Jump to content
Dogomania

rude/rudo-białe staffiki


Tymoteusz

Recommended Posts

Bez wątpienia z terierów typu bull staffik będzie najłatwiejszy... Pewnie że są o wiele trudniejsze psy. Ale o ile powiem, że staffik będzie dla niedoświadczonego właściciela istotnym wyzwaniem, o tyle zakup pitbulla, kaukaza, azjaty, cane corso czy pressy przez osobę, która nie ma pojęcia jak wychować psa mógłby być "strzeleniem gola do własnej bramki" ... :evilbat:
Są psiaki znacznie trudniejsze w prowadzeniu, to fakt. Faktem jest też że "zepsuty" przez właścicieli staffik będzie krnąbrny, nieposłuszny, może atakować inne psy, zachowywać się jak burza i dewastować otoczenie... Mimo to zwykle będzie można na nim polegać jeśli chodzi o właściwy stosunek do ludzi. Listonosza, czy mundurowego wchodzącego na posesję powita radosnymi obskokami, z dzieciakami pobawi się chętnie, nie ugryzie gości, którzy przyjdą na sylwestra. :wink: Raczej
nie zwróci też się w fizycznej agresji przeciw swojemu właścicielowi. Bo poburkotać dobitnie jak będzie niezadowolony - to i owszem... :evilbat:
Taki pies nawet źle wychowany nie będzie stanowić zagrożenia dla ludzi. Ma to po prostu w genach. Człowieka sam z siebie nie ukrzywdzi.
Tak z obserwacji - myślę że mój pies mógłby jednak ugryźć napastnika, ale [b]nigdy[/b] sam z siebie. Nie wiem co by się musiało stać w sumie... Może dopiero gdyby ktoś obcy go, nie wiem... kopnął ? Albo mnie czy moją żonę uderzył... To tak...
Ale sam z siebie - nigdy...
Pod tym względem to są naprawde fajne psy... Idę w tłumie ludzi i jestem absolutnie pewien, że mój pies nikogo nie zaatakuje.

A z takim kaukazem - to bym tego taki pewny nie był...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 86
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Moja suka NIGDY na nikogo nie warczała ani nie warczy. Trzeba jedynie umieć odróżnić radosny bulgot przy powitaniu i podczas zabawy, który wielu ludzi bierze za warczenie. I nie dopuszczam nawet możliwości warknięcia na nas zadnego naszego psa, bez względu na rasę. Ba, nie warczy nawet przez sen :D Ze staszkiem jest to możliwe.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marta Chmielewska']I nie dopuszczam nawet możliwości warknięcia na nas zadnego naszego psa, bez względu na rasę. Ba, nie warczy nawet przez sen :D [/quote]

Nie dopuszczasz takiej możliwości... A co będzie gdy jednak któryś z twoich psów dopuści taką możliwość ? :wink: To że pies warknie to nie jest koniec świata... Trzeba odpowienio zareagować i przemyśleć parę rzeczy, ale nie ma co rwać włosów z głowy...

Na mnie Feliks parę razy warknął i bynajmniej nie było to jakieśtam warknięcie powitalne ani w zabawie. To też mu się zdarza - ale brzmi po prostu inaczej...
Nie była to też agresja czy atak - raczej typowa dominacja i chęć "poustawiania" hierarchii w stadzie na własną rękę...
Nie uważam jednak żeby to było coś nienormalnego. Psy są różne i mają różne charaktery... Może twoja suczka to taka ciepła kluska z natury, ale Feliks to taka wyjątkowo dominująca gadzina i tyle...
Chociaż jest bezdyskusyjnie staffikiem - mam na to papiery... :lol:

Link to comment
Share on other sites

Widzisz i taka jest różnica między moim psem a twoim, mój nawet nie pomyśli, że ma szansę zdobyć pozycję. :D Być może dlatego, że ma taki charakter i dobrze mu w pozycji podporządkowanej, a być może ponad 10letnie doświadczenie z bullowatymi sprawia, że nie dam psu nawet sygnału do podjęcia prób dominacyjnych.
Trudno powiedzieć, dlatego nie będe w temat wnikała :D Być może suczki są faktycznie łatwiejsze w prowadzeniu, jak twierdzą niektórzy, ale dla mnie to mit, podobnie jak to, że dziewczynki wychowuje sie łatwiej. Chyba nikt nie pobył z moją pociechą :wink:
Niemniej widzę duży związek między wychowaniem psa i dziecka. Bycie rodzicem bardzo pomogło mi ukierunkować psa na ideał. Bardziej niż posiadanie psów przez wiele lat. :D
A pies, który warczy na domowników traci u mnie zaufanie (ograniczone) na zawsze.
Ale to wszystko oczywiście moja opinia :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marta Chmielewska']Być może dlatego, że ma taki charakter i dobrze mu w pozycji podporządkowanej, a być może ponad 10letnie doświadczenie z bullowatymi sprawia, że nie dam psu nawet sygnału do podjęcia prób dominacyjnych. [/quote]

