wisela1 Posted October 20, 2010 Author Posted October 20, 2010 Ja też bardzo, bardzo za moją czarną chmureczką tęsknię... Młody bez Hekunia też głupieje... Quote
Wiedźma Posted October 20, 2010 Posted October 20, 2010 [CENTER][SIZE=5][COLOR=Red][B]A ja dla odmiany zaproszę ponownie na bazarek [/B][/COLOR][/SIZE][CENTER][SIZE=5][COLOR=Red][B]na bidę:[/B][/COLOR][/SIZE] [/CENTER] [/CENTER] [INDENT][CENTER] [SIZE=5][COLOR=Magenta][COLOR=Red][B][URL="http://www.dogomania.pl/threads/194876-Zimowo-poncza-gwiazdki-anio%C5%82ki-i-inne-rzeczy.-Do-29-X.?p=15576463#post15576463"] Poncza, gwiazdki, aniołki i inne [/URL][/B][/COLOR][/COLOR][/SIZE][/CENTER] [/INDENT] Quote
wisela1 Posted October 21, 2010 Author Posted October 21, 2010 Żadnych wieści od Hekunia dziś nie mam i nerwy mnie zżerają................ A wczoraj tak żeby mnie monotonia w deprechę nie wpędziła to mi się gaz zaczął ulatniać.....Rurka sie raczyła rozszczelnić..... Dziś naprawili a ja całą noc nie spałam bo sie bałam że rano się nie obudzimy... Quote
wisela1 Posted October 21, 2010 Author Posted October 21, 2010 Właśnie Hektorek zadzwonił do mamuni !!!! Słyszałam chłopaka !! Jutro wraca rankiem do domku!!! Prawie 4 doby w szpitalu................. JEST WSZYSTKO W PORZĄDECZKU !!! Quote
Isabel Posted October 21, 2010 Posted October 21, 2010 No to super, że wraca i że wszystko już OK :multi:A jakie zalecenia na przyszłość? Dietka? Quote
wisela1 Posted October 22, 2010 Author Posted October 22, 2010 A, to tego się dowiemy jak Pani Doktor albo wolontariusz kocinkę przywiezie. Jeszcze TYLKO 3 godzinki.......... Quote
wisela1 Posted October 22, 2010 Author Posted October 22, 2010 Napisałam taaakiego pięknego posta i.......wcieło... Chłopak już w domku. Z transporterka chodu pod łóżko. Młodziak za nim i tylko dochodzące dźwięki wskazywały na to ze zabawa wre. Później wskoczył mi na ramię i wtulony mruczał do ucha. Teraz już wojują wszystkie... Ale jest i łyżka dziegciu... Rexik dziś ciężko oddycha. Zwększyłam dawke Furosemidu. Jeszcze dziś rankiem raz była pobieran krewka. Jak będą ostatnie wyniki to napiszę więcej. Jak narazie sama nie wszystko wiem. Najważniejsze ze wrócił..... Quote
wisela1 Posted October 22, 2010 Author Posted October 22, 2010 Nie wiem Ciocie czy Wy wiecie że że z Wielkopolski już Mikołaj dojechał w Świetokrzyskie.... Quote
Isabel Posted October 22, 2010 Posted October 22, 2010 Wcześnie zaczął, ale widać lista długa i potem by mógł nie zdążyć :santagri: Quote
Wiedźma Posted October 22, 2010 Posted October 22, 2010 Żeby tak jeszcze dało się zamówić zdrowie dla Reksiunia... Quote
wisela1 Posted October 22, 2010 Author Posted October 22, 2010 Oj tak......Rexiulek dzisiaj bardzo kiepski..................... :-( Quote
wisela1 Posted October 23, 2010 Author Posted October 23, 2010 Noc była tragiczna.......... O 5 już popędziłam do sklepu po pasztecik żeby podać kolejny raz środek przeciwbólowy..... Bo wczoraj podawałam leki Syneczkowi w szynce, którą teoretycznie kupiłam dla siebie. Zjadł całe 10 dkg. Z pasztecikiem dla Rexika kupiłam kolejne 10 dkg polędwicy sopockiej dla odmiany. W drodze powrotnej wyrosły jak z pod ziemii przede mną 4 kociaki, te najmłodsze z mojej "stołówki" i w ślepkach miały wieeeeeelki znak zapytania MASZ COS DLA NAS DOBREGO ? No i 2 plasterki rozczęstowane zostały..... W mieszkaniu już jak "opakowałam" leki i usiłowałam namówić Ksieciunia zeby zjadła, młody wykorzystał koniunkturę. Władował sie do torby i wiadomo co wyjął........ Resztę wędliny rozwlókł pod łóżkiem. Ale to chyba normalne że Rexiulkek był ważniejszy niż moje jedzenie.. Noc straszna, ranek nie lepszy, aż sie boje pomyśleć jak się ten dzień skończy...... Zaraz będę dzwoniła do wetów..może jeszcze coś wymyślą.......... Quote
