Jump to content
Dogomania

10 lat w schronisku! Kajtuś odszedł po 2 latach :-( a Dinuś dalej w hoteliku.


Recommended Posts

  • Replies 1.8k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='agat21']takie wiadomości i zdjęcia dodają sił, dobrze, że psinka ma spokojną i szczęśliwą starość - chociaż on.
a Kajtuś pewnie gdzieś zza Tęczowego Mostu też się cieszy, że kumpel tak sobie żyje...
dziś przelałam październikową należność[/QUOTE]

Kajtuś 2 lata szczęścia miał z Dinusiem, teraz rok, jak Dinuś bez Kajtunia został....
a czas leci tak szybko, że aż trudno uwierzyć, że to 3 lata już w Przebieczanach.....

Posted

Agnieszka z hoteliku proponuje żeby kupić Dinusiowi coś na stawy i witaminy. Witaminy to proste, np takie [URL]http://www.krakvet.pl/mikita-geriadog-50tab-p-420.html[/URL]

ale na stawy proponuje dwa preparaty
[url]http://www.krakvet.pl/dolfos-arthrodol-preparat-przeciwbolowy-psow-30tab-p-17369.html[/url]
albo
[url]http://www.krakvet.pl/dolfos-arthroha-preparat-wspomagajacy-leczenie-schorzen-stawow-p-17368.html[/url]

Cenowo bez różnicy, bo chociaż jedno 20 zł a drugie 60, to to za 60 wystarcza na znacznie dłużej. Macie jakieś doświadczenia z tymi preparatami? Oba mają dobra prasę w internecie. To pierwsze jest trochę przeciwbólowe przy okazji. A drugie bardziej leczące. Agnieszka mówi, że Dinuś jak to Dinuś, jak już wstanie to drałuje - tylko samo wstawanie idzie mu z pewnym oporem.

Posted

[quote name='Bjuta']Podnoszę pytanie :) Zrobiłam porządki w poście rozliczeniowym. Dziękuję wszystkim!! :)[/QUOTE]

nie znam tych preparatów, więc nie pomogę

właśnie dostałam zdjęcia młodziutkiego pieska, dzikuska koczującego na polach w okolicach Środy Śląskiej....
gdybym nie wiedziała, że Dino to staruszek i mieszka w Przebieczanach - pomyślałabym, że to on....
nawet ogonek identyczny!

  • 2 weeks later...
Posted

Kajtusiu
[*]

i o tobie dziś myślę...

[COLOR=black][FONT=Verdana]SĄD OSTATECZNY
święty Piotr u nieba wrót
stoi, trzymając listę cnót
a wszystkie dusze w milczeniu
przypatrują się jego skinieniu
" ten wejdzie pierwszy, KTO
był lekiem na całe zło
kto do końca wierny był
kochał i i służył ze wszystkich sił
brzydził się złością
dzielił radością
na dobre i na złe
kto jednego tylko chce;
KOCHAĆ WIECZNIE JAK SZLONY"
Piotrowa dłoń otwiera drzwi-
lśnią oczy, merdają ogony-
PIERWSZE DO RAJU WCHODZĄ PSY.

Millicent Bobleter[/FONT][/COLOR][COLOR=#4F6780][/COLOR]

Posted

[quote name='Bjuta']Pewnie że żyje! :) Świeczki płoną dla Kajtusia.[/QUOTE]

żyje nasz pan kierownik :)
tylko przyjaciela stracił, bo Bakuś na DT pojechał i jest teraz domowym psem

Posted

[quote name='Bjuta']Dziś mija trzecia rocznica odkąd Dinuś z Kajtusiem zamieszkali w Przebieczanach. :) [/QUOTE]

Ważna data, rzeczywiście.
Uczcijmy więc filiżanką aromatycznej :kaffee_2: lub jak ktoś woli:drink1:

Posted

[quote name='Bjuta']Dziś mija trzecia rocznica odkąd Dinuś z Kajtusiem zamieszkali w Przebieczanach. :) Uczciłam to uaktualniając post rozliczeniowy ... :eviltong:[/QUOTE]

...ale przeleciało!

