Jump to content
Dogomania

Pierwszy spacerek i nauka czystości


Behemot

Recommended Posts

A u nas chyba już nastąpiło cofnięcie....

Uczyłam ją pilnie przez 3 tygodnie, było nieźle, czasami siku w domu, a teraz...już nawet nie biegnie do drzwi, załatwia się znowu byle gdzie.
Czy ktoś wie co mam robić? Najczęściej nie ma mnie tylko 2,5 h to chyba nie jest tak dużo.

3 tygodnie nauki zmarnowane przez 3 dni :placz:

W piątek impreza a ja humoru nie mam :shake:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 920
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='BORA']A u nas chyba już nastąpiło cofnięcie....[/quote]No ja muszę powiedzieć, że się specjalnie nie dziwię...

Gdy pisałaś, że 3-miesięczny szczeniak leci do drzwi, żeby zasygnalizować, że chce siusiać, to mi się to wydawało trudne do uwierzenia - nie sam fakt, że leci do drzwi, a raczej, że powodem latania do drzwi jest zrozumienie, że siusiać należy na zewnątrz, i że jeśli polecę do drzwi, to tam się dostanę. Tak więc podejrzewałam, że jeśli Twój szczeniak leci do drzwi przed siusiu, to robi to raczej z pewnego braku wyobraźni (że może siusiać gdzie indziej) niż ze zrozumienia, że tym sposobem sygnalizuje. Gdy szczeniak był z grubsza przez Ciebie pilnowany, to nie miał szansy zbyt często załatwiać się gdzie indziej. Teraz, gdy Ciebie nie ma, a brat nie specjalnie go pilnuje, odkrył nowe możliwości... tak myślę.

[quote name='BORA']Czy ktoś wie co mam robić? Najczęściej nie ma mnie tylko 2,5 h to chyba nie jest tak dużo.[/quote]Robić to samo, co od początku. Czyli albo ograniczać ją do posłania (bo na posłaniu raczej nie nasika), albo pilnować jak oka w głowie, żeby nie miała szansy siknąć gdzie indziej. Ja w tym celu używam klatki i to mi znacznie ułatwia sytuację. Również przywiązywałam Lotkę do siebie gdy nie była w klatce, bo inaczej nie potrafiłam pilnować jej z dostateczną uwagą.

Cierpliwoście życzę, i powodzenia!


Im bardziej konsekwentnie będzie pilnowana, tym szybciej się nauczy.

Lotka też jeszcze nie do końca rozumie, że w domu nie wolno sikać, ale robimy niezłe postępy. Teraz muszę lecieć do pracy, ale jak wrócę, napiszę Wam, co się wydarzyło dzisiaj rano.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']No ja muszę powiedzieć, że się specjalnie nie dziwię...

Gdy pisałaś, że 3-miesięczny szczeniak leci do drzwi, żeby zasygnalizować, że chce siusiać, to mi się to wydawało trudne do uwierzenia - nie sam fakt, że leci do drzwi, a raczej, że powodem latania do drzwi jest zrozumienie, że siusiać należy na zewnątrz, i że jeśli polecę do drzwi, to tam się dostanę. Tak więc podejrzewałam, że jeśli Twój szczeniak leci do drzwi przed siusiu, to robi to raczej z pewnego braku wyobraźni (że może siusiać gdzie indziej) niż ze zrozumienia, że tym sposobem sygnalizuje. Gdy szczeniak był z grubsza przez Ciebie pilnowany, to nie miał szansy zbyt często załatwiać się gdzie indziej. Teraz, gdy Ciebie nie ma, a brat nie specjalnie go pilnuje, odkrył nowe możliwości... tak myślę.[/quote]
Myślę, że to bieganie do drzwi było już sygnałem, że zrozumiała, bo wcześniej sikała po całym domu, a później biegła do drzwi i patrzyła na smycz, na mój wiszący kożuch i zaczynała sikać. Po prostu widać było, że chce wyjść ale nie da rady wytrzymać.
Nie odkryła nowych możliwości, bo wcześniej sikała wszędzie, więc może po prostu sobie przypomniała, że można gdzie indziej...albo zapomniała, że trzeba iść do drzwi...

