Jump to content
Dogomania

Pierwszy spacerek i nauka czystości


Behemot

Recommended Posts

  • Replies 920
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='BORA']Przede mną jeszcze duuuuużo pracy. Wczoraj był spacerek-pól godziny, nic nie zrobiła, ale za to jak wróciła do domku to się ślicznie na dywanik załatwiła :evil_lol:[/quote]

Widocznie spacer powinien być dłuższy... Wiem, że teraz pogoda nie sprzyja długiemu łażeniu, ale spróbuj ją maksymalnie długo przetrzymać na dworzu. W końcu szczeniak nie wytrzyma się i zsiusia ;)

Link to comment
Share on other sites

No i byliśmy wczoraj godzinę...Wszyscy zmarzliśmy a Tora nic nie zrobiła. To znaczy zrobiła siusiu na środku dywanu zaraz po powrocie. Dzisiaj z rana prawie 45 minut, też nic, po powrocie siusiu. Udało mi się ją złapać i jeszcze raz wynieść jak zobaczyłam, że zamierza robić kupkę. Przed chwilą kolejne 45 minut i nic, siusiu po powrocie w domu. Dłużej niż 45 minut ciężko wytrzymać, w sumie już nie -20, ale -9 to też nie za ciepło. Nie wiem jak mam ją przekonać, żeby się wysikała. Jej się na pewno chce, ale wstrzymuje. Wiem, że to dopiero kilka spacerków. Ale czy jest coś co mogłoby pomóc?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BORA']No i byliśmy wczoraj godzinę...Wszyscy zmarzliśmy a Tora nic nie zrobiła. [/quote]

Może była za bardzo rozproszona otoczeniem? Nie bardzo umiem Ci doradzić, bo Sonia od pierwszego spaceru załatwia się na dworzu, więc nie miałam tego problemu, ale może... pójdzćie w takie miejsce, gdzie będzie miała minimalną ilość bodźców. Może Bora po prostu się znudzi i z tych nudów się zsiusia? ;)
Wtedy oczywiście nagroda i pochwała :lol:

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj Tora rzeczywiście była podekscytowana, bo jeszcze poszliśmy z drugim psem i ona ciągle za nim chciała biegać, więc więcej nie idę z dwoma, tzn. na razie, dopóki ona się nie nauczy. A dzisiaj to wiadomo cały czas coś się dzieje, ruchliwa ulica, sporo piesków na spacerku, ale chodziła po trawie, wąchała sobie różne rzeczy...i nic. Zobaczymy co przyniosą kolejne spacerki i kolejne dni :roll:

Link to comment
Share on other sites

BORA, nie wiem, czy to Ci pomoże, ale wtrące swoje trze grosze.

Ja bym radziła oddzielić spacerki w celach, hmm, toaletowych powiedzmy ;-) , od spacerków w celach rekreacyjnych. Celem spacerku toaletowego jest tylko jedno: załatwienie się. Ja obecnie mam szczeniaka 11 tygodniowego i chociaż oczywiście jeszcze w domu siusia, to osiągnęłam przynajmniej jeden ważny kroczek: pierwsza rzecz na dworzu - to siku. Do tego Ty również powinnaś dążyć.

Ja robię to tak, że gdy mała śpi w domu, to śpi w klatce - tam wiem, że się nie zsika. Gdy tylko się budzi i zaczyna piszczeć, wyciągam ją z klatki i na rękach niosę na dwór, zawsze w to samo miejsce. Tam sika natychmiast - bo po dłuższym śnie każdy szczeniak sika. W tym momencie powtarzam jej komende na sikanie no i bardzo chwalę. Po skończeniu moge podać smakołyk na nagrodę. I wracamy do domu, gdzie bawię się z sunią bardzo intensywnie. Gdy widzę, że traci zainteresowanie zabawą, biorę ją znów na dwór w to samo miejsce i znów sika - ale nawet jeśli nie sika, to biorę ją z powrotem do domu i odstawiam do klatki na spanie. Nie chodzę z nią po osiedlu czekając, aż raczy się zsikać - ja chcę, żeby ona nauczyła się sikać na komendę i natychmiast.

To jest wszystko w ogromnym skrócie, ale daje efekty - moja mała sika natychmiast jak stawiam ją na gruncie w miejscu, gdzie ma sikać. Teraz zaczynamy pracę nad następnym krokiem - mianowicie, żeby w miejsce do sikania potrafiła dojść sama, nie na rękach. Już zaczyna nam to wychodzić...

