Grey Posted December 7, 2012 Posted December 7, 2012 Cockermaniaczko z tego fachu to możesz dorobić , ale nie zarobić .Pamiętaj trzeba zdobyć bazę klientów,która się szybko starzeje i bardzo wolno się uzupełnia.A ja Ci naprawdę życzę dużo klientów , tylko żebyś ich nie goliła a trymowała , a maszynkę używała do skracania i wyrównania włosów . Jak by się ludziom polepszało to więcej miałabyś pracy. Quote
letaa Posted December 7, 2012 Posted December 7, 2012 [quote name='Agnieszka K.']Tak, Grey, Twój "profesjonalizm" jesli chodzi o wzorce juz wieeeele razy przedstawiałeś ...... tylko, ze to Twoje własne wzorce, które bardzo często rozmijały sie z tymi faktycznie obowiazującymi .... I dlatego ja uważam, że jesli włascicel jest oporny i jego udział u pielegnacji psa ogranicza sie do umycia psa od czasu do czasu, czesaniu (lub tez i nie) oraz zaprowadzeniu psa do strzyżenia to niech pies zostanie ostrzyzony ... ale porządnie .... i nie chodzi o to czy będzie to taka czy inna fryzura, czy ktos lubi tak, a inny siak .... Niech pies bedzie porządnie RÓWNO ostrzyzony .... [/QUOTE] Nie zgodze sie z tym, choc wieksze mam doswiadczenie z westami, ale wkoncu tez szorsciaki wiec wiele sie od siebie nie roznia. Jesli wlasciciel jest oporny to tym bardziej powinno sie psy trymowac. Strzyzone psy predzej czy pozniej beda mialy zniszczony wlos, z czasem pewnie miekki puch, ktory szybko sie koltuni, szybko moknie i dlugo schnie. Jesli takiego psa posiada ktos kto o niego nie dba to pies ma dosc nieprzyjemne zycie. W upalne dni pies sie przegrzewa, albo jest golony do "lysa" w mokre szybko moknie, a dlugo schnie, jesli wlasciciel psa nie czesze to robi sie filc, ktory moze nawet nie wysychac miedzy spacerami. Zdecydowanie lepiej utrzymac szorstki wlos, nawet jesli pies nie bedzie wygladal porzadnie, bo jest robiony zbyt rzadko, ale przynajmniej szorstki sie tak nie koltuni i jest praktyczniejszy dla samego psa. Quote
Agnieszka K. Posted December 7, 2012 Posted December 7, 2012 Leeta, ja mam sznaucery - kazdy ma inna sierść. I jesli po wyrwaniu nie bedziesz wyjmowała podszerstka, to szkoda pracy na trymowanie - u psów z duża ilościa podszerstka po prostu przerosnie okrywówkę. Jeśli będzie bardzo przerosniety, to włos własciwie nadaje sie do ponownego wytrymowania, a nie do wyczesywania podszerstka. Czarne czy cz-s mają czesto podszerstek szary lub brązowy .... jak go nie wyjmiesz to pies mimo trymowania czarny nie bedzie ..... Ja wyjmuje w swoich tak mniej wiecej co 2-3 tygodnie - nie sa to duże ilości, na początku po trymowaniu więcej, potem mniej, ale trzeba to robić systematycznie. Jesli chodzi o porównanie sznaucerów z westami - ja się na westach nie znam, ale z tego co wiem, u westów nie wyjmujesz podszerstka, on musi byc. U sznaucerów jest wyjmowany, aby okrywówka gładko leżała. Quote
letaa Posted December 7, 2012 Posted December 7, 2012 (edited) Hmmm, nie mam szorstkich w domu, a najlepiej sie zna rase jesli sie ma ja w domu. W kazdy razie jestem mocno przeciwna goleniu szorstkch i mimo tego, ze czasami mi sie to nie oplaca to staram sie skubac jesli tylko moge. Obserwuje na szorstkich w golonych miejscach - uszy u szkota, przedpiersie u westa miekki wlos dlatego przeraza mnie golenie szorstkich. Mam tez ta miekka sznaucerke i masakra. Pewnie jest tak jak iszesz, choc ja i tak wolalabym trymowac niz niszczyc wlos calkowicie goleniem. Pozdrawiam Edited December 7, 2012 by letaa Quote