Pewnie oba te czynniki. Pewnie też pomagają Ci wychować psa inne Twoje psy. Widzisz, ja jednak tego nie piszę wcale z twojego punktu widzenia. Z Twoim doświadczeniem Marto Ch. z pewnością mogłabyś wychować niejednego psa, bo też wiele ich miałaś.

Ale topic założyła osoba, która pyta o to czy staffik może być pierwszym psem. Nie chciałbym, aby opuściła to forum jadąc po wybrane szczenię z przekonaniem, że jedzie po anioła w psiej skórze. Tak po prostu nie jest.
Jej zdolność odróżnienia szczenięcia bardziej dominującego w miocie od łagodniejszego będzie dość ograniczona. Wybór w dużym stopniu będzie spoczywał na uczciwości hodowcy. To raz. Dwa - że nie będzie miała większego pojęcia o wychowaniu psa. Tego się nie da nauczyć z książek, to trzeba przeżyć. Książki mogą pomóc, ale lat doświadczenia i praktyki nie zastąpią...

Nie chciałbym, żeby osoba która założyła ten topic wykluczyła, że jej psiak będzie próbował ją zdominować i wleźć jej na głowę... Powinna być przygotowana i na taką ewentualność... :wink:

Tylko tyle...

Link to comment
Share on other sites

_Dingo_ - wiem że wiedza książkowa nie zastąpi niestety doświadczenia :( Dlatego chciałabym żebyście wy podzielili się ze mną swoimi doświadczeniami :D jakie mieliście problemy, jak sobie z nimi radziliście..

Nie chodzi mi tu o zachwalanie rasy albo zniechęcanie do niej - zachwalać nie trzeba bo i tak mam jak najlepszą opinię, a znięchęcać - bo znam wady tej rasy i myślę że dam radę, a już z Waszą pomocą na pewno :D :wink:

Link to comment
Share on other sites

Dokładam swój głos do grzecznych nieśmiałych dziewczynek-satffinek.
Wiem, (zwłaszcza mając przed pasami doświadczenie z końmi) że NIGDY nie mozna ufać żadnemu żadnemu zwierzęciu. Ale Buni nigdy nie zdażyło się warknąc na nikogo z nas. Obca osoba może podejść i wyjąc jej kośc z pyska. Aż się sama czasmi zasanawiam czy to dobrze, że ona jest taką uległą jełopą. Ale mając dziecko, do którego przychodzą stada dzieci myślę, że jest ok. Wolę mięć psa jełopę niż...niewiadomo, albo i wiadomo....
Natomiast sprawa z innymi psami (a zwłaszcza suczkami).Tu rzeczywistość wygląda znacznie inaczej - Bunia na pewno nie jest jełopą. Nie zaatakuje sama bez powodu, ale zaatakowana na pewno nie pozostanie dłużna. :-? Ma też swoje antypatie (tak jak Lady Tomo ONy, Bunia nie znosi labków i duluxów (czort wie co to za rasa, bobtail?). Po prostu labka czarna przedziurkowała jej kark za szceniecych lat (bo jest taka opiekuńcza a Bunia przyjaźnie zapoznała się z jej partnerką życiową więc labka była zazdrosna).
Generalnie; sama nie zaatakuje, natomiast "jest czujna" i jak coś nie podpasi, to nie pozostaje dłużna............... :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AMFI']Obca osoba może podejść i wyjąc jej kośc z pyska.[/quote]

A mnie sie wydaje że diabełki tasmańskie, to wogóle żarcia nie bronią :wink:

[quote]Aż się sama czasmi zasanawiam czy to dobrze, że ona jest taką uległą jełopą. Ale mając dziecko, do którego przychodzą stada dzieci myślę, że jest ok. Wolę mięć psa jełopę niż...niewiadomo, albo i wiadomo....[/quote]

Ej no, o czym mówimy, staffik plus dzieci równa się kompletna głupawka - zwykle z obu stron... :lol:

[quote]Generalnie; sama nie zaatakuje, natomiast "jest czujna" i jak coś nie podpasi, to nie pozostaje dłużna............... :roll:[/quote]

Mnie jak menel na ulicy zwyzywa, to też mu nie pozostaje dłużny :evilbat:
Grunt żeby pies sam nie atakował, w sumie jakieśtam reakcje obronne to chyba nawet ślimak ma :>

Z jedną uwagą - nie wiem czemu to przypisać, ale wydaje mi się że inne psy jakoś nie bardzo lubią staffiki... Może się myle, ale takie mam wrażenie... Może się ich boją, albo co ?

