznicy. lecznica również jest uprzedzona, smiało możesz dzwonić w każdej chwili i rozwiać swoje wątpliwości już dziś;)
Sonia je to co moje psy - rano suche (różnie - Brit adult, Bosch Fish&Potato) po południu ryż z mięsem (indyk mielony)[/QUOTE]

Krezusem już nie jestem, więc zadzwonię jak będą wyniki moczu. Wystarczy, że po Krakowie wydzwaniam w sprawie Soni:evil_lol:.
Dzięki za info o jedzeniu.

  • Replies 2.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Ronju, w tej chwili przeczytałam nie podpisany mail, chyba od Ciebie.
Bardzo bym Cię prosiła o jego wstawienie na wątek, dotyczy rozliczeń finansowych i powinnien znaleźć się na wątku.
W sprawie braku przelewu do Ciebie będę jeszcze dzisiaj dzwonić do Izy. Jak mi się nie uda, to w poniedziałek.

Posted

I kolejna prośba, dorzuć do tych wtorkowych badań USG. Być może nie będzie to wykonalne w jednym dniu. Jeżeli da się we wtorek, to OK, jeżeli nie, to bardzo Cię proszę o umówienie wizyty dodatkowej.
I tyle na dziś, jeżeli chodzi o konsultacje Sonieczki:loveu:.

Posted

[quote name='irenaka']Ronju, w tej chwili przeczytałam nie podpisany mail, chyba od Ciebie.
Bardzo bym Cię prosiła o jego wstawienie na wątek, dotyczy rozliczeń finansowych i powinnien znaleźć się na wątku.
W sprawie braku przelewu do Ciebie będę jeszcze dzisiaj dzwonić do Izy. Jak mi się nie uda, to w poniedziałek.[/QUOTE]
tak, mail chyba ode mnie ;) mail mój to prywatna korespondencja do Ciebie i nie zamierzam zamieszczać go na wątku.
rozliczenie zamieszczone na wątku rozliczeniowym krzyczek 3.09.
[url]http://www.dogomania.pl/threads/133857-Krzyczki-rozliczenia/page6?p=15325207#post15325207[/url]
prosiłaś mnie w mailu (podpisanym), bym tam zamieszczała rozliczenia, więc nie będę się tu powtarzać.

usg czego mamy zrobić Soni? proszę o dokładne dyspozycje, by potem nie było pretensji

Posted

[quote name='irenaka']O czym ty piszesz Ellig? Mam znowu wrażenie, że za moment zrobi się na tym wątku zlot ludzi życzliwych;), poinformowanych przez pw., że trzeba dla Ronji laurkę wystawić . Ja oczywiście mogę się podpisać pod tą laurką, bo mam identyczne zdanie a problem nie leży w jakości opieki nad Sonią u Ronji tylko w leczeniu. A za leczenie odpowiada wet. Skoro mam wątpliwości i zadaję pytania na wątku, na które nie mam odpowiedzi, to skończyłam dyskusję tutaj i czekam na rozmowę z wetami we wtorek.
Ja nie mam Elling żadnych szczególnych wymagań wobec Ronji, bo są zasady dogo które nas wszystkich obowiązują. Jedyne czego mogę prywatnie oczekiwać od Ronji, to poszanowania mojego prawa do wątpliwości co do leczenia Sonieczki, bo mam do tego prawo jako opiekunka psa. "Gramy do jednej bramki" o imieniu Sonia i liczę na to, że w przyszłości też tak będzie.
I pytanie do Ronji, niestety muszę;), bo potrzebuję tej informacji.
Jaką karmę je Sonia?[/QUOTE]
Nie obrazaj mnie Irena ja nie musze dostawac ani pisac na pw ,zeby wyrazic swoje zdanie, na tym konwersacje z Toba zakoncze......Troche szacunku!!!!!!!!!!

Posted

[quote name='Ellig']Nie obrazaj mnie Irena ja nie musze dostawac ani pisac na pw ,zeby wyrazic swoje zdanie, na tym konwersacje z Toba zakoncze......Troche szacunku!!!!!!!!!![/QUOTE]

Szacunek i wdzięczność potrafię okazać. Zwłaszcza tym, którzy pomagają mi teraz (na odległość) ustalić diagnostykę dla Sonieczki.
Hormony to nie cukiereczki dla psa, zwłaszcza jak ma to być dożywocie.

