Jump to content
Dogomania

Pierwszy spacerek i nauka czystości


Behemot

Recommended Posts

To już nie jest nasz pierwszy spacerek, ale właśnie był pierwszy bez smyczy :multi:
Wyszłam z nią na smyczy, a jak załatwiła co trzeba to ją puściłam. Nie miałam przy sobie żadnych smakołyków, ale była grzeczna i się pilnowała. Porzucałam jej patyk, oczywiście mi go nie przynosiła, bo jeszcze chyba nie do końca wie o co w tym chodzi, ale jej nie ganiałam, spokojnie odbiegała sobie, kładła patyk, gryzła, a jak go zostawiała to jak go brałam i znowu rzucałam. Już ją spuszczałam na ogrodzonym terenie i widziałam, że zachowuje się ok, więc dziś zaryzykowałam i się udało. Akurat to był taki teren koło bloku na trawie, z dala od chodników, czyli z dala od chodzących ludzi. Na szczęście nie było żadnego psa, bo pewnie by za nim pobiegła i mnie nie posłuchała. Z tym jeszcze poćwiczymy. To już chyba dobra pora?
Z taką radością do mnie podbiegała i rzucała mi się na rękawiczki, że teraz mam w każdej po jednej, ślicznej, dużej dziurce :lol: :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 920
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='BORA']To już nie jest nasz pierwszy spacerek, ale właśnie był pierwszy bez smyczy :multi:
Wyszłam z nią na smyczy, a jak załatwiła co trzeba to ją puściłam. Nie miałam przy sobie żadnych smakołyków, ale była grzeczna i się pilnowała.[/quote]

No to ślicznie :lol: Pamiętaj jednak o tych smakołykach, a skoro Tora tak chętnie gania za patykami, to też świetny sposób na to, by ją trzymać blisko siebie :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BORA']Mam do Was pytanie o pierwszy spacerek z rana. Wstajecie jakoś specjalnie wcześniej, żeby wyjść na siusiu czy nie? Bo ja jak wstaje 7-8 to już na dywanie czeka niespodzianka, a czasami się przebudzam ok. 5 i słyszę, że Tora chodzi, więc wstaje, patrzę, a tam już kupka...Nie wiem czy nastawiać sobie budzik i wstawać czy odpuszczać poranną toaletę. No bo jak już zacznie prosić o wyjście to będę wychodziła, a teraz to nie wiem, bo ciężko przewidzieć o której jej się zechce. Zastanawiam się kiedy zacznie prosić o wyjście...[/quote]Nigdy nie zacznie, dopóki ma możliwość robienia w domu i nie rozumie, że jej nie wolno. Lotka śpi w klatce. Ja rano wstaję o normalnej godzinie, ubieram się i dopiero jak jestem gotowa do wyjścia, na rękach ją wynoszę na miejsce, w którym sie ma załatwić. Tak więc poranne wpadki się nie zdarzają - nie ma takiej możliwości. A i w ciągu dnia staram się albo obserwować ją dokładnie, albo ograniczać do klatki. Tak więc każda wpadka to mój błąd, bo nie upilnowałam. A wpadki zdarzają się coraz rzadziej - wczoraj była jedna, dopiero pod wieczór (i to też nie do końca, bo złapałam w trakcie), a dzisiaj jak na razie żadnej! Szczeniak dzisiaj kończy 12 tygodni.