Link to comment
Share on other sites

[b][i]Tutaj możesz zakupić rudzielca z rodowodem nawet od zaraz :) :
[url]http://www.allegro.pl/show_item.php?item=64862089[/url]
Jeśli hodowcy są ludźmi odpowiedzialnymi, może warto choć nawiązać z nimi kontakt.
(przyznaję, że nie przepadam za żywymi psiakami w serwisie aukcyjnym Allegro, ale jeśli to tylko forma reklamy.......)
[/i][/b]

Link to comment
Share on other sites

Coco, usuń szybko ten link bo cię zaraz za niego zbanują :wink:
Dingo, zgadzam się w części, jeśli Tymoteusz będzie chciała, podamy jej na priv adresy hodowli, gdzie hodowca będzie na tyle uczciwy, że sprzeda jej łagodnego psiaka. A wracając do doświadczenia, stafik okazał się psem najłatwiejszym w prowadzeniu (w moim przypadku). O niebo łatwiejszym od np. chińskiego grzywacza i owczarka niemieckiego :D
Myślę, że główne problemy jakie Tymoteusza spotkają w trakcie bycia dumnym właścicielem stafika to na początek nadmierna otwartość charakteryzująca się napadaniem na wszystko z jęzorem, tendencja do zagryzania kapci, mebli i kabli a następnie fobia astypitowa na ulicy, jak już podrośnie.
A ten rudy kawaler/sunia (?) jest faktycznie ładniutki
:D mniam, mniam :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marta Chmielewska']..... główne problemy jakie Tymoteusza spotkają w trakcie bycia dumnym właścicielem stafika to na początek nadmierna otwartość charakteryzująca się napadaniem na wszystko z jęzorem, tendencja do zagryzania kapci, mebli i kabli ...
[/quote]
Bez przesady, Bunia ani jej młodszy brat (z tego co wiem) nic nie pożarli anie nie pogryźli 0X Jedyne co nam dokucza to jej pasja zalizywania nas na śmierć, zwłaszcza po powrocie z pracy czy rano po zadzwonieniu budzika. Nie ma mowy o dospaniu... :wink: :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

Wiesz Tym, to nie jest takie typowe psie witanie, lizanie itp... :lol:
Stafik, szczególnie młody, rozpędza się jak torpeda i pędzi z rozdziawioną japą na ofiarę lizania i skakania. Wszystko jest fajne dopóki ludzie psiaka znają i lubią mieć łapy na spodniach (lub persiach, dość skoczne gadziny). Gorzej, gdy delikwent nie zna psa i albo zaczyna krzyczeć, albo ucieka, albo ciągnie swojego pieska za szyję pod niebo, aż pieskowi oczy wychodzą na wierzch, albo zrobi piękny wzorek na rajstopach jakiejś damulki itd...
Moje suczo do dziś (2.5 roku) upatruje ofiary jęzorowego ataku, na szczęście przez dwa lata udało mi się wywalczyć przywołanie do nogi, gdy widze że gotuje się do wystrzelenia torpedy :wink: Pod warunkiem, że jest blisko, z daleka zwykle nie dosłyszy :evil: Wiesz, taka choroba uszu. :wink:
Najgorzej jak sucz pędzi w kierunku wyjątkowo czystej osoby a ja się drę jak opętana za psem, ta panika w oczach ofiary :o :lol:
Amfi, co do niegryzienia i nieniszczenia bullowatych w domu, mam zaufanie tylko do samotnego psa w klatce lub kagańcu. Młodego czywiście. Szczególnie po tym jak zbierałam pół dnia kulki styropianowe rozwiane na kilku podwórkach... Pies nie docenił starania w dociepleniu ściany.
Także nie mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że stafik na 100% nic nie zniszczy. Chyba, że kogoś nie lubię :evilbat: :wink:

Link to comment
Share on other sites

[quote]Ile staffików znasz Jonasz , i dlaczego masz o nich takie złe mniemanie , nierozumiem?
Niestety wszystkie dane które dajesz nam do przeczytania nie są dość kompetentne , a przede wszystkim wydaje mi się że nie są poparte praktyką rasą.[/quote]

Niestety znam ani jednego stafika ale wcale nie mam o nich złego zdania. Cóż, pozostaje tylko ubolewać, że opis rasy (i to na różnych stronach) jest tak daleki od rzeczywistości.
Jednak Wasze wypowiedzi - zdanie doświadczonych właścicieli - są dla mnie o wiele bardziej wiarygodne i muszę przyznać, że jestem pod ich dużym wrażeniem.
Dlatego zastanawiając się nad właściwą dla mojej rodziny rasą nie wykluczam stafika jako przyszłego współdomownika.

Z drugiej strony ciekaw jestem, czy rzeczywiście nie ma nic negatywnego, o czym warto byłoby uprzedzić Tymoteusza, czy ewentualnie innych zainteresowanych;-). Szkoda, że dingo nie zdecydował się napisać czym jego stafik tak dawał się we znaki...

Mam nadzieję, że Tymoteusz nie weźmie mi za złe, że pozwolę sobie zadać w tym topiku swoje pytanie:
W kwestii dominacji - nie jestem zwolennikiem wojskowej dyscypliny, nie bawi mnie tresura w stylu padnij-powstań. Czy jej brak może źle wpływać na charakter stafika, tzn. skłaniać go do przejęcia przewodnictwa ?
- jakich relacji należy spodziewać się pomiędzy stafikiem a moją 8 letnią córką. Pies chyba nie uzna jej za wyższą w hierachii, z drugiej strony dziecko nie jest oseskiem więc chyba trudno będzie uznać ją psu za szczeniaka swoich panów. Czy w tej sytuacji nie będzie warczał na dziecko pokazując gdzie jej miejsce w stadzie ?

Pozdrawiam
Jonasz

Link to comment
Share on other sites

[quote]W kwestii dominacji - nie jestem zwolennikiem wojskowej dyscypliny, nie bawi mnie tresura w stylu padnij-powstań. Czy jej brak może źle wpływać na charakter stafika, tzn. skłaniać go do przejęcia przewodnictwa ? [/quote]

Z moich doświadczeń w wychowywaniu staffików (mam dwa - psa i suczkę),
śmiem tewierdzić, iż staffiki nie nadają się do tresury, jak napisałeś - padnij-powstań.:evil:
Są tak kochane i naprawdę nie potrzeba twardej ręki aby cokolwiek staffika nauczyć (bardzo inteligentne bestie :D )
I na pewno nie brak wojskowej dyscypliny może źle wpłynąć na charakter staffika, powiem nawet że może odnieść wręcz przeciwny skutek od oczekiwanego. :evil:
Są to psy o naprawdę wilkich sercach i wielce krzywdzące byłoby zarówno dla psa jak i suki wychowywane twardą ręką.
Nie zrozum mnie źle, pies oczywiście powinien znać swoje miejsce w rodzinie aby nie właził wszystkim na głowę.

[quote]jakich relacji należy spodziewać się pomiędzy stafikiem a moją 8 letnią córką. Pies chyba nie uzna jej za wyższą w hierachii, z drugiej strony dziecko nie jest oseskiem więc chyba trudno będzie uznać ją psu za szczeniaka swoich panów. Czy w tej sytuacji nie będzie warczał na dziecko pokazując gdzie jej miejsce w stadzie ?[/quote]

Moja najmłodsza pociecha ma 4 latka.
Pierwszy staffik jak przybył do naszego domu, to maluch miał 1,5 roku, a jak drugi, to mały miał 2,5.
Nigdy nie miałam problemu z podporządkowaniem się psiaków (dotyczy każdego z domowników).
Także bez obaw, one uwielbiają dzieci, zarówno własne jak i obce. :lol:

Szkoda że nie miałeś nigdy styczności z tymi przesympatycznymi stworzeniami.
Postaraj się o to!

