Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Eluś, to ja.:)
Tędy przesyłam buziaczki dla Zoreńki.

A Ty, Rex, nie denerwuj Mamuni. Nie demoluje nowego obicia kanapy... za szybko.

Posted

Szanowny Rexiu,

Twoje pierwsze przykazanie to: Szanuj kanapę swoją. Wiem co mówię, bo jeśli chodzi o kanapy to zapewne mam większe doświadczenie od Ciebie.
Drugie przykazanie: Szanuj Elę i pozwalaj od czasu do czasu wyczesywać doopeckę.
Zerowe przykazanie: Szanuj i kochaj swoją przyjaciółkę Zoreczkę.

Elu, co jest?

Posted

Ano, stan stały....:p WIELKIE OCZEKIWANIE NA NIE WIADOMO CO
Therion zaproponował jeszcze raz zastrzyk dla Zoreńki w nadziei że choć chwilę poczuje się lepiej, ale we wtorek nie zdążyłam. Właściwie to zdążyłabym, ale wróciłam ok. 18-tej ze Stasiem ze szpitala i już jako zywo nie mogłam z siebie wykrzesać sił zeby do niego jechać. Wiesz, jak się człowiek upaja 8 - 9 godz atmosferą szpitalną to się odechciewa żyć. Będzie za 2 tyg. Trudno. Widać tak ma być.
Zunia jest cieniutka. Problemy z jedzeniem. WYŁACZNIE z rączki:-(
Albo "stwardniał" jej na starość sen, albo głuchnie....
Jak zaśnie to trudno ją dobudzić na spacerek....Już rzadko nawet merda ogonkiem, a jeszcze niedawno miałam "wachlarzyk" na zawołanie. Ona ma taki śliczny zwichrowany ogonek jak pióro przy kapeluszu muszkietera.... Omija kotki. Właściwie to wszystko jej już przeszkadza.
Dzisiaj nawet bez problemów wchodzi na kanapkę:multi: Chociaż tyle.
Rex chyba ją lepiej rozumie niż ja. Też już SAM schodzi jej z drogi, ale widać ze bacznie ją obserwuje. Kiedy dłuższy czas sie nie uaktywnia z niepokojem do niej zagląda. Mądre psisko:-(

Posted

:-( Zaczęło się....:shake:
Wczoraj na wieczornym spacerku Zoreńka szła jak robot. Na środku schodów siadła................
Jak ja jestem wściekła:mad: :mad: :mad: Dlaczego ja mam taki wielki i cieżki tyłek:cool1: Dlaczego ja sie nie zebrałam we wtorek po zastrzyk dla niej...:mad: :mad: :placz: :placz: :placz:
Cudów, wiem ze nie będzie. To już staruszeczka. Ale ona już cierpi a ja nawet nie próbuję pomyśleć co dalej, kiedy ewentualnie. Odganiam te myśli najdalej jak mogę.
Uchodzę za silną babę, ale to bzdura. Ja jestem od nich uzależniona.
Podziwiam, naprawdę podziwiam Was wszystkich wolontariuszy. Tyle łez co ja wyleję przeglądając różne wątki..... A włażę tam tylko na własne życzenie.
Wy macie ten ogrom biedy i nieszczęścia "na codzień" i potraficie z tym żyć.
Szczerze siebie za to nienawidzę. Gdybym miała ciut inną naturę mogłabym coś więcej dla zwierzaków zrobic....
Ja mam sunie starowinkę która tylko z nami jest 13 lat i nie potrafię, nie mogę tego zaakceptować. Tylko jej szkodzę. Chodzę i ryczę:placz: :placz: :placz:

Posted

Bladym świtem, a właściwie późną nocą Zorka zażyczyła sobie spacerek....
Była koopka. Nocne wyjście zdarzyło się czwarty czy piąty raz w jej dotychczasowym życiu. Nie mam pojęcia czy to jednorazowa konieczność czy zaczyna sie jakaś nowa przypadłość....
BŁAGAM !!! Niech ONA mnie nie zostawia........
Jedyna, pierwsza i ostatnia sunia w moim życiu. Zawsze były tylko pieski(????)
Nie wiem dlaczego właściwie....

