ludwa Posted November 22, 2008 Posted November 22, 2008 [B]mam konkretne pytanie do zarządu, głównie do Justyny. jakie są kryteria przyjęcia psa pod opiekę stowarzyszenia. Moje pytanie ma związek z konkretna, dzisiejszą sytuacją a także tym, że od dwóch miesięcy psy z OM (chociaż wpływają na nie pieniądze a psow w hotelach pod opieką niczyich ubywa) nie otrzymują od stowarzyszenia pomocy. Zadzwonila do mnie po południu pani, która wracała do Warszawy. Pomiędzy Małkinią a Brokiem, na parkingu zauważyła małego psa. Niestety,w czasie, kiedy pani dzwoniła, schron był już nieczynny (dzwoniła, czy jest może jeszcze jakiś numer z którym można się skontaktować, żeby psa do schronu zawieźć). Pani psa zabrać nie mogła, bo jechała z dwoma swoimi. Jako, że dla mnie teren nieznany a także w żaden sposób o niczym decydować nie mogę, podałam pani tel. Justyny. Z tego co wiem, pani została łagodnie mówiąc "spławiona", mały pies pozostał sam na parkingu. Z tego, co wiem, Justyna ma tam przecież znajomych, a już na pewno zaprzyjaźnioną weterynarz a pies ma czekać (a wysoce prawdopodobne, że nie doczekać, wystarczy wyjrzeć za okno i spojrzeć na termometr) do poniedziałku na parkingu. W czym ten pies jest gorszy od innych przygarnianych przez zarząd, czemu nie otrzymał żadnej pomocy? Pomocy nie otrzymują ani psy ze schronu ani te w złych sytuacjach. Ja naprawdę nie rozumiem po co to stowarzyszenie istnieje w obecnej sytuacji. Czy mogę prosic o wyjasnienie. Ja rozumiem, że są przepychanki ale zdaje się działamy na rzecz pomocy psom, tylko za cholerę nie pojmuję, które to psy? [COLOR=red]Czy zarząd moze się w końcu wypowiedzieć i napisać jasno, jakie psy moga trafić pod łaskawą opiekę?[/COLOR][/B] Quote
esperanza Posted November 22, 2008 Author Posted November 22, 2008 Przede wszystkim dzwonił do mnie pan, nie pani. Nie został spławiony. Skierowałam go do Idusiek mając nadzieję, że może pojechała w rodzinne strony i będzie w stanie chociaż do psiaka dotrzeć i go nakarmić. Jak się okazało, tak jak ja została w W-wie. Nie bardzo wiem, jak mogłabym pomóc w dostarczeniu psa do schroniska. Przecież Fela, Idusiek i Ty Ludwo macie najlepszy kontakt z właścicielem schroniska. Na prośbę Feli, po godzinach pracy pracownik schroniska przyjechał do Broku po Bronka i go do schroniska zabrał. Niestety nie mogę liczyć na pomoc dawnych znajomych z podstawówki, bo delikatnie mówiąc bezdomne zwierzęta ich nie interesują i mimo próśb nigdy mi w tej kwestii nie pomogli. Nie bardzo widzę możliwości pomocy zaprzyjaźnionej weterynarz, czyli AleksandryAlicji, poza tym że ma około 40km do tego miejsca, to o ile mi wiadomo, nie dysponuje miejscem awaryjnym dla psów. Zabrana z jej terenu przeze mnie Kropka mieszkała kilka tygodni na ulicy, bo nikt z okolicy nie chciał jej przyjąć nawet tymczasowo. Robię to, co mogę. Jak będąc 100km od miejsca gdzie przebywa pies, nie mając nikogo, kto by po niego pojechał, nie mając dla niego dt i mając nikłe nadzieje, że ktoś się nim będzie później opiekował, mam mu pomóc? Tym bardziej, że apelując od kilku tygodni o dt dla kotki z 5 maluchami i suczki z 6 szczeniakami takiej pomocy nie udało mi się uzyskać? Mam wrażenie, że ma tu miejsce spychologia. Ja też mogę zapytać w czym ten pies jest gorszy, że osoba prosząca o pomoc dla niego została odesłana dalej? Czy fakt, że nie przebywa w schronisku powoduje, że nie może liczyć na zainteresowanie ze strony wolontariuszy nienależących do zarządu? Życzę dobrych snów osobom, które postanowiły wykorzystać okazję, by zarządowi, czy też konkretnie mi, przyłożyć Jak dla mnie to koniec dyskusji. Nie proszę o odpowiedzi na postawione przeze mnie pytania. Quote
ludwa Posted November 22, 2008 Posted November 22, 2008 Skoro nazywasz to spychologią i dowalaniem, to gratuluję interpretacji. Nie jestem z tamtych okolic, nikogo nie znam, Ty znasz, pomagałaś Oli przy Kropce, więc gdyby zdobyła się na rewanż, to by nie zaszkodziło. Dziwne jest to, że Ola samochodem nie może podjechać do psa 40 km a Ida na piechotę może. I nie było to żadne dowalanie. Niby jak mam pomóc? Nie znam okolicy, nie mam pojęcia gdzie to jest, nie znam nikogo w okolicy i nie stać mnie na podróże w ciemno ani utrzymywanie na swój koszt psa w hotelu. A stowarzyszenie nic nie chce finansować, nawet tego co ma w statucie, więc tym bardziej psa, który by trafił przeze mnie. Zresztą to już kolejna sprawa, gdzie uznajesz to za spychologię, chociaż do tej pory pomagałaś psom, do których było dalej dotrzeć. najwyraźniej winą tego psa jest to, że najpierw pani zadzwoniła do mnie a nie do Ciebie. W schronisku byłyście, z właścicielem też rozmawiałyście i teoretycznie nadal schroniskiem się zajmujecie, więc czemu nie zadzwonisz do własciciela jako prezes stowarzyszenia, który działa na rzecz tegoż schroniska? Życze spokojnych snów z pełnym żołądkiem i w ciepłym łóżku oraz dobrego samopoczucia. Quote
Fela Posted November 22, 2008 Posted November 22, 2008 [quote name='esperanza']Mam wrażenie, że ma tu miejsce spychologia.[/quote] Zgadzam się z Tobą Justyna całkowicie, to totalna spychologia. Ida pisze do Ciebie z prośbą o jakąkolwiek pomoc w sprawie, w której sama odesłałaś ludzi do niej, a Ty jej odpowiadasz, że parking, na którym jest pies, znajduje się bliżej Broku (z którego pochodzi Ida) niż Małkinii Górnej (z której pochodzisz Ty) :roll: Spychologia w czystej postaci. Dziwne to bardzo - ten niedobry, okropny, żądny pieniędzy i pozbawiony ludzkich uczuć właściciel schroniska pojechał właśnie (po telefonie Idy) po psa, chociaż to sobota i noc i zimno i las i nie wiadomo, gdzie dokładnie jest pies. Stosował iście niehumanitarne metody łapania: na pęto podwawelskiej. A wspaniała pani prezes jeszcze wspanialszego, prężnie działającego stowarzyszenia nie zrobiła nic poza napisaniem elaboratu o tym, jak bardzo się poświęca i jak to każdy szuka okazji, by ją udręczyć. Justyna, podejmując się funkcji prezesa, chyba do czegoś się zobowiązałaś, prawda? Czy stowarzyszenie zamierza jeszcze działać na rzecz psów? Jeśli tak, w jaki sposób? [B]Dla odmiany ja poproszę o odpowiedź[/B]. Quote
ludwa Posted November 22, 2008 Posted November 22, 2008 Nie doczekasz się jak sądzę, przeceiż p. prezes już zakończyła dyskusje a na pytania wcześniejsze nawet nie raczyła odpowiedzieć. Ja chyba powinnam się cieszyć, bo chociaż na część dostałam odpowiedź, chociaż pytania na temat psów, pomocy i działań stowarzyszenia nadal odpowiedziom nie podlegają. A co do bezduszności, to chyba Sławek nie pasuje do tego obrazka, ale inni obecnie świetnie się w nią wpisują Quote