[quote name='Flaire']Robić to samo, co od początku. Czyli albo ograniczać ją do posłania (bo na posłaniu raczej nie nasika), albo pilnować jak oka w głowie, żeby nie miała szansy siknąć gdzie indziej. Ja w tym celu używam klatki i to mi znacznie ułatwia sytuację. Również przywiązywałam Lotkę do siebie gdy nie była w klatce, bo inaczej nie potrafiłam pilnować jej z dostateczną uwagą.

Cierpliwoście życzę, i powodzenia!


Im bardziej konsekwentnie będzie pilnowana, tym szybciej się nauczy.

Lotka też jeszcze nie do końca rozumie, że w domu nie wolno sikać, ale robimy niezłe postępy. Teraz muszę lecieć do pracy, ale jak wrócę, napiszę Wam, co się wydarzyło dzisiaj rano.[/quote]
Pilnuję jej jak jestem w domu. Dzisiaj siedziała obok mnie na smyczy na łóżku, bo musiałam trochę poczytać i jak zaczęłą strasznie piszczeć i chciała zejść to z nią wyszłam, bo wiedziałam, że chce zejść na siusiu.
Dzięki, może nie będzie tak źle, mam nadzieję :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BORA']Myślę, że to bieganie do drzwi było już sygnałem, że zrozumiała, bo wcześniej sikała po całym domu, a później biegła do drzwi i patrzyła na smycz, na mój wiszący kożuch i zaczynała sikać. Po prostu widać było, że chce wyjść ale nie da rady wytrzymać. [/quote]Wiesz, ja się nie upieram, bo możliwe, że jest tak, jak teoryzujesz, ale mnie się wydaje mało prawdopodobne, żeby biegnięcie pod drzwi było świadomym sygnalizowaniem z jej strony w tym wieku, że chce siusiu - chociaż oczywiście Tobie pomagało wyłapać odpowiedni moment. Raczej, na przykład, ona mogła sobie skojarzyć, że jak pobiegnie do drzwi, to Ty ja wyprowadzisz, więc biegła i z wielkiego przejęcia możliwością spaceru zaczynała sikać. Wytrzymać kilka minut na pewno już mogła - ale nie wiedziała, że powinna.

A u nas dzisiaj rano zdarzyło się coś, co dla mnie świadczy, że Locia zaczyna myśleć na temat tego, gdzie NIE wolno sikać. (Bo gdzie wolno to ona już wie - gdy wychodzimy, dzielnie ciągnie jak parowóz prosto w wyznaczone miejsce i tam natychmiast kuca). Więc było tak. Wstałam rano, ubrałam się, wzięłam Locię i przypięłam jej smycz. Normalnie w tym momencie bardzo ją pilnuję, żeby trzymała się blisko mnie w trakcie jak wkładam palto i buty - tym sposobem zapobiegam wpadce. Ale dzisiaj dałam jej troszkę luzu. Więc dziewczyna pobiegła w swoje ulubione miejsce do siusiania i, patrząc się na mnie, zaczęła powolutku, ostrożnie kucać. Gdy usłyszała ode mnie ostre "nie", natychmiast przestała (nic z niej nie zdąrzyło wyciec). Potem skończyłam się przygotowywać do wyjścia, wychodzimy do przedsionka, a Locia znów próbuje - patrzy na mnie i ostrożniutko zaczyna kucać. Znów słyszy "nie" i natychmiast przestaje. Potem już trzymała dzielnie aż doszłyśmy na wyznaczone miejsce.

Może się Wam to wydawać krokiem wstecz, bo przedtem nie próbowała tak siusiać przed wyjściem, ale dla mnie to spory krok do przodu - bo ona przedtem nie miała okazji próbować, a teraz, widać było, że robi to z pełną świadomością, ale nie jest pewna, czy wolno i gdy słyszy "nie" - przestaje! Tak jakby testowała, gdzie nie wolno. Więc jestem dobrej myśli. Obym się nie zawiodła...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']Wstałam rano, ubrałam się, wzięłam Locię i przypięłam jej smycz. Normalnie w tym momencie bardzo ją pilnuję, żeby trzymała się blisko mnie w trakcie jak wkładam palto i buty - tym sposobem zapobiegam wpadce. Ale dzisiaj dałam jej troszkę luzu. Więc dziewczyna pobiegła w swoje ulubione miejsce do siusiania i, patrząc się na mnie, zaczęła powolutku, ostrożnie kucać. Gdy usłyszała ode mnie ostre "nie", natychmiast przestała (nic z niej nie zdąrzyło wyciec). Potem skończyłam się przygotowywać do wyjścia, wychodzimy do przedsionka, a Locia znów próbuje - patrzy na mnie i ostrożniutko zaczyna kucać. Znów słyszy "nie" i natychmiast przestaje. Potem już trzymała dzielnie aż doszłyśmy na wyznaczone miejsce.[/quote]