Posted

Chyba się wyniosę do jakiegoś eremu...Nieustannie skrapiają mi sie uczucia. Rano nie pobeczałam ,to zaczęłam się umartwiać początkiem wątku Rexika.... Właśnie Rexika. Ja nigdy o nim ani do niego nie mówię REX. To taki pieszczoch, mziak i przytulakze to imie w oryginalnej wersji jest dla niego za dostojne...
Jakoś tak myszka sama poleciała i znalazła fotkę wczesnego Rexika. Już troszke odkarmiony jeszcze u Agnieszki.
Nie wiem czy tylko mnie sie tak wydaje ale na tym zdjątku ma COS z osiołka..
[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img120.imageshack.us/img120/4007/rexuagn1gw3.jpg[/IMG][/URL]
No i znowu okazja zeby poryczec..... To juz chyba starosc...

Posted

Elka, bo przyjadę do Krakowa wcale nie w pokojowym celu! Na litość boską, czego Ty od siebie chcesz! Stworzyłaś tym zwierzakom raj na ziemi, odkarmiłaś, odchuchałaś, dałaś miłość, jakiej w życiu nie zaznały. I co - masz do siebie pretensje, że nie jesteś androidem? Opamiętaj się! Chcesz się zadręczyć czy co?

Posted

Wygląda na to że Zoreczka ma już dość..... Już przestaje walczyć. W oczkach ból i przerażenie. CO JA MAM ROBIĆ..... Nie moge, to za wcześnie.....:-( :placz:

Posted

Wróciliśmy od weta przed północą.....Do tego ogromu starczych dolegliwości wczoraj dołączyło spore niedocukrzenie.... Minimum powinno być 70 a Zunia miała 58.... W nocy mamunia dokarmiała córunie miodzikiem. Twardo nie chce przyjmować leków. Do tego stopnia ze jak uda mi sie jaj coś wcisnac to sama prowokuje wymioty.....Tak samo robiłł lata temu Gaspar na koniec...
Doc pobrała wczoraj krewkę i dziś będzie się starał jeszcze sprawdzić mocznik....
Nadziei w DOSŁOWNYM znaczeniu słowa to wiadomo że nie mamy.... Ona na lata "człowiecze" ma 103 - 105 lat. Rokowania - jeśli pójdzie jeszcze na leki które dostała, to jak powiedział wet, dwa tygodnie?, trzy miesiące, pół roku? I na tym wyliczanke zakończył. Dostała wczoraj chyba 6 zastrzyków....Powinno ją "postawć" na nóżki na 8 dni - tak powiedział. Jeśli tak bedzie to bedziemy to kontynuować. Z tego co zobaczyłam dzisiaj po niej rano, to :-(.........
Najtrudniejszą decyzje zwaliłam na Niego. JA przecież moge być, a właściwie NAPEWNO bedę nie obiektywna

A tam, ndopiszę, może mi ulży....
Wczoraj po południ TEzio zaczął sie psuć.... ciśnienie spadało a tętno rosło. Zadziałałam sama na ile mogłam, wiedziałam i potrafiłam.
wtedy zadzwoniłąm na oddział ratunkowy do szpitala i chciałam sie skonsultować z lekarzem. Staś chodzi od kilku lat na baterie - rozrusznik - wiec są w połączeniu z wiekiem powody do strachu. Nikt nie odbierał w 3 szpitalach. (bez komentarza) No to zadzwoniłam na pogotowie i poprosiłam o rozmowę z lekarzem. Najpierw dyspozytorka przepytała mnie dokładnie, nawet o typ stymulatora. Kiedy już brakło wiedzy żeby odpowiadac na moje kolejne pytania łaskawie poprosiła lekarza.
I wtedy ptworzyłą sie przede mna otchłań.[COLOR="Black"][B][/B][/COLOR]

[B][COLOR="Red"]JA PANI NIC NIE POMOGĘ BO NIE JESTEM KARDIOLOGIEM[/COLOR][/B]

to jak bedzie wyjazd do zawału, pan nie wyjedzie bo sie na tym nie zna.... Nie zdążyło to już dotrzeć bo pan doktor (?) odłozył słuchawkę.

Pogrzebałam w dokumentacji medycznej Teza i udało mi się włąściwe tętno. A gdyby to był wyskok stymulatora? - wolę sobie za wiele nie wyobrazać, a było już tak kiedyś. Przemieszkał wtedy w szpitalu 2 tyg....

Posted

Eluś, nie wiem co mam napisać...
Mocno ucałuj Stasia ode mnie. I pozdrów od nas wszystkich.

A Zoreńka.... zawsze jest za wcześnie... zawsze...
Mi przy Ziutce pomogła świadomość tego, że chciałabym aby i mi, kiedyś, ktoś pomógł tak odejść - w spokoju wśród bliskich...

Mocno Was przytulam...