Doginka Posted December 11, 2012 Posted December 11, 2012 [quote name='Agnieszka K.']...jesli chodzi o sznaucery (sama je mam), to jednorazowe wytrymowanie psa (nawet na łyso) niczego nie rozwiąże, jesli własciciel nie bedzie systematycznie albo sam wyjmował podszerstka (przyjamniej) albo regularnie (na pewno częściej niz przy strzyzeniu) odwiedzał salon, aby to groomer utrzymywał sierść w nalezytym stanie .... I dlatego ja uważam, że jesli włascicel jest oporny i jego udział u pielegnacji psa ogranicza sie do umycia psa od czasu do czasu, czesaniu (lub tez i nie) oraz zaprowadzeniu psa do strzyżenia to niech pies zostanie ostrzyzony ... ale porządnie .... i nie chodzi o to czy będzie to taka czy inna fryzura, czy ktos lubi tak, a inny siak .... Niech pies bedzie porządnie RÓWNO ostrzyzony .... Bo ogladając zdjęcia z róznych salonów to smiac mi sie chce jak w kazdym piszą, ze uzywaja profesjonalnego sprzetu, są dyplomowanymi profesjonalnymi groomerami, a w galerii (jesli są) na zdjęciach - psy wyglądaja tragicznie ... powygryzane ... nierówno ... żadnych przejśc .... sam profesjonalny sprzęt profesjonalnie psa nie ostrzyże .. do tego potrzebne sa umiejetności ZDOLNEGO groomera :).[/QUOTE] Podpisuję się pod tym z pełną świadomością:klacz: Święte słowa!!!:klacz: [quote name='Grey']Cockermaniaczko z tego fachu to możesz dorobić , ale nie zarobić ....[/QUOTE] No popatrz, to ja jestem jakimś wyjątkiem chyba, bo żyję z groomingu i to nawet na wysokim poziomie:lol: [quote name='Agnieszka K.']Leeta, ja mam sznaucery - kazdy ma inna sierść. I jesli po wyrwaniu nie bedziesz wyjmowała podszerstka, to szkoda pracy na trymowanie - u psów z duża ilościa podszerstka po prostu przerosnie okrywówkę. Jeśli będzie bardzo przerosniety, to włos własciwie nadaje sie do ponownego wytrymowania, a nie do wyczesywania podszerstka. Czarne czy cz-s mają czesto podszerstek szary lub brązowy .... jak go nie wyjmiesz to pies mimo trymowania czarny nie bedzie...[/QUOTE] Ja też mam sznaucery i potwierdzam to, co napisała Aga:klacz: Sznaucer bez odpowiedniej pielęgnacji (czytaj wyjmowanie podszerstka między wizytami u groomera) będzie miał coraz gorszą sierść!;-) Quote
Cockermaniaczka Posted December 11, 2012 Posted December 11, 2012 Dziewczyny jak sobie radzicie z "upierdliwymi" klientami?Bo mi to czasem rece opadaja... Prosze ludzi o kapanie psow dzien wczesniej jesli rezygnuja z kapieli u mnie...I potrafia przyjsc z psem tydzien nie kapanym jak nie dalej...A pozniej pretensje ze tak siak owak.... Macie jakies sposoby na takich cudakow? Quote
Doginka Posted December 11, 2012 Posted December 11, 2012 [quote name='Cockermaniaczka']Dziewczyny jak sobie radzicie z "upierdliwymi" klientami?Bo mi to czasem rece opadaja... Prosze ludzi o kapanie psow dzien wczesniej jesli rezygnuja z kapieli u mnie...I potrafia przyjsc z psem tydzien nie kapanym jak nie dalej...A pozniej pretensje ze tak siak owak.... Macie jakies sposoby na takich cudakow?[/QUOTE] Ja wręcz odwrotnie - proszę o niekąpanie psów - sama kąpię;-) Quote
