Jump to content
Dogomania

Kudłacze w potrzebie - wątek dyskusyjny - PROSZĘ O NIE CYTOWANIE ZDJĘĆ


Recommended Posts

Posted

Co do Szejka i rad dla jego Panstwa, to zacytuje ewelinak, jak pracowala za radą behawiorysty:
[I]"wykorzystałam miesiąc urlopu na prace z psem i udało mi się zostawić ją na 10 minut do 15 samą w domu bez wycia (czas kiedy wylizała konga, i poszukała pochowanych smaczków), moje ciuchy pozostawione w jej legowisku na nic sie zdaja, nagrałam też swój glos na mp3 i ogolnie rozmowy domowe calodniowe jak jesteśmy w domu i puszczałam jej jak zostawała sama. Mam feromony w gniazdku, podaję kalm aid i niestety brak poprawy. Ubierałam sie i rozbierałam by odczulić psa na moment wyjścia (owszem pies nie reaguje i idzie na posłanko grzecznie i nawet jak zamykam nic sie nie dzieje, do 10 minut) Set razy wychodziłam na minute -wracałam, wychodziłam następnego dnia na dwie minuty set razy i następnego i nastepnego. Tak przez miesiąc."[/I]

Posted

Czyli takie sprawy są bardzo trudne nieraz. Żeby nie powiedzieć : beznadziejne.
No bo 10-15 minut w miesiąc to nie jest dużo.
:(
Martwię się o Szejka.

Posted

[quote name='Dogo07']Czyli takie sprawy są bardzo trudne nieraz. Żeby nie powiedzieć : beznadziejne.
No bo 10-15 minut w miesiąc to nie jest dużo.
:(
Martwię się o Szejka.[/QUOTE]
Mi się udało w 8 dni dojść do 1h (może nawet 2..).
Do rad dodałabym jeszcze zero powitań i pożegnań.

Posted

[quote name='Dogo07'][B]Pamętacie tego czarnego ślicznego Szejka ze schroniska w Łodzi ?[/B]
Jest duży problem. Psiak niszczy wszystko w domu pod nieobecność właścicieli. Państwo prosili o pomoc behawiorystę, ale ten stwierdził że pies ma jakieś traumatyczne doświadczenia i ogromny lęk separacyjny. Tragedia.
[B]Szejk prosi o poradę , o pomoc !!![/B][/QUOTE]


a ten behawiorysta stwierdził co stwierdził i co?????? i żadnych rad? skreślił tym psa????? boże broń mnie przed takimi....

Posted

[quote name='zerduszko']Mi się udało w 8 dni dojść do 1h (może nawet 2..).
Do rad dodałabym jeszcze zero powitań i pożegnań.[/QUOTE]
Popieram: Żadnych powitań i pożegnań.

Posted

[quote name='magdola']Popieram: Żadnych powitań i pożegnań.[/QUOTE]

Tak, zdecydowanie i może zmiana behawiorysty? Może ktoś zna i poleci jakiegoś dobrego z Krakowa?

Posted

[quote name='leni356']Tak, zdecydowanie i może zmiana behawiorysty? Może ktoś zna i poleci jakiegoś dobrego z Krakowa?[/QUOTE]

pod Krakowem jest fundacja która szkoli psy dla niepełnosprawnych , tam jest podobno bardzo dobry behawiorysta, tylko nazwy nie mogę sobie przypomnieć

Posted

[quote name='leni356']Tak, zdecydowanie i może zmiana behawiorysty? Może ktoś zna i poleci jakiegoś dobrego z Krakowa?[/QUOTE]
W Krakowie to akurat jest w czym wybierać. A. Kłosiński jest podobno b. dobry.

Posted

Mam nadzieję , że domek się nie podda tak od razu.
Ale wiecie jak jest. Nie każdego stać na behawioryste, godzina to chyba koszt ok. 100zł jak nie więcej. A i ludzie pracować muszą, nie każdy może sobie pozwolić na dłuższy niż tydzień urlop.

No po prostu pech, i tylko pech, w końcu wiele schroniskowcyh psów w nowych domach jakoś się odnajduje i dobrze sobie radzi . Jedne na ileś psów mają pewnie taki silny lęk separacyjny.

