an3czka Posted January 26, 2006 Share Posted January 26, 2006 Np niestety. Taka kolej rzeczy...:shake: Ale taki też jest fajny!;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BORA Posted January 27, 2006 Share Posted January 27, 2006 Przede mną jeszcze duuuuużo pracy. Wczoraj był spacerek-pól godziny, nic nie zrobiła, ale za to jak wróciła do domku to się ślicznie na dywanik załatwiła :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Behemot Posted January 27, 2006 Author Share Posted January 27, 2006 [quote name='BORA']Przede mną jeszcze duuuuużo pracy. Wczoraj był spacerek-pól godziny, nic nie zrobiła, ale za to jak wróciła do domku to się ślicznie na dywanik załatwiła :evil_lol:[/quote] Widocznie spacer powinien być dłuższy... Wiem, że teraz pogoda nie sprzyja długiemu łażeniu, ale spróbuj ją maksymalnie długo przetrzymać na dworzu. W końcu szczeniak nie wytrzyma się i zsiusia ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BORA Posted January 27, 2006 Share Posted January 27, 2006 Zaraz wybieramy się na spacer, na pewno będzie dłuższy. Bierzemy 2 psy i conajmniej godzinę będziemy chodzić :lol: Tylko teraz czekam aż mała się obudzi, najpierw zasnąć nie chciała, a jak zasnęła to śpi i śpi ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BORA Posted January 28, 2006 Share Posted January 28, 2006 No i byliśmy wczoraj godzinę...Wszyscy zmarzliśmy a Tora nic nie zrobiła. To znaczy zrobiła siusiu na środku dywanu zaraz po powrocie. Dzisiaj z rana prawie 45 minut, też nic, po powrocie siusiu. Udało mi się ją złapać i jeszcze raz wynieść jak zobaczyłam, że zamierza robić kupkę. Przed chwilą kolejne 45 minut i nic, siusiu po powrocie w domu. Dłużej niż 45 minut ciężko wytrzymać, w sumie już nie -20, ale -9 to też nie za ciepło. Nie wiem jak mam ją przekonać, żeby się wysikała. Jej się na pewno chce, ale wstrzymuje. Wiem, że to dopiero kilka spacerków. Ale czy jest coś co mogłoby pomóc? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BORA Posted January 28, 2006 Share Posted January 28, 2006 Aha zapomniałam dodać. Jedyny plus tych spacerków jest taki, że po powrocie jest zmęczona i śpi około 2 godziny i nie lata cały czas z zębami wbitymi w nogawkę moich spodni :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Behemot Posted January 28, 2006 Author Share Posted January 28, 2006 [quote name='BORA']No i byliśmy wczoraj godzinę...Wszyscy zmarzliśmy a Tora nic nie zrobiła. [/quote] Może była za bardzo rozproszona otoczeniem? Nie bardzo umiem Ci doradzić, bo Sonia od pierwszego spaceru załatwia się na dworzu, więc nie miałam tego problemu, ale może... pójdzćie w takie miejsce, gdzie będzie miała minimalną ilość bodźców. Może Bora po prostu się znudzi i z tych nudów się zsiusia? ;) Wtedy oczywiście nagroda i pochwała :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BORA Posted January 28, 2006 Share Posted January 28, 2006 Wczoraj Tora rzeczywiście była podekscytowana, bo jeszcze poszliśmy z drugim psem i ona ciągle za nim chciała biegać, więc więcej nie idę z dwoma, tzn. na razie, dopóki ona się nie nauczy. A dzisiaj to wiadomo cały czas coś się dzieje, ruchliwa ulica, sporo piesków na spacerku, ale chodziła po trawie, wąchała sobie różne rzeczy...i nic. Zobaczymy co przyniosą kolejne spacerki i kolejne dni :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BORA Posted January 28, 2006 Share Posted January 28, 2006 Kolejny spacerek zaliczony i wszystkie potrzeby załatwione i to w pół godziny. Teraz powinno być coraz lepiej :multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Behemot Posted January 