[quote name='ronja']tak, mail chyba ode mnie ;) mail mój to prywatna korespondencja do Ciebie i nie zamierzam zamieszczać go na wątku.
rozliczenie zamieszczone na wątku rozliczeniowym krzyczek 3.09.
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/133857-Krzyczki-rozliczenia/page6?p=15325207#post15325207[/URL]
prosiłaś mnie w mailu (podpisanym), bym tam zamieszczała rozliczenia, więc nie będę się tu powtarzać.

usg czego mamy zrobić Soni? proszę o dokładne dyspozycje, by potem nie było pretensji[/QUOTE]
Bez cudów Martusiu, piszesz w mailu o rozliczeniach i podatku od darowizny.
Chciałabym to na wątku rozliczyć, bo masz do tego moją prywatną wpłatę, nie wiem, co masz zwrócone z Fundacji ,a co nie. Pogubiłam się. Masz moje upoważnienie, do wklejenia tej korespondencji na wątek.
A co do USG, to chyba jest jasność, że przewód moczowy w tym nerki:evil_lol:

Posted

wiesz, co mam zwrócone, a co nie - pisałam Ci o tym i nie zamierzam się powtarzać ;)

skoro tak stawiasz sprawę, Twoje 300zł w tym momencie Ci zwracam.
i kwestie finansowe będę rozliczać na tamtym wątku.


Irenaka wysłała mi 300zł na leczenie Soni (z wlasnej inicjatywy, bo robi tak w Niepołomicach podobno). Nauczona doświadczeniem, gdy jeden raz wzięłam fakturę do zapłaty przelewem przez Fundację i trwało to zdecydowanie za długo, postanowiłam sama opłacać leczenie Soni i czekać na zwrot z Fundacji. Czekam zwykle długo, stąd te 300zł, bym miała ciągłość w opłatach za leczenie Soni.

od tej chwili na tym wątku bedę zamieszczać tylko informacje o Soni
dla mnie ona jest najważniejsza

Posted

[quote name='ronja']wiesz, co mam zwrócone, a co nie - pisałam Ci o tym i nie zamierzam się powtarzać ;)

skoro tak stawiasz sprawę, Twoje 300zł w tym momencie Ci zwracam.
i kwestie finansowe będę rozliczać na tamtym wątku.


Irenaka wysłała mi 300zł na leczenie Soni (z wlasnej inicjatywy, bo robi tak w Niepołomicach podobno). Nauczona doświadczeniem, gdy jeden raz wzięłam fakturę do zapłaty przelewem przez Fundację i trwało to zdecydowanie za długo, postanowiłam sama opłacać leczenie Soni i czekać na zwrot z Fundacji. Czekam zwykle długo, stąd te 300zł, bym miała ciągłość w opłatach za leczenie Soni.

od tej chwili na tym wątku bedę zamieszczać tylko informacje o Soni
dla mnie ona jest najważniejsza[/QUOTE]

Niestety nie wiem co masz zwrócone, a co nie.
Nawet nie wiem, jakie faktury wysłałaś a jakie nie. Problem w tym, że zapowiadasz na wątku wysłanie faktur, ja je wrzucam do Izy na rozliczenie miesięczne wraz z rozliczeniem za pobyt psów a tych faktur nie ma. Więc nie dziw się, że się gubię, bo na Twoim prywatnym koncie nie siedzę.
A skąd Ty wiesz jak ja stawiam sprawę?:evil_lol:
Chciałam podatek który masz zapłacić i o którym piszesz w mailu rozliczyć z moich prywatnych pieniędzy, bo Iza się pomyliła. Po drugie zorientować się ile wydałaś do tej pory na leczenie Sonieczki (i jeszcze nie ma faktur) i ile będą kosztować badania które ma mieć. Jest to zwykłe planowanie kosztów, bo na koncie Krzyczek jest zero.
To, że w tej chwili Iza nie wyrabia na zakręcie i stąd opóźnienia w płatnościach to fakt, ale faktem jest też, że od Ciebie też nie są wysyłane faktury terminowo.
A ja jestem między młotem a kowadłem, bo obie strony rozumiem. Stąd wysłanie do Ciebie moich prywatnych pieniędzy ,abyś nie czekała zbyt długo na zwroty.
Całe szczęście, że nie korespondujemy na pw.:evil_lol:
A za zwrot dziękuję, przyda mi się kasa, bo jestem bez grosza.:evil_lol:

A co u Sonieczki? Jakieś postępy z nauką chodzenia na smyczy są?
Sprawdził się ten pomysł z drugim psem?