Cockermaniaczka Posted December 11, 2012 Posted December 11, 2012 ja tez...ale sa upierdliwcy sa za wszelka cene nie dadza psa do kapania i koniec :shake: Quote
Grey Posted December 11, 2012 Posted December 11, 2012 Doginka nie będę komentował , a życzę Ci żeby jeszcze lepiej się żyło . Cockermaniaczko , ale Ty jesteś wymagająca .Później na każdego będziesz zadowolona i nie zaczynaj od kąpieli . Quote
sundari Posted December 11, 2012 Posted December 11, 2012 [quote name='Cockermaniaczka']ja tez...ale sa upierdliwcy sa za wszelka cene nie dadza psa do kapania i koniec :shake:[/QUOTE]...to ja jestem takim upierdliwcem właśnie. ;) :oops: Zwyczajnie nie chcę suńki stresować (jest ze schroniska i swoje w życiu przeszła) na raz podróżą, strzyżeniem i dodatkowo kąpielą, za która i tak nie przepada. Kąpię ja sama dzień wcześniej, zgodnie z zaleceniem. Nie rozumiem ludzi, którzy się nie stosują do tego, w końcu to nie jest jedynie 'wymysł fryzjera'. Quote
Yorkomanka Posted December 12, 2012 Posted December 12, 2012 produkt uboczny nagłej niespodziewanej radosnej inwencji twórczej [IMG]http://img571.imageshack.us/img571/4823/pc120535.jpg[/IMG] [IMG]http://img338.imageshack.us/img338/4301/pc120534.jpg[/IMG] Quote
letaa Posted December 12, 2012 Posted December 12, 2012 Znam wasze problemy. Mam to samo, choc w tej chwili 99% psow kapie sama w salonie to faktycznie Ci ktorzy nie chca zwykle kapia psa sami "dzien przed". Niestety te psy kapane "dzien przed" w wiekszosci na 100% nie sa kapane, a wlasciciele kapia je dopiero po wizycie. Psy ode mnie wychodza czysciutkie, pachnace i ladnie ostrzyzone, skoro niektorzy chca wychodzic z "mopami" niezbyt perfekcyjnie ostrzyzonymi to ich sprawa. Niestety nie da sie ladnie ostrzyc psa, ktory ma brudny, pozlepiany, popodwijany wls a czasami nawet pokrecony lub pofalowany. Nie wiem do konca jak mam sie w takiej sytuacji zachowac gdy wlasciciel mowi ze pies byl kapany a przeciez slepa nie jestem i wiem ze nie byl. Nie wiem co mam powiedziec, bo to zwykle sa starsze osoby, ktorzy pewnie w ogole nie potrafia psa dobrze wykapac wiec dzien po kapieli nie wygladalby wiele lepiej, a za nic nie chca kapac w salonie, zaden argument nie przemawia. Szkoda mi narzedzi, ale wtedy po prostu tne co widze i kasuje ciut drozej niz normalnie. Nie przezywam wtedy ze cos tam odstaje tak jak normalnie, gdzie moi znajomi klienci sie smieja, ze fyzjerzy ludzcy sie tak nie przejmuja jak ja psami. Co wy robicie w takiej sytuacji ?? Quote
letaa Posted December 12, 2012 Posted December 12, 2012 [quote name='sundari']...to ja jestem takim upierdliwcem właśnie. ;) :oops: Zwyczajnie nie chcę suńki stresować (jest ze schroniska i swoje w życiu przeszła) na raz podróżą, strzyżeniem i dodatkowo kąpielą, za która i tak nie przepada. Kąpię ja sama dzień wcześniej, zgodnie z zaleceniem. Nie rozumiem ludzi, którzy się nie stosują do tego, w końcu to nie jest jedynie 'wymysł fryzjera'.[/QUOTE] Nie wiem jaki pies, ale jaki by nie byl to i tak duzy blad. Zeby psa dobrze ostrzyc nalezy go wykapac w salonie, wysuszyc i modelowac wlos przygotowujac odpowiednio do strzyzenia. Stres jak stres, z czasem psy sie przyzwyczajaja i mi np juz po kapieli przy strzyzeniu sporo psow nawet zasypia na stole (nie podaje absolutnie zadnych srodkow). Quote
