szajbus Posted August 4, 2007 Posted August 4, 2007 Moniu nie płacz. Wiem, ze to nie jest takie proste, ale z powodu płaczu dostałam opr od lekarki w klinice, gdzie leżała Psonia. Powiedziała mi, że psy bardziej wyczuwają nasz smutek, żal i rozpacz niż nam sie wydaje. I jak mam płakać to lepiej żebym wyszła, bo płaczem jej nie pomagam, a wręcz przeciwnie -szkodzę. Jak chce jej pomóc to mam do niej przemawiać tak jak zwykle. Robiłam to, ale po chwili wychodziłam na zewnątrz dać upust żalowi i wyłam jak cholera. Znów wracałam i wesoło przemawiałam do malutkiej. Rozpadłam się w kawałeczki jak straciła przytomność. Quote
sota36 Posted August 4, 2007 Posted August 4, 2007 Moniu - szajbus ma racje!! Nie wolno Ci plakac! Nie wolno!Ja nie wiem jak to sie dzieje, ale my jakos przekazujemy energie psom. Pamietam te najgorsze dni z Toniem - wet mowil, ze to ja mam mu dacsile! I tak bylo! Nie wolno Ci plakac - zrob to dal Dzekusia!!!!! Plakac i Ty i my bedziemy pozniej - jak wszystko skonczy sie dobrze - bedziemy plakac ze szczescia. Quote
Monia70 Posted August 4, 2007 Author Posted August 4, 2007 Wiem kochane , wiem , że nie powinnam przy nim płakać.Często wychodze ale są chwile , ze się łamię i płaczę przy nim.Ciągle mu szeptam miłe słowa, ale On potrafi tez odwrócic główke ode mnie. Wiecie co zrobiłam przed chwilką, pozyczyłam od sąsiadki wózek po dziecku i połozyłam w nim Dzekusia, pojeżdzilismy chwilke po dworze.Niestety każdy jego ruch(kiedy ja go ruszam, bo On sam sie nie rusza:-( -tylko główką rusza) okupiny jest strasznie szybkim odechem.... Tak więc On leżał w wózeczku a ja mu robiłam aminophilline.... Quote
szajbus Posted August 4, 2007 Posted August 4, 2007 Spacerek w wózeczku. Tez dobry pomysł, zawsze to jakaś zmiana otoczenia. Namiastka tego ,czego nie może zrobić samodzielnie- wyjść na spacerek i pobiegać. Trzymam się jednej myśli " to kryzys i przejdzie- musi przejść". Cały czas tak myślę i pragnę, żeby tak właśnie było. Wszyscy pragniemy tego Moniu, z tobą na czele. Dżekus ty też tego pragnij. Od ciebie zależy najwięcej. Quote
Monia70 Posted August 4, 2007 Author Posted August 4, 2007 Nie chce pić :-( :-( o jedzeniu nie wspomnę. Dostał piciu w strzykawce ,tak samo tabletki(rozpuszczone). Proszę, pomyślcie o nas. Quote
szajbus Posted August 4, 2007 Posted August 4, 2007 Moniu myślimy i jesteśmy cały czas przy was. Nie jesteście sami. Choć dzieli nas masa kilometrów to jesteśmy myślami tuż obok - przy was. Quote
zurdo Posted August 4, 2007 Posted August 4, 2007 Moniu, jesteśmy cały czas i cały czas myślimy, tylko tyle możemy... Tak bardzo chcę wierzyć, ze to tylko czasowy kryzys, ze to minie, ze leki zadziałają. I wierzę, choć Tobie pewnie coraz trudniej. Nie wiem, czy już to pisałam, jeśli tak, napiszę raz jeszcze - jesteś wspaniałym Człowiekiem. Meluniu <*> Quote
sota36 Posted August 4, 2007 Posted August 4, 2007 MOniu - jutro wyjezdzam wraz z Gutkiem na wakacje - musze tu do Was zajrzec przed wyjazdem wierzac, ze przeczytam dobre wiesc. Bedziemy o Was myslec, poprosze Atosa, by dalej czuwal nad Wami. Zabiore Was w serduchu! Quote
