Guest JasioVT Posted October 2, 2005 Share Posted October 2, 2005 Chcial bym sie dowiedziec jak wyglada porod u yorka plz o podpowiedzi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brazowooka Posted October 14, 2005 Share Posted October 14, 2005 ja wiem tylko tyle ze yoro ciezko znosza porod i najczesciej maja cesarki to mi weterynarz Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NNikka Posted November 1, 2005 Share Posted November 1, 2005 Tak jak kazdy pies. Normalnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beata-Daisy Posted November 28, 2005 Share Posted November 28, 2005 w każdej rasie jest jakies niebezpieczeństwo tak samo jak u yorczka , tyko problem polga na tym że jeżeli yorczek jest bardzo malutki moze sam sobie nie poradzić . powinno wtedy sie nie rozmnażć takich maluszków a tylko do kochania i tzw. do podusi .ale niesty tak nie jest :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NNikka Posted November 28, 2005 Share Posted November 28, 2005 W pełni sie z Toba zgadzam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gandzia Posted June 5, 2006 Share Posted June 5, 2006 Ja mam bardzo małego yorka a raczej małą.. Jej rodzice nie są miniaturkami ale pewnie tam gdzieś w pokoleniu jakać miniatura się poajwiła. Moja ogólnie jest miniaturą miniaturki i ma już 3 latka postanowiliśmy, że nie będzie miała małych, żeby nie narażać jej życia przy porodzie, ale wet jest innego zdania powiedział nam, że chociaż raz w swoim życiu musi mieć ona małe...Przyjaciel rodziny, który też ma yorki i zna się na tej rasie też nie dopuszczał suczki do krycia i powstał jej jakiś ropień - ledwo ją odratowano... Więc troszke stchurzliśmy i szukamy kawalera tak samo małego jak nasza Lenka, ale czy dopuścimy do krycia czy nie to jeszcze zobaczymy z czasem i tak źle i tak niedobrze... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cuciola Posted June 5, 2006 Share Posted June 5, 2006 zawsze mozna sterylizowac jesli suka nie jest hodowlana Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patka Posted June 5, 2006 Share Posted June 5, 2006 porody bywaja bardzo cieżkei i często kończą sie cesarskim cięciem :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted June 5, 2006 Share Posted June 5, 2006 [quote name='Gandzia']Ja mam bardzo małego yorka a raczej małą.. Jej rodzice nie są miniaturkami ale pewnie tam gdzieś w pokoleniu jakać miniatura się poajwiła. Moja ogólnie jest miniaturą miniaturki i ma już 3 latka postanowiliśmy, że nie będzie miała małych, żeby nie narażać jej życia przy porodzie, ale wet jest innego zdania powiedział nam, że chociaż raz w swoim życiu musi mieć ona małe...Przyjaciel rodziny, który też ma yorki i zna się na tej rasie też nie dopuszczał suczki do krycia i powstał jej jakiś ropień - ledwo ją odratowano... Więc troszke stchurzliśmy i szukamy kawalera tak samo małego jak nasza Lenka, ale czy dopuścimy do krycia czy nie to jeszcze zobaczymy z czasem i tak źle i tak niedobrze...[/quote]:shake:i po co rozmnażać sunię ......to wcale nie jest powiedziane że jak mała suczka i mały samiec to szczeniaczki wyjdą mikre :cool3: Co do chorób to pewnie suczka weta miała ropomacicze , poród nie uchroni cię od takich niespodzianek ,100% pewność da ci tylko sterylka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Teba Posted June 5, 2006 Share Posted June 5, 2006 Ja też bym sterylizowała- przy takiej suni bardzo bym się bała, że przy którejś cieczce nie uda mi się jej upilnować i pokryje ją większy pies no i wiecie :( moja jak miała cieczka to mało który pies był dla