Mokka Posted March 16, 2006 Posted March 16, 2006 Wiadomo, że najłatwiej jest dawać rady innym ;) , ale ja na Twoim miejscu zaryzykowałabym jednak. Stan zdrowia Twojej suni wymaga jednak konsultacji z dobrym wetem i może przeprowadzenia dodatkowych badań. Skąd jesteś? Czy u Was jest tylko jeden wet? Pytam poważnie, bo jeśli nie ufasz miejscowym fachowcom, to może jednak warto pofatygować się do bardziej renomowanej lecznicy. Jeśli wszystko przebiega normalnie (oby :lol: ), to sukę po operacji czeka tylko jedna wizyta - zdjęcie szwów połączone z ogólną kontrolą. Gorzej, jeśli coś się paprze, wtedy dobrze jest mieć kogoś zaufanego pod ręką. Quote
zasadzkas Posted March 16, 2006 Posted March 16, 2006 Ze Skierniewic, mamy sporo wetów, ale chodzimy do tego najlepszego, a i tak podejrzewam go o zapyziałe poglądy. Martwię się różnymi rzeczami, że potem będzie miej komplikacje, że przytuje, skoro ma kłopoty z trawieniem, że będzie sikać, że będzie osowiała, że i tak ma "szanse" na raka i po co ją męczyć... Myślę o tym wszystkim. Jeszcze z nim nie rozmawiałam. Zrobię to jak wrócę, bo nie będzie mnie parę dni. Quote
Mokka Posted March 16, 2006 Posted March 16, 2006 Sam zabieg jest na pewno jakimś przeżyciem, ale wierz mi, że psy błyskawicznie zapominają, że było nieprzyjemnie. Jak tylko rana się zagoi, zaczynamy nowe życie, trudno tu mówić o jakimś męczeniu. Może ja się obracam w nieodpowiednim towarzystwie ;) , ale znam wiele suczek wysterylizowanych i wszystkie są radosne i wesołe, żadna nie jest osowiała. To fakt, że są to psice nie zawsze prowadzone "typowo" :razz:, co tu dużo ukrywać - są to psy dogomaniackie. Właściciele poświęcają im dużo czasu, pracują z nimi, szkolą, sportowią się. Ta żywotność i dobry nastrój nie jest wynikiem tylko i wyłącznie kastracji, ale te psy są dowodem na to, że im nic nie zaszkodziło. Quote
BORA Posted March 18, 2006 Posted March 18, 2006 Wczoraj byłam z Torą na ostatnim szczepieniu i zapytałam o sterylkę :lol: Tym razem pani wet powiedziała, że są dwie możliwości:przed pierwszą cieczką i po pierwszej :lol: Oczywiście od razu powiedziałam, że przed ;) Dodałam, że w domu jest jeszcze pies i wtedy już nie było wątpliwości :cool3: Powiedziała mi, żeby zrobić to w wieku 7 miesięcy. Czy to nie będzie już za późno? To znaczy nie wiem nawet kiedy może wystąpić pierwsza cieczka :oops: Nigdy nie miałam suczki i nie interesowałam się cieczkami. Quote
asher Posted March 18, 2006 Posted March 18, 2006 Z cieczkami bywa różnie. Ponoć im mniejsza (w sensie wilkości) suczka, tym wcześniej dostaje pierwszej cieczki, alr to bardzo nieprecyzyjne kryterium ;) Quote
BORA Posted March 18, 2006 Posted March 18, 2006 [quote name='asher']Z cieczkami bywa różnie. Ponoć im mniejsza (w sensie wilkości) suczka, tym wcześniej dostaje pierwszej cieczki, alr to bardzo nieprecyzyjne kryterium ;)[/quote] No właśnie też tyle wyczytałam :lol: I jeszcze, że pierwsza jest między 6 a 8 miesiącem życia mniej więcej. Tora do najmniejszych nie należy :cool3: Ma 4,5 miesiąca i waży 12 kg. Dojdzie pewnie do 20 albo i więcej, więc może nie będzie miała tak szybko cieczki ;) Quote