Link to comment
Share on other sites

oj kurcze musze powiedzieć ze z moją Brainą zaczął sie ten sam problem.
Najpierw na dworzu, zwłaszcza poza własnym kawałkiem podwórka była bojaźliwa i skakała zeby ją uratować od niebezpieczeństw. Ale teraz nastąpił przełom i to niestety w drugą strone. Już kilka razy zdarzyło sie że mój gapowaty szwagier wychodząc do pracy zostawił otwartą bramke więc kiedy młoda wyszła odrazu dała dyla :angryy: !! Akurat o rano kiedy mąż stał zaspany w szlafroku i kapciach opatulony kurtką. Gonił ją z dobre 10 minut - nie chciała przyjść ani prośbą ani groźbą.
Smakołyki tez miała w d.... po raz pierwszy w życiu (zawsze mamy w kieszeni kilka kuleczek w ramach wynagrodzenia za siusiu).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']Nigdy nie zacznie, dopóki ma możliwość robienia w domu i nie rozumie, że jej nie wolno. Lotka śpi w klatce. Ja rano wstaję o normalnej godzinie, ubieram się i dopiero jak jestem gotowa do wyjścia, na rękach ją wynoszę na miejsce, w którym sie ma załatwić. Tak więc poranne wpadki się nie zdarzają - nie ma takiej możliwości. A i w ciągu dnia staram się albo obserwować ją dokładnie, albo ograniczać do klatki. Tak więc każda wpadka to mój błąd, bo nie upilnowałam. A wpadki zdarzają się coraz rzadziej - wczoraj była jedna, dopiero pod wieczór (i to też nie do końca, bo złapałam w trakcie), a dzisiaj jak na razie żadnej! Szczeniak dzisiaj kończy 12 tygodni.[/quote]

No tak, ale ja nie mam klatki... Śpimy sobie i jak wstaje to nawet nie ma mi kto jej na rękach potrzymać, bo w dzień czasami komuś ją daje, szybko się ubieram i wtedy schodzę, a z rana to zaczynam się ubierać i zapinam jej smycz, żeby wiedziała, że zaraz idziemy i ona sobie czeka, gryząc smycz :roll: wiem, że to też nie dobrze, ale przynajmniej odwracam jej uwagę od siusiania. Ostatnio już jest coraz lepiej, z rana już nie czekają na mnie niespodzianki ;) Wstajemy od kilku dni jakoś tak razem o 7 i wychodzimy. Czasami jej się jeszcze zdarza z siusianiem nie wytrzymać, ale jest coraz lepiej.

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj miałam chwilę strachu...

Chciałam spuścić Torę, ale szedł jakiś piesek, więc poczekałam chwilę aż zniknął za blokiem i ją puściłam. Idę sobie i myślałam, że ona idzie za mną, minęły dosłownie 3 sekundy, odwracam się, a jej nie ma za mną, więc idę za blok tam gdzie ten piesek pobiegł, bo wiedziałam, że za nim pobiegła. Zrobiłam kilka kroków, patrzę a Tora już do mnie leci z powrotem :lol: Ucieszyłam się, że sama wróciła. Dzisiaj miałam serek żółty ze sobą, więc ją poczęstowałam z radością ;) Później sobie chodziłyśmy i nagle ona zaczęła szybko biec w drugą stronę. Znowu się wystraszyłam, bo biegła w kierunku ulicy...a ona sobie odbiegła się załatwić. Cały czas miała mnie na oku i jak skończyła to szybciutko do mnie wróciła, oczywiście w nagrodę był żółty serek. Trochę się wystraszyłam, ale chyba nie będzie źle :razz:

Aha, i chyba Tora zaczyna sygnalizować, że chce wyjść. Robi to tak po swojemu :lol: to znaczy siada i patrzy na mój kożuszek :lol:
Tylko najgorsze jes to, że ona tak robi co godzinę....:roll: Nie wiem czy jej się chce siku czy myśli, że wyjdziemy się pobawić. Biorę ją, rzeczywiście sika, ale zaraz wracam do domu, żeby sobie nie myślała, że będziemy co godzinę chodzić się bawić.

Link to comment
Share on other sites

Behemot a teraz co ile wychodzicie na siusiu?

Bo my to chyba z 8 razy jak nie więcej, a czasami i tak nie zdąże...Dzisiaj już się zaczynałam ubierać, a ona zaczęła sikać, więć ją złapałam, myślałam, że przestanie, ale z niej dalej ciekło i mi tak po spodniach pociekło:razz: Albo na przykład wracamy z siusiania, a ona za 15 minut znowu sika :roll: Już sama nie wiem czy ona nie jest przypadkiem chora :shake: Wiem, że jest jeszcze mała, ale to chyba nie jest całkiem normalne.