gdgt Posted November 23, 2008 Posted November 23, 2008 [quote name='esperanza'] Robię to, co mogę. Jak będąc 100km od miejsca gdzie przebywa pies, nie mając nikogo, kto by po niego pojechał, nie mając dla niego dt i mając nikłe nadzieje, że ktoś się nim będzie później opiekował, mam mu pomóc? Tym bardziej, że apelując od kilku tygodni o dt dla kotki z 5 maluchami i suczki z 6 szczeniakami takiej pomocy nie udało mi się uzyskać? Mam wrażenie, że ma tu miejsce spychologia. Ja też mogę zapytać w czym ten pies jest gorszy, że osoba prosząca o pomoc dla niego została odesłana dalej? Czy fakt, że nie przebywa w schronisku powoduje, że nie może liczyć na zainteresowanie ze strony wolontariuszy nienależących do zarządu?[/quote] Moim zdaniem w takiej sytuacji trzeba natychmiast informować jak najszerszą grupę osób, bo może akurat znajdzie się ktoś, kto zechce pojechać po tego psa, może ktoś inny wystawi na niego bazarki, może zbierze się pieniądze na jakiś tymczas, a w najgorszym razie - odstawi psa na przykład do idy, by dwa dni później zawieźć go do schronu. Quote
ludwa Posted November 23, 2008 Posted November 23, 2008 Mam kontakt z Idą i wiedziałam, ze jest w wawie, dlatego tylko esperanza "przyszła mi do głowy":roll: Quote
gdgt Posted November 23, 2008 Posted November 23, 2008 no bo to prezes zarządu powinien podejmować męskie decyzje, zwłaszcza w takich sytuacjach. Quote
ludwa Posted November 23, 2008 Posted November 23, 2008 dobrze ujęte, też się pod tym podpisuję. Quote
Magdarynka Posted November 23, 2008 Posted November 23, 2008 A czy mamy jeszcze mniejszego psiaka niż Frugo czy Kazio i w wieku max rok? Quote
kiiniaa Posted November 24, 2008 Posted November 24, 2008 mamy całą grupę maleńkich suczek. ok 3 miesiące. Małe czarne podpalane Quote
idusiek Posted November 24, 2008 Posted November 24, 2008 [quote name='idusiek'][B]mamy - 7 dziewczynek...wszystkie małe, różnią się drobiazgami.[/B] [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy34/190482/720183/21956999_dsc_0187.jpg[/IMG][/quote] tutaj ich zdjęcie. Nie wiem ile ich teraz jest. W sobotę będe wiedziała. Quote
idusiek Posted November 24, 2008 Posted November 24, 2008 [quote name='gdgt']no bo to prezes zarządu powinien podejmować męskie decyzje, zwłaszcza w takich sytuacjach.[/quote] Dokładnie - więc pytam, od kiedy ja stałam się prezesem, bo nic mi na ten temat nie wiadomo...:roll: Quote
gdgt Posted November 24, 2008 Posted November 24, 2008 nie jesteś prezesem, nie wiem, skąd o tym wnioskujesz. Quote
idusiek Posted November 24, 2008 Posted November 24, 2008 no stąd, że Justyna przekazała telefon temu Panu do mnie a sama olała sprawę psiaka na parkingu. Jeżeli jej intencje pomocy byłyby prawdziwe, to zadzwoniłaby do mnie pytając czy jestem w Broku a nie tylko odsyłając do mnie sprawę a potem tłumacząc mi w sms, : "ze parking jest blizej Broku niż Małkini". Skoro takimi sprawami i decyzjami "co robic i jak ewentualnie pomóc" powinna zając się Pani prezes, to chyba właśnie w sobotę nią zostałam.... Kto mi pogratuluje ? :cool3: Quote
gdgt Posted November 24, 2008 Posted November 24, 2008 a, no tak... ale mi jakoś nie jest do śmiechu, zwłaszcza brak dyskusji mnie przeraża... Quote
idusiek Posted November 24, 2008 Posted November 24, 2008 mnie juz nie przeraża... widać nikt nie ma nic do powiedzenia...:roll: Quote
idusiek Posted November 24, 2008 Posted November 24, 2008 Przedstawiam Rubensa zwanego teraz Skuterem :loveu: [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy34/190482/691396/22138158_kopiuj__z_dscf0150.jpg[/IMG] i na fotelu obok ludwy :evil_lol: [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy34/190482/691396/22138128_dscf0153.jpg[/IMG] [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy34/190482/691396/22138152_dscf0167.jpg[/IMG] Quote