To wielki sukces!!! Gratuluję :multi::multi::multi:
Ja też mam się czym pochwalić: dziś była 4 z rzędu sucha noc :multi::multi::multi:
Od wczoraj już nie rozkładam gazet na noc. Postanowiłam, że kiedy Sonia skończy pół roku (a to dziś :lol:) zacznę ją traktować jak poważną, młodą kobietkę ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot']Postanowiłam, że kiedy Sonia skończy pół roku (a to dziś :lol:) zacznę ją traktować jak poważną, młodą kobietkę ;)[/quote]Po pierwsze, wszystkiego najlepszego, a przede wszystkim, samych suchych nocy ;-) dla dystyngowanej jubilatki ;-). No i to świetnie, że pozbywasz się gazet. Najwyższy czas. Dla mnie, w ogóle siusianie na gazety to taki sobie pomysł... :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']Po pierwsze, wszystkiego najlepszego, a przede wszystkim, samych suchych nocy ;-) dla dystyngowanej jubilatki ;-). [/quote]

Dziękujemy serdecznie :lol:

[quote name='Flaire']No i to świetnie, że pozbywasz się gazet. Najwyższy czas. Dla mnie, w ogóle siusianie na gazety to taki sobie pomysł... :roll:[/quote]

Sonia przez 5 tygodni była na domowej kwarantannie. Nie wyobrażałam sobie innego wyjścia niż gazety... Wiadomo, że taki 2-miesięczny psiuńć robi co chwilka...
Oduczenie jej robienia na gazety w ciągu dnia potrwało naprawdę szybko (ok. tygodnia), w nocy - dłużej, ale jak widać, wszystko jest na dobrej drodze :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire'] Więc dziewczyna pobiegła w swoje ulubione miejsce do siusiania i, patrząc się na mnie, zaczęła powolutku, ostrożnie kucać. Gdy usłyszała ode mnie ostre "nie", natychmiast przestała (nic z niej nie zdąrzyło wyciec). Potem skończyłam się przygotowywać do wyjścia, wychodzimy do przedsionka, a Locia znów próbuje - patrzy na mnie i ostrożniutko zaczyna kucać. Znów słyszy "nie" i natychmiast przestaje. Potem już trzymała dzielnie aż doszłyśmy na wyznaczone miejsce.[/QUOTE]
Słodziutki mały siusiek :loveu:
[quote name='Behemot']Postanowiłam, że kiedy Sonia skończy pół roku (a to dziś ) zacznę ją traktować jak poważną, młodą kobietkę [/QUOTE]
Święty czas ;) Całusy dla Sońki!!! :loveu:
[quote name='Behemot']Sonia przez 5 tygodni była na domowej kwarantannie. Nie wyobrażałam sobie innego wyjścia niż gazety... [/QUOTE]
Kreśka też była na kwarantannie, i jeszcze był jej braciszek na początku i wytrzymaliśmy bez gazet ;) Zresztą to bez różnicy czy jest kwarantanna czy nie, szczenior tak czy siak będzie siurał w domu :evil_lol: Ja też gazet nie lubię i nie używam ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']Wiesz, ja się nie upieram, bo możliwe, że jest tak, jak teoryzujesz, ale mnie się wydaje mało prawdopodobne, żeby biegnięcie pod drzwi było świadomym sygnalizowaniem z jej strony w tym wieku, że chce siusiu - chociaż oczywiście Tobie pomagało wyłapać odpowiedni moment. Raczej, na przykład, ona mogła sobie skojarzyć, że jak pobiegnie do drzwi, to Ty ja wyprowadzisz, więc biegła i z wielkiego przejęcia możliwością spaceru zaczynała sikać. Wytrzymać kilka minut na pewno już mogła - ale nie wiedziała, że powinna.[/quote]
Wczoraj był cały dzień bez siusiu w domu, z nocami nie ma problemu, bo Tora to taki sam śpioch jak ja, idziemy razem spać i wstajemy razem. Nie wiem czy to jest sygnalizowanie czy nie, ale mi ułatwia sprawę, bo wiem, że jak tam biegnie to chce wyjść, a dzisiaj na przykład poszła do drzwi i się tam kręciła, patrzyła na mnie, na smycz i nie nasikała w domu :lol:

[quote name='Flaire']A u nas dzisiaj rano zdarzyło się coś, co dla mnie świadczy, że Locia zaczyna myśleć na temat tego, gdzie NIE wolno sikać. (Bo gdzie wolno to ona już wie - gdy wychodzimy, dzielnie ciągnie jak parowóz prosto w wyznaczone miejsce i tam natychmiast kuca). Więc było tak. Wstałam rano, ubrałam się, wzięłam Locię i przypięłam jej smycz. Normalnie w tym momencie bardzo ją pilnuję, żeby trzymała się blisko mnie w trakcie jak wkładam palto i buty - tym sposobem zapobiegam wpadce. Ale dzisiaj dałam jej troszkę luzu. Więc dziewczyna pobiegła w swoje ulubione miejsce do siusiania i, patrząc się na mnie, zaczęła powolutku, ostrożnie kucać. Gdy usłyszała ode mnie ostre "nie", natychmiast przestała (nic z niej nie zdąrzyło wyciec). Potem skończyłam się przygotowywać do wyjścia, wychodzimy do przedsionka, a Locia znów próbuje - patrzy na mnie i ostrożniutko zaczyna kucać. Znów słyszy "nie" i natychmiast przestaje. Potem już trzymała dzielnie aż doszłyśmy na wyznaczone miejsce.

Może się Wam to wydawać krokiem wstecz, bo przedtem nie próbowała tak siusiać przed wyjściem, ale dla mnie to spory krok do przodu - bo ona przedtem nie miała okazji próbować, a teraz, widać było, że robi to z pełną świadomością, ale nie jest pewna, czy wolno i gdy słyszy "nie" - przestaje! Tak jakby testowała, gdzie nie wolno. Więc jestem dobrej myśli. Obym się nie zawiodła...[/quote]
Widzisz, każdy pies jest inny. A ja sobie pomyślałam po przeczytaniu tego, że to mało prawdopodobne, żeby 3-miesięczny szczeniak tak testował gdzie może sikać a gdzie nie ;) Pewnie tak samo Tobie wydało się mało prawdopodobne to co napisałam o Torze :lol:

Link to comment
Share on other sites

Oj, ciężka noc za nami... :shake:
O 3 Sonia obudziła mnie piszczeniem i kręceniem się pod drzwiami. Byłam jeszcze trochę otumaniona snem, więc z rozpędu je rozłożyłam gazetę. Nie chciałą tam się załatwić, więc kurtka na piżamę i lecimy na dół. Poszło siusiu i qpka. Wróciłyśmy, za 3 minuty Sonia znowu się kręci, ale już nie sygnalizuje. Poleciała na gazetę i zrobiła qopkę. Musiał ją brzuszek boleć :-( Poprzedniego dnia zjadła spory cielęcy ogon, może to po tym?
Do rana było już OK. Rano mąż jak zwykle wyszedł z nią o 7.30. Znowu była kupka - mówił, że taka b. jasna, o piaskowym kolorze, ale nie rozwolniona.
Po czym to może być? Sorry, że opisuję te qpki ze szczegółami ;), ale gdzie jak nie tu? ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BORA']A ja sobie pomyślałam po przeczytaniu tego, że to mało prawdopodobne, żeby 3-miesięczny szczeniak tak testował gdzie może sikać a gdzie nie ;) [/quote]Ale właśnie takie testowanie, czego wolno, a czego nie, jest baaaardzo typowe dla szczeniąt w tym wieku (mam tu na myśli szczenięta, które są wychowywane, tzn. którym zabrania się niektórych rzeczy). Na przykład, jeśli szczenięciu nie wolno pewnych rzeczy gryźć, to bardzo często się zdarza, że patrząc na właściciela zaczyna gryźć coś niedozwolonego. Właściciele często potem mówią, że szczeniak jest "złośliwy", bo patrząc na nich gryzie, czego nie wolno - jakby "na złość". A to właśnie szczeniak testuje, czy wolno czy nie i czeka na reakcję właściciela (dlatego na niego patrzy). I jeśli jest wychowywany konksekwntnie, to wystarczy jeden-dwa-trzy takie testy na każdym możliwym potencjalnym "gryzaku", żeby zrozumiał, że tego nie wolno. Natomaist brak konsekwencji będzi skutkował w ponownych próbach, bo może tym razem wolno.