Normalnie ciężko upilnować jej, chodzę za nią cały czas, ale czasami nie wiem czy ona siada, czy sika i czasami jak siedzi to ją podnoszę, a tam nic, a czasami myślę, że siedzi, a ona nagle odchodzi, a tam plama. Z Oskarem jakoś łatwiej to wszystko poszło.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BORA']Kurde to jest naprawdę męczące...Czasami nawet sama nie mam czasu się wysikać...:roll:[/quote]

Bora, wiem.... ja jeszcze niedawno czułam się tak samo jak Ty. Spacer co 2 godziny albo i co godzina, a w tzw. "międzyczasie" psiak w domu szaleje, bo się na spacerze nie wybiegał (na początku nie spuszczałam Soni ze smyczy).
Na twarz padałam ze zmęczenia.
Ale zobaczysz, z czasem będzie coraz lepiej! :lol: Tora coraz rzadziej będzie musiała wychodzić na dwór i wreszcie trochę odsapniesz!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BORA']Dzisiaj już 4 spacerki zaliczone :painting:
Pierwszy o 4:30 :crazyeye:
Ale jak na razie przynajmniej ani razu nie załatwiła się w domu. [/quote]

Bora, to świetnie, że tak często wychodzisz z Torą :thumbs: Zobaczysz, mała szybciutko załapie, że siusiu i kupka - tylko na dworzu. Warto teraz trochę się przemęczyć - to zaprocentuje w przyszłości :lol:

Link to comment
Share on other sites

Opowiem Wam, co mi się wczoraj rozczulającego przydarzyło na spacerze :lol:
Może pamiętacie: kiedyś Sonia chciała się bawić z dwojgiem malutkich dzieci i je poprzewracała. Otóż wczoraj spotkałyśmy panią z jednym z tych dzieci. Poprosiła mnie, by przypomnieć, jak Sonia ma na imię, bo..... razem z córeczką ulepiła ją z plasteliny i nie pamięta imienia :loveu:
To było naprawdę wzruszające i takie fajne! :lol: Świetne są takie mamusie, które swoje dzieci od maleńkości próbują oswajać z pieskami :lol: Oby więcej takich!
A ja czułam się... dumna jak paw :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot']Opowiem Wam, co mi się wczoraj rozczulającego przydarzyło na spacerze :lol:
Może pamiętacie: kiedyś Sonia chciała się bawić z dwojgiem malutkich dzieci i je poprzewracała. Otóż wczoraj spotkałyśmy panią z jednym z tych dzieci. Poprosiła mnie, by przypomnieć, jak Sonia ma na imię, bo..... razem z córeczką ulepiła ją z plasteliny i nie pamięta imienia :loveu:
To było naprawdę wzruszające i takie fajne! :lol: Świetne są takie mamusie, które swoje dzieci od maleńkości próbują oswajać z pieskami :lol: Oby więcej takich!
A ja czułam się... dumna jak paw :lol:[/quote]
Fajnie :loveu:

Czy wasze pieski nie chcą się załatwiać lub nie chciały tak nad ranem 4-5? :roll: Bo ja sobie śpię i jak słyszę, że Tora wstaje to ją łapie. Już kilka dni z rzędu zobaczyłam, że jak ona wstaje nad ranem to będzie siusiu i kupka...

Śmiesznie o takiej godzinie się chodzi, ludzi prawie wcale nie ma, autobusy już jeżdża, ale prawie puste ;) Tylko ja z moja Tora, no i sąsiadka z góry z dwoma collie :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BORA']Fajnie :loveu:

Czy wasze pieski nie chcą się załatwiać lub nie chciały tak nad ranem 4-5? [/quote]

Sonia jeszcze czasami nie wytrzyma w nocy i wtedy załatwia się na gazetkę, którą rozkładam na noc. Wiem, niepedagogicznie, ale nie potrafię się poświęcić tak jak Ty i zrywać się w środku nocy ;) Na szczęście już coraz częściej zdarzają się "suche" noce :lol:
A takie spacery bladym świtem, kiedy ulice są jeszcze zupełnie puste, rzeczywiście mogą mieć duży urok :lol: tylko ta pogoda paskudna, brrr.....

