Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Guest Mrzewinska
Posted

Leszku, chyba Cie zle zrozumialam - chcesz podniesc wymagania tylko dla psa, ktorego prowadzi ktos nie odpowiadajacy jakims wymaganiom stawianym terapeucie??? To jakbys proponowal dogoterapie z udzialem psychologa, lekarza, itp - ale bez psa, efekty beda, lecz nie nazywajmy tego dogoterapia.

Pies najwspanialszego lekarza, psychiatry, psychologa - jesli nie ma elementarnego posluszenstwa - niech sobie siedzi uwiazany na sznurku i nie przeszkadza i tyle. Przez fakt, ze wlascicielem psa jest najwyzszej klasy naukowiec - pies nie zyskuje zadnych, ale to zadnych umiejetnosci.
Czy Twoim zdaniem wybitny chirurg moze sie poslugiwac zardzewialym skalpelem, a tylko chirurg-stazysta musi miec skalpel w porzadku???
Z kimkolwiek by pracowal pies, musi byc pod absolutna kontrola, a jego reakcje musza byc przewidywalne. Inaczej pies jest tylko malo istotmnym tlem, czyli nie mowmy o dogoterapii, bo bedzie to np psychoterapia prowadzona w obecnosci trzymanego na smyczy i kolczatce psa.

Co do psow ratowniczych - dobre porownanie.
Pies ratowniczy podlega szkoleniu przecietnie przez dwa lata - do egzaminu kwalifikacyjnego. Potem jest w ustawicznym, codziennym treningu. I zalicza kontrolne egzaminy co najmniej raz w roku, Jesli na jakims treningu okaze sie, ze pies nie robi tego czego byl juz nauczony, nieprawidlowo odpowiada na hasla - bo z pewnoscia wiesz, ze pies NIGDY nie popelnia bledow, natomiast moze miec nieprawidlowe skojarzenia, za co odpowiedzialny jest trener - taki pies musi byc "naprawiony" zanim wejdzie do kolejnej akcji.

Ratownik z psem musi miec pojecie o pomocy przedmedycznej, przedweterynaryjnej, nawigacji it,. i byc sprawny fizycznie - ale nie musi byc lekarzem, ani weterynarzem, choc to mile widziane. Jego zadaniem jest przede wszystkim prawidlowo nauczyc psa przekazywania sygnalow - i prawidlowo rozumiec sygnaly przekazywane przez psa.
Najlepszy o najwybitniejszych kwalifikacjach ratownik GOPR-u nie majac wyszkolonego psa sam bedzie sondowal lawine - ale nie wezmie na lawinisko wlasnego kanapowego Pikusia, bo to calkowicie bezcelowe.

Zweszyc czlowieka w lesie czy pod lawina w odpowiednich warunkach potrafi kazdy pies, ktory ma w miare normalny nos. Nie trzeba psa uczyc weszenia. Ale nie kazdy pies moze byc ratownikiem, jedynie nieliczne.
Bo tylko nieliczne z nich zdolaja nauczyc sie, co powinny robic w roznych, calkowicie roznych sytuacjach, gdy wyczuja zapach czlowieka.

Podobnie tylko nieliczne psy moim zdaniem moga sprostac zadaniom stawianym psiemu terapeucie - czyli niezaleznie od sytuacji prawidlowo odpowiadac na hasla podawane przez czlowieka.

Zofia

  • Replies 117
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Mrzewinska']Leszku, chyba Cie zle zrozumialam - chcesz podniesc wymagania tylko dla psa, ktorego prowadzi ktos nie odpowiadajacy jakims wymaganiom stawianym terapeucie??? To jakbys proponowal dogoterapie z udzialem psychologa, lekarza, itp - ale bez psa, efekty beda, lecz nie nazywajmy tego dogoterapia.

Pies najwspanialszego lekarza, psychiatry, psychologa - jesli nie ma elementarnego posluszenstwa - niech sobie siedzi uwiazany na sznurku i nie przeszkadza i tyle
/ .../
Zofia[/quote]


Najłatwiej sie pożreć na ideologii i religii - najprosciej sie dogadac na konkretach - wiec ja podam konkretne przykłady i zobaczycie, że swiat bywa zupelnie inny niz nam sie czesto wydaje.

W wiekszosci wypadkow dogoterapia kojarzy sie z praca z dziecmi niepelnosprawnymi tymczasem to tylko 1/10 możliwych zastosowań (o czym np Ty Zosiu wiesz bardzo dobrze bo jest i DOS i ratownictwo w Twoim repertuarze)

... i ja chciałbym Was namówić do patrzenia na to właśnie w taki sposób. :bigok:

Weźmy dwa rodzaje pracy z psem w których ja akurat mam największe doswiadczenia (bo niepelnosprawni to u mnie 20% z czego połowa we wlasnej rodzinie):

A. Dzieci nazwijmy to delikatnie "trudne" określane ślicznie w literaturze jako "dzieci ulicy" (które sobie "radzą").

B. Dzieci ofiary przemocy fizycznej, emocjonalnej, seksualnej, zaniedbane ... komplet :-(. (ktore sobie nie radzą)


[U]Problem A.
[/U][I][COLOR=blue]Jaki pies i jaka rasa ?
Jakie szkolenie?
Jakie konkretne umiejęności? etc etc ... [/COLOR][/I]

I odpowiem - ja pracuje z 8 letnim niewysterylizowanym malamutem, full dominant, uciekinier, żadnej wrodzonej sklonności do posłuszeństwa ;-), odporność ruskiego czołgu ... da se rade w kazdych warunkach - ulubione zajęcie - włóczenie sie po górach w sniegu powyzej metra...
Efekty ? - rewelacyjne. Dlaczego?
[COLOR=red][B]Ano właśnie dlatego, że oni są tacy sami![/B]
[/COLOR]To strasznie trudne do zrozumienia ale, żeby dogadać sie z 12 letnim chlopakiem, który zyje ze zbiorki zlomu lub kradziezy wegla i woli spac na ulicy bo w domu ma piekło trzeba zaakceptować, że na dzieńdobry to ON decyduje co chce a czego nie chce i tylko to sie uda co nie narusza jego sprawdzonych metod na PRZETRWANIE.
[B]Koniec kropka! [/B]
Jak ktos tego nie łapie niech idzie uczyc francuskiego grzeczne dzieci z dobrych domów.

