Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='E-S']Bianka0 i Danka1234 napisały, że biorą "JE" pod opiekę, te obie jamnikowate. Np post 1442.
Jadę teraz na trochę do pracy.
Ewa[/QUOTE]

Ja odczytałam "ją" - jedna ma dt, a druga gdzie pojedzie? To chyba trzeba ustalić. Madallena mówiła ze mało miejsca jest w tym samochodzie który jedzie do Warszawy

  • Replies 8.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Nazwijmy psiaki! [B]Jamniczka szkieletor ATLANTA[/B] jedzie do malagos. Odbiera ja teresz i wiezie do Warszawy, tak???
z Warszawy bierze ja Agnieszka (zna malagos) i wiezie do malagos na DT za karme. Koszty pokrywa skarpeta jamnicza.

Atlanta
[IMG]http://img97.imageshack.us/img97/2572/jamniczka.jpg[/IMG]

[IMG]http://img693.imageshack.us/img693/4300/jamniczka2.jpg[/IMG]


Druga jamniczka? wstawcie zdjecie!

Posted

[quote name='matrioszka2']Druga to ta, o której pisała ewajanka, że siedzi ze szczeniakami
[url]http://img190.imageshack.us/img190/7769/obraz049du.jpg[/url][/QUOTE]

OK. I kto ją weźmie w Warszawie? gdzie ona ma trafić?

Posted

[quote name='danka1234']o drugiej jamnisi nic nie wiemy,wypowiadałam sie odnosnie tej chudziutkiej która Malagos chce przyjąc na tymczas.[/QUOTE]

O drugiej jamniczce chcemy wiedzieć jak najwięcej, w jakim jest stanie i czy jej życie również jest zagrożone jak Atlanty. Kiedy będziecie miały jej zdjęcia to może być wstawiona na wątek jamników i ogłaszana, tak samo jak wszystkie jamnikowate które znajdziecie.Bez ogłoszeń i informacji o nich nie mają szans na adopcję.
Trudno planować jakąś pomoc kiedy nic o niej nie wiadomo.

Posted

[quote name='bianka0']O drugiej jamniczce chcemy wiedzieć jak najwięcej, w jakim jest stanie i czy jej życie również jest zagrożone jak Atlanty. Kiedy będziecie miały jej zdjęcia to może być wstawiona na wątek jamników i ogłaszana, tak samo jak wszystkie jamnikowate które znajdziecie.Bez ogłoszeń i informacji o nich nie mają szans na adopcję.
Trudno planować jakąś pomoc kiedy nic o niej nie wiadomo.[/QUOTE]
Zdjęcia to nie problem, bo od czasu do czasu ktoś z nas jeździ do schroniska. Gorzej niestety z informacjami będzie. Bo poza tym co możemy same zaobserować nikt nam więcej raczej nie powie...

Posted

[quote name='Paulina_mickey']Zdjęcia to nie problem, bo od czasu do czasu ktoś z nas jeździ do schroniska. Gorzej niestety z informacjami będzie. Bo poza tym co możemy same zaobserować nikt nam więcej raczej nie powie...[/QUOTE]

Czy wolno Wam zbliżać się do psów i dokarmiać słabsze ?

Posted

Rozmawiałam z teresz. Moze jutro rano podjechać do schronu, moze psa przywieźć do Lublina.
Zapytam tylko, kto by przywiózł jamniczkę do Warszawy? to ma być podłączenie się pod inny transport, z Zamościa czy Lublina... Kto to będzie?
Musimy sie dzis dogadać.

Posted

[quote name='malagos']Rozmawiałam z teresz. Moze jutro rano podjechać do schronu, moze psa przywieźć do Lublina.
Zapytam tylko, kto by przywiózł jamniczkę do Warszawy? to ma być podłączenie się pod inny transport, z Zamościa czy Lublina... Kto to będzie?
Musimy sie dzis dogadać.[/QUOTE]

Na tym wątku jest uzgadniany transport
[url]http://www.dogomania.pl/threads/136450-Zamojskie-psiaki-szukajAE-domA-w-i-miA-oA-ci/page130[/url]

Posted

Tak, teraz i ja już doczytałam. Czyli co, teresz dogada sie z E-S, można spać spokojnie? Tylko czy p. Grzegorz da radę zabrać tę jamniczkę do samochodu, czy sie jeszcze i ona zmieści?

Posted

[quote name='matrioszka2']Druga to ta, o której pisała ewajanka, że siedzi ze szczeniakami
[URL]http://img190.imageshack.us/img190/7769/obraz049du.jpg[/URL][/QUOTE]

[B]Nie, ta na zdjęciu to mała dzika "pinczerka". [/B]Druga jamniczka jest miksem jamnika z jakimś małym kundelkiem - ma ciut grubszą kość, jest ruda ale nie tak gładka jak normalny jamnik, tylko trochę bardziej okłaczona. Nie była zbyt wylewna, po prostu stała i się przyglądała, ale nie szczekała ani nic. Dobrze sobie radzi w miejscu, w którym się znalazła.

