wisela1 Posted October 7, 2011 Author Posted October 7, 2011 [URL=http://img845.imageshack.us/i/obraz041m.jpg/][IMG]http://img845.imageshack.us/img845/9827/obraz041m.jpg[/IMG][/URL] Quote
wisela1 Posted October 7, 2011 Author Posted October 7, 2011 [quote name='malagos']A ja poproszę Was o ciepłe myśli dziś....... Przyjeżdża pani po szczeniaka, który jest u mnie na dt ze swoją mamusią od 6 tygodni....... Nienawidzę takich rozstań, bo zawsze mam wątpliwości, czy dobrze wybrałam dom i pancię..... Czy u niej będzie dobrze, czy się tak zajmą, jak ja. I jak Gapcia zniesie rozstanie z synkiem? Eh, już w nocy nie spałam, a teraz aż głowa boli. Upiekłam wczoraj ciasto i czekam po południu na panią.[/QUOTE] Oj, znam to.... Teraz to już mam tylko staruszki ale kiedyś.... przez często idiotyczne obawy większość tymczasów była dożywotnia.... Quote
panbazyl Posted October 7, 2011 Posted October 7, 2011 [quote name='malagos']A ja poproszę Was o ciepłe myśli dziś....... Przyjeżdża pani po szczeniaka, który jest u mnie na dt ze swoją mamusią od 6 tygodni....... Nienawidzę takich rozstań, bo zawsze mam wątpliwości, czy dobrze wybrałam dom i pancię..... Czy u niej będzie dobrze, czy się tak zajmą, jak ja. I jak Gapcia zniesie rozstanie z synkiem? Eh, już w nocy nie spałam, a teraz aż głowa boli. Upiekłam wczoraj ciasto i czekam po południu na panią.[/QUOTE] dokladnie dlatego nie chcę miec więcej miotow w hodowli u siebie. jesli będzie nastepny to u mojej suczy co ma ja koleżanka, bo ja psychicznie się wykańczam. Potem molestuje ludzi co mają moje psy telefonami i mailami a nawet swoją osobą, bo musze mieć pewność ze wszytko ok. oj. Elu - aniolki są, czekają na moje buszowanie na ciuchach i na zapakowanie w pudełko. na razie dobzre im u mnie na tymczasie, ale juz bardzo chca do domu do siebie, tzn do Ciebie. Quote
wisela1 Posted October 7, 2011 Author Posted October 7, 2011 [quote name='panbazyl'] ........ na razie dobrze im u mnie na tymczasie, [/QUOTE] Czy aby napewno krzywda się im nie dzieje? ;-) Quote
panbazyl Posted October 7, 2011 Posted October 7, 2011 [quote name='wisela1']Czy aby napewno krzywda się im nie dzieje? ;-)[/QUOTE] wszystko ok :) mieszkają na kredensie w pokoju z kominkiem - tam psy nie dostaną a kot jest niskopienny, więc tak wysoko nie skacze :) słuchajcie - poszłam dzis pierwszy raz w tym roku na grzyby! I to pzrez zupełny przypadek, bo poszlam z psami na spacer do wąwozu a tam opieńki. Nie mialam nawet do czego je zapakować, więc zdjęłam kurtke i w kaptur wpakowałam. Ja normalnie nie lubię zbiarać grzybów, ale dziś po prostu weszliśmy na nie z psami - psy dosłownie, ja stąpałam obok. Quote
malagos Posted October 7, 2011 Posted October 7, 2011 Oj, mam nadzieję, że nie pobrudziłaś kurtki, plamy z grzybów ciężko usunąć. Quote
wisela1 Posted October 7, 2011 Author Posted October 7, 2011 Po południu jak byliśmy na spacerku coś się wydarzyło.... Kręciła się para osób które wtykały gdzie i komu się da propagandę wyborczą. Oboje wyglądali ta coś między trzeźwym narkomanem a trzeźwiejącym alkoholikiem. Pan miał głos bardzo chropawy. Lunka jak zobaczyła................natychmiast przyozdobiła się irokezem, a jak usłyszała dostała szału... Tylko flexi uratowała człowieka bo mogłam szybko zatrzymać ją w miejscu. Musiałam sie dobrze zaprzeć żeby