Posted

[quote name='Dogo07']A i ludzie pracować muszą, nie każdy może sobie pozwolić na dłuższy niż tydzień urlop.
[/QUOTE]
Ja proacowałam, ale z suka ćwiczyłam i były postępy. Ale DS znalazłam jej taki, zeby ktoś był w domu zawsze i miał czas ją uczyć zostawać samą.

Posted

UWAGA!!! Przekopiowane "Ten york w bydgoskim schronie nadal jest! Wprowadzono mnie w blad! Maluch wymiotuje i nie je!!! potrzebna pomoc!!!DT!! Cokolwiek!! Mnie niestety nie stac na to zeby go wziac i wyleczyc!!!"
Pomocy. Z tego wątku: [url]http://www.dogomania.pl/threads/143491-Yorki-w-potrzebie-znalezione-zaginione/page19[/url]

Posted

[quote name='leni356']Mopek z silnym lękiem separacyjnym zaczął robić postępy..po 3 miesiącach[/QUOTE]
Ale zaczął!!! I to się liczy. Czas, czas i jeszcze raz czas, wyrozumiałość sąsiadów;) i "dyscyplina":)

Posted

Jeśli obecny domek sobie nie poradzi, to pewnie trzeba będzie szukać dla Szejka innego :(, najlepiej takiego jak pisała Zerduszko, żeby raczej w domu ktoś był.
A co sądzicie o klatce kenelowej ?

Posted

[quote name='Dogo07']Jeśli obecny domek sobie nie poradzi, to pewnie trzeba będzie szukać dla Szejka innego :(, najlepiej takiego jak pisała Zerduszko, żeby raczej w domu ktoś był.
A co sądzicie o klatce kenelowej ?[/QUOTE]

klatka to najlepsze wyjście w tej sytuacji jeśli ludzie zechcą spróbować

Posted

[quote name='Dogo07']
A co sądzicie o klatce kenelowej ?[/QUOTE]
Ja jak szłam do pracy zamykałam sukę w klatce, bo nie tyle niszczyła, co próbowała się wydostać: drzwi i okna, oraz ściany obok. Nie jestem jednak zwolennikiem. Ale musiałam. Suka próbowała sie wydostawać z klatki, trochę się raniła. Była na CalmAidzie podawanym rano, spacer ranny tylko na smyczy, spokojny, klatka w zaciemnionym pokoju, uspokajająca muzyka, na klatce prześcieradło (które przerabiała na makarony), wyła całe 8 h. Po kliku dniach troszkę się uspokoiła, ale ona nei miała duzego nawyku (silny lęk był, ale nie nawyk). Stopniowego zostawania w domu uczyłam po pracy, w całym domu, z drugą suką, pozapalane swiatło - żby odróznić jej te 2 sytuacje.

Klatka jest super na zwykłe niszczycielstwo, przy leku separacyjnym byłaby baaardzo ostrożna, najlepiej skonsultować ze specjalistą.

Posted

[quote name='GPooLCLD']kenel jest fajny jak się go dobrze używa. Pies powinien go kojarzyć z wyciszeniem, a nie karą .[/QUOTE]
Dla mnie kojarzy się od razu z karą, chociaz jeszcze w nim nie siedziałam....:D

Posted

[quote name='zerduszko']Ja jak szłam do pracy zamykałam sukę w klatce, bo nie tyle niszczyła, co próbowała się wydostać: drzwi i okna, oraz ściany obok. Nie jestem jednak zwolennikiem. Ale musiałam. Suka próbowała sie wydostawać z klatki, trochę się raniła. Była na CalmAidzie podawanym rano, spacer ranny tylko na smyczy, spokojny, klatka w zaciemnionym pokoju, uspokajająca muzyka, na klatce prześcieradło (które przerabiała na makarony), wyła całe 8 h. Po kliku dniach troszkę się uspokoiła, ale ona nei miała duzego nawyku (silny lęk był, ale nie nawyk). Stopniowego zostawania w domu uczyłam po pracy, w całym domu, z drugą suką, pozapalane swiatło - żby odróznić jej te 2 sytuacje.[/QUOTE]

Czasmi tez pomaga cicho włączone radio, ale nie w każdym przypadku, bo czasem pogarsza.....:(

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...