30, 2006 Author Share Posted January 30, 2006 [quote name='BORA']Kolejny spacerek zaliczony i wszystkie potrzeby załatwione i to w pół godziny. [/quote] Brawo! :lol: Trzymam kciuki :thumbs: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted January 31, 2006 Share Posted January 31, 2006 BORA, nie wiem, czy to Ci pomoże, ale wtrące swoje trze grosze. Ja bym radziła oddzielić spacerki w celach, hmm, toaletowych powiedzmy ;-) , od spacerków w celach rekreacyjnych. Celem spacerku toaletowego jest tylko jedno: załatwienie się. Ja obecnie mam szczeniaka 11 tygodniowego i chociaż oczywiście jeszcze w domu siusia, to osiągnęłam przynajmniej jeden ważny kroczek: pierwsza rzecz na dworzu - to siku. Do tego Ty również powinnaś dążyć. Ja robię to tak, że gdy mała śpi w domu, to śpi w klatce - tam wiem, że się nie zsika. Gdy tylko się budzi i zaczyna piszczeć, wyciągam ją z klatki i na rękach niosę na dwór, zawsze w to samo miejsce. Tam sika natychmiast - bo po dłuższym śnie każdy szczeniak sika. W tym momencie powtarzam jej komende na sikanie no i bardzo chwalę. Po skończeniu moge podać smakołyk na nagrodę. I wracamy do domu, gdzie bawię się z sunią bardzo intensywnie. Gdy widzę, że traci zainteresowanie zabawą, biorę ją znów na dwór w to samo miejsce i znów sika - ale nawet jeśli nie sika, to biorę ją z powrotem do domu i odstawiam do klatki na spanie. Nie chodzę z nią po osiedlu czekając, aż raczy się zsikać - ja chcę, żeby ona nauczyła się sikać na komendę i natychmiast. To jest wszystko w ogromnym skrócie, ale daje efekty - moja mała sika natychmiast jak stawiam ją na gruncie w miejscu, gdzie ma sikać. Teraz zaczynamy pracę nad następnym krokiem - mianowicie, żeby w miejsce do sikania potrafiła dojść sama, nie na rękach. Już zaczyna nam to wychodzić... Powyższa metoda uczy psa gdzie ma sikać i dla wielu szczeniąt to wystarczy. Ale wielu również musisz wytłumaczyć, gdzie sikać nie wolno. Jeśli masz takie szczenię, to poczekaj, aż już wie, że sikanie na dworzu jest super i wtedy zaczniej uczyć, że [B]tylko[/B] na dworzu jest super. Ja niedawno miałam sytuację, gdzie moja szczeniara podeszła do mnie w moim pokoju, spojrzała na mnie, żeby się upewnić, że widzę i bardzo dumnie przykucnęła na siku, oczekując nagrody. W tym momencie zgarnęłam ją przerywając jej siusianie i siup na dwór. Tam skończyła i dopiero wtedy ją pochwaliłam. Myślę, że jeszcze kilka takich sytuacji i zrozumie! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BORA Posted January 31, 2006 Share Posted January 31, 2006 Już teraz jest tak, że wychodzi i za każdym razem idzie i sika w tym samym miejscu. Też ją zabieram na podwórko od razu po przebudzeniu. W domu też jeszcze sika, ale nie oczekuje na nagrodę, więc chyba jeszcze nie kojarzy, że siku na podwórku=nagroda. Czy po jakimś czasie będzie kojarzyła, że siku na podwórku=nagroda i zacznie prosić? Jakoś tak mi się wydaję, że jej wszystko jedno gdzie sika. Mój Oskar to po kilku wyjściach na podwórko zrozumiał, że tam ma się załatwiać i siadał pod drzwiami i piszczał (ale to pudel, a ostatnio przeczytałam, że pudle są na drugim miejscu pod względem inteligencji u psów :evil_lol: ). Miałam jednak nadzieję, że Tora też tak szybko załapie :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BORA Posted January 31, 2006 Share Posted January 31, 2006 Flaire a Twój szczeniak to airedale terrier? :) W avatarze masz chyba właśnie takiego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted January 31, 2006 Share Posted January 31, 2006 [quote name='BORA']Flaire a Twój szczeniak to airedale terrier? :) W avatarze masz chyba właśnie takiego.