nas problemem. Jednak po sterylce dużo lepiej nam się razem żyje :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mona4 Posted June 5, 2006 Share Posted June 5, 2006 Gandziu kto ci takich bzdur naopowiadal/ze suka musi raz miec male? Znam suczke,ktore rodzily po 4 razy i mialy ropomacicze.Ale i znam suczki ktore nigdy niemialy sczeniat i tez chorowaly na ropomacicze. jedynym skutecznym wyjsciem ,aby suka niechorowala wydaje mi sie sterylizacja.Moja suczka Yorka ,wazy 1,950.rodzila raz.urodzila jedno sczenie malutkie,ale omalo tego porodu nieprzeplacila zyciem,skomplikowany posladkowy porod,przedluzal sie do 15 godzin.Suczka byla wycieczona porodem. Gdy odchowala malutka odrazu poddalismy ja sterylizacji. Poprostu bardziej mi zalezy na zdrowiu psa niz na hodowli. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gazuś Posted June 6, 2006 Share Posted June 6, 2006 Po za tym - jaki to wet, który gada, że suka musi miec raz małe co jest największą bzdurą? :roll: Radzę zmienić weterynarza na dobrego i znającego się chociaż na PODSTWACH! :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gazuś Posted June 6, 2006 Share Posted June 6, 2006 Gandziu - po za tym - jeżeli suczka nie jest suką hodowlaną, która ma to potwierdzone w rodowodzie, to już w ogóle nie powinnaś jej rozmnażać? Bo po co? Żeby zakładać pseudo-hodowlę? :lol: Po za tym - mam takie małe pytanie - dlaczego taki temat założyłaś w genetyce, a nie rozmnażaniu? Tam by pasował, tutaj tylko plącze. Zwróć się do moda o przeniesienie tematu, będzie wsyztskim wygdoniej, a później ktoś będzie mógł to znaleść. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SuperGosia Posted June 6, 2006 Share Posted June 6, 2006 [quote name='Gandzia']Jej rodzice nie są miniaturkami ale pewnie tam gdzieś w pokoleniu jakać miniatura się poajwiła.[/quote] Bardzo interesujace :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NNikka Posted August 8, 2006 Share Posted August 8, 2006 [SIZE=5][B]Nie ma yorków miniaturek![/B][/SIZE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Barbi Posted August 13, 2006 Share Posted August 13, 2006 Po co rozmnażać skarłowaciałe, zmutowane yorki. Jak widzę yorka ważącego mniej niż 2 kg to mi słabo się robi. Przecież to jest terier, a nie jakaś laleczka Barbie na pokaz z kokardką dla sąsiadów. Czy stać Cię na cesarkę (koszt w małym mieście ok 200zł), i wychowanie małego psiaka, lub karmienie go smoczkiem i sztucznym mlekiem jak Ci suczka zdechnie podczas porodu. Przy szczeniakach trzeba wiele czasu poświęcić i czasem meble są zdewastowane. Po co Ci to wszystko. Jak Ci się urodzi nierasowy yorkopodobny kundelek to za ile go sprzedaż żeby pokryć koszty leczenia, karmienia i szczepień. Bo to tak około 1 tysiąc złotych przy normalnym miocie wychodzi (6 siaków). Ponadto jestem przekonana, że nawet jeśli znajdziesz malutkiego samcva to na 100% wyjdą duże szczeniaki. Dlatego, że rodzice jak piszesz nie byli skarłowaciali. Więc przygotuj się albo na ciąęcie suni albo na jej śmierć. Ponadto chciałam dodać, że raz dopuszczona suka ma niekoczące się ciąże urojone - a co za tym idzie duże prawdopodobieństwo wystąpienia guzków i ropomacicza. I tak będziesz suczkę musiała wysterylizować. Ja również nie wyobrażam sobie jak można nie obawiać się że takie maleństwo dopadnie jakiś 8 kg jamnik czy 10 kg kundelek. I pierwsze co bym zrobiła to biegła z sunią do weta i prosiła o sterylkę. Mój śąsiad ma pinczerki miniaturowe i też w każdym pokoleniu rodziły si ę skarłowaciałe na szczęście nie wpadło mu do głowy ich rozmnażanie dalej. KARŁOWATOŚĆ JEST WADĄ W KAŻDEJ RASIE. Dorosły York powinien mieć ok 25 cm w kłębie i ważyć 3-4 kg. (tyle odnośnie wzorca). A tak na marginesie nie produkuj kundelków bo już zbyt dużo jest w schroniskach. Pozdrawiam i życzę właściwej decyzji Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NNikka Posted August 14, 2006 Share Posted August 14, 2006 [quote name='Barbi']Po co rozmnażać skarłowaciałe, zmutowane yorki. Jak widzę yorka ważącego mniej niż 2 kg to mi słabo się robi. [/quote] Nie przesadzaj, yorki o wadze poniżej 2 kg. nie muszą być od razu skarłowaciałe albo jak piszesz zmutowane... [quote name='Barbi']Przecież to jest terier, a nie jakaś laleczka Barbie na pokaz z kokardką dla sąsiadów.[/quote] To jest terreir ale miniaturowy... [quote-Barbi]Czy stać Cię na cesarkę (koszt w małym mieście ok 200zł), i wychowanie małego psiaka, lub karmienie go smoczkiem i sztucznym mlekiem jak Ci suczka zdechnie podczas porodu. Przy szczeniakach trzeba wiele czasu poświęcić i czasem meble są zdewastowane. Po co Ci to wszystko. Jak Ci się urodzi nierasowy yorkopodobny kundelek to za ile go sprzedaż żeby pokryć koszty leczenia, karmienia i szczepień. Bo to tak około 1 tysiąc złotych przy normalnym miocie wychodzi (6 siaków). [/quote] Ojejejej... ale nieszczęść w jednym poście! Oczywiście, ze zawsze istnieje ryzyko padnięcia suki przy porodzie i ono zwiększa się u suczek małych rozmiarów ale najbardziej ryzykowne jest odchowanie ponieważ u małych suczek jest ogromne ryzyko wystąpienia drżączki i na to trzeba zwrócić szczególną uwagę... A meble? Od czego są moja droga kojce? Przecież puszczania szczeniąt po domu nie jest bezpieczne dla nich. [quote name='Barbi']Ponadto jestem przekonana, że nawet jeśli znajdziesz malutkiego samcva to na 100% wyjdą duże szczeniaki. Dlatego, że rodzice jak piszesz nie byli skarłowaciali. [[/quote] Na 100% to Ci nawet doświadczona wróżka nie powie :) Prawda jest taka, że yorki są bardzo nie równą rasą jeśli chodzi o wzrost, więc mała suczka kryta małym pieskiem może urodzić duze i małe w jednym miocie szczeniaki. Dlaczego? Dlatego, że oboje moga mieć w sobie geny większych yorków, zwłaszcza, że jak piszesz rodzice nie są małego wzrostu. [quote name='Barbi']Więc przygotuj się albo na ciąęcie suni albo na jej śmierć. Ponadto chciałam dodać, że raz dopuszczona suka ma niekoczące się ciąże urojone - a co za tym idzie duże prawdopodobieństwo wystąpienia guzków i ropomacicza. I tak będziesz suczkę musiała wysterylizować.[/quote] Barbi proszę bez dramatyzowania... Tu nie ma nic pewnego, może coś takiego wystąpić ale nie musi a ty piszesz jak byż wszystko wiedziała. Rozumiem, że chcesz dobrze ale bądz rzetelna... [quote name='Barbi']Ja również nie wyobrażam sobie jak można nie obawiać się że takie maleństwo dopadnie jakiś 8 kg jamnik czy 10 kg kundelek.[/quote] A dlaczego ma cos dopaść suczkę? Można ją po prostu pilnować! Ale zgadzam sie z tobą, że lepiej mimo wszystko wysterylizować suczke bo schroniska są pełne nie chcianych psów! Pozdrawiam. Acha jeszcze chciałam Ci uświadomić, że wzorzec yorka podaje wymiary od 2 kg do 3,2 kg z niewielkimi odstępstwami... Nie 3-4 kg. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Barbi Posted August 14, 2006 Share Posted August 14, 2006 Wiesz ja co prawda znawcą rasy nie jestem, ale nie jeden właścieciel yorka chwalił mi się że jego pies/suka waży 800, 900 czy 1110 gramów:crazyeye: Uważam, że normalne to to napewno nie jest, a co do 2-3 czy 3-4 to się nie upieram owszem niech będzie kilogram mniejszy york ale niech to będzie pies a nie maskotka. Pies, który chodzi na własnych nogach i skacze i biega sobie na spacerkach po trawie bo to co ja zauważyłam u siebie na osiedlu to horror pieski na rączkach są na siusiu wynoszone (ok po schodach się nie upieram w końcu o kręgosłup może tu chodzić) ale po trawie i chodniku to chyba pies mógłby się już przejść. Mamy też na osiedlu wystawowe shi-tzu, któremu właściciel nigdy nie broni bawić się nawet z większym psem (krótkie te zabawy są bo shi-tzu szybko się męczy ale przynajmniej jest szczęśliwy bo sobie trochę po trawie z innymi psami poszaleje) - właściciele yorĸów nigdy nie pzwalają bawić im się z innym psem (u mnie na osiedlu oczywiście). Ale nie o tym chciałam. Widziałąm też wiele yorków b,ładnych ,ale te miały od 2 kg wzwyż i było je widać. Wówczas jest to łądny dla mnie psiak. Ale te pseudo miniaturki br... z takim nastroszonym (na pozór tłustym - bo rzadki i cienki włos a długi) a że mały pies to nic go prawie nie widać tylko te tłuste (na pozór włosy) brrr, a już nie wspomnę o ogolonych yorkach na łyso - to już dla mnie okrucieństwo. Na co komu długowłosy pies jak go na łyso golić każe bo czesać go się niechce czy jak?? Przecież to nie jest sznaucer - podszerstka chyba nie posiada ani włosa okrywowego twardego (tylko włosy takie zbliżone do ludzkich) to na cholerę psa na szok termiczny narażać?? A co do kojcy i nie puszczania szczeniąt po domu to niestety nie masz racji. Szczenięta sznaucerów - nie wiem jak yorka (może są inne psychicznie-choć wątpie bo powinny być chętne do zabawy i żywiołowe) - wręcz zabrania się trzymać w kojcach i w zamknięciu (jest to dozwolone wyłącznie podczas nieobecności wszystkich domowników). Jednakże w wieku między 3 a 12 tygodniem szczeniaki muszą poznać jak najwięcej bodźców po to aby nie były w przyszłości lękliwe. Powinny uczestniczyć w normalnym życiu domowym (i co zatym idzie chasać sobie zdrowiutko między nogami domowników w kuchni, pokoju dziennym, być stale zabawianym i mieć serdeczny kontakt z człowiekiem) - tylko takie wychowanioe szczeniaka da poprawnego psychicznie psa, chętnego do zabaw, nauki i ciągłych wyzwań. A mieszkanie owszem sprawia szczeniętom wiele niebezpieczeństw, no ale decydując się na rozmnożenie suki właściciel powinien zabezpieczyć wszystkie kable i inne przedmioty niebezpieczne dla szczeniąt żeby sobie krzywdy nie zrobiły. Może u yorków jest inaczej (choć wątpię) ale sznaucery to dosyć skomplikowana psychcznie rasa więc moje doświadczenia mogą się założycielce tematu nie przydać. Przecież zawsze dla kasy można psiaki mnożyć, trzymać szczeniaki w kojcach i mieć w nosie to, że przyszłi właściciele za cholerę się z psem nie będą mogli dogadać bo im się trafi niekontaktowy, lękliwy szczeniak, który werczy na wszystko i gryzie ludzi po palcach (udach) ze strachu przed światem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cavisia Posted August 14, 2006 Share Posted August 14, 2006 Życzę powodzenia w puszczaniu 3 tygodniowych szczeniąt bez kontroli. Przecież one nawet dobrze chodzić nie potrafią, raczej pełzają. Poza tym nie popadajmy od skrajności w skrajność. Nie można szczeniąt zamknąć na 4 spusty w kojcu, ale nie ma też sensu puszczanie ich, żeby sobie dom zwiedziały - one jeszcze przecież praktycznie nie widzą, ledwo co słyszą. No ale poczują jak im coś na łeb spadnie - o to ci chodzi???? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patka Posted August 15, 2006 Share Posted August 15, 2006 niestety barbi ma troche racji znam wiel yorków z metrykami i bez i żadna z nich nie urodział sie ani nie urodzilo szczeniąt silami natury ... to niestety o czyms świadczy .... Tak york to miniaturowy, terier, ale terier !! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted August 15, 2006 Share Posted August 15, 2006 Gandzia - błagam napisz, że to nieprawda, że chcecie rozmnożyć sunię! Jeździsz do schroniska i chcesz produkować psiaki bez papierów? tym bardziej że z tego co widziałam na dogo to już Orsi Wam "wpadła" :roll: :shake: bardzo nieodpowiedzialne :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olivka Posted August 15, 2006 Share Posted August 15, 2006 [quote name='Cavisia']Życzę powodzenia w puszczaniu 3 tygodniowych szczeniąt bez kontroli. Przecież one nawet dobrze chodzić nie potrafią, raczej pełzają. Poza tym nie popadajmy od skrajności w skrajność. Nie można szczeniąt zamknąć na 4 spusty w kojcu, ale nie ma też sensu puszczanie ich, żeby sobie dom zwiedziały - one jeszcze przecież praktycznie nie widzą, ledwo co słyszą. No ale poczują jak im coś na łeb spadnie - o to ci chodzi????[/quote] Moje szczeniaczki były wynoszone na dzień z kojca , w wieku 4-5 tyg. Nigdy wtedy nie zostawały bez opieki, zawsze ktoś miał je na oku. Dzięki temu wyrosły na szczęśliwe , w pełni zsocjalizowane pieski, znajęce wszystkie domowe odgłosyi, bawiące się ze swoją mamą i ciotką, wdrapującymi się na kolana, gdy się czegoś zlękły, mające zapewnione pieszczoty oparcie. Myślę, że dzięki temu tak dobrze się zaklimatyzowały w nowych domach, a nowi wlaściciele mieli z nimi wspaniały kontakt. Kojec owszem jest potrzebny, ale tylko wtedy, gdy nie jesteśmy w stanie zapewnić maluchom uwagi. Moje w każdym razie nie były szczęśliwe w kojcu . Zawsze rano stały wszystkie na tylnych łapkach i tylko łypały na mnie, czy już otworzyłam oczy, jeśli otworzyłam, to można było śmiało powiedzieć pani, że pora je poprzytulać i znieść na dół. Sorki za odbiegnięcie od tematu :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NNikka Posted August 15, 2006 Share Posted August 15, 2006 Moje miały ustawiony kojec z 6 części na środku dużego pokoju i były puszczane po domu pod kontrolą. Niewyobrazam sobie biegnia z gorącymi garnkami albo z odkurzaczem między 4-5 tygodniowymi yorkami! Trzeba zachować logikę, a socjalizować psy trzeba pod kontrolą bo od samego petania sie między nogami nic dobrego nie będzie! Jeśli chodzi natomiast o obcinanie włosów u yorków to wyobraź sobie suczke karmiącą z zaplątanym w jej długie włosy szczenięciem... a spacer w lesie... powodzenia w wyplatywaniu gałęzi. Długo wzbraniałam sie przed obcieciem mojej starszej suni ale uwierz mi ona dopiero teraz jest naprawde szczęśliwa. Ludzie bawia sie w poprawianie wygladu, anie myślą o szczęściu piesków. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mona4 Posted August 16, 2006 Share Posted August 16, 2006 Coraz czesciej,ludzie kupuja Yorki bo sa w modzie,a jak znajomi maja to dlaczego nie my?:angryy: .Nastepnie slyszy sie ze Czeba suke dopuscic ,aby sie splacila,nich zarobi na siebie ,przynajmniej za tyle za ilesmy ja kupili:angryy: Taka jest mentalnosc ludzi:shake: potem efekty widac na gieldach i w schroniskach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka(Visenna) Posted August 16, 2006 Share Posted August 16, 2006 To juz wiem,dlaczego w 'Psach w Potrzebie' pojawił się wątek o małych kundelkach rozmnożonych przez Gandzię do oddania..pewnie kierując się słowami tego bardzo 'kompetentnego' weterynarza,ze 'suka musi przynajmniej raz miec mlode',dopuscila celowo swoja kundelke ze Schroniska..:angryy: :angryy: :angryy: :angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.