[U]Zosia i Marta - z Waszego punktu widzenia mój pies jest absolutnym tumanem i poza sznurkiem (stalowym!) nie należy mu sie od zycia nic wiecej ;-).[/U]
A wiecie co odpowiada taki 12 latek na pytanie:
"czemu kochasz tak tego psa? - nie podoba Ci sie bardziej tamten?"
odpowiada:
[B]"panie leszku - tamten to frajer - robi co mu każą - kiler to jest gościu!"[/B]
I moze powiecie, że to nie dogoterapia - hihi - to ja sie zaczne smiac dzis wieczorem a skoncze w wigilie ;-) i moze mi zaszkodzić ;-).
To jest tak, że krok po kroczku mozemy uczyc sie wspolnie jak mozna zyc inaczej - na bazie prawdziwego szacunku do tego co tam w tej psiej duszy i dzieciecej duszy siedzi - wartosci, ktore są do "sprawdzenia" oni sprawdzaja na psie - tłumaczac go i proszac o wspolprace - nie wydajac komend! - i to działa! I to jak!

[U]Problem B.[/U]
Dzieci po kilku latach horroru we wlasnej rodzinie - bite, gwałcone, trzymane w piwnicy ... co tam jeszcze ...
Dla laika np. - full autyzm ;-(
Na czym polega praca z takim klientem?
(w super uproszczeniu ...)
- faza ogarniecia biologii - sen i inne sprawy fizjologiczne etc, potem nawiazanie jakiegokolwiek kontaktu ...
- faza budowy elementarnego poczucia bezpieczenstwa (granic wlasnej osoby!)
- faza budowy elementarnego poczucia wlasnej wartosci
...
W takiej pracy pies jest po prostu rewelacyjny! R E W E L A C Y J N Y.

[I][COLOR=blue]Jaki pies i jaka rasa ?
Jakie szkolenie?
Jakie konkretne umiejęności? etc etc ... [/COLOR][/I]
[I][COLOR=#0000ff][/COLOR][/I]
Ano od 7 lat wyzej opisany malamut (z 2 letnia przerwa na okres szajby dominacyjnej i kryzysu dojrzewania ;-) 1,5 - 3,5 roku) a w początkowych moich doswiadczeniach malamutka (wlasnie Marto z czegos w rodzaju schroniska albo i gorzej).
Co te psy umiały z elementarnych psich umiejetności typu choćby PT etc ...?
NIC!
[U]Po prostu w sposob konsekwentny do kwadratu byla wzmacniana u nich naturalna tendencja kontaktowo - pieszczochowa ;-).[/U]
Malamutka potrafila godzinami lezeć bez ruchu i wysluchiwać szeptanych do ucha zwierzeń. Oba wytrzymywaly 10 godzin glaskania, tarmoszenia, przytulania i cwiczen w kontakcie z np. 40 coraz to nowych dzieci. Pracowałem po koleżeńsku z roznymi psami - super wyszkolonym labkiem, nowofunlandem, goldenem ... te psy po godzinie, poltorej mialy kompletnie dosc - moje w zasadzie nigdy.
Czy to była dogoterapia? Ano!
- faza pierwsza - rewelacja - dzieciak ktory za cholera nie chcial sie ruszyc "spod łóżka" i wszystko z nim robione bylo na sile po paru minutach pozwolil sie wziac za reke i zaprowadzic "z misiem" do pokoju gdzie poszli spać wtuleni w siebie ;-)
takich akcji przezylem 7/10 - sa oczywiscie bowiem dzieci ktore na widok psa wskakuja na lampe :-(
- faza druga - pokazujemy dziecku - "zobacz tu pies ma ucho a tu ogon, tu ty masz rekę a tu masz nos" - "psa nie wolno ciagnac za ucho i ogon bo go boli i skomle" "ciebie tez nie wolno ciagnac za ucho i wsadzac reki w majtki bo placzesz" ... "tu zaczynasz sie ty a tu sie konczysz - ty sie smiejesz a pies merda ogonem " etc etc ... upraszczam rzecz jasna ale tak to mniej wiecej wygladalo ... na poczatku to byla full total partyzantka i slabo mi jak sobie to przypomne ale ilosc ksiazek, materialow i doswiadczen jakie przez kilka ostatnich lat przyswoilem juz mnie nieco uspokoila :-) To byla OK partyzantka.
- faza trzecia - "taki wielki silny pies a ja sie go nie boje i on mnie slucha" ... JA daje mu jesc, ja mu mowie "siad" i on słucha ... etc etc ... no znowu powrot do abecadla ...

[B]i tu sie okażę elastyczny :-) - w tej fazie chetnie zmnienilbym psa - na takiego ktory naprawde sluchanie i dobrze zorganizowana zabawe mialby "we krwi" ... np. zakochałem sie w takich sprawach w borderku i goldenie [/B]

[B][COLOR=darkred]- i tu ukłon do Szanownych Pań[/COLOR] [/B]

- ja bardzo poprosze opracujmy wspólnie taki program dla takich klientów ... obecnie montuje zespol do zajmowania sie szerzej zjawiskiem wyciagania ludzi ze stresu pourazowego przy pomocy psa i az sie prosi wymysleć taka "line ratunkową" ...super rzecz!

Ze swoim malamutem moge to robić - to facet nauczony, ze ma robić za aniołka ale w sytuacjach kryzysowych wygrywa w nim zdrowy instynkt samodzielnego łowcy ;-) i wyglada to tak:

[I]- facet zlapał dzieciaka na kradzieży jabłek wlał mu do fioletu i zamknął w komórce, dzieciak w szoku wrzeszczy facet narabany lata po podwórku z grabiami, sasiedzi udaja ze w TV mecz Polska-Anglia ... przyjezda ekipa czyli my ;-) facet za grabie, ja wywalam dzwi od komorki, kiler wydaje z siebie odglos po ktorym gosciu natychmiast trzezwieje, dziecko wychodzi przez dziure placzac ze szczescia wtula sie w psa ze taki wielki zly wilk uratowal go z rak oprawcy, gosciu stoi caly czas na bacznosc, dzieciak szczesliwy - "teraz ten dziad juz nigdy nic mi nie zrobi" ... no i wszystko fajnie tylko po drodze jakby tam byl jakis policjant sluzbista to by mnie zamkneli do aresztu, psa do schroniska a dziecko zabrali do izby dziecka ...
wiec ... hmmm [/I]

moze wyszkolimy jakiegoś bernardyna albo co ;-) ???


no i co Wy na to :bigok:

Posted

Koalicja jaką proponuję jest koalicją autentycznych profesjonalistów kontra dzikim ludziom z maczetami i workiem na kase.
Absulutnie elitarną i absolutnie bezkompromisową.
Koalicją w której jakiekolwiek czyny sprzeczne z wzajemnie i po partnersku ustalonymi regułami etycznymi oznaczaja wyrzucenie na pysk - raz na zawsze!
Tylko taka koalicja jest dla mnie do zaakceptowania i tylko taka bedzie skuteczna.
Wzniesmy sie na poziom niedostepny dla chałturników i wtedy naprawde każdy uzna - także władze - że to nasze reguły maja moc stanowiąca.
Howgh!

