ASICA Posted October 18, 2005 Posted October 18, 2005 Madzialenka tam brakuje wszystkiego!!! najbardziej chyba jedzenia i czegos na posłania dla szczeniaków-lada chwila pojawi sie ich duzo!! duzo suk jest cieżarnych!!! jade jutro zabrac 2 szczeniaki do domku tymczasowego ,a pieniazki zbiera Esperanza. :) Quote
pajunia Posted October 18, 2005 Posted October 18, 2005 czy to te dwa szczeniaczki bezowe, co maja do Tanitki trafic? Czy ktos juz sie z ta pania dla nowego domku skontaktowal? tej, co telefon podalam? Quote
ASICA Posted October 18, 2005 Posted October 18, 2005 nio to te dwa szczeniorki :D o telefonie nic mi nie wiadomo :( Quote
pajunia Posted October 18, 2005 Posted October 18, 2005 Asiczko dalam dzis dziewczynom ( Marce, Esperanzy i Feli) namiary telefoniczne na bardzo kochana pania z W-wy, ktora szuka szczeniaczka,juz z nia rozmawialam. Dom z ogrodem i mam bardzo korzystne wrazenie, nie wiem, czy ktoras z dziewczat dzwonila, ale bardzo prosilam, bo wyjestescie na miejscu, a ja jednak daleko. Zorientuj sie prosze, moze na weekend, albo w przyszlym tygodniu jeden ze szczeniaczkow moglby do niej juz trafic. Quote
ASICA Posted October 18, 2005 Posted October 18, 2005 dobrze,juz sie robi :D skontaktuje sie jeszcze z Esperanzą i dokładnie sie dowiem.!!a moze masz wiecej chętnych na szczeniorki?? :D jest jeszcze pare malenkich pieseczkow ,niedługo bedą do zabrania (mam nadzieje ze przezyją)!! Quote
Fela Posted October 18, 2005 Posted October 18, 2005 Pod nr od Pajuni dzwoniłam, ale zgłasza się poczta głosowa. Nagrywam się oczywiście, jeszcze będę dzwonić. Mam teź na oku drugi potencjalny dom dla jednego z tych dwóch szczeniaków, ale to się jeszceze okaże. Asico, czy jedziesz jutro sama, czy z kierowcą ;) Quote
Fela Posted October 18, 2005 Posted October 18, 2005 Jeszcze tylko mała prośba: koordynujmyy działania, bo się robi zamieszanie. Quote
ASICA Posted October 18, 2005 Posted October 18, 2005 Fela żebym to ja miała prawo jazdy to bym żadnego chłopa nie ciagała?? no wiec koordynuje z wami tak: jutro wyjeżdzam około 11 rano po te dwa szczeniaki (rodzeństwo)mam je dostarczyć do domku tymczasowego. i tyle co wiem na razie. zapraszam na przejażdzke bo ja trasy ni cholery nie pamietam!! :lol: :oops: mam nadzieje ze pracownik mnie wpusci?? :oops: Quote
esperanza Posted October 18, 2005 Author Posted October 18, 2005 Ponieważ ja nie mogę jechać, bo tym razem z zajęc się urwać nie mogę, wyślę Ci Asica na pw dokładny opis trasy do schroniska. Trzeba będzie dzwonić do pracownika schroniska, by w razie czego był na miejscu. Jesli masz możliwość zabrania aparatu, to może warto, by coś na szybko złapać w kadry. Quote
ASICA Posted October 18, 2005 Posted October 18, 2005 Esperanza aparatu nie mam ewentualnie moge pstryknąc zdjecia telefonem :oops: telefonu do pracownika na komorke nie mam :( błagam niech ktoras z was do niego zadzwoni i powie ze ja bede po szczeniaki miedzy 12 a 13 !! jakoś boje sie ze sie z nim nie dogadam! :-? nie wysyłaj mi pw bo mnie jutro przy komputerku nie bedzie wiec nie dam rady odczytac przed podrózą:( prosze o dokładny opis sms-em! ale od strony Warszawy!! Quote
esperanza Posted October 18, 2005 Author Posted October 18, 2005 Będziemy do pracownika dzwonić. Opracuje trase przejazdu i Ci sms- em prześlę. :) Quote
ASICA Posted October 18, 2005 Posted October 18, 2005 super tylko naprawde dokładną bo ja z topografi noga jestem kierowca miał dzis wyrwane 3 zeby wiec jest jeszcze na prochach :lol: moze go do jutra nie puscić :wink: Quote
pajunia Posted October 19, 2005 Posted October 19, 2005 Kochani rozmawialam wlasnie z ta pania dla szczeniaczka, ma bardzo w tej chwili zagrypione dziecko, martwi sie i nie ma glowy do szczeniaczka. Prosila o kontakt w przyszlym tygodniu, bo na razie musi corunie wykurowac. Ale domek jest bardzo aktualny. Quote