[quote name='bianka0']O drugiej jamniczce chcemy wiedzieć jak najwięcej, w jakim jest stanie i czy jej życie również jest zagrożone jak Atlanty. Kiedy będziecie miały jej zdjęcia to może być wstawiona na wątek jamników i ogłaszana, tak samo jak wszystkie jamnikowate które znajdziecie.Bez ogłoszeń i informacji o nich nie mają szans na adopcję.
Trudno planować jakąś pomoc kiedy nic o niej nie wiadomo.[/QUOTE]

Bianko, ja będę w schronie z bonek w środę. Porobimy zdjęcia tej drugiej jamniczkowatej i spróbujemy się o niej dowiedzieć więcej. Ostatnio było trochę zamieszania, radio i w ogóle...

[quote name='bianka0']Czy wolno Wam zbliżać się do psów i dokarmiać słabsze ?[/QUOTE]

Wolno nam wyprowadzać psy pod okiem pracowników na terenie schroniska oraz w najbliższej okolicy, jeśli pies nie przejawia zbytniej chęci zwiania w siną dal. Psy tam nie są głodzone, (niektóre są nawet za grube jak na moje oko), dostają tyle jedzenia, ile potrzebują jednak niektóre nie chcą jeść albo jedzą tylko troszkę :(

Spodziewamy się wielu nowych psów po wczorajszej strzelaninie... Mam nadzieję, że większość z nich wróci do swoich właścicieli.

Schron jest otwarty od rana gdzieś do godziny 16.

Posted

[quote name='malagos'] Tylko czy p. Grzegorz da radę zabrać tę jamniczkę do samochodu, czy sie jeszcze i ona zmieści?[/QUOTE]

To chyba najważniejsze teraz pytanie

Posted

[quote name='evl'][B]Nie, ta na zdjęciu to mała dzika "pinczerka". [/B]Druga jamniczka jest miksem jamnika z jakimś małym kundelkiem - ma ciut grubszą kość, jest ruda ale nie tak gładka jak normalny jamnik, tylko trochę bardziej okłaczona. Nie była zbyt wylewna, po prostu stała i się przyglądała, ale nie szczekała ani nic. Dobrze sobie radzi w miejscu, w którym się znalazła.



Bianko, ja będę w schronie z bonek w środę. Porobimy zdjęcia tej drugiej jamniczkowatej i spróbujemy się o niej dowiedzieć więcej. Ostatnio było trochę zamieszania, radio i w ogóle...



Wolno nam wyprowadzać psy pod okiem pracowników na terenie schroniska oraz w najbliższej okolicy, jeśli pies nie przejawia zbytniej chęci zwiania w siną dal. Psy tam nie są głodzone, (niektóre są nawet za grube jak na moje oko), dostają tyle jedzenia, ile potrzebują jednak niektóre nie chcą jeść albo jedzą tylko troszkę :(

Spodziewamy się wielu nowych psów po wczorajszej strzelaninie... Mam nadzieję, że większość z nich wróci do swoich właścicieli.

Schron jest otwarty od rana gdzieś do godziny 16.[/QUOTE]

Jeżeli jest tak jak piszesz to wszystko OK. Ale te zdjęcia często mówią o czym innym. No cóż żadna z Was nie jest tam stale, zapewne robicie co możecie.
Będę wdzięczna jeżeli obfocicie jamnikowate, to wrzuci się je na wątek jamniczy. Jeżeli w schronie macie kontakt z personelem i przyzwoitą opiekę to będzie można prosić dankę1234 o ogłoszenia dla psiaków na całą Polskę.Moje wszystkie psiaki dzięki jej ogłoszeniom już są w domach.

Posted

[quote name='malagos']Tak, teraz i ja już doczytałam. Czyli co, teresz dogada sie z E-S, można spać spokojnie? Tylko czy p. Grzegorz da radę zabrać tę jamniczkę do samochodu, czy sie jeszcze i ona zmieści?[/QUOTE]
Spokojnie, jak się nie zmieści, to ja chyba 7 i 8 stycznia i zaraz jakoś znowu, w każdym bądź razie od 2 tygodnia stycznia jakoś 2 x w tygodniu mam Warszawę, więc przebiduje nawet gdzieś u mnie do tego czasu jak się jutro nie zmieści. Nasze psy zaszczepione na wszystko co na świecie z powodu jesiennej epidemii, może tragedia się nie stanie, pchły ewentualne się wytępi. Od wtorku ma być -18.
Ewa