Przykłady jakie podałem to naprawde 1/20 ... mozliwości - podałem je nie po to, zeby przekonać Was, że szkolenie psa nie ma sensu - ma głeboki sens i wyszkolone futro dokona cudów! Wiem o tym. Podałem je po to, żebyśmy dogadali się w elementarnej sprawie - że są rózne potrzeby i rózne w zwiazku z tym musi byc podejscie i do psa i do czlowieka.

Cóż by pomógł fenomenalnie wyszkolony piesio w zestawieniu z sytuacja ktora opisalem w rękach pelnej dobrych chęci 20 letniej wolontariuszki w markowych ciuchach ? 8-)

Co zrobiłby Leszek, gdyby w trakcie opisanej pracy przyjechała do niego Marta z ramienia PZD z żądaniem natychmiastowego poddania psa testom - ktorych by rzecz jasna nie zdał wiec "po robocie" :vamp:
... ??

(no to na parterze glownie bylo to bardzo bys sie nie potłukła ;-) ;-) )


No ale na serio :bigok: answer pls
- to "answer" to do Zosi i Marty bo z koleżanka M to my sie juz raczej rozumiemy bez morza literek ;-) :-D

Guest Mrzewinska
Posted

Leszku, piszemy o zupelnie innych sprawach. I o innym zakresie dzialan.
A tak miedzy nami - co stoi na przeszkodzi, aby Twoj malamut umial chodzic przy nodze bez smyczy, pozostawac w miejscu okreslona ilosc czasu? Tylko Twoje przekonanie, ze sie nie da. Podstawowke zaliczy, do trudniejszych dla psa prac - np rozroznianie zabawki, ktora jest nazywana przez dziecko - nie bedzie uzywany.
Wiesz ze byl malamut ktory wystepowala w pokazach szkolenia i mial tytul mistrza Polski w poslusznestwie? To byl Rimo Jolki z Krakowa. W zaprzegu tez pracowal. Egzamin na dogoterapeute zdalby z palcem w uchu.
Praca z trudnymi dziecmi jest przede wszystkim praca dla czlowieka - pies jest tlem, ulatwiajacym nawiazanie kontaktu.

Ale sprawy interwencji silowych naprawde nie naleza do programu pracy terapeuty. I nie lubie lamania prawa - rozumiem potrzebe natychmiastowego dzialania, ale potem powinna byc interwencja policji. Inaczej w tym kraju bedzie bezustanna partyzantka, bo Ty pojdziesz z malamutem zeby ktos dziecko wypuscil z komorki, a ktos inny pojdzie z tym samym psem domagac sie wydania z komorki roweru, nie stanowiacego jego wlasnosci.
Acha, niedlugo do Domu Pomocy Spolecznej pojdzie malamutka. Program PT ma opanowany, program agility w duzym stopniu, okazjonalnie jest w stanie aportowac. Mimo to wstepnym testom reakcji na niekontrolowany dotyk i elementarne posluszenstwo zostala poddana. Bez tego, chocby wlasciciel byl najlepszym z mozliwych terapeutow ludzkich - nie weszlaby do tego domu, przynajmniej dopoki nasza grupa tam chodzi.

Zofia

Guest Mrzewinska
Posted

I jeszcze jedno - dziecko moze nie rozumiec, ze pies zaprzegowy wykonuje ciezka prace, ze jest stokroc bardziej "frajerem" niz pies pasterski chocby. Bo zadno zwierze chyba w historii wykorzystywania zwierzat przez czlowieka nie pracowalo tak "pod batem", z takimi ograniczeniami, jak kon czy pies zaprzegowy.

Czlowiek, ktory pracuje z psami, na pewno wie, ze pojecie posluszenstwa w sensie ludzkim dla psa jest calkowita abstrakcja.

Oczywiscie w celach terapeutycznych mozna zaakceptowac zachwyt dziecka ze jakis pies "nie jest frajer".
Gorzej, gdy dorosli mysla podobnie na serio.

Zofia

Posted

[quote name='Mrzewinska']I jeszcze jedno - dziecko moze nie rozumiec, ze pies zaprzegowy wykonuje ciezka prace, ze jest stokroc bardziej "frajerem" niz pies pasterski chocby. Bo zadno zwierze chyba w historii wykorzystywania zwierzat przez czlowieka nie pracowalo tak "pod batem", z takimi ograniczeniami, jak kon czy pies zaprzegowy.

Czlowiek, ktory pracuje z psami, na pewno wie, ze pojecie posluszenstwa w sensie ludzkim dla psa jest calkowita abstrakcja.

Oczywiscie w celach terapeutycznych mozna zaakceptowac zachwyt dziecka ze jakis pies "nie jest frajer".
Gorzej, gdy dorosli mysla podobnie na serio.

Zofia[/quote]

Ha :bigok:

Ta "ścieżka" terapeutyczna opiera sie na zupełnie innej filozofii ;-).
To jest tak:

[URL="http://www.zaprzegowce.pl"]www.zaprzegowce.pl[/URL] (nr 2)

I nie mówmy, że "to co innego" i że pies odgrywa tu rolę
tła - to po prostu nieprawda - bez psa cała ta akcja jest po prostu niemożliwa albo wymaga 6 lat zamiast 6 miesiecy ;-)

Zosia - fascynuje mnie czemu tak inaczej widzisz te same w końcu rzeczy ?

Czemu pies, ktory wybiera zabawkę to "dogoterapeuta" a pies ciagnacy zaprzeg i śpiąc wtulony w dzieciaka to "tło" ??? Ciekawe, że dla mnie całkowicie jasna jest rola i waga psa w tym podawaniu zabawki a klasyczny dogoterapeuta staje na głowie ;-), żeby każdy inny układ pomniejszyć i sprowadzić do poziomu "jakiejś tam pobocznej mało waznej zabawy" ;-) ;-) ...

- przecież ich rola jest dokładnie taka sama - rownie dobrze sanie moglyby byc ciagniete przez skuter a zabawki wybieralby szczekajac wolontariusz :-D

- przemyśl dobrze ten argument :bigok:

- bo oboje wiemy, że to jednak nie to samo i klucz tkwi wlasnie w tej czworonoznej istocie zwanej psem ...