asher Posted March 31, 2006 Posted March 31, 2006 [B]Flaire,[/B] czy ty słyszałas moze, jakoby Amerykanie w popłochu wycofywali się ze sterylizowania suk przed pierwszą cieczką? :hmmmm: Dziś taką rewelację sprzedała mi studentka weterynarii, będąca na stażu w pewnej warszawskiej lecznicy... Niestety studentka mało pilna, bo nie umiała podac mi źródła tej infromacji, nawet w przybliżeniu (no, poza tym, że tak na zajęciach z położnictwa wykładowca mówił) :roll: Dowiedziałam się również (w tej samej lecznicy), że na sterylizację ważącej 14 kg suni, mającej ok. 8 miesięcy i własnie przechodzącej swoją pierwszą cieczkę jest zdecydowanie za wczesnie i najlepiej poczekac z tym co najmniej do drugiej, a może nawet i trzeciej cieczki :crazyeye: Oczywiście spytałam czemu za wcześnie??? :crazyeye: Otrzymałam dość mętną odpowiedź, że chodzi o nietrzymanie moczu... Och, z jakim politowaniem obie panie (weterynarz i stażystka) patrzyły na mnie, kiedy powiedziałam, że swoją następną sukę, o ile będzie niehodowlana wysterylizuję przed pierwszą, a najpóźniej przed drugą cieczką! A mnie na usta cisnęły sie pod ich adresem różne słowa, między innymi "niedouczenie", ale siłą sie powstrzymałam, bo ta pani wet. dużą przysługę mi wyświadczyła ;) Szkoda tylko, że dobre serce nie idzie w parze z kompetencjami... Quote
coztego Posted March 31, 2006 Posted March 31, 2006 [quote name='asher'][B]Flaire,[/B] czy ty słyszałas moze, jakoby Amerykanie w popłochu wycofywali się ze sterylizowania suk przed pierwszą cieczką? :hmmmm: [/QUOTE] Ja nie Flaire, ale Flaire pisała kiedyś, że Amerykanie wycofali się ze sterylizacji bardzo wczesnej, u kilkutygodnowych suczek, bo to się łączy ze zwiększonym prawdopodobieństwem nietrzymania moczu. Może o to chodziło Twojej znajomej, tylko nie dosłyszała w którym kościele dzwoni? :cool3: [QUOTE]najlepiej poczekac z tym co najmniej do drugiej, a może nawet i trzeciej cieczki [/QUOTE] A dlaczego nie czekać do 8 cieczki? Myślę, że tak byłoby najlepiej :diabloti: Quote
asher Posted March 31, 2006 Posted March 31, 2006 [quote name='coztego']Ja nie Flaire, ale Flaire pisała kiedyś, że Amerykanie wycofali się ze sterylizacji bardzo wczesnej, u kilkutygodnowych suczek, bo to się łączy ze zwiększonym prawdopodobieństwem nietrzymania moczu. Może o to chodziło Twojej znajomej, tylko nie dosłyszała w którym kościele dzwoni? :cool3: [/quote] Próbowałam im to powiedzieć, ale odpowiedzią znów było politowanie w ich oczach :roll: [quote]A dlaczego nie czekać do 8 cieczki? Myślę, że tak byłoby najlepiej :diabloti:[/quote]W sumie po co sie rozdrabniać, lepiej poczekać do menopauzy :evil_lol: Quote
Flaire Posted March 31, 2006 Posted March 31, 2006 Widzę, że nic tu po mnie, bo żeście się, dziewczyny, dogadały. ;-) Mój wet twierdzi, że w tej kwestii to my, klienci, musimy douczać wetów... Jeżeli więc należą do tej (chyba nielicznej) grupy wetów, których da się w ten sposób douczyć, to warto ich dociskać o te źródła... Quote