Korenia Posted December 12, 2012 Posted December 12, 2012 A co na przykład robicie jak pies boi się suszarki? Ja swoją też zawsze kąpie sama, nienawidzi wody, nienawidzi kąpieli i do tego boi się suszarki. Quote
Yorkomanka Posted December 13, 2012 Posted December 13, 2012 kiedy jeszcze chodziłam z psem do fryzjera w ani jednym salonie nawet nie mieli gdzie psa wykąpać;) Quote
Cockermaniaczka Posted December 13, 2012 Posted December 13, 2012 [quote name='Korenia']A co na przykład robicie jak pies boi się suszarki? Ja swoją też zawsze kąpie sama, nienawidzi wody, nienawidzi kąpieli i do tego boi się suszarki.[/QUOTE] kwestia przyzwyczajenia psa...Zazwyczaj po pierwszej panice pies sie uspokaja gdy widzi ze w zasadzie to nic zlego sie nie dzieje i jedynie spokojne stanie pomaga;) Wiekszosc wlascicieli bardzo panikuje...A pozniej okazuje sie ze pies wcale nie ma az takiej traumy,wcale nie jest szalonym zwierzakiem do ktorego trzeba trzech osob itd.... Quote
Korenia Posted December 13, 2012 Posted December 13, 2012 [quote name='Cockermaniaczka']kwestia przyzwyczajenia psa...Zazwyczaj po pierwszej panice pies sie uspokaja gdy widzi ze w zasadzie to nic zlego sie nie dzieje i jedynie spokojne stanie pomaga;) Wiekszosc wlascicieli bardzo panikuje...A pozniej okazuje sie ze pies wcale nie ma az takiej traumy,wcale nie jest szalonym zwierzakiem do ktorego trzeba trzech osob itd....[/QUOTE] Może większość tak, ale pozostaje jeszcze ta mniejszość i co z nią? Nie wierze, że w ciągu pół godziny pies przyzwyczai się do suszarki. W większości proces przyzwyczajania do czegokolwiek to tip-topki z wielką ilością smakołyków i tak jest bardzo dużo psów, które nigdy do danej rzeczy się nie przyzwyczają. Quote
Cockermaniaczka Posted December 13, 2012 Posted December 13, 2012 (edited) Jasne ale nie czarujmy sie...Groomer nie ma czasu aby przyzwyczajac psa do czegos w ciagu 2 godzin... To jest robota wlasciciela w domu a nie robota groomera.Pozostala czesc psow musi to zniesc i tyle.Nie trafilam jeszcze na przypadek ktrory by na widok suszarki zawalu dostal przyslowiowego.Mozna uzyc cichego sprzetu,wolniejszego nawiewu ktory tak nie halasuje....Ja zawsze zaczynam od tylu,przechodzac powoli do glowy ktora jest suszona ostatnia.Zazwyczaj na tyle to dziala ze pies jest wysuszony i wytrzymuje spokojnie cala precedure:p Na spokojnie,bez krzykow i mozna zrobic prawie wszystko.Kwestia podejscia do psa. Moze nigdy sie nie pies nie przyzwyczai ,ale musi zniesc wizyte u fryzjera.Moj osobisty pies nie znosi czesania,robienia przy nim cokowiek...Ale musi to zniesc raz na iles i nie ma dyskusji. Swoja droga nie znam zadnego psa ktory by kochal suszarke.... :shake: Jedne sa spokojniejsze,drugie mniej ale zaden raczej za suszare nie da sie pokroic:eviltong: Edited December 13, 2012 by Cockermaniaczka Quote
