Jump to content
Dogomania

Kolusia i Red łobuziak z nową kaczką :)


MagdaNS

Recommended Posts

[quote name='Ulka18']U nas tez dzisiaj lepiej, wyszlo slonce niesmialo. Dobrze, zeby juz tak zostalo.
Kolusia moze polubila nowe legowisko i dlatego budke olewa. Przyjdzie czas, ze bedzie spala w roznych miejscach. Jarus u Murki sie rozkrecil po tylu latach, to i Kolusia sie otworzy.[/quote]

Oj to cieszy, że u Was dzisiaj też lepiej, bo naprawdę mieliście okropnie w Mielcu :). Ja też nie tracę nadziei, że Kolusia się otworzy. Każdy w swoim czasie, Jaruś szybciutko, może Kolusia potrzebuje czasu. Wczoraj się małpa częściowo rozebrała z szelek i je trochę rozgryzła, więc nie wiem, ile jeszcze na niej wytrzymają, a przede wszystko JAK ONA TO ROBI :evil_lol:. Mój TZ mówi, żebym w ogóle jej to ściągnęła, bo jej w tym niewygodnie i czy ja chciałabym chodzić w takiej uprzęży. Już sama nie wiem, głupia jestem.... Obrożę oczywiście ma, na razie chodzenie na smyczy nie wchodzi w grę, jakby zwiała to i tak nie daje do siebie podejść... Może faktycznie jej zdjąć te szelki zanim je na sobie zje?

Link to comment
Share on other sites

Zrobiłam dziś po południu Kolusi coś na kształt namiotu - baldachimu nad legowiskiem. Skoro nie chce - boi się wchodzić do budki, to przynajmniej będzie miała tam cieplej :). Zastanawiałam się, czy nie będzie się bała tam wejść pod "zadaszenie", ale na szczęście się nie bała :). Pójdę ją później wygłaskać, tę moją kochaną psią dziewczynkę...

Link to comment
Share on other sites

Jak tam Kolusia sie wyspala w namiociku?
Zapomnialam Ci Magda napisac, ze wiekszosci psow ze schroniska jest za goraco w normalnych warunkach, one sie przestawily na zycie polowe. Wiele psow po adopcji dyszy i ziaje w nowych domach, szczegolnie w nocy, wlasciciele sa zmartwieni, a psom po prostu jest za gorąco.

Jesli chodzi o smycz, to sprobuj jej krotki sznurek (ok. 15 cm)przywiazac do obrozy, potem za jakis czas dluzszy, potem znowu dluzszy, przyzwyczai sie, ze cos ma kolo obrozy. Probuj tez zapinac smycz i od razu daj nagrode, potem odepnij i daj nagrode. Sam fakt zapinania smyczy skojarzy sie Kolusi z nagroda i nie bedzie sie bac.

