Wiedźma Posted October 23, 2011 Posted October 23, 2011 [SIZE=3][COLOR=red][B]Zapraszamy - dla B. i spółki:[/B][/COLOR][/SIZE] [url]http://www.dogomania.pl/threads/216547-Dla-pocerowanego-Bono-na-dalsze-leczenie.-Do-5-XI-22.00?p=17862812#post17862812[/url] Quote
wisela1 Posted October 23, 2011 Author Posted October 23, 2011 Lunka Elu nie przyjęła Lusi..... a właściwie to Lusia przyjęła tylko mnie..... Quote
Isabel Posted October 23, 2011 Posted October 23, 2011 [quote name='wisela1']Lunka Elu nie przyjęła Lusi..... a właściwie to Lusia przyjęła tylko mnie.....[/QUOTE] Tak, wiem, ale miałam na myśli Lunkę na spacerach. Naprawdę tak nie lubi obcych psów, kotów i niektórych ludzi? Quote
panbazyl Posted October 23, 2011 Posted October 23, 2011 [quote name='wisela1']A myślisz że musi byś kompletne żeby sexować ??? Tylko Lusia.[/QUOTE] nie, ale myslałam, ze tylko moja suka bez jaj sexuje psy.... uff... To się cieszę, ze nie mam nienormalnej suki :) Quote
wisela1 Posted October 23, 2011 Author Posted October 23, 2011 [quote name='Isabel']Tak, wiem, ale miałam na myśli Lunkę na spacerach. Naprawdę tak nie lubi obcych psów, kotów i niektórych ludzi?[/QUOTE] Ludzi zdecydowanie chętnie by napoczęła....... Psy - różnie. Tego kodu jeszcze nie rozgryzłam. Koty - czuje potrzebę pogonienia ale bez złych zamiarów jeśli kot się nie stawia. Quote
Isabel Posted October 23, 2011 Posted October 23, 2011 No to na spacerach raczej musisz mieć oczy naokoło głowy ;) Quote
wisela1 Posted October 24, 2011 Author Posted October 24, 2011 No wiesz Elu, 2 pary nosze na stałe, dodatkowa w kieszeni. Jakoś sobie radzę. ;-) Ale tak na serio to staram się omijać ludzi i wchodzę z Lunką w mniej zaludnione okolice. Jak już zdarzy sie na grupka ludzi to przyciągam psinę mocno do nogi. Zero ruchu, zero luzu... Ale tak będzie jeszcze może nawet rok. To samo przeszłam z Zoreczką. Bardzo długo reagowała furią na widok sylwetek zbliżonych do jej oprawcy. Zaczęła wtedy kiedy już była pewna swego bezpieczeństwa. Wcześniej sie poprostu panicznie bała.... Pamiętam jak wyglądały pierwsze spacery. Kiedy oczywiście dała się już jakoś wypchnąć z mieszkania... Szła na smyczce obok Staszka i cały czas trzymała zadartą łepetynkę, wpatrywała sie w Niego. Pilnowała chyba żeby sobie nie poszedł w przeciwnym kierunku.... Tyle że Zoreczka nie ciągnęła. Ona sama z siebie szła cały czas przy nodze i dlatego szybko można było dać suni luz na dalszych spacerach. Luneczka za to ciągnie jak wściekła. Ciągnie bo się nieustannie dokądś spieszy. Musi wszystko w okolicy wywąchać bo a nuż ktoś bedzie pierwszy...... Wczoraj wieczór chodziłyśmy długo i bardzo daleko. Było ok 22,00. Ale sunia miała tyle roboty że nie zążyła zrobić kupki. No i w nocy zostawiłą na dywanie..... Wiele jej trzeba wybaczać.... Nie miała obok siebie na stałe dobrego Dużego.... Dożywiała sie na śmietnikach. Nauczyła się wiec zdobywać i kraść jedzonko.... Chociaż już nie jest głodna, podstawiam pod nochal 2 razy dziennie to ona jeszcze nadal chyba ze strachu przed pustym brzusiem kradnie. Bonuś w pierwszych dniach też mi "zwijał" kilka razy śniadanie ale już tego nie robi. Zrozumiał ze nie musi. A Luneczka na przykłąd wczoraj..... Ugotowałam 2 tylne nogi dla Bonisława. Luneczka też zawsze dostaje trochę jako dodatek do swojej karmy. Nogi stygły na talerzu. Skleiły się, jak to drób. Wystarczyło że odwróciłam głowę...... Luna sie nimi zaopiekowała...... O odzyskaniu choć części nie było co marzyć bo schowała sie pod kanapą. Pochłonęła momentalnie razem z kośćmi. W przejściu z kuchni założyłam właśnie przed Lunka taką dziecięcą barierkę. Kompinowała jak przeskoczyć.. Nie było to bezpieczne więc podniosłam o 5 cm. Wystarczyło kilka godzin..............Leżała i sie przyglądała. Wstała, położyła się raz jeszcze, i wystarczył moment. Już była po drugiej stronie. Przeformatowała się w coś na kształt żaby i prześlizgnęła pod spodem. Podobnie