zdrojka Posted August 4, 2007 Posted August 4, 2007 Moniu, siedzę i ryczę. I nie wiem, co Ci napisać. Bardzo wierzę w to, że leczenie przyniesie efekty, proszę o to w modlitwach, tak jak Ty proszisz Melę, żeby Go jeszcze nie wołała do siebie, nadzieja jest zawsze, a umiera ostatnia... Ciesz się tym czasem, który teraz razem spędzacie. Ja nie miałam takiej możliwości. Wiem, że zaraz mnie opieprzycie... Przepraszam... :-( Quote
sota36 Posted August 5, 2007 Posted August 5, 2007 Witajcie - ledwie co wstalam,szybka kawa i juz u Was jestem.Co slychac - piszcie jak minela noc? Quote
Aga76 Posted August 5, 2007 Posted August 5, 2007 [FONT=Georgia][SIZE=3][COLOR=Green][I][B]Kochana Moniu żałuję, że jestem tak daleko, chciałabym cię po prostu mocno przytulić.[/B][/I][/COLOR][/SIZE][/FONT] Quote
Monia70 Posted August 5, 2007 Author Posted August 5, 2007 Ciesze się każdą chwilą spędzoną z NIm, ale juz w tej chwili moje serce jest rozdarte na kawałeczki widząc jak strasznie cierpi :-( :-( Nie spimy od 3,30.Nie wiem , chyba aminophillina juz nie działa...... Jeszcze wodzi oczkami za mną, odwraca główkę.... Próbuję sie skontaktowac z wetka, ale to chyba nie realne , bo nie ma dzis dyżuru.Dopiero jutro od 14 . Czy wołać tego naszego zwykłego? :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( Czuje się strasznie. Quote
Aga76 Posted August 5, 2007 Posted August 5, 2007 [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images24.fotosik.pl/47/f102b67decf4bf38.jpg[/IMG][/URL] [FONT=Georgia][SIZE=3][COLOR=Green][I]Wiesz czego możesz się po nim spodziewać, ale może jednak okaże ludzkie uczucia i będzie służył Wam pomocą... [/I][/COLOR][/SIZE][/FONT] Quote
sota36 Posted August 5, 2007 Posted August 5, 2007 Moniu - trzymajcie sie!!!!! WALCZCIE , poki nie cierpi. Quote
Monia70 Posted August 5, 2007 Author Posted August 5, 2007 Chyba nie chciałam przyznac sama przed sobą, bo tak bardzo chcę zeby żył. Ale Dżekus CIERPI. Każde złapanie oddechu to cierpienie:-( :-( :-( ,pije strzykawką,nie ma siły juz na nic.... Nasz wet przyjedzie. Lekarka z Zielonej nie odbiera komórek..... Quote
Aga76 Posted August 5, 2007 Posted August 5, 2007 [SIZE=3][COLOR=Green][B][FONT=Georgia][I]Moniu jesteś bardzo dzielna! Świadomość cierpienia najbliższej istoty bardzo boli...[/I][/FONT][/B][/COLOR][/SIZE] Quote
sota36 Posted August 5, 2007 Posted August 5, 2007 Moniu kiedy byl z nami Atos, jeszcze piekny i mlody, kiedy uratowal mi zycie, obiecalam, ze nie bedzie cierpnial. Maz powiedzial, ze tej obietnicy nie dotrzymam. Nie jestem bohaterka, balam sie, ale to co Toniowi przyrzeklam ( do dzis pamietam ten moment) - wypelnilam. Za cala milosc i oddanie Jego do nas. I tak samo bedzie zmlodym, choc jemu tego jeszcze nie wypowiedzialam, bo nie mam na tyle sil. Moniu - serce podpowie co robic. Zaufaj sercu! Ono wie najlepiej , bo kocha!!! Quote
szajbus Posted August 5, 2007 Posted August 5, 2007 Pierwsze kroku po przebudzeniu włączyłam komputer . Tak bardzo chciałam przeczytać, że Dżekusiowi jest lepiej. Moniu tak mi przykro kochana. Quote