[quote name='BORA']Pewnie tak samo Tobie wydało się mało prawdopodobne to co napisałam o Torze :lol:[/quote]Mnie się to wydawało mało prawdopodobne, bo mam doświadczenie z wieloma szczeniakami, a świadomego sygnalizowania poprzez podbiegnięcie do drzwi jeszcze nie zdarzyło mi się zaobserwować. Co nie znaczy oczywiście, że nie jest to możliwe. Ale fakt, że czasem sygnalizuje, a czasem nie, budzi wątpliwości. ;-) Więc mnie by się raczej wydawało, że to biegnięcie do drzwi to coś innego, ale nie widziałam tego w wykonaniu Twojego szczeniaka, więc nie wiem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot']Oj, ciężka noc za nami... :shake:
O 3 Sonia obudziła mnie piszczeniem i kręceniem się pod drzwiami. Byłam jeszcze trochę otumaniona snem, więc z rozpędu je rozłożyłam gazetę. Nie chciałą tam się załatwić, więc kurtka na piżamę i lecimy na dół. Poszło siusiu i qpka. Wróciłyśmy, za 3 minuty Sonia znowu się kręci, ale już nie sygnalizuje. Poleciała na gazetę i zrobiła qopkę. Musiał ją brzuszek boleć :-( Poprzedniego dnia zjadła spory cielęcy ogon, może to po tym?
Do rana było już OK. Rano mąż jak zwykle wyszedł z nią o 7.30. Znowu była kupka - mówił, że taka b. jasna, o piaskowym kolorze, ale nie rozwolniona. [/quote]Mnie się wydaje, że to super, że Cię budzi w nocy, jak musi wyjść - przecież o to chodziło! Więc szkoda tylko, ze jej tę gazetę rozłożyłaś...

Moja Misia (dorosły pies) tak ze dwa razy w swoim życiu miała takie noce - budziła mnie nawet po 4 razy na kupy. A ja szłam z nia za każdym razem... Bo mi jej szkoda było. Ona byłaby bardzo nieszczęśliwa, gdyby musiała w domu kupę zrobić...

[quote name='Begemot']Po czym to może być? Sorry, że opisuję te qpki ze szczegółami ;), ale gdzie jak nie tu? ;)[/quote]To może być po prostu jakiś wirus... Jeśli trwa tylko jedną noc, to ja bym się specjalnie nie przejmowała. A czym ją karmisz?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']Mnie się to wydawało mało prawdopodobne, bo mam doświadczenie z wieloma szczeniakami, a świadomego sygnalizowania poprzez podbiegnięcie do drzwi jeszcze nie zdarzyło mi się zaobserwować. Co nie znaczy oczywiście, że nie jest to możliwe. Ale fakt, że czasem sygnalizuje, a czasem nie, budzi wątpliwości. ;-) Więc mnie by się raczej wydawało, że to biegnięcie do drzwi to coś innego, ale nie widziałam tego w wykonaniu Twojego szczeniaka, więc nie wiem.[/quote]
Przez trzy dni, od poniedziału do środy jakoś tak nie wiem dlaczego trochę jej odpuściłam, powrót na uczelnię, dużo spraw i było gorzej, ale to był taki jakiś kryzys :roll:
Od czwartku od rana nie było załatwiania się w domu :multi:

Ona naprawdę biegnie do drzwi i pokazuje, że chce wyjść i właśnie czasami robiła tak, że biegła i patrzyła na mnie i zaczynała sikać, a ja wtedy biegłam za nią, krzycząc nie, łapałam ją i szybko się ubierałam.
Ona za tydzień skończy 4 miesiące, to chyba już może zaczynać rozumieć o co w tym chodzi :cool3:
Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie, ale praktycznie od pierwszego spacerku sama przechodziła przez drzwi i schodziła ze schodów i może to dlatego teraz biegnie do drzwi, bo wie, że tamtędy się wychodzi, bo jak się wynosi szczeniaka to on chyba jest mniej świadomy gdzie idzie i którędy. Ale to tylko takie moje przemyślenia, nie wiem czy tak jest ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BORA']Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie, ale praktycznie od pierwszego spacerku sama przechodziła przez drzwi i schodziła ze schodów i może to dlatego teraz biegnie do drzwi, bo wie, że tamtędy się wychodzi, bo jak się wynosi szczeniaka to on chyba jest mniej świadomy gdzie idzie i którędy.[/quote]