jak pod płotami. Zdjęłam płotek zeby podbić listewkę która to uniemożliwi. No ale pół kurczaka zdązyła podwędzić... Trzeba dla dziewczynki duuuuuuuuuużo cierpliwości. Ja akurat cierpliwości do zwierzkaów mam wystarczająco duże połącie. Postępy już są. Najbardziej zadowolona to jestem z tego że kiedy już wracamy do ze spacerku to odpięta ze smyczki nie pędzi po schodach zwiedzać budynku tylko sama grzecznie idzie pod drzwi, zadziera główkę żeby ją za to pochwalic. Trzeba czasu. To mądra kochana psinka. Zrozumie że warto być grzeczną, ze już jest bezpieczna i głód nie będzie w te śliczne ślepka zglądał.... Quote
wisela1 Posted October 24, 2011 Author Posted October 24, 2011 Lunia dopisała po stronie NIE LUBIĘ panie które stukają obcasami... Sprawimy panience nowe ubranko - kaganiec. Wcześniej zapomniałam dodać że Hektorek ma tak dość "narzucającej sie " panny Lusi, ze wyprowadził się spać do psów. Odciety od kuwetki oczywiście śladem Lunki zostawił na dywanie dodatkowe kupkowe kwiatki. I ostatnia wiadomość. Z Bonusiem poszliśmy w kierunku lasu, jeszcze nie przekroczyliśmy jego granicy gdy na spotkanie z krzaków wyszedł dzik............ Chwilę na siebie popatrzyliśmy i niemal równocześnie w tył zwrot........ Dobrze że Bonisław małomówny bo gdyby to była Lunka......... Wole sobie nie wyobrażac.... Chodzi tu labka. W ubiegłym roku dzik ją zaatakował. Przeszła kilka zabiegów i operacji... Podobno też dzikowi nic nie "powiedziała"...... Namierzyliśmy już sobie nową trasę....... Quote
panbazyl Posted October 24, 2011 Posted October 24, 2011 no to sie działo. Nie chciala bym takiego spotkania z dzikiem. Wcale nie. I gratuluje cierpliwości :) Quote
Isabel Posted October 24, 2011 Posted October 24, 2011 Ja z Vegą nie miałam aż takich problemów, chociaż na początku też reagowała agresją i przez pierwszy rok mówiłam, że jest nieprzewidywalna, bo naprawdę nie wiedziałam, jak zareaguje w danej sytuacji. I też tak okropnie ciągnęła na smyczy, że wydawało się, że rękę wyrwie. A potem to zrobił się z niej pies taki, że do rany przyłóż :loveu: Lunka na pewno też się zmieni :) A przygody z dzikiem nie zazdroszczę :shake: Quote
wisela1 Posted October 24, 2011 Author Posted October 24, 2011 To nie była zadna tam przygoda, ot spotkaliśmy się przypadkiem.... Dostałam nową obróżkę, no nie nową tylko po Rexiku, ale to firmowa więc może być. Wcześniej miałam łańcuszek, taką bardziej babską ale matka powiedziała ze mrozy sie zaczynają i metal mnie ziębi... [URL=http://img233.imageshack.us/i/dostaamobroe.jpg/][IMG]http://img233.imageshack.us/img233/4962/dostaamobroe.jpg[/IMG][/URL] I po co matka te posłania wyciąga.... [URL=http://img856.imageshack.us/i/posankodlagoci.jpg/][IMG]http://img856.imageshack.us/img856/6333/posankodlagoci.jpg[/IMG][/URL] Nawet da się na tym troche poleżeć.... ale i tak wolę dywan... Widzicie, mam nowe szelki. Że co? że czerwone? A nie widzieliście facetów na giełdzie ? [URL=http://img97.imageshack.us/i/dlaczegojaniechciaem.jpg/][IMG]http://img97.imageshack.us/img97/5434/dlaczegojaniechciaem.jpg[/IMG][/URL] Lunia też łaskawie skorzysta z posłanka ale pod warunkiem ze leży ono na kanapie... [URL=http://img263.imageshack.us/i/kanapas.jpg/][IMG]http://img263.imageshack.us/img263/2803/kanapas.jpg[/IMG][/URL] Quote
wisela1 Posted October 24, 2011 Author Posted October 24, 2011 Błogo mi bardzo na kolanach u mamy.... [URL=http://img714.imageshack.us/i/bogomi.jpg/][IMG]http://img714.imageshack.us/img714/2559/bogomi.jpg[/IMG][/URL] Międzygatunkowe uczucie........ [URL=http://img233.imageshack.us/i/mioc1.jpg/][IMG]http://img233.imageshack.us/img233/6356/mioc1.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://img844.imageshack.us/i/mioc.jpg/][IMG]http://img844.imageshack.us/img844/4239/mioc.jpg[/IMG][/URL] Quote
panbazyl Posted October 24, 2011 Posted October 24, 2011 wlaśnie maiałam się zapytac co to za śliczne szaliki i szelki maja piesy. bardzo ladne :) Quote