I oboje (dwoje) (a moze nawet troje wiec razem czworo ;-) ) ;-) zgadzamy się, że są rózne potrzeby i pod róznym katem należy przygotować psa i co wiecej - zgadzamy sie, że nalezy to zrobić perfekcyjnie i celowo - więc gdzie "konflikt" ???

w tym słówku - "dogoterapia"?
w jego definicji ? - przecież to bez sensu :bigok:

Ja powróciłbym do tego co napisała Majka - bo to w 3 zdaniach oddawało istotę sprawy:

- doskonały fachowiec terapeuta (lekarz, psycholog, fizjoterapeuta, pedagog, resocjalizator etc ... ) ze sporą dozą wiedzy i doswiadczenia na temat psów ...

- doskonały fachowiec od psów - trener, szkoleniowiec, przewodnik ... ze sporą dozą wiedzy o psychologii, wychowaniu, rodzinie etc ...

- pies - zdrowy, bez zaburzeń, od cycka prawidłowo socjalizowany, który następnie niejako na zamówienie uczony jest "pod konkret" - pod zapotrzebowanie
(i tak np. do moich "bandytów" ;-) niech to bedzie zaprzęgowiec - nie ma sprawy - a do terapii MPD golden - tez nie ma sprawy - dokladnie o to chodzi, ze jak zobacze kogos kto z malamutem startuje do cwiczen rehabilitacyjnych wciskajac naiwnym kit, ze to extra to sam wezme wielki mlotek i dam mu w łeb (gumowy mlotek ;-) ) ale jesli bedziemy prowadzic zajęcia dla straży miejskiej pod haslem - jak obchodzic sie z wałesajacym sie groźnym psem to czemu nie ma to być rotek? :bigok:

- placówka - jesli własna to prowadzona wg zaproponowanych przeze mnie (na przyklad ;-) ) standardów - jesli "cudza" to wtedy i tylko wtedy gdy te standardy spełnia

--------------------------------------------------------
Resume ..
Na razie:
Istniejacy układ w żaden sposób nawet nie zbliża się do tego "ideału", układ ten tkwi w schemacie oświaty i hodowli psów ... (na hodowli sie nie znam wiec milcze) na "oswiacie" az za dobrze - uklad oswiaty to np. 3 dniowy kurs po ktorym czlowiek po technikum budowalnym jedzie jako wychowawca na kolonie :vamp: albo roczny kurs, po którym człowiek po maturze z psem pełni funkcje i terapeuty i przewodownika i szkoleniowca - groza!
W tym chorym ukladzie chodzi tylko i wyłącznie o odwalenie chałtury i wymuszenie kasy za kwit :vamp:

Posted

"Czemu pies, ktory wybiera zabawkę to "dogoterapeuta" a pies ciagnacy zaprzeg i śpiąc wtulony w dzieciaka to "tło" ??? "

Mam proste pytanie - czemu pies ciągnący sanki nie może jednocześnie umieć wybierać zabawek, chodzić na smyczy, słowem - mieć opanowane parę ćwiczeń z posłuszeństwa?
:-D

"mamy dzikie dziecko, ktore nauczyło sie jak przetrwać - jak przetrwać - nic wiecej! Ono wie ze jakiekolwiek podporzadkowanie sie osobie dorosłej oznacza wykorzystanie, ból etc (wiem, że to moze być dla Was niepojete ale tak jest)
- mamy dzikiego psa, ktory ma tę samą filozofie - jak przetrwać ..."

Czy to dziecko MUSI wiedziec, mieć pewność, że ten oto piesek ktorego niunia jest "dziki"? Z "nie-dzikim" nie da rady się zaprzyjaźnić?
:-D

Posted

[quote name='Berek']
/ ... /
Mam proste pytanie - czemu pies ciągnący sanki nie może jednocześnie umieć wybierać zabawek, chodzić na smyczy, słowem - mieć opanowane parę ćwiczeń z posłuszeństwa?
:-D
/ ... /
Czy to dziecko MUSI wiedziec, mieć pewność, że ten oto piesek ktorego niunia jest "dziki"? Z "nie-dzikim" nie da rady się zaprzyjaźnić?
:-D[/quote]

Hej

1. Może - tylko po co ? Zycie jest krótkie i szkoda marnować czas ;-) Jesli pies to wyłącznie moje hobby to stawiam sobie zadanie - naucze swego malamuta tańczyć i łowić motyle - bede miec fajny ubaw :bigok:
Ale jesli pies to moj partner do pracy z klientem to myslę ekonomicznie. Borderka naucze wspaniałej zabawy z piłka przy której dzieciaki czekajace na operacje posikaja sie ze smiechu powiedzmy w 3 dni ?? (nie wiem - wydaje mi sie ze ta mała słodka cholera urodziła sie z takimi umiejetnościami ;-) )
Malamuta w rok. I potem mu sie odechce ;-). To czemu kazesz mi tracic 363 dni :puppydog: ... ja juz starszy człowiek jestem :sg168:

2. W 70 % musi - [U]musi sie z nim identyfikować[/U] - jesli przyjdziesz ze slodkim super wyszkolonym piesiem masz szanse 3 razy mniejsze - musi być jeszcze "to cos" - zastanawiales sie czemu tak jest, ze spotykasz na ulicy czlowieka i od razu go lubisz ? A innego obchodzisz szerokim łukiem?
Czemu jednego sluchasz a od drugiego uciekasz ? Mozna to rozkladac na czynniki pierwsze - ale po co ?
Sprawdź ten "numer" z psami sam :bigok: najlepszym argumentem jest praktyka i statystyka - zapraszam :sg168:

Guest Mrzewinska
Posted

Ja nie wartosciuje, ktory pies jest lepszy - ten, co jest tlem, ten, na ktorym dziecko lezy, ten, ktory podaje zabawke. Ja chce ocenic, ktory pies jest pod kontrola. Jesli pies ma uczestniczyc w procesie pracy - oceniac go musi trener, nie wlasciciel, chocby wlasciciel byl psychiatra, psychologie i fizjoterapeuta w jednej osobie.