Posted

[quote name='irenaka']Niestety nie wiem co masz zwrócone, a co nie.
Nawet nie wiem, jakie faktury wysłałaś a jakie nie. Problem w tym, że zapowiadasz na wątku wysłanie faktur, ja je wrzucam do Izy na rozliczenie miesięczne wraz z rozliczeniem za pobyt psów a tych faktur nie ma. Więc nie dziw się, że się gubię, bo na Twoim prywatnym koncie nie siedzę.
A skąd Ty wiesz jak ja stawiam sprawę?:evil_lol:
Chciałam podatek który masz zapłacić i o którym piszesz w mailu rozliczyć z moich prywatnych pieniędzy, bo Iza się pomyliła. Po drugie zorientować się ile wydałaś do tej pory na leczenie Sonieczki (i jeszcze nie ma faktur) i ile będą kosztować badania które ma mieć. Jest to zwykłe planowanie kosztów, bo na koncie Krzyczek jest zero.
To, że w tej chwili Iza nie wyrabia na zakręcie i stąd opóźnienia w płatnościach to fakt, ale faktem jest też, że od Ciebie też nie są wysyłane faktury terminowo.
A ja jestem między młotem a kowadłem, bo obie strony rozumiem. Stąd wysłanie do Ciebie moich prywatnych pieniędzy ,abyś nie czekała zbyt długo na zwroty.
Całe szczęście, że nie korespondujemy na pw.:evil_lol:
A za zwrot dziękuję, przyda mi się kasa, bo jestem bez grosza.:evil_lol:

A co u Sonieczki? Jakieś postępy z nauką chodzenia na smyczy są?
Sprawdził się ten pomysł z drugim psem?[/QUOTE]
faktury wysylam terminowo. do tej pory wysyłałam je 2 razy w odstępie 3 dni od wizyty u weterynarza, o czym bylaś informowana w mailach (wszystkie maile mam zachowane, rownież ten, w ktorym piszesz, by nie zwracać Ci Twoich pieniędzy, poki sprawa z sikaniem Soni się nie wyjaśni). Te ostatnie 3 faktury - uprzedziłam Cię, że wyslę, gdy zrobimy badanie moczu, bo chcę wysłać wszystko razem, a nie biegać na pocztę z każdą fakturą. zdaję sobie sprawę, że zwrot za faktury dostanę w momencie ich wysłania. w mailu pisałam o rozliczeniu sierpnia, a nie faktur. Dokładne rozliczenie zamieściłam na wątku rozliczeniowym, więc nie rozumiem, co jest niejasne.

widzę, że za wszelką cenę próbujesz udowodnić, ze mam coś na sumieniu;)

Bartek prosi, byśmy zakończyły dyskusję w takim tonie, bo niczemu dobremu to nie służy. W sprawie badań i leczenia Soni będziemy postepować z Twoim zyczeniem, jedyne prosimy o konkretne wytyczne.
Bartek mnie prosi, by przekazać Ci, zebyś postawiła się na naszym miejscu - leczymy Sonię tam gdzie nasze psy i nie mamy powodu, by nie ufać diagnozom naszych weterynarzy. Ponieważ Bartkowi bardzo zalezy na Soni, ma propozycję, że zadzwoni do Ciebie z lecznicy w trakcie wizyty, przekaże telefon dr Ewie, byś bezpośrednio rozwiała swoje wątpliwości.


co do kosztów wyciskania Soni - nie wiem ile wyjdzie. pytałam, ale uzalezniają kwotę od ilości podanych leków znieczulających. samo badanie moczu to 20zł. wizyta to 15zł, ale często jesteśmy zwalniani z tej oplaty.
kosztów usg nie znam. zapytam o nie we wtorek.