bluerat Posted April 1, 2006 Posted April 1, 2006 no tak nam różnie mówią na studiach, raz przed 1, raz po 1 ciecze, w zależności od wieku kadry pedagogicznej;) jak moja sunia była młoda, miejscowi lekarze namawiali nas na szczeniaki, ogólnie "dla zdrowia - przecież powinna mieć", potem ciąża jako kuracja odchudzająca :p (to było ok 10-12lat temu), a zamiast sterylki proponowali hormony(nie zgodziliśmy się i pilnowaliśmy) koniec końców w wieku 9 lat miała ropomacicze, czyli sterylka dla ratowania życia, nie chcę tego nigdy więcej przechodzić, więc następna sunia szybko pójdzie pod nóż (tydzień zwlekania z zabiegiem, zaleczanie!!!! zamiast operacji, litry ropy wylewającej się z psa, gorączka, bóle - masakra) na praktykach w Holandii wyglądało to tak - pierwsza wizyta ze szczeniakiem, omówienie żywienia, pielęgnacji oraz zachęcanie do sterylizacji/kastracji - u suk w wieku ok 6mies czyli przed pierwszą cieczką, u psów troche później. Bardzo mi się to podobało. Tam utrzymanie psów jest dużo bardziej kosztowne, kundelków nie rozmnaża się jak popadnie. Pracuję w lecznicy gdzie namawia się na zabieg po 1 cieczce, więc tak mam mówić ludziom. Quote
OlaD Posted April 2, 2006 Posted April 2, 2006 [quote name='asher'][B]Flaire,[/B] czy ty słyszałas moze, jakoby Amerykanie w popłochu wycofywali się ze sterylizowania suk przed pierwszą cieczką?[/quote] Wiem że pytanie nie do mnie, ale mogę wam powiedziec ze w Kanadzie, i z tego co wiem od znajomych, w Stanach też nie ma żadnego popłochu w tej sprawie. Sterylizowanie wczesne jest w wieku 6-8 tygodni (najczęściej robione przez schroniska), zwykłe zazwyczaj przed 6 miesiącem wieku. Czekanie do cieczki jest żadkie, i nie zalecane przez weterynarzy. Quote
Daneczka Posted April 5, 2006 Posted April 5, 2006 Ja mam sunię kokę - jest to pies wyrzucony do lasu w wakacje. Nie wiem ile ma lat. Musielismy ja operowac,poniewaz miała ropomocz macicy. Operacja byla bardzo powazna. Teraz koka jest zdrowa,szczęsliwa, my rowniez, dlatego polecam sterylizacje ,zeby nie bylo komplikacji tak jak u nas. koka napewno zostala wyrzucona bo byla chora. Pozdrawiam i zycze powodzeni. Quote
Behemot Posted April 6, 2006 Posted April 6, 2006 A Moja Sońcia jutro ma sterylkę. Zdecydowaliśmy się zrobić to jeszcze przed pierwszą cieczką. Trzymajcie kciuki!!!! Quote
kinia_w Posted April 6, 2006 Posted April 6, 2006 Będziemy trzymać :) Szybkiego powrotu do zdrowia życzę ja i Muszkietor-śpioch. Quote
coztego Posted April 6, 2006 Posted April 6, 2006 :kciuki: :kciuki: :kciuki: I za nerwy Behemota :drinking: Quote
Behemot Posted April 7, 2006 Posted April 7, 2006 Sońcia jest już po operacji :multi: Ledwo wróciłam do domu, a już zadzwonił chirurg z informacją, że operacja się udała, nie było żadnych komplikacji, wszystko jest w idealnym porządku :multi: Teraz Soniusia pewnie już się wybudza... Odbieram ją dopiero o 20-tej, już się nie mogę doczekać..... Quote
Tunia_ Posted April 7, 2006 Posted April 7, 2006 [quote name='Behemot']Sońcia jest już po operacji :multi: Ledwo wróciłam do domu, a już zadzwonił chirurg z informacją, że operacja się udała, nie było żadnych komplikacji, wszystko jest w idealnym porządku :multi: Teraz Soniusia pewnie już się wybudza... Odbieram ją dopiero o 20-tej, już się nie mogę doczekać.....[/quote] Super, szybkiego powrotu do pełnej sprawności dla dla Soni :multi: Jak to właściwie jest można zostać z psem w lecznicy, czy nie? Sterylizacja raczej długo nie trwa, samo wybudzanie aż tyle czasu? W tym czasie suczka leży pod kroplówka zapewne, ale chyba jest w miarę przytomna?:roll: Quote