I unikam dramatycznych Londonowskich przymiotnikow (jaki dziki pies????), i niestety nie wierze w rehabilitacje dziecka z marginesu, jesli nie zostanie wyrwane z kryminogennego srodowiska.
Caly czas upieram sie, ze wszystko jedno, czyj jest pies uczestniczacy na jakimkolwiek etapie w pracy dla innych - musi byc poddany przez kogos z zewnatrz najprostszym testom - charakteru i oceny stopnia wyszkolenia.
Propozycje egzaminu psa terapeuty nie sa zawyzone.
Caly czas twierdze, ze w tym dzialaniu potrzebny jest:
1. Czlowiek, ktory zdiagnozuje chorobe
2. Czlowiek, ktory wyszkoli psa, jesli potrzebny jest pies
3. Czlowiek, ktory sprawdzi efekty tej pracy.

Wbrew pozorom, jest marnotrawstwem czasu i srodkow, jesli to jest ten sam czlowiek.

I nie ma zmiluj - tak jak nie powinien choroby diagnozowac trener, tak nie powinien kwalifikacji psa oceniac lekarz.
Zofia

Posted

Czym Zosiu różni sie Twoje podejście od tego które przedstawiłem jako moja propozycje ? :bigok:

Bo ja do tego co wymieniasz dodaje po prostu bardzo wysokie wymagania dotyczace ludzi i mamy komplet :-D

I nikt nikomu sie nie wtraca do jego działki ale jednak wspolpracujemy w tym sensie, ze nie zapominamy o tej "drugiej stronie" i popieramy sie stanowiąc koalicje przeciwko chalturnikom - nie "walcząc" z nimi w sensie dosłownym tylko pokazujac prawdziwie profesjonalne wzory i dbajac o ich wprowadzenie - dość minimalny ;-) program ale jakże byłby w naszej rzeczywistości owocny :bigok:

Posted

[quote name='Mrzewinska']
/ ... /
I unikam dramatycznych Londonowskich przymiotnikow (jaki dziki pies????), i niestety nie wierze w rehabilitacje dziecka z marginesu, jesli nie zostanie wyrwane z kryminogennego srodowiska.

/ ... /
[/quote]

te dramatyczne londonowskie przymiotniki na 12 letniego chłopaka działają :bigok:

a opisana przeze mnie sciezka jest dokladnie wlasnie wyciaganiem za uszy z patologicznego srodowiska - skutecznym i szybkim :-D

i w tym musi byc pasja - własna, autentyczna - inaczej nikt za takim "wychowawcą" nie pojdzie ... a jedyne na co trzeba uważac to żeby ta pasja nie zaprowadziła np. do sekty najwyzszej i jedynej prawdy ;-)

Guest Mrzewinska
Posted

Roznumy sie chyba tym, ze moim zdaniem najlepszy specjalista od spraw ludzkich nie moze miec taryfy ulgowej dla swojego psa. Jesli chce z psem pracowac - pies musi odpowiadac pewnym standardom.
Podobnie najlepszy trener nie ma wydawac opinii, na co dziecko jest chore. Tylko realizowac zalecenia innego fachowca. Co do tego drugiego punktu jestesmy zgodni.

Natomiast z tym wyciaganiem dziecka za uszy - przepraszam co dalej???
Odbierasz rodzicom prawa, dziecko zmienia miejsce zycia, mieszkania, siada codziennie przy nowym stole wsrod zyczliwych ludzi, dajesz dziecku normalny dom, normalna szkole, wspierasz pozniej przy znalezieniu pracy i pomagasz w zalozeniu normalnej ludzkiej rodziny?
Jesli masz takie mozliwosci - czapka z glowy.
Jesli dziecko wraca do domu, gdzie jak chce Droscher, los przestepcy wyspiewano mu nad kolyska, jesli wraca w sytuacje, ktore go zdeprawowaly - to nie zmienisz nic.

Zofia

Posted

[quote name='Mrzewinska']Roznumy sie chyba tym, ze moim zdaniem najlepszy specjalista od spraw ludzkich nie moze miec taryfy ulgowej dla swojego psa. Jesli chce z psem pracowac - pies musi odpowiadac pewnym standardom.
Podobnie najlepszy trener nie ma wydawac opinii, na co dziecko jest chore. Tylko realizowac zalecenia innego fachowca. Co do tego drugiego punktu jestesmy zgodni.
[/quote]

Co do pierwszego punktu też jesteśmy zgodni tyle, że pod warunkiem okreslenia swego rodzaju specjalizacji i adekwatnych do tego wymagań - i na przykład [SIZE=1][I](nie mowie o psach lawinowych czy NF do wody i asystenta dla niewidowych - to sa inne bajki - i prawda wychodzi na jaw po 3 minutach)[/I][/SIZE] jesli mamy przygotowac psa do wspomagania fizjoterapii to trzeba go wyposażyc w olbrzymi zestaw umiejetności żeby to nie bylo zwykłe oszustwo prawda?
- a zwykle tym jest i tu niestety prym wioda ku mojemu zbolałemu sercu :vamp: wlasciciele zaprzegowcow ... :puppydog:

ale jesli mamy natomiast uzywać psa do akcji ktore ja opisalem to przyznasz chyba, ze "wystarczające" jest sprawdzenie czy pies jest serdeczny i kontaktowy, zdrowy psychicznie i fizycznie i jednoczesnie wytrzymały i czy np. przy naglym i dzikim wrzasku połaczonym z wystrzałem z kałacha nie odgryzie dziecku głowy - nie mam nic przeciwko temu zeby na polecenie "zostań" siedział grzecznie w tym samym miejscu i przychodził na wołanie etc etc ... ale uczenie go rozróżniania przedmiotów i aportowania etc ???

Jak widzisz - jestem raczej elastyczny i nie trzymam sie kurczowo hasła "wolny dziki pies dingo" ;-) - ja tez sie czegos ucze caly czas i rok temu uwazalem ze to glupie te nauki ale po zetknieciu sie z kolejna setką "dogoterapeutow" wole juz sam poddac sie procedurom sprawdzania mojego psiego geniusza ;-) niz patrzec na gosci ktorzy ze spanielem w total histerii albo krecacym sie jak glupi w kolko haszczakiem lecą zbawiać świat 8-)

Tyle, że zdecydowanie wazniejszy dla mnie jest poziom czlowieka - ale to jest moim zdaniem OK - uzupełniamy sie :bigok:

Bardzo intersujace jest natomiast dla mnie co sądzicie - i tu juz uprzedzam, ze nie mam bladego pojecia o tym jak to zrobić - o systemie szkolenia - zakladam, że np. Ty Zosiu opracowujesz testy ? Szkolisz psy? Szkolisz ludzi ktorzy potem maja szkolic psy ?
Jak patrze na obecne wymagania to jak dla mnie sa zanizone a nie zawyzone ... jest jakis rozsadny schemat ktory juz działa?

