asiuniap Posted July 23, 2006 Posted July 23, 2006 Oj Eluś. Pozdrów cały zwierzęcy i ludzki zwierzyniec ode mnie :loveu: Szczególnie słoneczko Franusia. Dużo zdrówka dla wszystkich, specjalnie dla niego i OCHŁODZENIA dla wszystkich!!!!!!! Quote
wisela1 Posted July 23, 2006 Author Posted July 23, 2006 Mnie upały już zabijają.... Wet jutro w południe. Czy ja dojdę? Ten kociak przez tą cholerną pogodę straci życie. Tak dopieka ze ja już POWAŻNIE obawiam sie o nas - starych ludzi. Co te moje futerka wtedy zrobią? Ja mam dzisiaj dzień tragiczny a jutro ponoć ma być jeszcze "cieplej". Nie potrafię sobie już tego wyobrazić.... Quote
asiuniap Posted July 23, 2006 Posted July 23, 2006 Tak, te upły to klęska żywiołowa. Tak bym chciała, żeby było dobrze. Daj znać jak wrócicie od weta. Może taksówką podjechać? Quote
asiuniap Posted July 23, 2006 Posted July 23, 2006 Patrzyłam na długoterminową pogodę na yahoo. U Was w czwartek ma być najgoręcej 33, ale od niedzieli nieznacznie spada. Byle do niedzieli. Quote
wisela1 Posted July 24, 2006 Author Posted July 24, 2006 Wczoraj wieczorem wreszcie dorwałam tel. naszego weta. Opowiedziałam co się dzieje a on powiedział tylko że dzisiaj na nas czeka i chciałby móc mnie pocieszyć.... Ale wydaje mi się ze dziś od rana Franuś jesy troszke bardziej ruchliwy. Obwąchałam go dzisiaj BARDZO dokładnie... NAPEWNO nie ma podwyższonego mocznika.... Quote
wisela1 Posted July 24, 2006 Author Posted July 24, 2006 33? Asiu! Termomertr na balkonie (fakt, w samym słońcu) ma skale do 50. Od piątku ok 11 już brakuje skali.... Najmniej to było 37. U nas są BAAAAAAAAAAAAAAAARDZO grube mury. 70 cm. Dopóki były "normalne" letnie temperatury to mieszkanie było bardzo przyjazne. Panował cudowny chłodek... Teraz mury są już przegrzane. Gorące nawet od wewnątrz. Jak spadnie malutki deszczyk będzie jeszcze gorzej. Mury i chodniki zaczną parować. Stłuczki na skrzyżowaniu są wtedy normalką. Wtedy wszyscy mają przymusową inhalację... Quote
wisela1 Posted July 24, 2006 Author Posted July 24, 2006 33? Asiu! Termomertr na balkonie (fakt, w samym słońcu) ma skale do 50. Od piątku ok 11 już brakuje skali.... Najmniej to było 37. U nas są BAAAAAAAAAAAAAAAARDZO grube mury. 70 cm. Dopóki były "normalne" letnie temperatury to mieszkanie było bardzo przyjazne. Panował cudowny chłodek... Teraz mury są już przegrzane. Gorące nawet od wewnątrz. Jak spadnie malutki deszczyk będzie jeszcze gorzej. Mury i chodniki zaczną parować. Stłuczki na skrzyżowaniu są wtedy normalką. Wtedy wszyscy mają przymusową inhalację... Quote
wisela1 Posted July 24, 2006 Author Posted July 24, 2006 To jest właśnie PIES OBRONNY ;-) Zagrzmiało i Rexik już sie pcha do szafy ;-) [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img139.imageshack.us/img139/5848/odwagawr3.png[/IMG][/URL] Quote
Wiedźma Posted July 24, 2006 Posted July 24, 2006 Hmmm... A to podobno Zorka miała być spokrewniona z moją Łaciatką! Dzisiaj w nocy (cudowna burza i deszcz) mój tchórzyczek wyjął z dolnej półki wszystko, co tam było, i wlazł z kopytami. Co z Franeczkiem? Przebiłaś się przez to coś, co nazywa się powietrzem? Quote
wisela1 Posted July 24, 2006 Author Posted July 24, 2006 Zorka przebija Rexika, tyle ze ona ucieka do łazienki albo jak sie uda jej otworzyć drzwi to wieje na strych.. Przebiłam się przez powietrze i za moment bedę pisała o Franiu.... Muszę trochę odreagować wyprawę..... Quote
wisela1 Posted July 24, 2006 Author Posted July 24, 2006 O Franusiu - [url]http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=1796241#1796241[/url] Quote
wisela1 Posted July 25, 2006 Author Posted July 25, 2006 Staś wyłaczył w nocy wentylator bo mu za bardzo wiało, To dla odmiany Rexikowi było duszno.... Uspokoił sie dopiero po właczeniu... Wolę narazie nie myśleć jaki bedzie rachunek za energię..... Od 2 tyg. wentylator NIE WYŁACZANY... Idzie nin stop całą dobe. 24/24 Quote