psinkę utrzymać. Facet tak zwiewał że tłukł sie piętami po tyłku....Naprawdę wiele nie brakowało żeby żeby wbić zęby w nogę albo doopę.... Jak ochłonęłam przypomniało mi suię ze Lunka miała w życiu pecha i czas jakiś pomieszkiwała u alkoholików..... Cos się dziewczynce przypomniało. A mnie przypomniała sie nasza Zoreczka. Uratowana z łap op[rawcy długo jeszcze reagowała agresją na widok koreślonego typu facetów... Bonuś? Bonuś ma już fanclub. łaskawie przyjmuje hołdy wszelakie ale pod warunkiem ze w załączeniu jest kilka choć głasków.Kiedy idziemy cały czas słyszymy - ojej jaki piekny, ale śliczny psiak, o rany jaki on cudny......... itd itp Quote
Isabel Posted October 7, 2011 Posted October 7, 2011 Moja Vega też miała na początku jakieś niemiłe wspomnienia, bo reagowała bardzo gwałtownie na mężczyzn niosących długie przedmioty, np. parasol, tuba z rysunkami. Przypuszczam, że kojarzyło się jej to np. z drągiem, którym być może była kiedyś bita. Trwało takie zachowanie kilka tygodni, potem przeszło, najwidoczniej poczuła się już bezpieczna i szczęśliwa i "zapomniała" złą przeszłość. A Bonuś jest naprawdę ślicznym pieskiem :) Quote
panbazyl Posted October 8, 2011 Posted October 8, 2011 Mnie też się Bono podoba. jest po prostu ślicznym piechem. Cudowny :) Pozdrawiamy Was baaaardzo :) Plam po grzybach nie ma, bo to na polarze było, więc pancerny materiał. Quote
wisela1 Posted October 8, 2011 Author Posted October 8, 2011 Zajęłam się praniem dywanika, wykorzystałam ze psiątka bawią się w ogródku. Nawet nie zauważyłam że zabawa przeistoczyła się w cieżką robotę.... Lunka zabawiła się w górnika odkrywkowego. Wykopała kilkanaście naprawdę głębokich dziur. Przy okazji już całkiem gratisowo nasypała ziemii na balkonie Tyle że trawke mozna by posiać.... Zamiotłąm balkon, zasypałam dziury i wróciłam do swojej roboty. Lunka też... Przywróciła stan pierwotny według Lunki..... Przyjdzie mi w końcy posiać trawke na balkonie.... Quote
wisela1 Posted October 8, 2011 Author Posted October 8, 2011 Luneczka w jednym oczku ma chochlika, w drugim diabełka....i chyba drugą parę ślepek na wymiane.... Jak nabroi to strzela takimi maslakami że szok.... Wiem że mam psinkę wychować, a żeby to zrobić to trzeba i czasem skarcić, "ukarać"... Ale jak to robić.... to takie wdzieczne kochane psiątko tak bardzo spragnione człowieka na własność.... Quote
malagos Posted October 8, 2011 Posted October 8, 2011 W sumie tak - przyjechała pani, dorastająca córka i 2 młodzieńców - maluch od razu ujął ich za serce. dość prości ludzie, ale tak życzliwie mówili o psach... Myślę, ze będzie ok. Jutro jedzie do Warszawy gapcia, stamtąd wieczorem do Krakowa. I juz jutro przyjeżdża nowa panienka, z Gliwic. Gapcia bardzo niespokojna, w nocy wyła, biegała, szczekała, szukała dziecka. Zamknęłyśmy się nad ranem w pokoju gościnnym, by reszta rodziny mogła spać. Quote
panbazyl Posted October 8, 2011 Posted October 8, 2011 oj to bedziesz miała kopacza odkrywkowego - ja mam dwa takie. szukaja myszy i kretów. One robią dolki a krety górki. wiecie, często mam wrażenie, ze ludzie tzw prości są o wiele bardziej czuli na innych. Mają jakiś zmysł ktory gdzieś innym tym niby że wykształconym zaniknął... Quote