Bo mnie bardzo by interesował system szkolenia w psim temacie wlasnie dla terapeutow - nie po to zeby koniecznie pracowali ze swoim psem tylko po to, zeby potrafili sie dogadac z trenerem/przewodnikiem ...
To jest ciekawy temat - ktos to robi w Polsce?

Bo temat szkolenia dla terapeutow w temacie ludzkim i standaryzacji placówek to juz moja działka ...

[quote name='Mrzewinska']
Natomiast z tym wyciaganiem dziecka za uszy - przepraszam co dalej???
Odbierasz rodzicom prawa, dziecko zmienia miejsce zycia, mieszkania, siada codziennie przy nowym stole wsrod zyczliwych ludzi, dajesz dziecku normalny dom, normalna szkole, wspierasz pozniej przy znalezieniu pracy i pomagasz w zalozeniu normalnej ludzkiej rodziny?
Jesli masz takie mozliwosci - czapka z glowy.
Jesli dziecko wraca do domu, gdzie jak chce Droscher, los przestepcy wyspiewano mu nad kolyska, jesli wraca w sytuacje, ktore go zdeprawowaly - to nie zmienisz nic.
Zofia[/quote]


Hmm - a skąd taka czarna wizja nt. moich przekonań ??? :cool2: - aż mnie zatkało :question:
to co piszesz jest oczywiste - i taki system nazywa sie rodzicielstwo zastepcze albo przynajmniej stabilna rodzina zaprzyjaźniona ...

... a że jak to sie "je w praktyce RP" to nie rozwijajmy tego tematu bo bedziemy źle spali :vamp: ... ale jak sie nic nie robi to sie samo nie zrobi wiec trzeba robić ... i oparcie tego procesu na pasji pn pies i psie zaprzegi nie jest zadnym odkryciem a wrecz abecadlem starej dobrej przedwojennej ;-) pedagogiki ...

powiem Ci, że ja mam smutniejsze skojarzenia - takich wariatów co to im sie chce montowac psie zaprzegi z porzuconych istot to ja znam raptem kilku natomiast znam ze dwa tuziny "dogoterapeutów" i z 5 setek "pedagogow" ktorzy rozgrzebuja prace z uruchamianiem dziecka niesprawnego lub opoznionego i przygladaja sie jak potem to dziecko jest skutecznie w rodzinnym czesto zasobnym domu wtlaczane w stary schemat "roslinki" - i jakos kurde d... im sie nie chce ruszyć zeby cos z tym zrobić bo juz sie wypalili do cna zanim jeszcze zdążyli zapłonąc :vamp: :drinka:

Pozdrawiam Cie serdecznie :bigok:

LD

Guest Mrzewinska
Posted

Chyba na stronie Rafki jest proponowany zakres egzaminu.
W roznych stopniach.
Uczenia rozrozniania przedmiotow na pierwszym stopniu umiejetnosci na pewno nie ma, bo i po co.

Psy do pracy takiej jak Twoja wg mnie musza byc chetne do kontaktu z obcym czlowiekiem, musza miec apel - powrot na zawolanie, umiejetnosc chodzenia obok czlowieka - nie, nie taka pokazowa z glowa zadarta do gory - ale nie moga w trakcie pracy dawac w dluga, bo zobacza innego psa, ani wlec przewodnika na smyczy po ziemi:-)). Zero agresji do innych psow.
Musza calkowicie zaakceptowac dotyk obcego czlowieka - taki z przykurczem glaszczacej reki, przewroceniem sie glaszczacego i krzykiem przestrachu wlacznie, musza umiec zostac spokojnie pod nieobecnosc wlasciciela. I gdy wlasciciel jest obecny, ale ludzie chodza obok siedzacego psa, ponadto powinny - jesli maja byc uzyte w pomieszczeniach szpitalnych - akceptowac zapach szpitala, ludzi poruszajacych sie nietypowo, nie dotykac urzadzen medycznych, nie zjadac chorym kanapek:-))
I zademonstrowac cos, co wlasciciel wymyslil dla swojego psa - to wazne, bo to znaczy, ze wlasciciel sam stawia dodatkowe zadania, sam umie porozumiec sie ze swoim zwierzeciem.
Takie cechy sprawdzam u psow ktore sa w naszej grupie wizytujacej starych ludzi i nieodplatnie chetnym udzielam dodatkowych lekcji - wlasnie noszenia koszyczka z cukierkami, przynoszenia rekawiczek, portmonetki, bo to nieslychanie cieszy staruszki, wykonywania przewrotow, dawania glosu na komende i - co tylko chcesz. W naszej grupie ludzie doceniaja szkolenie - sa w niej dwie genialnie wyszkolone goldenki - obie bez mojej pomocy, bo w rekach bardzo uzdolnionego szkoleniowca i wspanialego przewodnika.
Nie wyobrazam sobie przyjecia do grupy kogos, kto zupelnie nie ma kontaktu z wlasnym psem. Jesli zglasza sie do mnie ktos nowy - zaczynam od uczenia szkolenia psa i sprawdzam efekty. Nie ucze psa - ucze czlowieka, co ma robic, aby pies rozumial sygnaly.

Jak to mozna by przepracowac w wiekszej grupie czy poprowadzic zajecia dla zainteresowanych - na pewno to jest mozliwe.
Moze wypowie sie Rafka, jak szkolone sa psy w jej grupie.
Mysle, ze terapeutom trzeba by dac pokaz mozliwosci psiej pracy, zeby umieli wspolpracowac z przewodnikami - bo u nas ciagle, jesli pies siada na haslo siad, to szczęka wielu opada z wrazenia - alez ten pies wyszkolony...

Zofia

Posted

[quote name='Mrzewinska']
/ ... /
[B][B][SIZE=5][COLOR=#ff0000]A[/COLOR][/SIZE][/B]
[/B]I zademonstrowac cos, co wlasciciel wymyslil dla swojego psa - to wazne, bo to znaczy, ze wlasciciel sam stawia dodatkowe zadania, sam umie porozumiec sie ze swoim zwierzeciem.


[B][SIZE=5][COLOR=#ff0000]B[/COLOR][/SIZE][/B] Nie ucze psa - ucze czlowieka, co ma robic, aby pies rozumial sygnaly.


[B][B][SIZE=5][COLOR=#ff0000]C[/COLOR][/SIZE][/B]
[/B]Mysle, ze terapeutom trzeba by dac pokaz mozliwosci psiej pracy, zeby umieli wspolpracowac z przewodnikami - bo u nas ciagle, jesli pies siada na haslo siad, to szczęka wielu opada z wrazenia - alez ten pies wyszkolony...