Behemot Posted April 7, 2006 Posted April 7, 2006 [quote name='Tunia_'] Jak to właściwie jest można zostać z psem w lecznicy, czy nie? Sterylizacja raczej długo nie trwa, samo wybudzanie aż tyle czasu? W tym czasie suczka leży pod kroplówka zapewne, ale chyba jest w miarę przytomna?:roll:[/quote] Sama operacja trwa 30-40 min, po godzinie pies się wybudza. W "mojej" klinice zostawiają pieska aż 12 godzin, bo czekają, aż całkowicie dojdzie do siebie, w razie czego podają kroplówkę, zastrzyk, itd. Do dobrze o nich świadczy, że nie oddają psa nieprzytomnego, z ryzykiem komplikacji. Quote
Iras Posted April 7, 2006 Posted April 7, 2006 To czy mozna zostać czy nie zalezy od weta - w sumie jeśli ktoś jest przewrazliwiony na punkcie swojego psa to lepiej nie zostawać. , sama sterylizacja trwa jakieś pół godziny, godzine (zaleznie od wielkości) po zabiegu daje się kroplówkę (głównie po to, żeby rozcieńczyć narkoze we krwi i żeby psa ogrzac - narkoza obniza temperature) a wybudzanie - zalezy od wielu rzeczy, od wielkosci, ilosci użytego srodka, od tego jaki srodek zostal uzyty, czy do danego srodka istnieje wybudzacz, no i jeszcze zalezy to tez od weta - niektorzy oddaja psa zaraz jak tylko zacznie glowe podnosic, inni jak pies juz chodzi itp - to ostatnie ma spore znaczenie w przypadku właścicieli - panikarzy, bo psy potrafia się nieco "dziwnie" zachowywać w czasie gdy narkoza jeszcze dziala... Quote
Rzepka Posted April 7, 2006 Posted April 7, 2006 Z tego co zawsze widziałam po moich zwierzętach, zarówno psy i sunie dużo lepiej znoszą narkozę i wybudzanie się z niej niż kotki i kocurki. Ja zawsze byłam w czasie operacji w lecznicy- w domu bym nie wytrzymała a tak siedziałam sobie cichutko w poczekalni czytając gazetki. Lekarze rzeczywiście różnie robią- niektórzy tak jak to zostało napisane wolą zostawić zwierza troszkę dłużej by mieć pewność, że wszystko jest dobrze. No i zawsze jest możliwość zadzwonienia i zadawania masy męczących pytań :lol:;) Quote
Daneczka Posted April 7, 2006 Posted April 7, 2006 [quote name='Behemot']Sońcia jest już po operacji :multi: Ledwo wróciłam do domu, a już zadzwonił chirurg z informacją, że operacja się udała, nie było ...żadnych komplikacji, wszystko jest w idealnym porządku :multi: Teraz Soniusia pewnie już się wybudza... .........................................................Po operacji Koka miała podłączoną kroplówke. , my bylismy przy niej .najgorsze było juz po przyniesieniu jej do domu kiedy przestały działac środki przeciw bólowe. Nasza Końcia plakała, tak ,ze leciały jej łzy. W nocy trzeba uważać żeby nie skoczyła np. z łózka. Po operacji kupilismy jej takie ubranko zeby się nie lizała w ranę. Pisze ci to żebys była przygotowana na takie niespodzi anki . Koka jest teraz zdrowa , wesoła, ma aapetyt i nie ma kłopotów z nietrzymaniem moczu. Trzymam za Was kciuk. Będzie dobrze. Pozdrawiam. jak będziesz mogła to napisz jak jest. Quote
coztego Posted April 7, 2006 Posted April 7, 2006 [B]Behemot[/B], jak tam? Sońka już w domu? :cool3: Fartuszek przygotowany? Spokojnej nocy Wam życzę :kciuki: [SIZE="1"](wiem z doświadczenia, ze ta pierwsza noc, jest dość stresująca... ;) )[/SIZE] Quote
Behemot Posted April 7, 2006 Posted April 7, 2006 Już jesteśmy w domu :lol: Sońcia czuje sie b. dobrze :lol: Kiedy nam ją oddali, była ożywiona i wesoła :lol: Fantastycznie wygląda w kubraczku z nogawkami :cool3::cool3::cool3: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.