Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Takie coś było pierwszy raz........
Stoi sobie rząd garaży sztuk 11, a właściwie dłuuuuugi murowany barak z 11-toma parami garażowych drzwi. Zbliżam sie jak zwykle o tej porze od strony śmietników. Ślepawam już, ale na każdych drzwiach widze już z daleka jakąś plamkę... Zbliżam sie a plamki się poruszyły. Już się pewnie domyślacie że te plamki to skulone kocinki....
Mżawka, to bidusie się "poprzyklejały" do drzwi żeby na łepetynki nie kapało, no i łapki stały na suchym,, Mądralki, do drewnianych drzwi a nie do muru. Drewno cieplejsze....
Magister tradycyjnie na mnie nakrzyczał, tym razem się Panu Kotu nie podobało że musiał przejść przez dosc wysoką mokrą trawę.....

Posted

Rexiuniu- Księciuniu- bądź szczęśliwy tam gdzie teraz jesteś... ['] ['] ['] Twoja uśmiechnięta mordka już na zawsze pozostanie nam w pamięci...

[IMG]http://2.bp.blogspot.com/_syPQbVnPP_I/TRH7lc3fQvI/AAAAAAAACG0/y_NMzqyFsB8/s1600/candle.gif[/IMG]

Elu- dziękuję Ci, że podarowałaś mu najpiękniejsze lata jego życia. Coś bezcennego. Księciuniu miałeś niesamowitego farta, że Twój Psi Anioł stróż zesłał Ci Elę... Nie wszystkie psiaki są takimi farciarzami jakim byłeś ty...
Elu- bardzo proszę, nie zamykaj tego wątku. Nie wyobrażam sobie dogomanii bez tego wątku. On stał się już symbolem tej dawnej starej prawdziwej ideowej dogomanii. Zawsze tu wpadam, zawsze czytam, niewiele piszę ;)
Uściski

Posted

[quote name='ania14p']Pisałam Ci przecież, że wrócą i już są pantery złośliwe![/QUOTE]

Ale nie ma jeszcze Skarpety, Koralika .i kilku innych.
Wiekszosć to nowi stołówkowicze.... Skarpeta wiem ze "grasuje" na działakach i dzieciaki działkowców kocinę pasą.....
Mnie nawet nie udało się kota jeszcze zobaczyc...

Właśnie byłam po zwirek..... Na stóówce dojadają resztki zupełnie nowe koty....

Wracając do przychówku w piwnicy.... Ta koteczka była łatwo dostępna kiedy zaczynałam sterylki. Nie łapałam jednak wtyedy bo wyglądała bardzo kiepsko. Prawie łysa, przeraźliwie wychudzona, zaropiałe oczka.
Dlatego nie łapałam. Rexiulek jaki był to wiecie, no i Hekunio wtedy chorował. Bałam się poprostu zeby czegoś extra nie przywlec do domu, bo kocina musiałby spędzić u mnie trochę czasu.... Kocina jednak odkarmiona wróciła do formy i zniknęła.... Wróciła z chorym oczkiem urodzić mi pod nosem....
No to teraz "zapłacę" za moją ostrożnośc....

Posted

Jeszcze doinformuję Ciotki że pada.... Moje "dywany" wkrótce zgniją na trzepaku.... No i nie mogę wysiedzieć w mieszkaniu... Jak to ktoś mawial - pieprz w tyłku....
Nie zaniosłam jedzonka do piwnicy..... Dręczy mnie to okrutnie... Ale..właśnie ale....... Wczoraj wsunęłam jedzenie do swojej piwnicy. Liczę na to że jak cała czwórka zgłodnieje to pójda za zapachem,,,
Ale bardzo watpie czy wytrzymam do wieczora...
Najdalej w południe pewnie pęknę.... Bo jak tu maleństwa głodne zostawić....

Posted

Oby, oby! Bo ja to mam takie szczęście, że jak wychodzę z Vegą, to nie pada, nawet słoneczko prześwituje, a jak już odejdziemy spory kawałek od domu, to nagle zaczyna nawet nie padać, ale lać! Właśnie wróciłyśmy niedawno, musiałam suszyć włosy, bo parasola nie wzięłam - przecież świeciło słońce!