Zofia[/quote]


ooo!!! :multi: :Dog_run: [SIZE=5][COLOR=red][B]SUPER :bigok: [/B][/COLOR][/SIZE]


[B][SIZE=5][COLOR=#ff0000]A[/COLOR][/SIZE][/B]
[COLOR=black]super sprawdzian - wiele mowi o czlowieku :bigok: [/COLOR]

[B][SIZE=5][COLOR=#ff0000]B[/COLOR][/SIZE][/B]
:beerchug: no! to tak jak ja :bigok: :buzi:
[SIZE=5][COLOR=#ff0000][B]C[/B][/COLOR][/SIZE]
[SIZE=5][COLOR=#ff0000][SIZE=2][COLOR=#000000]jaki ze mnie kołek!! ło matko !!! :puppydog: ze ja na to sam nie wpadłem !!!! :vamp: przeciez to jest proste jak drut i genialne! :bigok: - dokładnie - dwa super wyszkolone psy i ekipa madrych ludzi .....[/COLOR][/SIZE][/COLOR][/SIZE]
szczegóły na priva bo zaraz odjade :thinkerg:

Posted

"Może - tylko po co ? Zycie jest krótkie i szkoda marnować czas :wink: Jesli pies to wyłącznie moje hobby to stawiam sobie zadanie - naucze swego malamuta tańczyć i łowić motyle - bede miec fajny ubaw :bigok:
Ale jesli pies to moj partner do pracy z klientem to myslę ekonomicznie. Borderka naucze wspaniałej zabawy z piłka przy której dzieciaki czekajace na operacje posikaja sie ze smiechu powiedzmy w 3 dni ?? (nie wiem - wydaje mi sie ze ta mała słodka cholera urodziła sie z takimi umiejetnościami :wink: )
Malamuta w rok. I potem mu sie odechce :wink:. To czemu kazesz mi tracic 363 dni :puppydog: ... ja juz starszy człowiek jestem :sg168: "


O kurczę.
To jedynym co mogę rzec jest że mialeś dotąd do czynienia z jakimś fatalnymi psimi trenerami.
:bigok:

A tak na marginesie, najbardziej "dzikimi" psami - w znaczeniu twardości, niesamowicie wyostrzonych popędow, w tym i popędu walki - dotąd mi znanymi sa pewne owczarki niemieckie z linii użytkowych i dość znany reproduktor - rottweiler.
Hm, problem w tym że są to psy aktywnie ćwiczące w sporcie ktore robią komendy na odległość i inne takie.... więc się pewnie nie kwalifikują pod hasełko "dziki".

Rozumiem że dzieci pod "dziki" rozumieją - niewychowany tuman ktory nie wchodzi w interakcje z wlaścicielem. :lookarou:

Dzieciom się to wybacza, gorzej, kiedy wlaściciele niewychowanych tumanów są z tego dumni - że ich nie wychowali, ze nie dotarli do psiej komoreczki (niechby, że jedynaczki) kołaczącej się jednak w główce ich pupilka - tylko się pysznią na prawo i lewo swoimi "dzikimi" psami ... co to takie są panie dziejaszku "dumne" albo "nieokiełznane" .
Fuj. Śmiechu warte.

Oczywiście nie mam tu na myśli nikogo bioracego udział w dyskusji, ot, taka uwaga natury ogólnej mi się nasuwa. :)

Posted

[quote name='Berek']
/ ... /
O kurczę.
To jedynym co mogę rzec jest że mialeś dotąd do czynienia z jakimś fatalnymi psimi trenerami.
[/quote]

To bardzo mozliwe - podobnie jak w innych dziedzinach ;-) mało jest dobrych 8-)
to poprosze o namiary - jak znasz kogoś na Górnym Śląsku kto szybko i sprawnie nauczy malamuty robic przydatne "sztuczki" to bede bardzo wdzieczny :bigok: - najlepiej podaj to tutaj - niech inni tez ew. mają szansę ...
Chodzi mi np. o takie proste akcje:
- dzieciaki na wozkach (szpital) siedza w kółku na sali - pies posrodku - dziecko rzuca pilke - pies odbija ja tak, ze trafia do kolejnego dziecka ... etc ...
- dwa, trzy psy w szeregu w pozycji "waruj" a naprzeciwko dzieci z zadaniem "robimy powolutku kroczek do przodu" ... po kroczku klienta, pies cofa sie samodzielnie 50 cm do tylu, dziecko robi kolejny kroczek, pies powtorka ... zadanie na dzien brzmi 4 kroczki - po czwartym wiec cofnieciu pies nie cofa sie tylko daje sie poglaskac, potem odczynic ma taniec radosci ze skakaniem, ujadaniem ze szczescia, rolowaniem etc. i potem znowu przyjsc i sie przytulic
/podkreslam ze rzecz odbywa sie w szpitalu - pies ma byc wiec sterylny - takze BEZBŁĘDNY - poza sala cwiczen "ma go nie być"

- jak znasz kogos kto nauczy malamuta czegos takiego powiedzmy w pol miesiaca i da gwarancje ze nie odbije mu palma i nie poleci np za mopem pani salowej bo to niby kot (cos takiego przezylem ;-) ) to bedziesz wielki -
to jest wlasnie ta ekonomia - jesli goldena naucze tego w 2 tygodnie ??? A moze w dwa dni? - tak niektorzy mi mowia - nie wiem - nie znam sie dobrze na treningu psow do takich celow - mlodego goldena nauczylem w dwa tygodnie w domorosly sposob ale dziala w warunkach domowych - do szpitala bym go nie wziął.
Wiec dawaj namiary :bigok:

Posted

[quote name='Berek']
/ ... /
Rozumiem że dzieci pod "dziki" rozumieją - niewychowany tuman ktory nie wchodzi w interakcje z wlaścicielem. :lookarou:
/ ... /
[/quote]

Dokladnie tak to rozumieją z mala ale istotną poprawką na slowo "tuman" ...
slowa sa tu bardzo wazne wiec wyjasnie Ci dokładniej co dzieci rozumieja pod pojeciem "dziki":
niezalezny, nieposluszny, smutny, odwazny, głodny, sam(otny), wolny, da sobie rade, taki jak my ...

Pies opisany przez Ciebie z miejsca uruchamia agresje.