[/quote]BORA, w moim avatarku to dorosły Airedale Terrier, a dokładnie to moja 5-letnia Misia. A mój szczeniak to Lotka i wygląda tak: [IMG]http://www.std.org/~hania/szczeniak/czyteoczy.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BORA Posted January 31, 2006 Share Posted January 31, 2006 Wiem wiem, że w avatarze to dorosły airedale terrier :lol: Lotka to też suczka? W ogóle nie wygląda na razie jak airedale terrier, ale nie oznacza to, że nie jest śliczna ;) A zresztą ja się nie znam na tej rasie, więc pewnie wygląda na tego teriera :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Behemot Posted January 31, 2006 Author Share Posted January 31, 2006 Kolejne sukcesy: 1. Na spacerach Sonia przedkłada moje towarzystwo nad zabawę z innymi pieskami, chociaż jeszcze niedawno bez zastanowienia leciała do każdego :lol: Woli mnie, bo to ja jestem dawcą patyków oraz polędwicy :lol: 2. Przychodzi na każde zawołanie - aż się ludzie dziwują :lol: 3. Już prawie nie zaczepia przechodniów - chyba, że któryś pierwszy na nią zwróci uwagę :lol: 4. Bez oporu wraca do domu (bez smyczy) - bo wie, że w domu czeka na nią nagroda :lol: Wiecie... czuję się taka dumna! I z niej, i z siebie! :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted January 31, 2006 Share Posted January 31, 2006 Hihi, teraz przygotuj sie na młodzieńczy bunt za kilka miesięcy! ;-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted January 31, 2006 Share Posted January 31, 2006 [quote name='BORA']A zresztą ja się nie znam na tej rasie, więc pewnie wygląda na tego teriera :evil_lol:[/quote]Wygląda jak papiś Airedale'a. ;-). Ta w avatarku w podobnym wieku wyglądała tak: [IMG]http://www.std.org/~hania/misiasleepsontoyforemail.jpg[/IMG] I tak, Lotka to suczka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Behemot Posted January 31, 2006 Author Share Posted January 31, 2006 [quote name='Flaire']Hihi, teraz przygotuj sie na młodzieńczy bunt za kilka miesięcy! ;-)[/quote] Flaire, wypluj te słowa! ;) Sonia będzie pierwszym psem na świecie, ktory ominie fazę buntu! :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BORA Posted January 31, 2006 Share Posted January 31, 2006 Zazdroszczę Ci tych sukcesów, naprawdę... Mojego Oskara nie spuszczamy prawie wcale, tylko na ogrodzonym terenie, bo od małego nie słuchał, ale wtedy nie wiedziałam jak nauczyć go posłuszeństwa i zostało tak jak było. Uciekał i biegał w kółko pół godziny, a jak już dorwał jakąś kość wyrzuconą przez kogoś z okna to już za nic nie przychodził, dopiero jak ją zjadł. Teraz jak go puszczam na ogrodzonym terenie to najpierw musi się wybiegać a dopiero później nawet trochę słucha. Torę mam jeszcze szansę nauczyć takiego posłuszenstwa, ale się boję: że się nie uda, że pobiegnie na ulice, albo za kimś, albo za psem, skoczy na kogoś i ten ktoś się zdenerwuje, bo ona do każdego chce podejść, macha ogonkiem. Do psów też podchodzi, ale jak jakiś większy chce się z nią bawić i ją dotknie swoją większą łapką to ona albo kładzie się na plecy ze strachu albo ucieka z piskiem. A tak poza tym to ona w domu nawet do mnie nie chce przychodzić kiedy ją wołam, szczególnie kiedy wie, że zrobiła coś złego. Próbowałam z przysmaczkami, ale jak ona wie, że coś mam to wtedy przychodzi, a jak zrobi coś źle to chowa się za fotel i nie wychodzi. :placz: Ona jest taka jakaś zbuntowana strasznie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted January 31, 2006 Share Posted January 31, 2006 [quote name='Behemot']Flaire, wypluj te słowa! ;) Sonia będzie pierwszym psem na świecie, ktory ominie fazę