Posted

Żadnych zmian... No troszkę trudniej jej wejść na kanapę. Czy ja jestem okropna? Ale ja bym chciała zeby ONA już zasnęła. Raczej JEJ nie pomogę, podobnie jak Frankowi. NIE MOGĘ. Franuś już był na chmurce, a ja Teziowi wmawiałam że on jeszcze oddycha. Patrzę na Zoreńke i łapię sie wszystkiego. KAŻDEGOJEJ szybszego ruchu i zainteresowanie czymkolwiek.
Przestałąm wychodzić z domu. Siedzę i patrzę. Na Zorke.
Jestem zdołowana i dołuję wszystkich dookoła
Wczoraj odwiedziłą nas progect. Wiedziałą co się dzieje, wiedziałą ze nie jestem towarzyska, ale przyszła.
Tedyny temat - zwierzaki, a najwięcej o Zorce. Zgodziłyśmy sie że jednak powinnam...........
Jeszcze nie dojechałą do domu i dzwoniła... Moze jeszcze nie... moze jeszcze poczekaj.... Reaguje tak samo jak ja. To mi chyba troche pomaga...

Posted

Elu, tak trudno jest cokolwiek poradzić...
Sama to przechodziłam, wiem jak się czujesz, wiem, co myślisz i co Cię dręczy.
Przytulam mocno.

Posted

Asiu.......Niestety ona ma już bóle, a właściwie ciągły ból który chwilami sie dodatkowo zaostrza i to jest wyraźnie widać....
Zunia wazyła 34 kg. Teraz trochę schudła. Jak siądą nózie to co mam robić? Kiedy podczas wizyty u weta padła, to dłuższą chwile nie mogła wstać. Nawet nie wiesz co ja wtedy czułąm. Ona chyba też czułą ze to może być już... Byłą taka przerażona!!!
Serce nie dopuszcza nawet myśli ze może odejść, rozsądek proponuje zaprzestać leczenia i podawać tylko środki przeciwbólowe, a wyobraźnia liczy na cudowny lek....Ma wet z zanadrzu jeszcze jedno leczenie. Oczywiście ze spróbujemy WSZYSTKIEGO.
Późnym popołudniem była lepsza psychicznie ale przednie łapki zaczęły szwankować, Przyszedł znajomy to nawet nie zaszczekałą leżąc.
Przez noc zmieniłą sie jej sierść. Zrobiłą sie jakaś taka "lepka" i tłustawa. Specyficznej woni jeszcze nie wyczuwam.... ale coś mi podszeptuje że to moze byc mocznik. Tak było z Frankiem.
Wszystko byłoby mniej dołujace gdybym mogła ja odmłodzić.

Posted

Zorka ma bardzo dobre wyniki....Dzwoniąłm do weta. Wymyślił jeszcze jakiś lek, ale nie można go długo podawać. Będzie wymiennie z pyralginką (chyba)
Wychodzi ze to zwyrodnienia i uwiąd starczy. Wcale mnie to nie pociesza tylko utwierdza w przekonaniu ze ona cierpi....
Czekamy dalej. We wtorek może dostać dopiero ten nowy lek. Jeśli wcześniej będą ostre bóle to mamunia zaaplikuje pyralgine

Posted

Eluś... cóż.... Ty podejmiesz decyzję... ja Cię będę wspierać i, jeśli zdecydujesz, będę przekonana, że nie było już innego wyjścia.
Trzymajcie się i pozdrów Staśka. I powiedz mu, żeby nie dokładał innych zmartwień :roll:

Posted

Ona chce ciszy.... Nie można przy niej nawet rozmawiać, kiedy dzwoni telefon też ntychmiast ucieka do łazienki.... Przeszkadza jaj nawet ciche radio. Dla niej zaczęłąm korzystać częściej ze słuchawek....

Posted

Zjadła już dzisiaj CAŁY bochenek suchego chleba (60 dkg) Chyba znowu ma niedocukrzenie.....Teraz wyłozyłą sie na balkonie - SŁONECZKO....
Grzeje biedaczysko stare chore gnatki....

Nie wiem co musiałoby sie stać zebym jej pomogła... Tym bardziej ze są niezbyt wprawdzie długie, ale są, chwile kiedy jest jak dawniej....

Ona przecież jest zdrowa..... Ona przecież jest tylko stara..... Ja też jestem stara. Czułabym już zawsze że ją ukarałam za to ze długo żyła.
Wydawałoby mi sie ze ją zakatowałam.
Ale to czekanie bardzo boli....

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...