Pies "dziki" ale bardzo przyjazny i o takiej misiowatej mordzie jak malamut uruchamia w dziecku zupełnie inne procesy - np. rozbija dotychczasowy patologiczny schemat myślenia o tym, że silny musi oznaczać agresywny ... i wiele innych -( to nie aula wydzialu NS wiec sobie daruje ;-) )

Moze troszke nie zrozumiałes poprzedniego mojego wywodu? ( niestety czesto za duzo gadam i mozna zgubic to co wazne - sorry :flasings: )
Na tym poziomie rozwoju (12-15 lat) zajecia z psem polegajace na "tresurze" i z psem ktory jest "padnij - powstań" budzą w chlopakach fatalne skojarzenia. Ta bajka odpada.

Opisałeś jak to ludzie z duma pokazuja ze ich pies jest "dziki" - znam takich ludzi bardzo dużo ;-) - traktuję ich z przymrużeniem oka bo jasne, że pies jest "ich uzupełnieniem" ;-).
Zdecydowanie jednak bardziej boję się ludzi, którzy własne "kompleksy" (znowu - darujmy wykłady) "leczą" tresurą psów i gnojeniem wszystkiego co nie jest "padnij powstań". Znam sporo takich "damskich bokserów" i bywalców internetowych aptek ze srodkami co to ja wiem a Ty sie domyslasz - widuję ich czesto z rotkami albo owczarkami n. idącymi równiótko przy nodze, słysze te cedzone z jadem przez zęby komendy (mam szkółke niedaleko i agencje ochrony na terenie) - to już nie jest "fuj" ... to jest "brrr" :vamp:

Co do zajęć opisywanych przeze mnie poczytaj trochę na ten temat - po polsku znajdziesz szczątkowo ale po angielsku jest duzo fajnych rzeczy.
To bardzo ciekawy proces -znam go z literatury (USA i Skandynawia) i własnych paroletnich doświadczeń i jeszcze dłuzszych pewnej znanej hodowli husky w Szwecji. To fajna, dobra robota.
A wychodzi się własnie od tego trudnego do zrozumienia układu "dziki" ;-)

Podejrzewam, że tak jak ja miałem do czynienia z kiepskimi trenerami do tej pory tak Ty nie byłeś nigdy na zawodach psich zaprzegow w wydaniu proff. i może nie wiesz, że poziom wytrenowania (posłuszenstwa, współpracy) zaprzegu z 14 psów który ma do pokonania 1000 km bije na głowe 99% adeptów psich szkółek najbardziej wyselekcjonowanych ras i osobników.

No ale to arystokracja :bigok:
W każdej dziedzinie życia mamy do czynienia z elitą i szarą masą - szara masa chetnie poucza innych (także siłą) stroniąc od pracy nad sobą - elita zaczyna zawsze od siebie i od słynnego "wiem, że nic nie wiem".

Pozdrawiam i czekam na namiary na trenerską elitę :bigok: - w zamian jestem do dyspozycji w pokazywaniu psich akcji w pracy z ludźmi - nie wiem kim jesteś i skąd jesteś bo to forum niestety pozwala na anonimowośc - ale jesli z okolic to byłoby fajnie gdybyś odwiedził/ła parę ciekawych tutejszych "dzielnic cudów" typu Bobrek, Załęże, Batory, Szopienice, Dabrówke ... - niezapomniane wrażenia :cool2:
- ale jednak da sie coś zrobić - to jest jednak Śląsk! - w rzeczywistości post PGR owskiej na północy odpadli nawet ludzie, których uważałem za cudotwórców resocjalizacji ... wiec zapraszam do współpracy :bigok:

Posted

[quote name='Mrzewinska']

I zademonstrowac cos, co wlasciciel wymyslil dla swojego psa - to wazne, bo to znaczy, ze wlasciciel sam stawia dodatkowe zadania

Mysle, ze terapeutom trzeba by dac pokaz mozliwosci psiej pracy, zeby umieli wspolpracowac z przewodnikami - bo u nas ciagle, jesli pies siada na haslo siad, to szczęka wielu opada z wrazenia - alez ten pies wyszkolony...

Zofia[/quote]


a co zrobić jak oni potem powiedzą: ;-) ;-) ;-) ...
"my też tak chcemy" !! 8-) :bigok:
jak tu:
[URL="http://www.maxior.pl/?p=index&id=7059&8"]http://www.maxior.pl/?p=index&id=7059&8[/URL]

Posted

Dzięki, uprawnienia pedagogiczne to ja już posiadam :jumpie:
Więc zapytam inaczej, czy ktos orientuje się czy w woj. lubelskim organizowane są takie kursy ?

Posted

To samo pytanie co PW tylko że dla wielkopolski! Ewentualnie okolice, Bydgoszcz też może być z tym, że kurs już się rozpoczał więc prosiłbym o ewentualne podanie nastepnego terminu:)

Posted

Ciekaw jestem jakimi elementami szkoleniowymi jestescie zainteresowani ?

W moim wykazie osób i instytucji zajmujacych sie w miarę profesjonalnie szkoleniami psów jest troche osób i z okolic Gniezna i Poznania oczywiscie nie mowiac juz o Bydgoszczy ale sa takze sensowne osoby z lubelskiego - tak więc podajcie CZYM konkretnie jestescie zainteresowani a wtedy coś wymyslimy.

Bo rozumiem, że chodzi o szkolenie psów w nie ludzi.
Pozdrawiam

Posted

[quote name='PW']dokładnie, chodzi mi o wyszkolenie psa który mógłby uczestniczyć w dogoterapii[/quote]

OK - jakie masz konkretne oczekiwania? - czy pies ma umieć coś konkretnego pod konkretne zapotrzebowanie? - piszesz ze jestes pedagogiem - to wazne - rozumiem ze w zakresiem podstawowym szkolenia to dla Was nie problem - jako dla hodowców - i pewnie pies czy psy bez wiekszych problemow spelnia standardy chocby takie jak
tu [URL="http://www.dogtor.iq.pl/terapia/page3.html#_Toc109288445"]http://www.dogtor.iq.pl/terapia/page3.html#_Toc109288445[/URL]

tak wiec podejrzewam, ze chodzi o jakies specjalne "patenty" i to by było ciekawe - wiec napisz: jaki pies i o jakie konkretne umiejetnosci chodzi - namiar jest z Lublina ale to ta pani sie z Toba skontaktuje bo nie chce sie tutaj reklamowac - nie wnikam w przyczyny histeryczno/historyczne ;-) ;-) jej problem ;-) sama do Ciebie napisze - pozdrawiam :-)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...