Sonia na smyczy coraz lepiej - tzn, gdy jest obok drugie pies - pozwala trzymać luźno wiszącą smycz w reku w odległości nawet 30cm przed pyszczkiem i głaskać się drugą ręką. Chwile te niestety trwają krotko. W momencie lekkiego napinania smyczy, Sonia panikuje i ucieka.

Posted

Będzie w skrócie, bo niestety wróciłam już na pełnych obrotach do pracy.
Jeżeli istnieje możliwość abym z Bartkiem i Panią Doktor porozmawiała jutro bezpośrednio w gabinecie, to mogę się tylko cieszyć i będę wdzięczna.
Nie wiem jaki telefon będzie bardziej odpowiedni, na wszelki wypadek podaję dwa : 500-18-19-20 lub stacjonarny: 12 641-97-02
Sprawę rozliczeń też wyjaśnię Bartkowi.
Czy Pani Doktor jest uprzedzona, że poprosiłam o USG? Wiem, że komplikuje to sprawę:shake:

Posted

sprawy się troszkę skomplikowały - przełożyli nam wizytę na 13. wcześniej nie bedzie dr Ewy i pana dr od usg (właściciela lecznicy) - oni mają jeszcze jedną lecznicę i mają tam rano jakiś zabieg.
13 godzina jest problemem, bo nie wiemy co robić - Sonia do 13 nie wytrzyma bez siku. jak ją rano wypuścimy, nie wiem czy do 13 napełni się pęcherz. tym bardziej, że dobę Sonia ma być na czczo i w związku z tym pewnie będzie mniej piła. boję się, że o 13 nie będzie moczu w pęcherzu. calośc może trwać nawet 2 godziny, bo najpierw spróbują wycisnąć Sonię bez znieczulenia. jeżeli się Sonia zepnie, zaciśnie zwieracze, będzie trzeba podać znieczulenie. problem też jest z samochodem - mamy teraz jeden samochód, ja jutro idę na 12 do pracy i Bartek mnie podwozi do granic W-wy, bo podróż autobusami zajmuje mi ponad 2 godziny. zastanawiamy się jak to wszystko rozwiązać.

Posted

[quote name='mysza 1']Myślę, że jak wyjdzie ok 6-7 to do 13 się napełni, to w końcu 6 godzin. Ale ja tylko myślę ;)[/QUOTE]
też mam taką nadzieję

Sonia jest w ogóle w lekkim szoku, nie chce podchodzić, bo wczoraj szarpnęła się na rozciąganej smyczy, zaczęła uciekać, nie mogliśmy smyczy puścic, bo by się złozyła i uderzyła w Sonię. Kilka dni temu wprowadziliśmy na próbę smycz rozciąganą, bo jest lżejsza i dłuższa. Po domu nadal Sonia chodzi na smyczy dyndającej.
po tym zdarzeniu Bartek się zmartwił, że nawet jak Sonia ogarnie smycz, coś ją przestraszy (np jakiś niespodziewany dźwięk - u nas paniką zareagowała na dźwięk łamanego drewna do palenia) i popędzi w panice zrywając smycz.
Było już coraz lepiej - gdy nasze psy wychodziły na spacer, Sonia siedziała na smyczy razem z nimi, ale zawsze kończyło się to paniczną ucieczką w pewnym momencie i kilkugodzinnym zamykaniem się w sobie.

Posted

Sonia pewnie jeszcze długo tak będzie reagować i smycz nigdy nie będzie dla niej komfortową sytuacją.
Nawet gdyby Bartek chciał dziewczynce nieba przychylić, to nie wymaże z jej pamięci przeszłości, nie odgoni lęków.
Postępy Sonieczki, to wynik ogromnej pracy i miłości, podziękuj Bartkowi i przekaż, aby się nie martwił, to CUD jaka dzisiaj jest Sonia.
Pewnie, że bym chciała, aby kiedyś Sonia poszła na smyczy z Bartkiem do lasu, powąchała jodełki, polne kwiatki i wykąpała się w rzeczce.
Ale mam świadomość, że może to nie nastąpić nigdy, bo lęk i strach jest silniejszy. Czuje się bezpieczna i szczęśliwa z Bartkiem, więc cieszę się, że ma to poczucie bezpieczeństwa i robi postępy, pomimo lęków.