idusiek Posted November 24, 2008 Posted November 24, 2008 I przedstawiam Mrówczydło ostrowskie w nowym domku. :loveu: Od soboty - jest małą krakowianką :cool3: [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy34/190482/691396/22138166_mr1.jpg[/IMG] [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy34/190482/691396/22138169_mr3.jpg[/IMG] [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy34/190482/691396/22138168_mr2.jpg[/IMG] Quote
idusiek Posted November 24, 2008 Posted November 24, 2008 a oto Zuzka w Zabrzu bawiąca się w swoim pierwszym w zyciu śniegu :loveu: [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy34/190482/691396/22138177_pulpit_063.jpg[/IMG] [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy34/190482/691396/22138173_pulpit_060.jpg[/IMG] [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy34/190482/691396/22138172_pulpit_059.jpg[/IMG] i Zuzka w domku - Gryzienie a potem spanie :evil_lol: [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy34/190482/691396/22066216_pulpit_336.jpg[/IMG] [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy34/190482/691396/22066220_pulpit_366.jpg[/IMG] Quote
idusiek Posted November 24, 2008 Posted November 24, 2008 [B]Ferdynand[/B] w nowym domku :loveu: - pojechał tydzien temu do Pruszkowa [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy34/190482/691396/22066737_dsc00210.jpg[/IMG] [B]Jupiter [/B]- w nowym domku w Zielonce, też od tygodnia - zdjęcie niestety słabej jakości : [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy34/190482/691396/22066739_jupitdr.jpg[/IMG] Quote
idusiek Posted November 24, 2008 Posted November 24, 2008 W sobotę do domu pojechał też Frugo zwany Fajnym: [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy34/190482/707512/21411464_fg11111111.jpg[/IMG] a w niedzielę ( mimo niespodziewanych kłopotów ) na nowe miejsce pod Poznań dojechał też Greg zwany przez Gajową Miśkiem ;) * zdjęcie jeszcze ze schroniska. Misiek został podkarmiony, wykąpany i ostrzyżony dzięki uprzejmości sponsora. Wygladal w niedzielę jak prawdziwy pluszak :loveu: [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy34/190482/720183/21957542_dsc_0444.jpg[/IMG] Quote
idusiek Posted November 24, 2008 Posted November 24, 2008 w zeszłym tygodniu równiez udało NAM się: wyprosić grzecznie acz namolnie ;) fundację "Boksery w Potrzebie" o zajęcie się ostrowską [B]Boksią,[/B] która została zabrana do Wawy do DT. [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy34/190482/720183/21956868_dsc_0112.jpg[/IMG] wyprosić Bordoże Forum o opiekę nad [B]Frodo[/B] - dogiem de bordeux .Dodam tylko, ze Frodek juz wykastrowany i zabrany ze schronu do Wieliczki - reszta szczegółow na jego wątku [IMG]http://www.empikfoto.pl/albumy34/190482/720183/21957315_dsc_0294.jpg[/IMG] za wszelką pomoc serdecznie dziękujemy :thumbs::Rose: [U]* i nie mam na myśli Stowarzyszenia Niczyje- żeby nie było wątpliwości ...[/U] Quote
ludwa Posted November 25, 2008 Posted November 25, 2008 [quote name='gdgt']a, no tak... ale mi jakoś nie jest do śmiechu, zwłaszcza brak dyskusji mnie przeraża...[/quote] idzie się przyzwyczaić;) o ile ma są inni do pomocy i roboty:roll: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.