Link to comment
Share on other sites

Świetny pomysł z tym zapinaniem smyczy i nagrodą, będziemy tak ćwiczyć! Na razie robię testy, co w ogóle jest dla niej nagrodą i co ją kręci. Więc na pewno lubi uszy i kości, ale te wędzony - preparowane, prasowane kości jej nie kręcą. No ale to bardziej jej zostawiam, jak idę do pracy na cały dzień. Nie kręcą jej psie ciasteczka, przetestowałam kilka "przekąsek" z Pedigree, ale też nie wzbudzają zainteresowania, nie sprawdzałam jeszcze Schmacos z Pedigree, zresztą w Lidlu są podobne paseczki innej firmy, to może działać, bo jest pachnące. Chociaż może sie okazac, że jak w przypadku Emi
[*] najlepsza na świecie będzie parówka drobiowa w plasterkach :).
Kolusia się wyspała w namiociku, zresztą z radością odnotowałam fakt, że poszła tam sobie leżeć nawet teraz w dzień - jest u nas dziś pochmurno i nieciekawie. Z innych obserwacji to dzisiaj zauwazyłam, że jej zainteresowanie wzbudziły dwa psiaki, mniej więcej jej gabarytów, biegające po drugiej stronie rzeczki. Stała przy bramie i tak wyglądała, jakby chciała o nich pobiec się pobawić. Przez dłuższą chwilę nawet biłam się z myślami, czy jej nie puścić, w końcu wraca do domu, ale doszłam do wniosku, że na tym etapie socjalizacji, gdzie nie przychodzi do mnie, jak ją wołam, to by było szaleństwo. Cały czas się zastanawiam nad jakimś psim towarzystwem, które do nas by czasami przychodziło, szukam kogoś takiego, kto mi nie powie, ze upadła na łeb jak mu zaproponuję psie zabawy na moim ogrodzie.
Poza tym sytuacja bez zmian. Poszłyśmy z Martusią na dwór - omal nie oszalała z radości, po czym za chwilę już była pod świerkami, nie wiadomo gdzie :). Ja się śmieję, że mamy psa - widmo, pojawia się i znika nie wiadomo skąd ;). Tych świerków kilka mamy na podwórku i ciężko ją wypatrzeć, gdzie siedzi :).
Poza tym Twoje spostrzeżenia, jeszcze z czasów schroniska, na temat Kolusi i hałaśliwych dzieci były bardzo trafne - nic nie wywołuje u niej takiego szczekania, jak grupa dzieci. Jak idą drogą ze szkoły, śmieją się i gadają, Kolusia tak je obszczekuje, że szok. Nie wiem, czy to jest jakiś uraz, czy też "działanie prewencyjne", żeby odstraszyć potencjalnego hałaśliwego napastnika, bo ona się ich boi - i z czasem to minie. No cóż, czas pokaże.
No to tyle, wracam do garów, potem prasowanie na cały tydzień, potem pakowanie, trochę poćwiczę liczenie wieczorem i rano wio do Warszawy :)

[B][COLOR=SeaGreen][SIZE=3]Uwaga wszystkie kochane cioteczki!
Zamawiam trzymanie kciuków na poniedziałek o godz. 11.00 :loveu:[/SIZE][/COLOR][/B] [B][SIZE=3][COLOR=SeaGreen]Z góry dziękuję !!![/COLOR][/SIZE][/B]

Link to comment
Share on other sites

Magda, najlepsze smakolyki do szkolenia to jakies kawalki parowek, pasztetu, cos pachnącego. Moje dziewczyny lubia bardzo psie smakolyki i ciasteczka z Rossmana. Z Pedigree nic nie chca jesc, zreszta co sie dziwic ;) Polecam smakolyki z allegro, szczegolnie niemieckiej produkcji.
[QUOTE]Jak idą drogą ze szkoły, śmieją się i gadają, Kolusia tak je obszczekuje, że szok.[/QUOTE]To chyba wiekszosc psow tak ma, moja mielecka Casablanka nie lubi dzieci za plotem, szczegolnie grajacych w pilke, jezdzacych na rowerach. To samo dziecko na podworku juz nie jest takie 'straszne' :wink:

Kciuki uruchamiamy w poniedzialek. Bedzie dobrze :kciuki: :kciuki: :kciuki:

Link to comment
Share on other sites

Dobry wieczór kochane dziewczyny (i chłopaki)
Wróciłam :cool1:
Wielkie podziękowania za trzymanie kciuków :p
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że oblałam. Pomyliłam sie obliczając jeden z parametrów, współczynnik wykorzystania zysków ciepła, o jedną setną, powinno być prawdopodobnie 0,99 a mi wyszło 0,98. No i wszystko szlag trafia.... Oficjalne wyniki będą za 7-10 dni, wiadomo, że nadzieja pada ostatnia, ale szanse są mizerne.
Kolusia wybiegła mi na spotkanie, pójdę potem się z nią pomiziać.
Tymczasem ściskam, rozpakowuję graty i idę się wykąpać :).