buntu! :cool3:[/quote]Tfu, tfu! ;-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Behemot Posted January 31, 2006 Author Share Posted January 31, 2006 [quote name='BORA']Torę mam jeszcze szansę nauczyć takiego posłuszenstwa, ale się boję: że się nie uda, że pobiegnie na ulice, albo za kimś, albo za psem, skoczy na kogoś i ten ktoś się zdenerwuje[/quote] Słuchaj, ja też się stresuję za każdym razem, kiedy spuszczam Sonię ze smyczy, bo nie traktuję jej posluszeństwa jako regułę i coś oczywistego. Wiem, że w każdej chwili coś jej może strzelić do łebka :razz: Dlatego przez CAŁY czas trwania spaceru zajmuję ją zabawą, co chwila przywołuję, nagradzam smakołykami. Żeby nauczyć psa posluszeństwa, trzeba go spuszczać ze smyczy - inaczej się nie da ;) Oczywiście idealnie by było, gdybyś na początku mogła to robić na ogrodzonym terenie, a potem stopniowo wypuszczać się z nią w wielki świat ;) Postaraj się zaobserwować, dla czego Tora oddałaby życie ;) i wykorzystuj to w nauce posłuszeństwa. U każdego pieska pewnie jest to co innego. U Soni najlepiej działają patyki i smakołyki (cokolwiek, ona jest strasznym łasuchem). Będzie dobrze! :lol: Tora jest jeszcze malutka. Kiedy Sonia była w jej wieku, też mi ręce opadały ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BORA Posted January 31, 2006 Share Posted January 31, 2006 Zobaczymy co wyrośnie z tej mojej Tory :evil_lol: Jeszcze mam czas, w sumie mam też okazję poćwiczyć z nią na ogrodzonym terenie, więc to wykorzystam, tam już ją spuszczałam i się mniej więcej słucha. Najgorsze jest to, że jeszcze jej ząbki nie wypadają i jak znajdzie jakąś wystająca gałąź to musi koniecznie ją gryźć i wtedy nie przychodzi, więc jeszcze troszkę poczekam, aż jej z tymi ząbkami ulży. A dzisiaj wystraszyła się małego dzieciaczka, takiego 2-3 letniego :crazyeye: Śmieszne to trochę było, bo te dziecko stanęło i tak patrzyło na Torę. Tora najpierw skakała, machała ogonkiem i chciała się bawić, ale jak dziecko tak stało to Tora usiadła i zaczęła szczekać, a później chciała uciekać i zaczęła tak piszczeć jakby ją jakiś pies gryzł :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BORA Posted February 1, 2006 Share Posted February 1, 2006 Dzisiaj jest jakiś kryzys...Już było dobrze, a dzisiaj znowu jakoś nie tak. W ciągu 2 godzin byłam z nią 3 razy :crazyeye: Za każdym razem wracała i załatwiała się w domu, więc jej przerywałam i jeszcze raz na podwórko i nic, wracamy do domu i znowu sika, więc znowu na podwórko i nic i tak 3 razy...:angryy: Mam do Was pytanie o pierwszy spacerek z rana. Wstajecie jakoś specjalnie wcześniej, żeby wyjść na siusiu czy nie? Bo ja jak wstaje 7-8 to już na dywanie czeka niespodzianka, a czasami się przebudzam ok. 5 i słyszę, że Tora chodzi, więc wstaje, patrzę, a tam już kupka...Nie wiem czy nastawiać sobie budzik i wstawać czy odpuszczać poranną toaletę. No bo jak już zacznie prosić o wyjście to będę wychodziła, a teraz to nie wiem, bo ciężko przewidzieć o której jej się zechce. Zastanawiam się kiedy zacznie prosić o wyjście... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Behemot Posted February 2, 2006 Author Share Posted February 2, 2006 [quote name='BORA']Mam do Was pytanie o pierwszy spacerek z rana. Wstajecie jakoś specjalnie wcześniej, żeby wyjść na siusiu czy nie? [/quote] U nas jest tak, że mój mąż wychodzi z Sonią przed pracą (ok. 7, 7.30), a ja potem, kiedy już się zwlokę z łóżka - 9, 9.30. W nocy Sonia nie sygnalizuje, że chce wyjść i załatwia się na gazetę (ale już coraz częściej wytrzymuje cała noc) :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.