letaa Posted December 13, 2012 Posted December 13, 2012 (edited) Cockermaniaczka - w 100% sie z toba zgadzam - u mnie to wyglada tak samo. Zaczynamy od tylu i powoli przechodze do glowy. Psy - te ktore sie boja zwykle szaleja chwilke po czym stoja spokojnie. Ogolnie to w sumie jak pies sobie troche poskacze to lepiej dla niego - szybciej sie zmeczy, a zmeczony zwykle szybko sie uspokaja i stoi w miare grzecznie. Przy nastepnej wizycie od poczatku stoi bo wie, ze nie oplaca sie skakac bo to nic nie daje, a jedynie niepotrzebnie meczy. Korenia zwykle to wlasciciele nie maja podejscia do psow, psy podczas czynnosci wykonywanych przez wlasciciela zachowuja sie duzo gorzej niz przez obca osobe. Wiem, bo wlasciciele sa pelni podziwu jak psy w wannie stoja grzecznie, a u nich kapiel to jest katorga. A upierdliwcy czy wlasnie ludzie przewrazliwieni na punkcie swoich psiakow zwykle sieja bezsensowna, niepotrzebna nikomu panike i tylko szkodza psu i groomerowi. Ja tez nie znam psa, ktory umarl by na zawal z powodu strachu przed suszarka. Boja sie wszystkie, ale w koncu od tego sie nie umiera. Z reszta rownie dobrze mozna by w ogole psa nie strzyc, bo sie boi czy nie chodzic do weterynarza bo sie boi. Psa mozna oswajac w domu z czynnosciami przydatnymi w salonie, a podczas wizyty najlepiej po prostu nie przeszkadzac. Niestety ja obserwuje to, iz im bardziej zakochany w swoim psie wlasciciel tym zwykle bardziej zeschizowany i niezrownowazony pies, a w obecnosci swojego wlasciciela to juz w ogole nie ma o czym rozmawiac. Szkoda tylko, ze zwykle Ci "zakochani" na sugestie o szkoleniu (pozytywnym, ktore mam za plotem) mowia, ze im to niepotrzebne mimo, iz psy sie trzesa na widok wszystkiego, albo gryza panicznie ze strachu wszystkich - lacznie z wlascicielem - oczywiscie mowie o pieskach z ktorych wiekszosc groomerow zyje czyli malych kudlatych rasach, bo tych jest najwiecej, a decyduja sie na takie piesk zwykle przypadkowe osoby. A tutaj cos nowego - bichonek niby w typie fryzury wystawowej, ale mialo byc najkrocej jak sie da, jednak tak zeby zachowac wyglad bichonka. Tylne nozki niestety nie wyszly bichonkowe, ale nie bylo w czym rzezbic. To ta suczka w typie rasy - golona w lecie. Przed [IMG]http://imageshack.us/a/img41/462/18328624.jpg[/IMG] [IMG]http://imageshack.us/a/img41/462/18328624.jpg[/IMG] Po [IMG]http://imageshack.us/a/img89/3452/57025256.jpg[/IMG] [IMG]http://imageshack.us/a/img194/7016/15379147.jpg[/IMG] [IMG]http://imageshack.us/a/img338/4453/69864615.jpg[/IMG] Glowa [IMG]http://imageshack.us/a/img202/4860/10572455.jpg[/IMG] [IMG]http://imageshack.us/a/img209/1573/55191103.jpg[/IMG] I jeszcze poprawione uszko :) [IMG]http://imageshack.us/a/img715/494/93750834.jpg[/IMG] Edited December 13, 2012 by letaa Quote
evel Posted December 13, 2012 Posted December 13, 2012 [quote name='Korenia']A co na przykład robicie jak pies boi się suszarki? Ja swoją też zawsze kąpie sama, nienawidzi wody, nienawidzi kąpieli i do tego boi się suszarki.[/QUOTE] Moja nie lubi kąpania, suszenia, strzyżenia, niezbyt przepada za czesaniem (zwłaszcza portek i ogona), nie lubi także obcinania pazurów, czyszczenia uszu ani zakrapiania oczu. I co? Ano nic. Jak trzeba to trzeba i nikt się z pieskiem nie patyczkuje. Na spokojnie uwarunkowałam psu te czynności pozytywnie na tyle ile można było i teraz pies wie, że jak trzeba to trzeba i już. Dużo pomaga stanowcze, ale spokojne podejście i przekonanie, że i tak zrobisz co masz zrobić, niezależnie od psiego widzimisię. Quote