Posted

[quote name='bianka0']Jeżeli jest tak jak piszesz to wszystko OK. Ale te zdjęcia często mówią o czym innym. No cóż żadna z Was nie jest tam stale, zapewne robicie co możecie.[/QUOTE]

Cóż, ogólnie patrząc na większość psów to psy są w dobrej kondycji. Niestety takie maluszki jak jamniki sobie radzą bardzo średnio, zwłaszcza w zimie przecież a jak trafi taki jamnik albo inny maluch już podziębiony to różnie to bywa :( Często do schronu przybywają psy chore. Tej czarnej jamniczki ostatnio nie było, to "nowy nabytek" o ile można tak powiedzieć. Niektóre psy są niezsocjalizowane w ogóle i z przerażeniem w oczach śmigają do budy jak tylko widzą człowieka. Pracownicy są w porządku, czasem miło popatrzeć na jakiegoś psa, który z początku był bardzo zamknięty w sobie a np. po dwóch tygodniach stoi przy kratach i się do nas cieszy. Wiadomo, trafiają psy bardzo różne i różnie sobie radzą ze schroniskiem - dla jednych to ogromny stres, inne uważają, że tam jest ich dom. Niektóre zostaną dzikawe do końca życia...

Mamy obecnie pięknego, rocznego malamuta, który [B]sam [/B]wrócił po raz czwarty [!] z adopcji. Jak tylko się nadarza okazja to wieje przez płot i wraca jak gdyby nigdy nic do schroniska, drze się pod bramą żeby go wpuścić i zachwycony idzie prosto do swojego boksu. Zastanawiamy się co z tym delikwentem zrobić... ;)

Posted

[quote name='E-S']Spokojnie, jak się nie zmieści, to ja chyba 7 i 8 stycznia i zaraz jakoś znowu, w każdym bądź razie od 2 tygodnia stycznia jakoś 2 x w tygodniu mam Warszawę, więc przebiduje nawet gdzieś u mnie do tego czasu jak się jutro nie zmieści. Nasze psy zaszczepione na wszystko co na świecie z powodu jesiennej epidemii, może tragedia się nie stanie, pchły ewentualne się wytępi. Od wtorku ma być -18.
Ewa[/QUOTE]

Mam nadzieję że się zmieści, ona bardzo drobniutka jest i malusia. Chyba to jest jamnik króliczy albo bardzo młodziutka. Mam nadzieję że ona jeszcze jest w schronie:roll:

Posted

To co robimy?
E-S, czy mozesz jutro zajrzeć do schronu i zabrać jamniczkę? Jeśli by u Ciebie sie juz znalazła, byłaby bezpieczna, a ja stanę na głowie, by jak najszybciej trafiła do mnie.
Madallena miała rozmawiać z p.Grzegorzem...

Posted

[quote name='malagos']To co robimy?
E-S, czy mozesz jutro zajrzeć do schronu i zabrać jamniczkę? Jeśli by u Ciebie sie juz znalazła, byłaby bezpieczna, a ja stanę na głowie, by jak najszybciej trafiła do mnie.
Madallena miała rozmawiać z p.Grzegorzem...[/QUOTE]

No mogę, mogę, ale nie będę się dublować z Teresz, wysłałam jej SMS, że może razem jedźmy, skoro tam trzeba auto zostawić na drodze i 2 km na piechotę przez pole i las zawalać do tego schronu, i raźniej i lżej nieść psa/psy, bo przeż iść same nie będą bo w łapy zimno i samochód wypchać jak się któraś albo obie zakopiemy. Teresz jest za tym, żeby, jeśli Atlanta-kościotrupka będzie faktycznie w zlym - oprócz chudości - stanie, najpierw przed podróżą ją weterynarz zobaczył i zdecydował, czy pies w tym stanie może taki kawał drogi jechać. Uważam to za mądre rozwiązanie. Mnie serce się ściska jak widzę tą maliznę ratlerkowatą tam ...
Ewa

Posted

[quote name='E-S']No mogę, mogę, ale nie będę się dublować z Teresz, wysłałam jej SMS, że może razem jedźmy, skoro tam trzeba auto zostawić na drodze i 2 km na piechotę przez pole i las zawalać do tego schronu, i raźniej i lżej nieść psa/psy, bo przeż iść same nie będą bo w łapy zimno i samochód wypchać jak się któraś albo obie zakopiemy. Teresz jest za tym, żeby, jeśli Atlanta-kościotrupka będzie faktycznie w zlym - oprócz chudości - stanie, najpierw przed podróżą ją weterynarz zobaczył i zdecydował, czy pies w tym stanie może taki kawał drogi jechać. Uważam to za mądre rozwiązanie. Mnie serce się ściska jak widzę tą maliznę ratlerkowatą tam ...
Ewa[/QUOTE]
Koniecznie weźcie to pod uwagę, tym bardziej, że wcześniej psy ze schronu chorowały.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...