Posted

[quote name='irenaka']Sonia pewnie jeszcze długo tak będzie reagować i smycz nigdy nie będzie dla niej komfortową sytuacją.
Nawet gdyby Bartek chciał dziewczynce nieba przychylić, to nie wymaże z jej pamięci przeszłości, nie odgoni lęków.
Postępy Sonieczki, to wynik ogromnej pracy i miłości, podziękuję Bartkowi i przekaż, aby się nie martwił, to CUD jaka dzisiaj jest Sonia.
Pewnie, że bym chciała, aby kiedyś Sonia poszła na smyczy z Bartkiem do lasu, powąchała jodełki, polne kwiatki i wykąpała się w rzeczce.
Ale mam świadomość, że może to nie nastąpić nigdy, bo lęk i strach jest silniejszy. Czuje się bezpieczna i szczęśliwa z Bartkiem, więc cieszę się, że ma to poczucie bezpieczeństwa i robi postępy, pomimo lęków.[/QUOTE]
myslę, że czuje się bezpieczna z nami - jesteśmy jej stadem, choć Bartek jest jej największą miłością. zaraz potem jest Karmelek, no i ja, bo ostanio Sonia przekonała się do mnie. Buziaków jeszcze nie dostaję, ale mogę je dawać Soni przychodzącej do mnie z własnej woli;)

Posted

[quote name='ronja']myslę, że czuje się bezpieczna z nami - jesteśmy jej stadem, choć Bartek jest jej największą miłością. zaraz potem jest Karmelek, no i ja, bo ostanio Sonia przekonała się do mnie. Buziaków jeszcze nie dostaję, ale mogę je dawać Soni przychodzącej do mnie z własnej woli;)[/QUOTE]
I w tym tkwi całość cudu - poczucie bezpieczeństwa, bez tego na bank nic by nie drgnęło w właściwym kierunku. Ma swoją miłość, a na poszerzenie kręgu osób zaszczycanych buziakami na pewno przyjdzie czas. :-)

Posted

[quote name='ronja']myslę, że czuje się bezpieczna z nami - jesteśmy jej stadem, choć Bartek jest jej największą miłością. zaraz potem jest Karmelek, no i ja, bo ostanio Sonia przekonała się do mnie. Buziaków jeszcze nie dostaję, ale mogę je dawać Soni przychodzącej do mnie z własnej woli;)[/QUOTE]

A dlaczego dopiero teraz o tym piszesz?:evil_lol:
Najwyraźniej nasza Sonieczka zaczyna zmieniać upodobania;) i kobitka też ma szansę.
A jak do innych dziewczyn? Też akceptuje? Ciekawa jestem czy doczekam się kiedyś takiego zdjęcia: buziak dla dziewczyny w wykonaniu Sonieczki:evil_lol:
W Niepołomicach też tak było, że Pan Stasiu był przywódcą stada a później długo, długo nic;) i kobiety.

Posted

Sonia bardzo lubi Gusię - zawsze jak Gusia u nas jest, Sonia zaciekawiona podchodzi, liże Gusię po rękach, mimo iż Gusia nie ma przysmaków.
Sonia bardzo też lubi jak śpiewnie mówimy do niej "Sioniulku dzień dobly" - jest to hasło do merdania ogonem i podbiegania do nas

Posted

Ja też bardzo lubię Sonię ;)

Już mówiłam - to nie ten sam pies. Ona czasem podchodzi do mnie niewołana. Tak po prostu.
Nie podchodzi tylko jak mam aparat.
Jakbym nie wiedziała i była Marty i Bartka z kurtuazyjną wizytą ;), w pierwszym momencie na pewno bym nie zauważyła, że Sonia odstaje jakoś od reszty stada.

Posted

[quote name='Asior']Ronja, a czy istnieje jakakolwiek szansa, żebyście mogli ją adoptować???

a druga sprawa, przypomnijcie mi, dlaczego Sonia ma tak potworny uraz do smyczy???[/QUOTE]
szansy takiej niestety nie ma - mamy 5 psów, w tym 2 chore (staruszka z niewydolnością krązenia stale na lekach i Didi z padaczką), kociczkę i świnki morskie.

uraz do smyczy nie wiem czemu ma. taki sam uraz ma Kair z Krzyczek, odskakuje z piskiem, gdy próbuję złapać go za obrożę

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...