Link to comment
Share on other sites

A moja siostra, która sobie śpi do 10, bo już zaliczyła jedyny egzamin w sesji i teraz ma ferie, jak wstała to z takim zdziwieniem: Ty wiesz, że Ty o 5 byłaś na podwórku? :crazyeye: A ja mówię: No wiem, a dokładnie to o 4:30 :lol:

Ciekawe tylko jak długo to wytrzymam :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BORA']Ciekawe tylko jak długo to wytrzymam :roll:[/quote]

Już naprawdę niedługo... :lol: Zobaczysz, jaką będziesz miała satysfakcję, kiedy Tora już zupelnie przestanie siusiać w domu :lol: Z wiekiem będzie musiała wychodzić coraz rzadziej :lol:
A może postaraj się wychodzić z nią jak najpóźniej w nocy na porządny, męczący spacer - tak, by Tora padła ze zmęczenia i przespała całą noc do rana?

Link to comment
Share on other sites

Bora, ja Ci opowiem, jak było z moja Misią (która teraz ma już 5 lat). A więc Misia, jak wszystkie moje szczeniaki, noce spędzała w klatce. No i jak była mała, to w środku nocy się budziła, płakała, że chce wyjść, ja ja wyprowadzałam, ona grzecznie siusiała i kładłam ją z powrotem spać do klatki. Aż pewnego wieczora zasnęłyśmy razem w łóżku (ja byłam chyba strasznie zmęczona opieką nad szczeniakiem, a Misia zasnęła na mnie). I wiesz co? Obie obudziłyśmy się dopiero nad ranem!!! No i pomyślałam sobie, ty skubańcu, u mnie w łóżku to świetnie umiesz wytrzymać do rana, tylko u siebie nie! I od tego czasu już w środku nocy nie wstawałam... Misia przez pierwsze dwie noce troszkę marudziła o swojej normalnej pobudkowej godzince (2:30 :crazyeye: ), ale jak się przekonała, że to do niczego już nie doprowadzi, to zaczęła przesypiać noc.

No a moja obecna mała, Lotka, to ma w ogóle pęcherz ze stali, o czym się przekonałam, gdy wytrzymała 13 godzin w podróży do mnie w wieku 8 tygodni... :crazyeye: Rano mnie nigdy nie budziła - ja ją budzę!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot']A może postaraj się wychodzić z nią jak najpóźniej w nocy na porządny, męczący spacer - tak, by Tora padła ze zmęczenia i przespała całą noc do rana?[/quote]To jest bardzo dobry pomysł - nawet wystarczy intensywna zabawa w domu póki jest tak paskudnie, a potem na krótkie siusiu i spać! Ale żeby szczeniak padał z łap.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']Aż pewnego wieczora zasnęłyśmy razem w łóżku (ja byłam chyba strasznie zmęczona opieką nad szczeniakiem, a Misia zasnęła na mnie). I wiesz co? Obie obudziłyśmy się dopiero nad ranem!!! No i pomyślałam sobie, ty skubańcu, u mnie w łóżku to świetnie umiesz wytrzymać do rana, tylko u siebie nie! [/quote]

U mnie było podobnie!!! Odkąd Sonia zasmakowała w spaniu ze mną w łóżku, przestała marudzić w nocy :lol: Po prostu nie chciało jej się wychodzić spod ciepłej pierzynki ;) Teraz już większą część nocy przesypia na swoim poslaniu, ale dobre przyzwyczajenie zostało - nie budzi mnie co chwila :lol:

Link to comment
Share on other sites

Wiecie co...bo my śpimy razem od pierwszego dnia :oops: Ja lubię spać z pieskiem, zresztą nie mam dla niej posłania nawet, miałam kupić, ale doszłam do wniosku, że i tak zniszczy. I tak sobie śpimy we dwie :cool3:

Ostatni spacerek jest ok. 22, wraca i od razu pada, ona wieczorem już jest strasznie zmęczona całym dniem, od 20 już śpi i idzie tylko na siusiu ok.22. Ona nie piszczy, że chce wyjść, tylko budzi się i zeskakuje z łóżka. Idzie pod drzwi i się załatwia - obserwacja z kilku nocy :lol: Dlatego dzisiaj postanowiłam ją złapać zanim dobiegnie do drzwi ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BORA']Ostatni spacerek jest ok. 22, wraca i od razu pada, ona wieczorem już jest strasznie zmęczona całym dniem, od 20 już śpi i idzie tylko na siusiu ok.22. [/quote]

Może ok. północy przebudź ją i wyjdź na jeszcze jeden spacer? Może wtedy już tak padnie, że da Ci pospać chociaż do 6 rano?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...