tanitka Posted October 19, 2005 Posted October 19, 2005 Jeśli ASICY wszystko się uda, jestesmy umówione na przekazanie do moich rąk tej dwójki bobasów. Ja je zabieram do domu, lecę do weta, karmię, myję i co tam jeszcze no i wszelkie namiary na potencialnych nowych właścicieli mile widziane. POczekajmy jednak na to czy szczeniaki przyjadą i w jakim będą stanie..... Quote
esperanza Posted October 19, 2005 Author Posted October 19, 2005 Tanitka, trzymam kciuki, by maluchy trafiły pod Twoją opiekę. Dziekuję, że się nimi zajmiesz. Jednoczesnie chciałam poinformować, że wśród uratowanych ze schroniska nie ma juz siostrzyczki Myszki ( tej zabranej przez Owieczkę) malutka zeszła :bigcry: :bigcry: :bigcry: :sadCyber: Quote
afera Posted October 19, 2005 Posted October 19, 2005 Jeśli tymczasowego domku potrzebowały będą maluszki jakieś, to dajcie znać. Choroba..już teraz zimno w dzień i wieczorami - już nic nie wspominając o nocach:( Tyle, że maluszki raczej zdrowe... - jestem w V miesiącu ciąży i z tego powodu nie mogłam przyjąć tych dwóch maluchów podejrzanych o parwowiroze:( Postaram sie skombinować jakieś posłania...może mi się uda sciągnąć kilka materacy - takich harcerskich..czyli guma od spodu, na wierzchu materiał... Mogłabym również pokombinować z akcją w szkole podst. - jakaś zbiórka czy coś..tyle, że potrzebne są jakieś materiały...Może by mi się udało namówić męża , żeby w weekend skoczyć do schroniska i porobić jakieś fotki.. Czekam na Wasze opinie...- jeśli jesteście zainteresowane taką formą pomocy... Quote
afera Posted October 19, 2005 Posted October 19, 2005 no zdaje się, że tak..sorki za podmianke "v" na "w" mowa o dwóch maluchach, które esperanza zabrała w poniedziałek Quote
ASICA Posted October 19, 2005 Posted October 19, 2005 Pojechałam i zabrałam rodzeństwo ze schroniska ale niestety sunia nie przezyła :( odeszła cichutko zwinieta w kłębuszek na kocyku zanim dojechała do Warszawy!! :cry: :cry: chłopaka przekazałam Tanitce ale jego stan tez nie jest dobry! :( Quote
voc Posted October 19, 2005 Posted October 19, 2005 co sie dzieje z Bernardynką, bo albo nie doczytałam albo nic nie pisałyście. Ona jest tam jeszcze? czy poszła do jakiegoś domku? ma leczone oczka? jakoś mi te oczka biedne utkwily w pamięci? Quote
Fela Posted October 19, 2005 Posted October 19, 2005 :cry: Dobrze znam historię tych maluchów. Aż za dobrze, czasem śni mi się w nocy. Dziś przyśni sie na pewno. To było tak: ... małe, ciche, smutne miasteczko. W lecie przyjeżdża tu więcej ludzi, "letników". Gdy wyjadą, zostają psy, błąkajace się tam, gdzie jest szansa, że ktoś im pomoże. Jak cienie, przemykają chodnikiem,siedzą obok sklepu, błagalnie zaglądają w oczy. Ale kiedy się na nie nie patrzzy, znikają... Pewnego dnia wśród takich psich cieni pojawiła się suka. Duża, piękna, łagodna. Schodziła wszystkim z drogi, jak inne psie cienie. Była szczenna. W centrum miasteczka, koło cmentarza, znalazła opuszczona posesję. Ludzie z niej uciekli, ścigani przez wierzycieli. Tam, w komórce, suka sie oszczeniła. Na świat przyszło 9 pięknych, okrąglutkich szczeniąt. Karmiła je, myła, chroniła. Była cudowną matką. Ale boki zapadały jej się coraz bardziej, chudła z dnia na dzień. Kiedyś, gdy przebiegała przez ulicę w poszukiwaniu jedzenia, potrącił ją samochód. Uderzył, ale nie zabił. Suka wróciła do dzieci. Gdy rosły coraz większe, matka - wiedząc, źe nie jest w stanie ich wykarmić - brała je delikatnie w zeby i niosła do ludzi. Do sąsiadów, którzy mieszkali obok opuszczonej posesji. Jej posesji... Zanosiła im swoje dzieci i prosiła błagalnym spojrzeniem: weźcie je, weżcie moje dzieci, bez was zginą. A ludzie, jak to ludzie, nic nie rozumieli. Mówili: "o, jakie ładene szczeniaki", wzruszali ramionami i oddawali matce. Na szczęscie obok mieszkali inni