wisela1 Posted October 8, 2011 Author Posted October 8, 2011 A niech sobie kopie. Ja i tak nie przepadam za takimi wyciumkanymi ogródeczkami. Boję się tylko o Bonia, bo zapamiętale kopie przy schodkach.... Martwię się że mogę nie zdążyć zasypać i Bonio schodząc złamie sobie łakę.... Muszę jutro coś wykombinować żeby raczyła w innym miejscu zabawiać się w koparkę.... Quote
panbazyl Posted October 8, 2011 Posted October 8, 2011 zima rozwiąże te problemy, a zwłaszcza mróz. teraz mozesz rzucić tam jakieś coś co zasłoni konkretne miejsce i zniechęci do kopania. No i zcego nie da rady łapami przesunąć. A na wiosne te koparkowe umiejetności będa jak znalazł gdybyś chciała coś posadzić czy przesadzić. Quote
wisela1 Posted October 9, 2011 Author Posted October 9, 2011 Wymyśliłam !!!! Zasypię ile się da, podkopię trochę obok i zrobię kawałek "podłogi". Położę paletę bo akurat mam wolną.... Podkopać muszę żeby nie była za wysoko bo prawie równałoby sie ze schodkiem i Bonio wracając do domku mógłby nie widzieć różnicy poziomów i potknąłby się maleńki... Quote
wisela1 Posted October 9, 2011 Author Posted October 9, 2011 Jak napisałam tak zrobiłam.... Bonio sobie leżał n abalkonie, Lunka spała a ja się zajęłam kuchnią. Nagle wchodzi Lunka.......................nos - grudka ziemii, cała łepewtynka zasypana ziemią.... Odwracam się................ w pokoju pełno mokrej ziemii na panelach i dywaniku. Wyglądam do ogródka.......... Podkopała paletę tak ze się zapadła z jednej strony..... Chyba w całym ogródku muszę palety położyć... Wracam ze śmietnika i o mały włos bym na coś wdepnęła.... Malutki kocinka........... Przecież nie zostawię... Na środku ulicy czeka maleństwo niechybna śmierć....... Wzięłam na ręce a to małe włączyło motorek.......... Tak pięknie mruczał... Na szczęscie udało mi się kocinkę "sprzedać" sąsiadce tej która karmi osiedlowe kociny. Maleństwo zarobaczone bo brzusio wielki... Ma jeszcze dzis jechać do lecznicy weterynaryjnej. Jeśli bedzie tam miejsce to zostanie w charakterze rezydenta, jak nie to pewnie zostanie u Niej jako ...............12.... Quote
Isabel Posted October 9, 2011 Posted October 9, 2011 Wiedział kocinka, w którym miejscu się ukazać i o pomoc prosić ;) Quote
panbazyl Posted October 9, 2011 Posted October 9, 2011 no to juz koty sobie podają adres dobrej duszy :) Oj to masz wędrowna koparkę..... Nie zazdroszczę, ja mam u siebie 2 egzemplarze do kopania dołów i jakąś wilka ilość kretów do kopania górek. Elu - jutro robie przelew bazarkowy. I postaram się w tym tyg wyslać aniołki. Obiecuję! Quote
wisela1 Posted October 9, 2011 Author Posted October 9, 2011 [quote name='Isabel']Wiedział kocinka, w którym miejscu się ukazać i o pomoc prosić ;)[/QUOTE] Ja sądzę że kociątko zostało podrzucone do ogródka Karmicielki, ale to kruszyneczka wiec bez trudu wydostał się między szczebelkami na ulicę.... Jak nic szedł prosto po śmierć... Ale udało sie uratowac to żyjątko... A myśmy mieli dzisiaj gości !!!! Ania14p z prawie całą rodzinką nas odwiedziła :-) Quote
Isabel Posted October 9, 2011 Posted October 9, 2011 [quote name='wisela1'] A myśmy mieli dzisiaj gości !!!! Ania14p z prawie całą rodzinką nas odwiedziła :-)[/QUOTE] To było miło :) Quote
wisela1 Posted October 9, 2011 Author Posted October 9, 2011 [quote name='Isabel']To było miło :)[/QUOTE] Mnie tak, ale nie wiem jak Im..... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.