Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Ale on tak dziwnie oddycha:-(
Ale znów zjadł 4 serduszka.
Kochane moje,jutro przez cały dzień mnie nie będzie(dyżur w karetce), wejdę dopiero wieczorem.
A to Dżekuś i Korinek go liże
[IMG]http://www.dogomania.pl/forum/[URL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=8fd5f08133e5b85f][IMG]http://images30.fotosik.pl/43/8fd5f08133e5b85fm.jpg[/IMG][/URL][/IMG]

  • Replies 1.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Posted

:shake: A tu nasz osprzęt [URL="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=595ef49699115c54"][IMG]http://images27.fotosik.pl/43/595ef49699115c54m.jpg[/IMG][/URL]

Posted

[FONT=Georgia][SIZE=3][COLOR=Green][I]Moniu, Dżekuś ma najlepszą opiekę pod słońcem, tyle miłości, ciepła i zawodowego profesjonalizmu nikt inny nie potrafiłby mu zapewnić, jesteś wspaniała, dzielna i silna. Dżekuś wie, że kochasz go bardzo mocno!
[/I][/COLOR][/SIZE][/FONT]

Posted

[URL="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=47c60f23b197bafb"][IMG]http://images30.fotosik.pl/43/47c60f23b197bafbm.jpg[/IMG][/URL][URL="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=88c617ca2e5bb882"][IMG]http://images29.fotosik.pl/43/88c617ca2e5bb882m.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Bidulek kochany.
Jak on dzielnie to wszystko znosi.
Całkiem fajnie wymyśliłaś ten przenośny stojak do kroplówek.
Moniu wiem, że ci ciężko, ale wierze, że Dżekus jeszcze pobryka swoim powozem.

Posted

Też chciałabym w to wierzyć, że wyjedziemy jeszcze na spacer na ulicę.
Mam nadzieje, ze tak sie stanie.
Ale teraz proszę o spokojną noc i żeby jutro dzień beze mnie (tylko telefony)też minął spokojnie.
Życzę Wam dobrej i spokojnej nocy.
A Ty Melusiu i wszystkei nasze psiaki zmówcie ładnie pacirek za zdrowie Dżekunia.

Posted

[quote name='szajbus']Moniu wiem, że ci ciężko, ale wierze, że Dżekus jeszcze pobryka swoim powozem.[/quote]
Ja też w to wierzę.
A stojak - rewelacyjny :lol:

Posted

Dżekusiu, Monia jest w pracy, ale my jesteśmy z tobą i masz być dzielny. Nie martw swojej pańci i wyzdrowiej nam wszystkim, bo z utęsknieniem czekamy na fotki z twojego spacerku w limuzynie.
Meluniu , aniołeczku pilnuj Dżekusia ze wszystkimi naszymi psinkami. Dodawajcie mu otuchy i sił do walki z chorobą.

Posted

Jestem.
Z jedzeniem kiepsko, dostaje oczywiście kroplówki.Oddycha ciężko tak jak wczoraj:-( .Na dodatek w nocy i w dzień i teraz co jakis czas popiskuje cicho.Podałam mu Metacam.Nie wiem co jeszcze.
Do weta , do którego jezdzimy-lecznica juz zamknieta:cool1:
Co robić....

Posted

Z jedzeniem gorzej niz wczoraj?
Jak będzie mu sie pogarszało to chyba trzeba będzie albo wezwać weta do domu, albo jechać na nocny dyżur. Moze potrzeba jest zmiana jakiegoś zmiana leku?
Dżekus, nie rób nam tego!

Posted

Dżekuś, trzymaj się kochany. Melu, pomóż mu, pokaż mu w śnie piękne łąki po których może jeszcze pomykać na swoim wózeczku. Monia, jesteś bardzo dzielną kobietą.

Posted

Szajbusku, u nas nie ma nocnych dyzurów:shake: Na całą mieścinke jest jeden konował(przepraszam), który nie zajmie się chorym Dżekim ani nie przyjedzie do domu.
Na wieczór troszeńkę zjadł(ze smakiem)ale coś go boli.Dostał jeszcze p/bólowy.W nocy nie jęczał ale bardzo ciężko oddychał.Zreszta ciągle żle oddycha.
Chcę jechać do Zielonej Góry,do pewnej p doktor, ale raz -nie wiem czy sie uda na dziś dostać, dwa , że jest straaaaaasznie droga :oops:
Zaraz będę dzwonić.
Dżekus jest teraz na dworze ,ale widze , że nie chce/nnie może się położyć-cos go blokuje, boli?????
Brzuch, może jakaś woda????
Może to serce-źe oddycha, lepiej w pozycju trochę wyższej??????
To są moje domysły....