wisela1 Posted July 25, 2006 Author Posted July 25, 2006 Nie chciał dzisiaj Rexik spacerkować.. Nie zauważyłam zeby sie źle czuł ale może czuje w powietrzu burzę. Ja myślałam ze już większego tchórzyka od Zoreczki to nie ma..... Ale są.... Łateczka Wiedźmy i Rexiulek. Parę innych by się jeszcze zapewne znalazło. Jak on się tak kryje przy każdym głośnym dźwieku to moja wyobraźnia pracuje.. Co ten biedak przeżywał ..... Przecież tam puszcza, polowania.... I chyba dla zabawy strzelali mu blisko ucha jak sie zorientowali ze sie boi... Quote
wisela1 Posted July 25, 2006 Author Posted July 25, 2006 [URL=http://img114.imageshack.us/my.php?image=sjestanadywaniezp1.jpg][IMG]http://img114.imageshack.us/img114/6073/sjestanadywaniezp1.th.jpg[/IMG][/URL] Quote
irma Posted July 25, 2006 Posted July 25, 2006 a mój Jaskier w czasie ostatniej burzy spał (o ile mozna pisać, że spał) w kabinie prysznicowej a ja go po caly, domu szukałam i martwiłam się Quote
wisela1 Posted July 25, 2006 Author Posted July 25, 2006 Pisałam już kiedyś w wątku... Rexik był już u nas ale krótko i nie poznałam jeszcze jego wszystkich lęków. Była burza.... Doprowadził mnie do tego że zapoznałam sie z nitrogliceryną... Teraz już mnie wyszkolił. Nawet odkurzacza przy nim nie wyciągam bo to już dla niego stress. Albo wychodzi z tatusiem albo mamunia macha szczotką... Quote
asiuniap Posted July 26, 2006 Posted July 26, 2006 Cały czas myslę o Franusiu, walcz malutki. Elu od zaraz będę poza netem ok. 3 tygodnie. Będę wysyłać do Ciebie smsy, zza granicy taniej niż rozmowy. :cool1: Quote
wisela1 Posted July 26, 2006 Author Posted July 26, 2006 Zasłużyłaś na wypoczynek. Jedź i wracaj bo napewno następne sierotki będą czekać na Twoja pomoc... Quote
shirrrapeira Posted July 26, 2006 Posted July 26, 2006 Pozdrawiam z Mazur. Wisela1 pozdrawiam, bardzo mi przykro,ze Twoj kot zle sie czuje. Quote
wisela1 Posted July 27, 2006 Author Posted July 27, 2006 To moje bóstwo Rexikowe robi się coraz bardziej leniwe. Nie chce spacerować. Już na tyle poznał teren że wie gdzie skręcić żeby szybciej wrócić do domku... Kupal i sioo własciwie w biegu i do domku na kanapkę... Bacznie pilnuje żebym nie znalazła sie przed nim bo będzie musiał isc za mną gdzieś dalej. Stara sie trzymać przede mną bo wtedy on jest "pilotem" Zoreńka to już dawno powiedziała ze najwygodniej to na kanapie... Baaardzo martwi mnie nadal Franuś... Co drugi dzień u weta. Nawadnianie, leki przeciwzapalne, witaminy i ozon... Nie daje mi wiele nadziei... Quote
wisela1 Posted July 29, 2006 Author Posted July 29, 2006 Upały odbierają mi rozum, tracę kontrolę na moim stadkiem. Już wszystkie powinny być zaszczepione... Febe czeka na zabieg, a Franusiowi doszedł jeszcze naczyniak w oczku.... Wet wychodzi z siebie, bardzo sie stara, ale nadziei mi nie daje..... Zoreczka zrobiłą sie uciażliwa. Nie pozwala mi się na niczym ani na nikim skupić. Tylko ONA jest ważna. Cokolwiek bym nie robiła przeszkadza i szczeka. Nie da sie już nawet pogadac ani przez telefon ani zajać się jakimś gościem... POTWOREK. A może wszystkie niewiasty takie sie robią na starośc....... A Rexik to pociecha. Grzeczny, bardzo kochany choc już czasem pogrywa jak Zorka. Mogłąbym go nieustannie głaskać. Ma takie cudne jedwabiste futerko.... Quote
wisela1 Posted July 30, 2006 Author Posted July 30, 2006 Wczoraj 2 razy zagrzmiało..... [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img223.imageshack.us/img223/6770/zagrzmia321opk0.jpg[/IMG][/URL] I tak tylko przy okazji zjadł kawałek taoety... Quote
wisela1 Posted July 31, 2006 Author Posted July 31, 2006 Nie mamy nowości. Grzmi, wiec Rexik nie zmienił miejsca...... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.