ludzie. Starsze małżeństwo Żona i Mąż, państwo Ch. - prości i niebogaci, ale wrażliwi. W miarę swoich możliwości dokarmiali i matkę i dzieci, gdy tylko skończyły 4. tydzień. Pisali listy do burmistrza, że psom trzeba pomóc, ale bez skutku. Rozwieśili ogłoszenia, że proszą o pomoc. Jedno z takich ogłoszeń zobaczyłam. I tak poznałam sukę i jej szczenięta. Miały wtedy ok. 4-5 tygodni. Były radosne, zdrowe i silne. Potem z dnia na dzień rozły coraz silniejsze. Woziłam im dobrą karme, robiłam zdjęcia, byłam pewna: znajdą dobre domy. ... Ale zanim zdążyłam zamieścić ogłoszenia, zaczęło się pasmo nieszczęść. Jakby los się sprzysiągł. Przyszło troje ludzi (ludzi?). Powiedzieli, że mają warunki, dom , ogród - i zabierają 4 szczenięta. Nie minęło 10 minut od ich wizyty, a pana Ch zaalarmował potworny skowyt. Zrozpaczona suka-matka łapiąc za rękaw zaciągnęła pana Ch. na cmentarz - miejsce, gdzie rozegrała się tragedia. 3 szczenięta już nie żyły. Miały główki roztrzaskane o mur. Czwarte dogorywało. Piątemu udało się uciec. [b]Ta właśnie sunia umarła na rękach ASICI[/b] Potem sprawy potoczyły się szybko. Pan Ch. zawiadomił policję. Przyjechali, zabrali nieprzytomną z rozpaczy matkę i pozostałe 3 szczenięta do schroniska do Ostrowi. Dowiedziałam się o tym i w ten właśnie sposób i ja trafiłam do schoniska, a raczej obozu psiej zagłady. Nie zdążyłam im pomóc :cry: Matka do tej pory płacze za swoimi dziećmi. Państwo Ch. zdecydowali, że nie może zostać w schronisku, za dużo przeszła. Mimo że mają dwa własne psy i jak mogą pomagają bezdomnym, zabrali ją do siebie. Ma wspaniałą, ciepła budę i codziennie długie spacery ze swoim panem. Ma wspaniałego opiekuna. Ale ciągle płacze za dziećmi. Bardzo trzeba jej pilnować, żeby nie uciekła ich szukać. Dziękuję Wam Tanitko i ASICO, że ratowałyście maleństwa. Je byłam przekonana, że silne, odkarmione, dadzą sobie radę, i zaczęłam od ratowania słabszych. Mam nadzieje, że uda się chociaż pieskowi. Tanitko, jesli coś Ci będzie potrzeba, daj znać. A tak wyglądały pieski z matką, jeszcze w komplecie. [URL=http://img130.imageshack.us/my.php?image=szczeniaki1pt.jpg][img]http://img130.imageshack.us/img130/8008/szczeniaki1pt.th.jpg[/img][/URL] [URL=http://img431.imageshack.us/my.php?image=suka10fe.jpg][img]http://img431.imageshack.us/img431/2407/suka10fe.th.jpg[/img][/URL] Quote
pajunia Posted October 19, 2005 Posted October 19, 2005 Rozpacz i przygnebienie, idz do nieba malutka , i skakaj za Teczowym Mostem z twoimi bracmi i siostrzyczkami. Nikt Ci juz nic zlego nie wyrzadzi. Lzy mi sie cisna, nie moge ich pohamowac. A jednoczesnie krew mnie zalewa i olbrzymia zlosc na tych schroniskowych mordercow. I innych . Z Felowej rozdzierajacej relacji. Czy my naprawde mamy to tak zostawic, ? :evilbat: :evilbat: :evilbat: Quote
Marka Posted October 20, 2005 Posted October 20, 2005 [quote name='voc']co sie dzieje z Bernardynką, bo albo nie doczytałam albo nic nie pisałyście. Ona jest tam jeszcze? czy poszła do jakiegoś domku? ma leczone oczka? jakoś mi te oczka biedne utkwily w pamięci?[/quote] Udało mi się załatwić przyjęcie bernardynki do kliniki na leczenie. Jutro pojedziemy po nią z Tanitką (o ile na pewno będzie mogła się wyrwać z pracy - jeśli nie - będę apelować o pomoc w transporcie!) [b]Od tej pory chciałabym ją wziąć "pod swoje skrzydła", pilotować jej leczenie i szukać odpowiedniego domu[/b] - mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko temu - Esperanza, Owieczka? Będę też prosić dogomaniaków o wsparcie finansowe, bo jej leczenie na pewno będzie kosztowne... Quote
ASICA Posted October 20, 2005 Posted October 20, 2005 Marko to super!! :) może chociaz z nia bedzie dobrze?? w ktorej klinice bedzie leczona? jesli bedzie potrzebna pomoc -nie ma sprawy cos sie pomysli!! :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.