Nie sądzę, by tak było ;) Ja na początku znosiłam Sonię na dół na rękach, bo była malutka i bała się sama schodzić, ale b. szybko załapała, gdzie jest wyjście :lol:

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem czy mi wierzycie czy nie, ale już 2 razy dzisiaj mi pokazała, że chce iść :multi: Oprócz tego była jeszcze na 3 planowanych spacerkach ;) Poszła do drzwi, stała i patrzyła na mnie takim wzrokiem, który tylko ja rozumiem ;) Już nie biegnie i bezmyślnie nie sika, tylko czeka, może gdybym za nią nie poszła to by się załatwiła, bo ona chyba nie umie inaczej poprosić tylko patrzeniem :lol:

Nie mam przecież powodu, żeby Was okłamywać :lol: Jak było gorzej to pisałam, że nie jest dobrze, ale od wczoraj jest naprawdę super :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BORA']Nie mam przecież powodu, żeby Was okłamywać :lol: [/quote]Ależ ja wcale nie myślę, że okłamujesz!!! :crazyeye: Nie jestem tylko na 100% pewna co do Twojej interpretacji takiego jej zachowania, szczególnie dwa tygodnie temu.

Ona niewątpliwie wie, że podchodząc do drzwi spowoduje, że ją wyprowadzisz. Pewnie również wie, że Pani jest zadowolona, jak na dworzu się wysika. Biorąc te dwie rzeczy razem, masz opisywane przez siebie zachowanie: leci do drzwi, bierzesz ją na dwór, ona sika.

Natomiast to, że leci do drzwi bo tak jej pęcherz dyktuje - to już Twoja interpretacja. Może tak jest, a może... Pamiętasz problem Behemot? Jej suczka tez "sygnalizowała" że chce wyjść... ciutkę za często ...;-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot']
O 3 Sonia obudziła mnie piszczeniem i kręceniem się pod drzwiami. Byłam jeszcze trochę otumaniona snem, więc z rozpędu je rozłożyłam gazetę. Nie chciałą tam się załatwić, więc kurtka na piżamę i lecimy na dół. Poszło siusiu i qpka. [/QUOTE]
No to pięknie!!! Sońka już załapała o co chodzi i nie chce już załatwiać się w domu. Nie mozesz wracać do gazet, bo robisz małej mętlik w głowie...
[QUOTE]Wróciłyśmy, za 3 minuty Sonia znowu się kręci, ale już nie sygnalizuje. Poleciała na gazetę i zrobiła qopkę.[/QUOTE]
Skoro się kręci to też jest sygnał! I powinnaś wyjść z nią kolejny raz, trudno, noc zarwana, ale jak pies się nauczył załatwiać na dworze to załatwianie się w domu jest dla niego przykre i stresujące.
Jak widzę, że Kreśka spać nie może i się kręci to wychodzę z nią, bez względu na porę. Z Filipem wychodziłam w nocy dość często bo on miał wrażliwy żołądek, Kreśce na szczęście zdarzyło się dotychczas 2 razy tylko.
[QUOTE] Znowu była kupka - mówił, że taka b. jasna, o piaskowym kolorze, ale nie rozwolniona.
Po czym to może być? [/QUOTE]
Taka piaskowa kupka może być po kościach- ogon cielęcy składa się chyba głównie z kości? :razz:
[quote name='BORA']Nie mam przecież powodu, żeby Was okłamywać [/QUOTE]
Ja Ci wierzę! ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']
Ona niewątpliwie wie, że podchodząc do drzwi spowoduje, że ją wyprowadzisz. Pewnie również wie, że Pani jest zadowolona, jak na dworzu się wysika. Biorąc te dwie rzeczy razem, masz opisywane przez siebie zachowanie: leci do drzwi, bierzesz ją na dwór, ona sika.[/quote]
Moim zdaniem to jest już postęp :lol:
[quote name='Flaire']Natomiast to, że leci do drzwi bo tak jej pęcherz dyktuje - to już Twoja interpretacja. Może tak jest, a może... Pamiętasz problem Behemot? Jej suczka tez "sygnalizowała" że chce wyjść... ciutkę za często ...;-)[/quote]
Jak na razie Tora tego nie nadużywa. Na sikanie to ja planuje wyjścia, a jak ona prosi to wtedy po wyjściu sika i robi kupkę :lol:
[quote name='coztego']Ja Ci wierzę! ;)[/quote]
Dzięki :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']Ależ ja wcale nie myślę, że okłamujesz!!! :crazyeye: Nie jestem tylko na 100% pewna co do Twojej interpretacji takiego jej zachowania, szczególnie dwa tygodnie temu.[/quote]
Dwa tygodnie temu pisałam, że biegnie do drzwi, a to jest znak, że wie, że trzeba tam iść, chociaż to jeszcze nie było może całkiem świadome. Pisałam, że biegnie i od razu sika, a teraz już czeka aż przyjdę i patrzy ;)

