Arwilla Posted September 14, 2009 Share Posted September 14, 2009 Na początku chciałam przeprosic za to,że post zapewne nie w tym temacie co trzeba i nie o psie, a o koniu...ale niestety nie udzielam się na żadnym końskim forum, a sprawa jest pilna.... Kopiuję relację koleżanki... "ok. godziny 9.10 na Kazimierzu - dzielnica Sosnowca spotkałam pana, który jechał wozem i jego koń miał uszkodzoną lewą tylną nogę, jakby miał cos zrobione w okolicy pęciny, bo od tego miejsca noga była bezwładna, tzn tak dziwnie nią zaplatał i kiedy próbował ją postawić nie miał oparcia nawet nie mógł jej oprzeć. Ten woźnica jest w jakimś stopniu upośledzony umysłowo bo go znam, mieszka na ulicy Majewskiego 188 i "zajeździł" już niejednego konia, jak go dziś spotkałam jechał po węgiel, więc ten koń w takim stanie musiał jeszcze spowrotem ciągnąc ileś ton wegla. A dramatycznie to wyglądało jak jechał jeszcze pusty, aż ludzie stawali na ulicy i się patrzyli." Anonimowa próba zgłoszenia na policję nie poskutkowała - anonim przyjmują tylko w trakcie akcji...czyli, gdyby zadzwoniła do nich zaraz jak zaobserwowała to zdarzenie zgłosenie zostałoby przyjęte jako anonim...w przypadku zgłoszenia w terminie późniejszym musi podac swoje dane... Z racji tego,że mieszka niedaleko tego pana, boi się konsekwencji... TOZ w Sosnowcu czynne jest dopiero jutro od 17.00.... Pomoc dla zwierzat nie odbiera telefonu... Nie bardzo wiemy co dalej robic, jeśli jest tutaj ktoś, kto ma jakieś kontakty z TOZem, lub jakąś inną organizacją działającą na rzecz zwierząt, to proszę o kontakt.... Zależy mi bardzo na tym,żeby jutro nie czekac ze zgłoszeniem do godziny 17.00... I bardzo proszę powstrzymac się od pytań w rodzaju "czemu nie zadzwoniła wcześniej", bo nie wiem....prawdopodobnie nie mogła. Pomocy szukamy od 16.00... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pietrucha204 Posted September 14, 2009 Share Posted September 14, 2009 napisałam do Przystani Ocalenie. dałam jej linka do twojego posta. poczekajmy na odpowiedź... Tychy niedaleko, kto wie może ktoś zainterweniuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Arwilla Posted September 14, 2009 Author Share Posted September 14, 2009 Dzięki, dzięki...siedzę jak na szpilkach..... Potrzebuję osoby z okolic Sosnowca-Kazimierza do zrobienia foty konikowi..... Ponieważ osoba z TOZu może podjechac dopiero w czwartek, liczymy na to,że jakiś dogomaniak pomoże.............. Koń wyjeżdża około 9.00 po węgiel na skład w Kazimierzu......... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mtf zalesie Posted September 14, 2009 Share Posted September 14, 2009 dlaczego trzeba to zrobic anonimowo policja ma obowiazek nie ujawniac informatora-jesli zglosi to nie anonimowo i jako zawiadomienie o przestepstwie w zamysle ustwy o ochronie zwierzat to musza interweniowac bez czekania i takich cyrkow z szukaniem kogos.zadzwon do pogotowia i stazy dla zwierzat z trzcianki to podpoiwedza jak to zrobic tel.512 100 550 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olga7 Posted September 14, 2009 Share Posted September 14, 2009 Jeśli to Sosnowiec -to sprobuje może zapytac o to oddzial Emira w Sosnowcu- BajkeB -może ona coś doradzi czy pokieruje ,albo sama coś zadziala ? Nie może być tak,że psychicznie chory woznica bestialsko wykancza kolejne konie -a chory ,kulawy koń ciągnie u niego ciężkie wozy z węglem ...:crazyeye::mad:.. Temu facetowi powinno sie zabronić zarobkowania tymi końmi ,jesli on jest niepelnosprawny umyslowo-przecież stanowi zagrożenie ogromne na ruchliwych ulicach i może spowodować śmiertelny wypadek -a zginie wtedy nie tylko koń ,ale i inni ludzie.!! Kto mu wydal pozwolenie na jazdę wozem konnym -tym bardziej,że wykonczyl już niejednego konia ??? Dlaczego żaden z ludzi na ulicy nie zatrzymal tego okrutnego woznicy i nie wezwal policji ,aby zabrać mu tego konia i odwieżć do weta -zatrzymać na dlużej konia ?? Tam powinna być pilna interwencja policji oraz Straży dla zwierząt !! Wożnica -zatrzymany -a koń odebrany - najlepiej zabrane pozwolenie na ten transport węgla -dożywotnio. Na Podhalu - górale wykańczają kolejne konie dla zarobku -a na Sląsku robia to samo Slązacy .Dość okrutnego traktowania ,wyzyskiwania oraz dręczenia koni !! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isadora7 Posted September 14, 2009 Share Posted September 14, 2009 [CENTER][B][SIZE=5]Oddział terenowy Fundacji Emir w Sosnowcu[/SIZE][/B] [SIZE=4][B]Szef Oddziału: Edyta Dziwak[/B][/SIZE] [SIZE=4][B] tel. kontaktowy: 785 066 066 [/B][/SIZE] [/CENTER] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olga7 Posted September 14, 2009 Share Posted September 14, 2009 Napisalam już na gg do BajkiB -rano skontaktuję sie w tej sprawie telef.- albo pilnie sami się skontakujecie z Emirem Sosnowiec . Isadora -dziękuję za szybką reakcję.Szkoda ,że ten link zobaczylam dopiero teraz -trudno. Jeśli Emir nie bedzie mogł tam pomoc -trzeba pilnie prosić policję najblizszą inną organizację prozwierzęcą ,gdyż z tym czlowiekiem mogą być poważne problemy . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BajkaB Posted September 15, 2009 Share Posted September 15, 2009 Staram sie poszukać kogoś dyspozycyjnego.Sama niestety nie jestem w tej chwili w stanie sie tym zajac,mam pod opieka 14 psów,niektóre w cięzkim stanie plus 5 swoich.Po prostu fizycznie nie wyrabiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pietrucha204 Posted September 15, 2009 Share Posted September 15, 2009 coś się ruszyło na pewno. ze szczegółami poczekajmy na arwillę Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BajkaB Posted September 15, 2009 Share Posted September 15, 2009 Gdyby ktoś jeszcze był gotowy pomóc,to ja jako inspektor Emira moge równiez wziaśc udział w akcji,sama nie dam rady Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pietrucha204 Posted September 15, 2009 Share Posted September 15, 2009 przede wszystkim: świadkowie i dowody (zdjęcia i filmy)... bez tego nie ma szans na odebrane konia a jak się jemu zrobi dym i natychmiast nie odbierze to pewnie na drugi dzien już będzie w rzeźni Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Arwilla Posted September 15, 2009 Author Share Posted September 15, 2009 Niestety dopiero teraz mam kontakt ze światem....:roll: Po kolei... Rozmowa z panem z Komitetu Pomocy dla Zwierząt niewiele dała... Potrzebny jest swiadek - koleżanka się nie zgadza.... Z osobą związaną z katowickim TOZem ustaliły,że ktoś przyjedzie i cyknie foty koniowi, ale niestety dopiero w czwartek.... Jeśli nic się nie ruszy do południa, to będę dzwonic do sosnowieckiego TOZu o 17.00... Ja niestety nie mam szans w tej chwili na wyrwanie się z domu... Szukam ciągle kogoś, kto mógłby podjechac pod podany adres, spróbuwac namierzyc tego faceta i zrobic kilka fotek,żeby udowodnic,że koń w takim stanie pracuje... [B]Mtf zalesie[/B] niestety jest jak mówię...bez świadka policja nie ma podstaw do interwencji...może co najwyżej podjechac pod adres i - jeśli zostanie dobrowolnie wpuszczona - sprawdzic stan konia...niestety jak powiedział pan policjant - "facet powie,że konikowi stało się to dzisiaj i weterynarz już jedzie...lub bedzie jutro".... Sprawa jest ciężka, bo jeśli facet się wystraszy, to pozbędzie się konia...a "nie ma konia, nie ma sprawy".... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GoskaM Posted September 15, 2009 Share Posted September 15, 2009 Zadzwoń do Pogotowia i Straży dla Zwierząt w Trzciance (nr tel masz podany w którymś z postów). Oni reagują natychmiast. Pamiętasz sprawę arabów z Prądzewa? To dzięki Nim konie są już bezpieczne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Arwilla Posted September 15, 2009 Author Share Posted September 15, 2009 Jestem uz po rozmowie z ludźmi z Trzcianki... Jedyne wyjście na chwilę obecną, to czekac do 17.00, zgłosic sprawę jako pilną do TOZu w Sosnowcu, ponieważ i tak nikt nie jest w stanie wcześniej nic zrobic... Raz,że do 17.00 zostały 3 godziny, dwa,że facet w tym czasie prawdopodobnie rozwozi węgiel, więc i tak jest nieosiągalny.... Czekam więc i zgłaszam.... Dziękuję wszystkim za pomoc, zaiteresowanie i wsparcie... Będę informowac na bierząco... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ANETTTA Posted September 15, 2009 Share Posted September 15, 2009 do czwartku to ten kon juz moze paść ......... telefonem komórkowym cyknac fote nie czekac do czwartku !!!! a Toz niech rusza tyłek ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olga7 Posted September 15, 2009 Share Posted September 15, 2009 Arwilla - badz tez w kontakcie z BajkąB- Edytą z Emira Sosnowiec- odpisala ci dziś - zwróc na to uwagę ... moze to wam pomoć w akcji ratowania -pomocy !!! oraz moze tez Anettta -ze Slaska tez .. no i Weronia -- skont.sie z nia mzoe ... dalam jej link też teraz .. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lilia1983 Posted September 15, 2009 Share Posted September 15, 2009 Można jeszcze zgłosić w Straży Miejskiej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Arwilla Posted September 15, 2009 Author Share Posted September 15, 2009 Sprawa zgłoszona do TOZu... Prawdopodobnie interwencja będzie dzisiaj. Mają jeszcze do mnie dzwonic, jeśli nie zadzwonią, to ja się skontaktuję przed 19.00 i dam znac co i jak. Jedno mnie bardzo wkurzyło... okazało się,że policja wciska ciemnotę, bo ma możliwośc nawet skonfiskowania zwierzęcia, ale oczywiście nie chcą sobie robic problemu.... :shake: Sprawa o tyle smutna,że koń i tak prawdopodobnie zakończy życie... Jesli kontuzja będzie poważna... a na taką wygląda na pierwszy rzut oka....:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jusstyna85 Posted September 15, 2009 Share Posted September 15, 2009 podnosze,bo ważne... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Arwilla Posted September 15, 2009 Author Share Posted September 15, 2009 Najnowsze wieści w sprawie konia.... TOZ dał trochę "ciała".... interwenca mogła się odbyc dopiero w piątek.... Na szczęście był tam dzisiaj pan z Komitetu Pomocy dla Zwierząt i przeprowadził oględziny... Koń jest dobrze odżywiony, zadbany, nie bity - co widac po zachowaniu - przywiązany do właściciela... "Jedynym" mankamentem jest fakt,że używa tylko trzech nóg.... :shake:. Właściciel zarzeka się,że ma jeszcze do rozwózki kilka kwitów, a jak rozwiezie to koń już pracowac nie będzie... Twierdzi,że ciągnie tylko tonę dziennie.... Z drugiej strony wiadomo,że to nie jest jego pierwszy koń w takim stanie....:shake: Mogło byc też tak,że kupował już konie z kontuzjami, a mogło byc i tak,że tych kontuzji nabawiały się przy zbyt ciężkiej pracy.... Koń ma zerwane ścięgna - jest to faktycznie stara sprawa, co nie zmienia jednak faktu,że pracuje, a z taką kontuzją nie powinien. Sprawą zainteresowała się Straż dla Zwierząt z Trzcianki - dałam im namiary na pana z KPdZ, który był na miejscu... Wiem,że KPdZ będzie chciała konia wykupic... Jeśli czegoś się dowiem to dam znac... Dziękuję wszystkim za okazaną pomoc, a szczególnie [B]Oldze9[/B] i [B]pietrusze204[/B] :loveu: Mam nadzieję,że teraz pójdzie już z górki... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olga7 Posted September 15, 2009 Share Posted September 15, 2009 Jak już -to Olga7 -jestem:). Robilam co mogłam,żeby jakos Wam pomóc i pokierować do innych ludzi,ktorzy moga to zrobic bardziej bezpośrednio. Weronia jest już w kontakcie także-pisze mi. Ja nadal nie mogę pogodzić się z tym ,że koń chory-mający chyba zerwane ścięgno jednej nogi i niesprawną zupelnie tę nogę -ma nadal wozić ok.1 tony węgla -zamiast dawno być leczony /jesli to da się wyleczyc/ ? :crazyeye::shake: Przecież to ogromny ból chyba i cierpienie konia ?? A do tego taki ciężar do dzwigania-przewiezienia i kilkanaście pewnie km dziennie do przejechania ?:crazyeye: Koń musi ciężko pracować cale dnie-a jedna noga bezwladnie mu wisi -powłóczy jakby kikutem tej nogi /jak opisuje to na początku wątku osoba ,ktora wysluchala relacji swej znajomej i zalozyla ten wątek/??:crazyeye: Trzeba ,by ten koń jak najprędzej przestał pracować w takim stanie -on powinien stać i leżec jedynie spokojnie ,jesli potrafi z tą nogą podnieść się w ogole z pozycji leżącej-no i być leczony tuż po zerwaniu ścięgna ,a nie męczyć się b.ciężką pracą -przewozem węgla i robic wiele km dziennie.:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pietrucha204 Posted September 16, 2009 Share Posted September 16, 2009 oby tylko go nie sprzedał, oby go nie sprzedał ... jak się pojawi handlarz to może zabrać tego a za dopłatą dać zdrowszego :( ale mam nadzieję, że to się nie sprawdzi tym razem... sprawa nie jest łatwa. jesli TOZ będzie chciał zabrać konia z interwencji to muszą być świadkowie, którzy potwierdzą, że koń tak pracował - a tych brak. droga sprawa: wezwanie weta, który nakaże wyłączenie konia z pracy - konia może nie byc już w stajni następnego dnia. zostaje dobrowolne odkupienie konia ale to już nie nasze decyzje. koń jest zadbany, ma siano, owies, jest czysty itp. i poza niesprawna nogą nie można się do niczego przyczepić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malicja Posted November 15, 2009 Share Posted November 15, 2009 trafilam na watek przypadkowo. jak potoczyla sie sytuacja? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.