Pozdrawiam Kasia

Link to comment
Share on other sites

[quote]W kwestii dominacji - nie jestem zwolennikiem wojskowej dyscypliny, nie bawi mnie tresura w stylu padnij-powstań. Czy jej brak może źle wpływać na charakter stafika, tzn. skłaniać go do przejęcia przewodnictwa ? [/quote]

Z moich doświadczeń w wychowywaniu staffików (mam dwa - psa i suczkę),
śmiem tewierdzić, iż staffiki nie nadają się do tresury, jak napisałeś - padnij-powstań.:evil:
Są tak kochane i naprawdę nie potrzeba twardej ręki aby cokolwiek staffika nauczyć (bardzo inteligentne bestie :D )
I na pewno nie brak wojskowej dyscypliny może źle wpłynąć na charakter staffika, powiem nawet że może odnieść wręcz przeciwny skutek od oczekiwanego. :evil:
Są to psy o naprawdę wilkich sercach i wielce krzywdzące byłoby zarówno dla psa jak i suki wychowywane twardą ręką.
Nie zrozum mnie źle, pies oczywiście powinien znać swoje miejsce w rodzinie aby nie właził wszystkim na głowę.

[quote]jakich relacji należy spodziewać się pomiędzy stafikiem a moją 8 letnią córką. Pies chyba nie uzna jej za wyższą w hierachii, z drugiej strony dziecko nie jest oseskiem więc chyba trudno będzie uznać ją psu za szczeniaka swoich panów. Czy w tej sytuacji nie będzie warczał na dziecko pokazując gdzie jej miejsce w stadzie ?[/quote]

Moja najmłodsza pociecha ma 4 latka.
Pierwszy staffik jak przybył do naszego domu, to maluch miał 1,5 roku, a jak drugi, to mały miał 2,5.
Nigdy nie miałam problemu z podporządkowaniem się psiaków (dotyczy każdego z domowników).
Także bez obaw, one uwielbiają dzieci, zarówno własne jak i obce. :lol:

Szkoda że nie miałeś nigdy styczności z tymi przesympatycznymi stworzeniami.
Postaraj się o to!

Pozdrawiam Kasia

Link to comment
Share on other sites

Jonasz, stafik to jeden z najlepszych psów dla rodzin z dziećmi. Wielokrotnie już o tym pisaliśmy na dogo, w swojej ojczyźnie nazywany jest nany dog. Stafiki bardzo, ale to bardzo lubią dzieci. Są wobec nich opiekuńcze, delikatne, uznają ich wyższość i są bardzo wrażliwe na dziecięcy głos. Myślę, że to jedna z niewielu sytuacji, kiedy stafik jest w stanie zaatakować człowieka, właśnie broniąc dziecka. Przynajmniej wiem to po mojej suni, nie wiem jak reszta psów.
Moja córka ma w tej chwili 5 lat i może z psem zrobić wszystko. Sucz jak ciele wlecze się za nią na spacerach, jak się bardzo boi, pakuje się do jej łóżka (mimo absolutnego zakazu wchodzenia do dziecięcego pokoiku).
Stafik ma kapitalne predyspozycje do opiekowania się (po psiemu) dzieckiem, ale jak każdego psa, nie można go do dzieci zrazić. Czyli nie izolować psa od dzieci, nie pozwolić na znęcanie się przez dzieci nad psem ani nie pozostawiać im obowiązku opieki i wychowania nad zwierzęciem.
Znajomy ma stafika i małe dziecko. Dwa lata temu nieopatrznie zostawił raczkującego malucha z psem i wyszedł z pokoju. W tym czasie dziecko dźgnęło psa w oko, tak nieszczęśliwie, że pies w rezultacie oko stracił. Gdy znajomy wszedł do pokoju, zastał dziecko bawiące się w najlepsze a obok niego siedzącego psa, z zakrwawionym pyszczkiem. Wiem, że to smutny i makabryczny przykład, ale najlepszy jaki znam. Pies nawet nie pisnął, nic dziecku nie zrobił.
I tak jak napisała Kasia, stafik (ani inny bullowaty) nie nadaja się do typowego szkolenia, jaki stosuje się w przypadku np. owczarkow niemieckich. Mimo twardej głowy to psy wrazliwe i jeśli człowiek tego nie zepsuje, podniesiony głos i groźna mina sprawiają, że pies przyjmuje tysiące postaw uspakajających. Pewnie nie wszystkie, ale zdecydowana większość. Nie należy go szkolić mechanicznie, agresywnie, ostro, ani szarpać. Poza tym nie ma takiej potrzeby.
Nie wspomnę, że uczą się błyskawicznie. Wystarczyło raz pokazać 8-tygodniowej suni, że ma sikać na gazetę, żeby się nauczyła. Komendy typu siad, daj głos czy do nogi nauczyła się w 5 minut. Stafik ma też fenomenalną pamięć. I tu trzeba uważać, bo równie szybko nauczy się głupich nawyków. Przy tym bardzo lubi pracować z człowiekiem i uwielbia być chwalony. :wink:
To w skrócie, bo o stafikach i ich cudownych charakterach można pisać bez końca :lol:

Link to comment
Share on other sites

Żebym nie była gołosłowna :wink: :P
[URL=http://imageshack.us][img]http://img57.imageshack.us/img57/9845/penkawelastkaw7hk.jpg[/img][/URL]
[URL=http://imageshack.us][img]http://img139.imageshack.us/img139/5234/razem6bw.jpg[/img][/URL]
[URL=http://imageshack.us][img]http://img139.imageshack.us/img139/6950/razem21ys.jpg[/img][/URL]
[URL=http://imageshack.us][img]http://img139.imageshack.us/img139/1267/spia0oy.jpg[/img][/URL]
[URL=http://imageshack.us][img]http://img139.imageshack.us/img139/4065/spia29ct.jpg[/img][/URL]
[URL=http://imageshack.us][img]http://img139.imageshack.us/img139/987/spia34ek.jpg[/img][/URL]
[URL=http://imageshack.us][img]http://img139.imageshack.us/img139/7776/suszeniemai4pa.jpg[/img][/URL]
krolika tez nie pożarła :)
[URL=http://imageshack.us][img]http://img139.imageshack.us/img139/8121/zkrolikiem3cx.jpg[/img][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Jestem nowicjuszem jeśli chodzi o staffiki m od 4 miesiecy mamy naszego Carbo a ja już wiem że to nie bedzie jedyny staffik w naszym domu.To przecudowne, przyjacielskie i mądre pieski( mamy styczność również z innymi psiakami tej rasy)Te pieski maja miłość do człowieka wypisana na pyszczku i nie ważne czy to dorosły czy mały człowiek,Nasza dwuletnia córka Julia pierwsze słowa jakie wypowiada rano po wstaniu z łóźka to " a gdzie Carbuś?", idziemy na spacer a ona pyta: "A Carbuś?" i tak przy każdej czynności!!! :D
Piesek nigdy nie złapał jej ,zębami nawet w wieku 8 tygodni.
Polecam te stworzenia są wspaniałe!
[URL=http://imageshack.us][img]http://img312.imageshack.us/img312/7040/julsonicarbo7es.jpg[/img][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='_dingo_']Z jedną uwagą - nie wiem czemu to przypisać, ale wydaje mi się że inne psy jakoś nie bardzo lubią staffiki... Może się myle, ale takie mam wrażenie... Może się ich boją, albo co ?[/quote]Cholera, to ja mam jakies dziwne psy, sukę zwłaszcza. Bo ona bardzo lubi staszki i ogółem bulowate (nawet ASTy :shake: ) :D Ale Sabina chyba ma naprawdę nierówno pod sufitem, bo uwielbia równiez jamniki :wink: :lol:

ps. a pokusiłby się ktoś o ładne porównanie (tak, jak to zrobiła staffka) stafika i bulka? :fadein:

Link to comment
Share on other sites

Ze swojej strony dziękuję Wszystkim za obszerne, bardzo ciekawe i "budujące" posty. Po tym co napisała Marta, Staffka a także inni, Stafik stał się (trochę niespodziewanie) faworytem w moich rozważaniach pt."pies dla mojej rodziny" 8)

Mam nadzieję, że Tymoteusz nie ma nam za złe zejścia z tematu topiku "rude stafiki" i że to co piszecie jest dla niej równie interesujące jak dla mnie. A przy okazji: czarne też są piękne jeśli nie piękniejsze... Taka wersja "diabeł tasmański" jak chyba gdzieś Dingo napisał...

Zaproponowane wyżej przez Asher ładne porównanie stafika i bulka w wykonaniu kogoś kto miał do czynienia z obydwiema rasami byłoby też interesujące, chociaż częściowo poruszane już niedawno w topiku Osła "która rasa dla mnie".

Na koniec jeszcze pytanko: jakiego zachowania spodziewać się po stafiku mieszkającym na ogrodzonej posesji ? Chcielibyśmy mieć psa, który nie byłby hałaśliwy, uciążliwy dla nas i sąsiadów. Szczerze mówiąc nie chciałbym mieszkać z psem obszczekującym każdego kto tylko pojawi się za ogrodzeniem, a niestety tak właśnie reaguje większość znanych mi psiaków. Jak zachowują się Wasze Stafiki ?

Pozdrawiam
Jonasz

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...