Pisałam też, że Oskar robił tak samo. Najpierw biegł i sikał, a później już czekał i przewidywałam, że skoro Tora tak robi to jest to dobry znak :lol:

Zobaczysz, że za 2 tygodnie Lotka będzie o wiele bardziej świadoma niż teraz i pewnie napiszesz coś podonego do tego co ja napisałam :p

Link to comment
Share on other sites

Aha no i oczywiście nie zakładam, że jest już tak super, że nie muszę jej pilnować, bo wiem, że jak trochę odpuszczę to znowu się cofnie :razz:

Po prostu jak ona idzie w stronę drzwi to idę za nią i nie zawsze jak ona tam idzie to znaczy, że chce wyjść, czasami po prostu ktoś przechodzi i ona biegnie poszczekać :evil_lol:

Jeszcze chciałam napisać, że Tora już w ogóle zaczęła się robić coraz mądrzejsza :lol: :
1. Nie gryzie już wszystkiego jak popadnie, byleby coś ugryźć (zaczęła zmieniać ząbki, już 3 wypadły, nawet nie wiem kiedy :cool3: )
2. Już nie wyje ponad pół godziny po moim wyjściu, już nie wyje wcale, czyli w końcu mogę normalnie wychodzić z domu :multi:

Link to comment
Share on other sites

Bora, gratuluję sukcesów w wychowywaniu Toruni :multi: Naprawdę świetnie sobie radzisz :lol:
A Sonia właśnie bije własny rekord w przerwach między spacerami :lol: Od ostatniego minęły 4 godziny, a zamiast jak zwykle wołać o wyjście, uderzyła w kimono :lol: I całe szczęśćie, bo dziś jakoś fatalnie się czuję :grab:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BORA']Zobaczysz, że za 2 tygodnie Lotka będzie o wiele bardziej świadoma niż teraz i pewnie napiszesz coś podonego do tego co ja napisałam :p[/quote]Bardziej świadoma to będzie na pewno, ale raczej nie będzie sygnalizować, bo... ja nie jestem zwolenniczką wychodzenia na psie sygnały... ;) Tak więc świadomie nie uczę moich psów sygnalizowania i raczej żaden w normalnej sytuacji tego nie robi. A gdy sytuacja jest nienormalna, np. biegunka - to i tak okazuje się, że wiedzą, jak dać mi znać.

Ja uczę czystości ucząc dwóch rzeczy - po pierwsze, gdzie warto sikać. To jest łatwe i już po kilku dniach nauki niemal każdy szczeniak ma to opanowane. A po drugie - gdzie nie sikać. To jest trudniejsze i żeby tego nauczyć, trzeba wychodzić często i wtedy, gdy tylko szczeniak może potrzebować siusiać. Tak więc szczeniak nie ma okazji ani potrzeby sygnalizowania, bo wychodzi dostatecznie często, że nie musi. Taka metoda dla mnie sprawdza się bardzo szybko - Lotka nie miała już wpadki od wielu dni. I tym sposobem nigdy nie mam szczeniaka, który co chwila sygnalizuje, że chce wyjść.

Behemot - widzę, że świetnie się spisujesz oduczając sunię od sygnalizowania co dwie godzinki! :klacz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']
Behemot - widzę, że świetnie się spisujesz oduczając sunię od sygnalizowania co dwie godzinki! :klacz:[/quote]

Ach, już sama nie wiem, czy to moja zasługa, czy tylko widzimisię Soni ;)
Ale faktem jest, że dziś wytrzymała calutkie 5 godzin! :lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...