Posted

Leje......
Tydzień beż Rexiulka, Ksieciunia mojego najdroższego....
Tydzień bez psa..... Kretyńskie, idiotyczne życie. Beż sensu i bez celu....
To tylko wegetacja.

Posted

Pogoda u nas identyczna. Wczoraj chyba ze 2 godziny wogóle nie padało to woda w wiekszosci spłynęła do kanałów. Jeszcze przyjmują, ale jak długo....
Rodzinka w piwnicy w miarę bezpieczna. Mieszkają tam gdzie jest najwyzej więc czas jakis będą bezpieczne nawet jak woda na dobre do piwnicy wejdzie...
Jesienią jak szłam do piwnicy karmic koty to na nogi ubierałam worki foliowe i przyklejałam do spodni taśmą.... Wszystko przede mną.
Mamusia dzieci jeszcze najwyraźniej nie wyprowadza bo w mojej piwnicy jedzonko stoi nie ruszone...
Ale zostawia dzieci same na dłuższy czas. One wtedy pycholków nawet nie wystawiaja. Ale jak wsuwam pod drzwi jedzonko to wcinają aż miło....
Sliczne są...dwa burunie bięknie pregowane jeden napewno ma białą skarpetkę i jeden czarno-biały.
Nie przyjrzałm sie dokładnie bo nie chcę ani płoszyc ani matki denerwować....

Dziś rankiem jak byąłm na stołówce kociej to tak przemokłąm że bielizna była do wykręcania. A to naprawdę bliziutko....

Posted

Z tyłu głowy jakoś śpiewają mi Czerwone gitary....

Ciągle pada! Asfalt ulic jest dziś śliski jak brzuch ryby,
Mokre niebo się opuszcza coraz niżej,
żeby przejrzeć się w marszczonej deszczem wodzie. A ja?
A ja chodzę desperacko i na przekór wszystkim moknę,
Patrzę w niebo, chwytam w usta deszczu krople,
patrzą na mnie rozpłaszczone twarze w oknie, to nic.

Ciągle pada! Ludzie biegną, bo się bardzo boją deszczu,
Stoją w bramie, ledwie się w tej bramie mieszcząc,
ludzie skaczą przez kałuże na swej drodze. A ja?
A ja chodzę, nie przejmując się ulewą ani spiesząc,
Czując jak mi krople deszczu usta pieszczą,
ze złożonym parasolem idę pieszo, o tak!

Ciągle pada, alejkami już strumienie wody płyną,
Jakaś para się okryła peleryną,
przyglądając się jak mokną bzy w ogrodzie. A ja?
A ja chodzę w strugach wody, ale z czołem podniesionym,
Żadna siła mnie nie zmusza i nie goni,
idę niby zwiastun burzy z kwiatkiem w dłoni, o tak.

Ciąg dalszy pewnie usłysze kiedy nadejdzie burza.....

Posted

Wyszło słonko....
Odwiedziąłm moje "dywany".Szoku niemalże zaznałam bo okazało się że wcale, a wcale nie są bardzo mokre. Ja myślałam że będą nasiąknięte jak gąbka.... Tyle że okragły zrobił sie owalny....
Nawet nie śmierdzą bardzo, ale wyraźnie dominuje zapach..... Ksieciunia. Był powód żeby popłakać...
Hektorek rankiem wymyślił nowa zabawę....
Miseczkę z wodą mianował krążkiem hokejowym. Kijem była dłuższa łapka.... Ale fajnie jeździła po płytkach... i takie fajne dźwieki przy tym były. Niczym styropianem po szkle.

Posted

Bardzo pomysłowa kocina, koty mojej koleżanki zakrywają miseczki z mokrym jedzeniem, ręcznikiem, a jeśli nie podoba im się żwirek to niosą ręcznik do kuwety, też zdolne bestie.

Posted

a ja dawno nie miałam tak zasr.... nocy. Bazyl pożarł gdzieś trochę sody. resztę sobie wyobraźcie, szło górą. A kot dopadl do mleka - w każdym razie temu lecialo dołem.... Ale mam za to super czyste podłogi :)
A poza tym reszta ok :)

Posted

Motyl sobie przeskakuja z kwiatka na kwiatek w moich skrzynkach, moje koty dostały kota.... A motylek bezpieczny za szybą gra im na noskach............

Oj, życie................... dlaczego jesteś takie trudne i beznadziejne bez psa u boku.................

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...