Posted

To ty tak masz jak u mnie. W nocy lecznica nieczynna, trzeba jechać do drugiego miasta, albo wezwać weta do domu. Jak ma ochotę to odbierze telefon. Na szczęście ja mam jednego, który to robi, resztę można o kant d..y rozbić. Mamy przechlapane pod tym względem.
Dżekus tyle dobrej energii dostajesz od cioteczek, że musi być dobrze.

Posted

[FONT=Georgia][SIZE=3][COLOR=Green][I][B]Dżekusiu kochany walcz, nie poddawaj się - zobacz jak Melcia cię wspiera i inne aniołki też czuwają.
[/B][/I][/COLOR][/SIZE][/FONT]

Posted

Wróciliśmy razem.Niedawno.
Jest b.źle
Dojechalismy dosłownie w ostatniej chwili.
3 godz.nieustannej walki o jego życie, o każdy oddech.
Był obrzek płuc i ogromna duszność.
Od kilku dni nie podobał mi się jego oddech i to lezenie na poduszce z główką wyżej.
Ale do cholery , jeździłam do weta , który go cosłuchiwał!!!!!
Już wczoraj na wieczór i dzis rano slyszałam furczenia i gulgoty przy oddechu, ale skąd mogłam wiedzieć?????????????????????????????????????
A tam gdzie dzis byłam, zajęli się od pierwszej sekundy , jak tylko weszłam.
Leki za lekami, zastrzyki do żyły, leki w spary doustnie, cewnik...
Po 2 godz.udało się na chwileńke połozyć Dżekunia do RTG.
Dżeki ma też chore serce:placz: :placz: :placz:
Nie zapamiętałam dokładnie ale chyba zwyrodnienie zastawki dwudzielnej i ogromne serduszko:-( :-( :-(
Co za tym idzie tchawica jest przesunieta i też utrudnia oddychanie.
Dostalismy leki do domu.Zastrzyki i tabl. na serduszko.A jutro znów jedziemy na 10-11.
Najgorsze, że mam dzis nockę i nikt nie może się ze mną zamienić:shake:

Ja przez prawie 3 godz . nie mogłam opanowac łez:-( :-( :-( :-(

Teraz duszność jest mniejsza ale nie ustąpiła do końca.
On jest taki dzielny, tak cierpliwie wszystko znosi.
Znów placze.
Dziekuję, że jesteście, że pamietacie o nas.To dla mnie bardzo , bardzo dużo.

Posted

Monia, to straszne, co piszesz. Tyle nieszczęść i chorób w takim małym ciałku :-( Pozostaje wierzyć, ze teraz jest już w dobrych fachowych rękach i że uda się pomóc Dżekusiowi. Jesteś bardzo dzielna.
Meluniu, rób co w Twej mocy...

Posted

Czekałam jak na szpilkach na wieści i jak na złość wyłączyli nam prąd.

Moniu, może teraz jak zadziałają leki ustąpi duszność i będzie lepiej.
On walczy, a to najważniejsze. Wierzę całym sercem, że mu sie uda, że choroba go nie pokonana.
Dżekuniu walcz kruszynko, walcz dla Moni i dla nas wszystkich.

Meluniu, czuwaj przy nim z naszymi psinami. Dodawajcie mu sił .

Posted

[B][FONT="Comic Sans MS"]Monia czytam i łzy same lecą.
On jest silnym psiaczkiem.
Wiem co przeżywasz, wiem, że ciężko jest pohamować łzy. Ale po co je hamować niech płyną. Wtedy jest nam lżej.
Dobrze, że zdążyliście do veta.[/FONT][/B]

Posted

Dżekuniu wytrzymaj pieseczku. Trafiłeś na fachowca i miejmy nadzieje, ze cię z tego wyciągnie. Ale bez ciebie nic sie nie uda. Chciej psinko kochana.


Ps. Czy wam też tak strasznie muli Dogomania, czy ja mam takiego pecha? Normalnie mi nerwy wysiadają.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...