Wiedźma Posted October 23, 2010 Posted October 23, 2010 Przejrzałam wątek po raz kolejny. I pomyślałam, że Reksa starego, schorowanego i - być może u kresu drogi - nie da się porównać z tamtym przerażonym, zamorzonym niemal stworzeniem, zaplątanym w łańcuch... Jeśli nawet teraz ma u Ciebie hospicjum, to luksusowe. Quote
wisela1 Posted October 23, 2010 Author Posted October 23, 2010 cholerna sobota........ nikt nie odbiera tel................ a Księciunio już tak bardzo cierpi................... Quote
wisela1 Posted October 23, 2010 Author Posted October 23, 2010 Weci przyjadą do Księciunia ale dopiero ok 16-17................... Quote
wisela1 Posted October 23, 2010 Author Posted October 23, 2010 Wytrzymać wytrzyma ale cierpi........... Im dłużej na to patrzę tym bardziej wydaje mi sie że to jest sprawa neurologiczna i prawdę mówiąc daje mi to trochę nadziei na to ze jeszcze sobie razem pobędziemy........... Quote
wisela1 Posted October 23, 2010 Author Posted October 23, 2010 No cóż....... nie mam dobrych wieści. Najprawdopodobniej trzustka już znowotworzała....Przed chwilą muysiałam Ksieciunia wnosić po schodach. Po raz pierwszy nie dał rady WOGÓLE na schody wejśc.... Quote
Isabel Posted October 23, 2010 Posted October 23, 2010 A może jednak to nie to...Będzie jeszcze diagnozowany? Quote
wisela1 Posted October 24, 2010 Author Posted October 24, 2010 No to tak.....................Młody wczoraj pojechał do swojego domku........ Rexiulek już wczoraj z ostatniego spacerku też musiał być wniesiony po schodach ;-( Mam ociupinkę nadziei że to był efekt środków rozkurczowych. Zobaczymy dziś. Późno wieczór wynosiłam śmieci. Ledwie otworzyłam drzwi od klatki, przy schodku wyrosło 7 kotków..........Pewnie ta poranna czwórka pochwaliła się kumplom co dostały..... Też chciały spróbować czegoś nowego..... Z jednej strony to mnie rozśmieszyło i ucieszyło że takie ufne, odwazne, że wiedzą gdzie mnie szukać..... ale z drugiej....... tu są źli ludzie. Zbyt zaufają mnie, bedą podchodziły do innych....... A to się dobrze nie skończy. Quote
wisela1 Posted October 24, 2010 Author Posted October 24, 2010 [quote name='Isabel']A może jednak to nie to...Będzie jeszcze diagnozowany?[/QUOTE] Tak, po 4 dniach jak skończy się to leczenie. Będą badania w kierunku trzustki i wątroby..... Teraz pilne jest wyciszenie stanu ostrego. No wiecie.. sobota, niedziela........ Są problemy z diagnostyką. Potrzebne są bardziej szczegółowe i dokładniejsze wyniki niż te które daje diagnostyka "maszynowa". Ja mam głowę nabitą chodzeniem po schodach,, Księciunio waży 30 kg, nawet jak wczoraj dźwigałam synunia na reczniku to było ciężko jak dla mnie..... No nic, narazie śpi i nie przejawia woli wyjścia. Quote
wisela1 Posted October 24, 2010 Author Posted October 24, 2010 A więc.( poloniści i puryści językowi to UWIELBIAJĄ) rzeczy maja się następująco: po 10,15 nie wytrzymałam i sama obudziłam Księciunia. Nawet przednią łapsię podniósł żeby zarobić trochę głasków "po krawacie" :-). Ubrałam dzieciątku obróżkę i sama zaczęłam się ubierać. Na buty nie zareagował i to mnie zaniepokoiło, ale kiedy sięgnęlkam po kurtkę usiławał wstać i natychmiast płacz. Pomogłam. Bardzo ciężko było, ale się pozbierał. Przed chodami długo się zastanawiał, ale udało sie schody w dół pokonac techniką jaką wcześniej sobie wypracował. Na spacerku była chyba beczka sioo i całkiem ładna koopalka. Powrót i znów pod schodami problem. Podchodził, wracał, podchodził, wracał... Kilkanaście razy. Podłożyłam pod brzusio ręcznik. Poczuł się pewnie i od razu zaczął wchodzić ;-). Nie wiem czy faktycznie, czy sobie wmawiam ale nie musiałam użyć aż tyle siły co wczoraj i wchodzenie poszło naprawdę szybciutko..... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.