Isabel Posted October 24, 2011 Posted October 24, 2011 Śliczne fotki i fajny komentarz :) Bonisław za maklera giełdowego jak najbardziej może robić ;) Quote
wisela1 Posted October 25, 2011 Author Posted October 25, 2011 Wyników jeszcze nie mamy....Nerwówka trwa.......... Quote
panbazyl Posted October 25, 2011 Posted October 25, 2011 Już się pogubilam - kto teraz choruje? Kogo znów przemaglowalaś u weta? Quote
malagos Posted October 25, 2011 Posted October 25, 2011 a propos miedzygatunkowych uczuć, zobaczcie jak mój Borys i żółw sie lubią, jest tak od lat [url]http://www.dogomania.pl/threads/108503-%C5%9Amier%C4%87-zabra%C5%82a-7-kot%C3%B3w-Borys-w-swoim-domu-u-Malagos!!!/page42[/url] A Borys, to kot z Krakowa, dla ludzi o mocnych nerwach pierwsza strona wątku.......... Quote
panbazyl Posted October 25, 2011 Posted October 25, 2011 Oj cudne, cudne te z zółwiem. Tez mamy żółwia, znaleziony daaawno temu w ogrodzie w czasach jak kupcy ze Wschodu pozbywali sie swoich niesprzedanych produktow gdzie popadło. jest trochę mniejszy. Quote
Isabel Posted October 25, 2011 Posted October 25, 2011 Fotki świetne! I kto by pomyślał, że kot tak zaprzyjaźni się z żółwiem! Quote
wisela1 Posted October 25, 2011 Author Posted October 25, 2011 No właśnie, a ludzie w obrębie jednego gatunku nie mogą sie znieść..... Kto tu kogo powinien tresować... Właśnie zostałam doinformowana że dziś jest [B][SIZE="6"][COLOR="darkred"] DZIEŃ KUNDELKA !!![/COLOR][/SIZE][/B] Quote
wisela1 Posted October 25, 2011 Author Posted October 25, 2011 [quote name='panbazyl']Już się pogubilam - kto teraz choruje? Kogo znów przemaglowalaś u weta?[/QUOTE] Bono biedaczek...... mój Wielkopies Wielkonosy..... Hekusia odzyskałam. Znów tak zdrów jak lata temu. Wreszcie zdiagnozowany do końca i wyleczony. Nie znaczy to że już nigdy... Ale wiadomo co to za cholera i jak szybciutko kocinie pomóc. Quote
panbazyl Posted October 25, 2011 Posted October 25, 2011 a to Boniś.... Trzymamy łapy i kciuki za Pieknego Psa. a ja pozwole sobie na reklamę bazarku, który baaardzo mi sie spodobał. To z okazji dnia kundelka. Jesetm pod wrażeniem pomysłu i wykonania (wybaczcie ten off ) [url]http://www.dogomania.pl/threads/216659-KABARET-STARSZYCH-KUNDELK%C3%93W-%E2%80%93-PREMIERA-%29%21%21%21-Na-3-cele-do-10-11-g.19.00[/url] Quote
wisela1 Posted October 26, 2011 Author Posted October 26, 2011 Fajne to było..... Spacerkujemy sobie z Lunką, panna jak zwykle nochal nisko. Cała zawąchana. Przechodzimy wzdłuż płotu, a tu miedzy sztachetkami wychodzi Prezes Osiedla Pan Kot......... Zetknęli się nos w nos, ja zamarłam. Już zobaczyłam w wyobraźni Lunkę bez oka....... Stoją i patrzą na siebie..... Trwało to dobrą chwilę. Nagle ruszyli. Oboje. Zderzenie, odrzut i każde poszło w swoją strone. Na szczęscie. Prezes i Lunka mają od jakiegos czasu "na pieńku". Dobrze się skończyło, ale przyznam że sama zlękłąm sie porządnie ewentualnych konsekwencji. Nie bardzo jednak rozumiem dlaczego nie "poczuły" sie wcześniej i dlaczego Prezes nie poczekał albo nie uciekł.... On wyraźnie czuje się tu panem i władcą... Quote
Isabel Posted October 26, 2011 Posted October 26, 2011 Chyba oboje czują wobec siebie respekt ;) Quote
wisela1 Posted October 27, 2011 Author Posted October 27, 2011 Jakie sprzątanie? Jakie mycie podłogi? Teraz JA tutaj odpoczywam.. !!! Zmęczyłem się długim spacerkiem.... [URL=http://img708.imageshack.us/i/pospacerku2.jpg/][IMG]http://img708.imageshack.us/img708/51/pospacerku2.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://img43.imageshack.us/i/pospacerku1.jpg/][IMG]http://img43.imageshack.us/img43/8950/pospacerku1.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://img715.imageshack.us/i/pospacerku.jpg/][IMG]http://img715.imageshack.us/img715/2584/pospacerku.jpg[/IMG][/URL] No i po robocie. Bonisław nie dał sie przeprosić.... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.