Powyższa metoda uczy psa gdzie ma sikać i dla wielu szczeniąt to wystarczy. Ale wielu również musisz wytłumaczyć, gdzie sikać nie wolno. Jeśli masz takie szczenię, to poczekaj, aż już wie, że sikanie na dworzu jest super i wtedy zaczniej uczyć, że [B]tylko[/B] na dworzu jest super. Ja niedawno miałam sytuację, gdzie moja szczeniara podeszła do mnie w moim pokoju, spojrzała na mnie, żeby się upewnić, że widzę i bardzo dumnie przykucnęła na siku, oczekując nagrody. W tym momencie zgarnęłam ją przerywając jej siusianie i siup na dwór. Tam skończyła i dopiero wtedy ją pochwaliłam. Myślę, że jeszcze kilka takich sytuacji i zrozumie!

Link to comment
Share on other sites

Już teraz jest tak, że wychodzi i za każdym razem idzie i sika w tym samym miejscu. Też ją zabieram na podwórko od razu po przebudzeniu. W domu też jeszcze sika, ale nie oczekuje na nagrodę, więc chyba jeszcze nie kojarzy, że siku na podwórku=nagroda. Czy po jakimś czasie będzie kojarzyła, że siku na podwórku=nagroda i zacznie prosić? Jakoś tak mi się wydaję, że jej wszystko jedno gdzie sika.
Mój Oskar to po kilku wyjściach na podwórko zrozumiał, że tam ma się załatwiać i siadał pod drzwiami i piszczał (ale to pudel, a ostatnio przeczytałam, że pudle są na drugim miejscu pod względem inteligencji u psów :evil_lol: ). Miałam jednak nadzieję, że Tora też tak szybko załapie :oops:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BORA']Flaire a Twój szczeniak to airedale terrier? :) W avatarze masz chyba właśnie takiego.[/quote]BORA, w moim avatarku to dorosły Airedale Terrier, a dokładnie to moja 5-letnia Misia. A mój szczeniak to Lotka i wygląda tak:

[IMG]http://www.std.org/~hania/szczeniak/czyteoczy.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Wiem wiem, że w avatarze to dorosły airedale terrier :lol: Lotka to też suczka? W ogóle nie wygląda na razie jak airedale terrier, ale nie oznacza to, że nie jest śliczna ;)
A zresztą ja się nie znam na tej rasie, więc pewnie wygląda na tego teriera :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Kolejne sukcesy:
1. Na spacerach Sonia przedkłada moje towarzystwo nad zabawę z innymi pieskami, chociaż jeszcze niedawno bez zastanowienia leciała do każdego :lol:
Woli mnie, bo to ja jestem dawcą patyków oraz polędwicy :lol:
2. Przychodzi na każde zawołanie - aż się ludzie dziwują :lol:
3. Już prawie nie zaczepia przechodniów - chyba, że któryś pierwszy na nią zwróci uwagę :lol:
4. Bez oporu wraca do domu (bez smyczy) - bo wie, że w domu czeka na nią nagroda :lol:
Wiecie... czuję się taka dumna! I z niej, i z siebie! :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BORA']A zresztą ja się nie znam na tej rasie, więc pewnie wygląda na tego teriera :evil_lol:[/quote]Wygląda jak papiś Airedale'a. ;-).

Ta w avatarku w podobnym wieku wyglądała tak:

[IMG]http://www.std.org/~hania/misiasleepsontoyforemail.jpg[/IMG]

I tak, Lotka to suczka.

Link to comment
Share on other sites

Zazdroszczę Ci tych sukcesów, naprawdę...
Mojego Oskara nie spuszczamy prawie wcale, tylko na ogrodzonym terenie, bo od małego nie słuchał, ale wtedy nie wiedziałam jak nauczyć go posłuszeństwa i zostało tak jak było. Uciekał i biegał w kółko pół godziny, a jak już dorwał jakąś kość wyrzuconą przez kogoś z okna to już za nic nie przychodził, dopiero jak ją zjadł. Teraz jak go puszczam na ogrodzonym terenie to najpierw musi się wybiegać a dopiero później nawet trochę słucha.
Torę mam jeszcze szansę nauczyć takiego posłuszenstwa, ale się boję: że się nie uda, że pobiegnie na ulice, albo za kimś, albo za psem, skoczy na kogoś i ten ktoś się zdenerwuje, bo ona do każdego chce podejść, macha ogonkiem. Do psów też podchodzi, ale jak jakiś większy chce się z nią bawić i ją dotknie swoją większą łapką to ona albo kładzie się na plecy ze strachu albo ucieka z piskiem. A tak poza tym to ona w domu nawet do mnie nie chce przychodzić kiedy ją wołam, szczególnie kiedy wie, że zrobiła coś złego. Próbowałam z przysmaczkami, ale jak ona wie, że coś mam to wtedy przychodzi, a jak zrobi coś źle to chowa się za fotel i nie wychodzi. :placz: Ona jest taka jakaś zbuntowana strasznie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BORA']Torę mam jeszcze szansę nauczyć takiego posłuszenstwa, ale się boję: że się nie uda, że pobiegnie na ulice, albo za kimś, albo za psem, skoczy na kogoś i ten ktoś się zdenerwuje[/quote]