bona_46 Posted August 5, 2007 Posted August 5, 2007 Moniu, ja tez karmilam Brunka lyzeczka, leki podawalam strzykawka, zakladalam czopki przeciwwymiotne i biegalam do weta na kroplowki kazdego dnia tak bylo przez prawie piec tygodni i chociaz wyniki byly coraz gorsze ja staralam sie jeszcze bardziej bo mialam nadzieje, ze to wszystko minie teraz mysle, ze powinnam mu pozwolic odejsc przynajmniej tydzien wczesniej... ale tak potwornie ciezko jest podjac te ostateczna decyzje, kiedy ma sie caly czas nadzieje, ze ukochany psiak wyzdrowieje trzymaj sie, mysle o Was caly czas i nadal trzymam kciuki Quote
zurdo Posted August 5, 2007 Posted August 5, 2007 Moniu, cokolwiek postanowisz - będzie dobre, bo z miłości... My jesteśmy z Tobą, z Wami... Trzymaj się. Quote
szajbus Posted August 5, 2007 Posted August 5, 2007 [CENTER][IMG]http://img408.imageshack.us/my.php?image=tczowymostes8.jpg[/IMG]Dżekuś odszedł sam w ramionach Moni. [IMG]http://img408.imageshack.us/img408/6177/tczowymostes8.jpg[/IMG][/CENTER] [B][FONT="] [/FONT][/B] [COLOR=Blue][B]"Zapłacz[/B] [B]Kiedy odejdzie,[/B] [B]Jeśli cię serce zaboli,[/B] [B]Że to o wiele za wcześnie[/B] [B]Choć może i z Bożej woli.[/B] [B]Zapłacz[/B] [B]Bo dla płaczących[/B] [B]Niebo bywa łaskawsze[/B] [B]Lecz niech uwierzą wierzący,[/B] [B]Że on nie odszedł na zawsze.[/B] [B]Zapłacz[/B] [B]Kiedy odejdzie,[/B] [B]Uroń łzę jedną i drugą,[/B] [B]I.. przestań[/B] [B]Nim słońce wzejdzie,[/B] [B]Bo on nie odszedł na długo.[/B] [B]Potem[/B] [B]Rozglądnij się w koło[/B] [B]Ale nie w górę[/B] [B]Patrz nisko[/B] [B]I.. może wystarczy zawołać,[/B] [B]On może być już tu blisko...[/B] [B]A jeśli ktoś mi zarzuci,[/B] [B]Że świat widzę w krzywym lusterku,[/B] [B]To ja powtórzę:[/B] [B]On wróci[/B] [B]Choć może i w innym futerku.."[/B][/COLOR] [CENTER][IMG]http://img520.imageshack.us/img520/9343/zniczdzekusea6.jpg[/IMG] [/CENTER] Quote
sota36 Posted August 5, 2007 Posted August 5, 2007 Dzekuniu - Oni na Ciebie , Kochanie, czekaja! Badz tam szczesliwy, Sloneczko! Odszedles sam, byles bardzo dzielny. Dziekuje Ci za to Skarbie! [IMG]http://republika.pl/blog_zu_682865/1288495/tr/serce_swieca.jpg[/IMG] Jeszcze wczoraj byłeś ze mną.... Witałeś mnie co dnia ciepłym sapaniem i mokrym pocałunkiem w policzek, dzieliłes me smutki i radości, kochałeś i byłeś wierny bez granic MÓJ PRZYJACIELU. Dziś już Cię nie ma. Posłanie straszy zimną pustką, nikt już nie bawi sie zabawkami, które leżą w kącie. Nie wita mnie rano pomarszczony pyszczek i oczy pełne miłosci, nie macha krótki ogonek, nie pociesza nikt w chwilach smutku.... Serce me rozdziera się i płacze za Tobą MÓJ PRZYJACIELU. Za Twą ciepłą i radosną istotą, za Twoją bezinteresowną miloscią, za tym, że BYŁEŚ...... Wróć proszę MÓJ PRZYJACIELU, bo żaden człowiek nie może dać tego co Ty mi dałeś....... Quote
Aga76 Posted August 5, 2007 Posted August 5, 2007 [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images26.fotosik.pl/47/5c3072cd8d3b61e3.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"] [/URL] Quote
Aga76 Posted August 5, 2007 Posted August 5, 2007 [FONT=Georgia][I][SIZE=3][B][IMG]http://images14.fotosik.pl/95/5682247d941fd06f.jpg[/IMG] "...Daj nam wiarę, że to ma sens,[/B] [/SIZE][SIZE=3][B]Że nie trzeba żałować przyjaciół,[/B] [/SIZE][SIZE=3][B]Że, gdziekolwiek są, dobrze im jest,[/B] [/SIZE][SIZE=3][B]Bo są z nami, choć w innej postaci..." [/B][/SIZE][/I][/FONT] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.