Link to comment
Share on other sites

Ancia, to jest tak, że częśc ludzi może robić certyfikaty bez egzaminu z mocy ustawy, częśc bez egzaminu - po studiach podyplomowych, część po egzaminie. Ceny sporzązenia tych certyfikatów są na dzień dzisejszy smieszne, a cała masa "certyfikatorów" wrzuca do excela co im do łba przyjdzie, w oderwaniu od faktycznych obliczeń i rzeczywistości. Więc takie "świadectwo" faktycznie robi sie łatwo, w godzinę czy dwie. Tak naprawdę obliczenie certyfikatu nawet dla mieszkania, to jest żmudna praca, począwszy od zebrania danych o warstwach i konstrukcji przegród budowlanych, poprzez dane o instalacjach co i cwu, na obliczeniach kończąc. Poczekamy na wyniki :cool1:

Link to comment
Share on other sites

A Ty nie robiłaś tego po studiach - coś mi tu się o uszy obiło....? Ale zdaje się, że nie pracujesz w swoim zawodzie
Moi znajomi poszli na kurs, ale po 2 czy 3 spotkaniach poddali się, ale jak wtedy zrozumiałam właśnie z małej opłacalności a nie z powodu stopnia trudności, chociaż kto wie, jak to było ;).
Uprawnienia pewnie nabyli budowlańcy lub rzeczoznawcy, co?

Czekamy na wyniki, czekamy :)

Link to comment
Share on other sites

Ja robiłam jeden z pierwszych kursów, kiedy obiecywali nam organizatorzy "gruszki na wierzbie", że to jest proste, łatwe i przyjemne, a na dodatek każdy może. No próbować każdy może, ale jeśli się nie jest budowlańcem, to są dziesiątki, jak i nie setki godzin nauki własnej. Uprawnienia z mocy ustawy dostała część budowlańców, ale nie wszyscy.

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny, jesteście kochane :p. No cóż, pozostaje czekać na oficjalne wyniki, jak tylko będą, dam znać. W razie czego czeka mnie poprawka za 640 zł :cool1:. Biorę się za papiery, bo mam straszne zaległości, a jeszcze czeka mnie samodzielne wdrożenie programu do obsługi biura nieruchomości, pewnie będzie niezły cyrk :cool1:

Link to comment
Share on other sites

Wielkie dzięki halciu - optymistko :). Tylko tyle nam zostaje - mieć nadzieję :lol:. Na pierwszym terminie, pół roku temu z 330 osób zdało 34 więc raczej sentymentów tam nie mają :). Teraz zdawalność jest nieco lepsza, ale wszystko musi się zgadzać co do cyferki, a ta cholerna, źle wyliczona eta, spowodowała, że o kilka kWh nie zgadza się miesięczne zapotrzebowanie na ciepło, reszta z 6 stron obliczeń jest OK :).[COLOR=#333333][FONT=Arial Narrow][EMAIL="[email protected]"][COLOR=#333333]
[/COLOR][/EMAIL][/FONT][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Jeśli będzie to sprawdzał ktoś normalny - to jest szansa :)
Pamiętam, jak zaliczałam różne egzaminy na polibudzie (matko... jak to już dawno było...) to u jednych liczyła się cała logika przeprowadzania wyliczeń ale niestety byli też tacy, co w d... mieli logikę i ograniczali się do wyniku końcowego.
Życzę Tobie, żebyś trafiła na kogoś, kto jednak kieruje się logiką.
(w sumie to sprawdzanie wyniku końcowego jest paranoją - istnieje pewne prawdopodobieństwo, że ktoś, nie mając zielonego pojęcia o zagadnieniu trafi prawidłowo ;) i co wtedy? )

A wracając do Kolusi - to dziewczynie stanowczo jakiś 4nożny przyjaciel by się przydał ;) Chodzą słuchy, że w hoteliku aktualnie Rufi jest w promocji :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

No ja cały czas myślę o tym Rufim, muszę napisać do Murki, żeby mi więcej o nim napisała. Nie wiem, co jest grane, ale w moim atavarze pojawił się jakiś napis Addicted czy coś takiego - o co chodzi?
A co do egzaminu - to mleko się wylało, ja też po cichu liczę na kogoś normalnego, ale jak będzie - nie wiadomo :) Trzeba czekać na wyniki, szkoda mi wydać tysiaka na poprawkę i dojazdy do Warszawy :placz:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...