Słuchaj, ja też się stresuję za każdym razem, kiedy spuszczam Sonię ze smyczy, bo nie traktuję jej posluszeństwa jako regułę i coś oczywistego. Wiem, że w każdej chwili coś jej może strzelić do łebka :razz: Dlatego przez CAŁY czas trwania spaceru zajmuję ją zabawą, co chwila przywołuję, nagradzam smakołykami.
Żeby nauczyć psa posluszeństwa, trzeba go spuszczać ze smyczy - inaczej się nie da ;) Oczywiście idealnie by było, gdybyś na początku mogła to robić na ogrodzonym terenie, a potem stopniowo wypuszczać się z nią w wielki świat ;) Postaraj się zaobserwować, dla czego Tora oddałaby życie ;) i wykorzystuj to w nauce posłuszeństwa. U każdego pieska pewnie jest to co innego. U Soni najlepiej działają patyki i smakołyki (cokolwiek, ona jest strasznym łasuchem).
Będzie dobrze! :lol: Tora jest jeszcze malutka. Kiedy Sonia była w jej wieku, też mi ręce opadały ;)

Link to comment
Share on other sites

Zobaczymy co wyrośnie z tej mojej Tory :evil_lol:
Jeszcze mam czas, w sumie mam też okazję poćwiczyć z nią na ogrodzonym terenie, więc to wykorzystam, tam już ją spuszczałam i się mniej więcej słucha. Najgorsze jest to, że jeszcze jej ząbki nie wypadają i jak znajdzie jakąś wystająca gałąź to musi koniecznie ją gryźć i wtedy nie przychodzi, więc jeszcze troszkę poczekam, aż jej z tymi ząbkami ulży.
A dzisiaj wystraszyła się małego dzieciaczka, takiego 2-3 letniego :crazyeye: Śmieszne to trochę było, bo te dziecko stanęło i tak patrzyło na Torę. Tora najpierw skakała, machała ogonkiem i chciała się bawić, ale jak dziecko tak stało to Tora usiadła i zaczęła szczekać, a później chciała uciekać i zaczęła tak piszczeć jakby ją jakiś pies gryzł :lol:

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj jest jakiś kryzys...Już było dobrze, a dzisiaj znowu jakoś nie tak. W ciągu 2 godzin byłam z nią 3 razy :crazyeye: Za każdym razem wracała i załatwiała się w domu, więc jej przerywałam i jeszcze raz na podwórko i nic, wracamy do domu i znowu sika, więc znowu na podwórko i nic i tak 3 razy...:angryy:
Mam do Was pytanie o pierwszy spacerek z rana. Wstajecie jakoś specjalnie wcześniej, żeby wyjść na siusiu czy nie? Bo ja jak wstaje 7-8 to już na dywanie czeka niespodzianka, a czasami się przebudzam ok. 5 i słyszę, że Tora chodzi, więc wstaje, patrzę, a tam już kupka...Nie wiem czy nastawiać sobie budzik i wstawać czy odpuszczać poranną toaletę. No bo jak już zacznie prosić o wyjście to będę wychodziła, a teraz to nie wiem, bo ciężko przewidzieć o której jej się zechce. Zastanawiam się kiedy zacznie prosić o wyjście...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BORA']Mam do Was pytanie o pierwszy spacerek z rana. Wstajecie jakoś specjalnie wcześniej, żeby wyjść na siusiu czy nie? [/quote]

U nas jest tak, że mój mąż wychodzi z Sonią przed pracą (ok. 7, 7.30), a ja potem, kiedy już się zwlokę z łóżka - 9, 9.30. W nocy Sonia nie sygnalizuje, że chce wyjść i załatwia się na gazetę (ale już coraz częściej wytrzymuje cała noc) :lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...