Korenia Posted December 13, 2012 Posted December 13, 2012 To widocznie moja sucz jest dziwna :) Jak zostawiam ją z grommerem i idę, to jest cyrk na kółkach, a jak czekam, to stoi ładnie i nie ma problemu z niczym, ale też jest dziwna, bo lubi chodzić do weta. Tak samo jak nie jest spokojna jak wet/groomer chce obciąć jej pazury, to nawet i 3 osoby do trzymania się nie przydadzą, bo jest pisk i strasznie się wyrywa. Za to ja w domu siadam biorę łapsko i powolutku obcinam po kolei i spokojnie siedzi. Quote
filodendron Posted December 13, 2012 Posted December 13, 2012 [quote name='Korenia']To widocznie moja sucz jest dziwna :) Jak zostawiam ją z grommerem i idę, to jest cyrk na kółkach, a jak czekam, to stoi ładnie i nie ma problemu z niczym[/QUOTE] Jak masz groomera, który nie ma nic przeciwko temu, żeby klient został z psem, to się ciesz i korzystaj :) Mnie się takiego nie udało znaleźć, więc sama zaczęłam strzyc ;) Quote
Korenia Posted December 13, 2012 Posted December 13, 2012 [quote name='filodendron']Jak masz groomera, który nie ma nic przeciwko temu, żeby klient został z psem, to się ciesz i korzystaj :) Mnie się takiego nie udało znaleźć, więc sama zaczęłam strzyc ;)[/QUOTE] Raz mi groomer nie pozwolił zostać z psem i do dzisiaj żałuję, że tam poszłam... to jakiego psa odebrałam wołało o pomstę do nieba. I nie mówię tu tylko o brzydkim strzyżeniu, Amy była w kilku miejscach pozacinana - na szyi, na pupie, na bokach. Coś strasznego. Quote
letaa Posted December 13, 2012 Posted December 13, 2012 (edited) Zawsze trzeba szukac zlotego srodka, sama mam taka klientke, ktora stoi obok nieprzypietego psa (na jej odpowiedzialnosc), a suczka (west) grzecznie stoi i pozwala przy sobie zrobic wszystko. Pewnie gdyby ta pani wyszla bylby dramat, ale to jest wyjatek. Zwykle nie chodzi o samo zostawanie z psem, a o zamet ktory wprowadza wlasciciel i reakcje psa przy wlascicielu. Ja nigdy nikogo nie wyganiam, ale wtedy wizyta jest dluzsza i przebiega bardziej haotycznie. Klienci, ktorzy juz wiedza jak sie maja zachowywac i psy, ktore znaja kolejnosc zabiegow potrafia sie przyzwoicie zachowac nawet przy wlascicielu, ale droga do takiego zachowania psa i wlasciciela jest bardzo meczaca dla groomera dlatego nie wyganiam, ale sugeruje pozostawienie psa. Edited December 13, 2012 by letaa Quote
filodendron Posted December 13, 2012 Posted December 13, 2012 [quote name='Korenia']Raz mi groomer nie pozwolił zostać z psem i do dzisiaj żałuję, że tam poszłam... to jakiego psa odebrałam wołało o pomstę do nieba. I nie mówię tu tylko o brzydkim strzyżeniu, Amy była w kilku miejscach pozacinana - na szyi, na pupie, na bokach. Coś strasznego.[/QUOTE] Mojego tak pocięli, że aż na antybiotyku wylądował. Jakby go ktoś uszkodzonym ostrzem strzygł - równe, cienkie cięcia za każdym pociągnięciem maszynki na klatce piersiowej i brzuchu (tam, gdzie stosunkowo mało włosów). No i potem już była masakra ze strzyżeniem. Trzeba było psu na nowo w głowie poukładać, że to nie grozi śmiercią ani kalectwem. Nie pamiętam ile mięcha na to poszło, ale udało się - także to się da zrobić :) No i groomerom dziękujemy (przy całym szacunku ;)). Finansowo wyszło mi to in plus - maszynka dość szybko się "zamortyzowała". Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.