Posted

Dziś wracałam z Podhala i miałam wstąpić do Przebieczan, ale niestety było ciemno jak nie wiem... Rozmawiałam w sumie tylko o Dinusiu. To na oczku mu się odrobinę zmniejszyło. Dinuś jest chudy bardzo. Dostaje arthofloks, ale nie musimy za niego zwracać (Agnieszka kupiła dla innej suki, oboje jedzą z tego samego opakowania, a ta sunia za chwilę przestanie brać więc na jakiś czas Dinusiowi starczy, potem się dokupi). Dinuś nocuje w domu z dziewczynami właśnie ze względu na to, że nie potrafi odbudować tkanki tłuszczowej. Z formą Dinusia jest bardzo różnie. Czasem nie potrafi trafić do miski z jedzeniem, a czasem przebiega do szeleszczącej torby z drugiej części podwórka. Zdarza się, że trzeba go wnosić po schodach (nie jest to jego ulubiona forma transportu). Czasem wskoczy na łóżko, a czasem się rozjeżdża na kafelkach - generalnie nie jest źle. W domu nie utrzymuje czystości. Ale to też wynika z tego, że wydaje mu się, że jest młodszy niż jest. Za późno zbiera się żeby wstać i podejść do drzwi i zaczekać, aż go ktoś wypuści. Ale to w końcu nie problem. Jest z niego taki już staruszeczek...

  • 2 weeks later...
Posted

Nie ma już naszego Dina. Dostałam przepięknego smsa od Agnieszki (byłam w podróży, nie można się było do mnie dodzwonić). Mam nadzieję, że dziś już nikt tu nie zajrzy i tego nie przeczyta, nie powinno się płakać w niedzielę

"Dino po porannym obchodzie, doszedł do wniosku, że już czas spotkać się z Kajtkiem. Ułożył się pod drzewem w słoneczku i przeszdł na drugą stronę tęczy by pozostać na zawsze ze swym przyjacielem. Nie o takim prezencie marzyłam Ranczo, bez Pana Prezeza to już nie Ranczo :( "

Nie wiem co napisać. Przepłakałam całą drogę.

Posted

Dinusiu, choć rzadko tu pisałam, to zaglądałam i czytałam o tobie i Kajtusiu. Dwaj przyjaciele, już razem........ Żegnaj Dinusiu :( Nie byłeś sam i teraz też nie jesteś sam :(
Dino [*TM]:(

Posted

Wzięcie Dina i Kajtka to była mega akcja. Wtedy wyciągnęliśmy wszystkie psy z dziesięcioletnim stażem w schronisku. Teraz już się nie szarpiemy na takie akcje... Z tych staruszków został jeszcze [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/67536-MongoA-ek-7-lat-temu-odebrany-wA-aA-cicielowi-a-do-dziA-boi-siAE-ludzi"]Mongo [/URL]i [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/52312-Redi-od-10-lat-dzieA-w-dzieA-wyczekuje-domu-Czy-zdAE-A-y-poznaAE-co-to-szczAE-A-cie"]Redi [/URL]u Kikou i Bartuś u Furciaczek. [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/68062-Bartuś-czeka-10-lat!-Jest-miejsce-w-hoteliku-ale-deklaracji-brak-BEZ-SZANSY"]Bartuś [/URL]jest niestety zagrożony powrotem do schroniska z powodów finansowych. Tamci panowie jakoś sobie radzą.
U Dina i Kajtka nigdy nie było kłopotu. A to w końcu było na początku ogromne obciążenie finansowe (600 miesięcznie przez dwa lata). Nie musiałam tu błagać o bazarki, ani żebrać, ani spamować. Dinuś zostawił nawet spory majątek. Czy podzielimy go między resztę przebieczańskich dogomaniackich psów (jak zwykle?) Może by odpalić Bartusiowi stówkę, albo 50? W Przebieczanach mamy Kaję (też marnie z deklaracjami), Warkę i zaprzyjaźnionego Lukasa.
Jak ja tego nie lubię! W księgowaniu najgorsze są właśnie te ostatnie rozliczenia. Ale w sumie to ogromnie optymistyczne, że po tylu latach Dinuś odszedł jako bogaty hrabia, a nie gołodupiec!

Posted

Porozmawiałam wreszcie z Agnieszką. Wczoraj na 10 minut, po wielu dniach, wyszło wreszcie słońce. Dinuś poszedł więc pod sosenkę, zwinął się w kłebuszek i wydał ni to jęk ni to westchnienie. Małgosia była obok, pogłaskała go. Widziała, że śpi. Pisałam wam kiedyś, że Dino bardzo mocno spał. Budził się tylko na michę, albo jak się coś działo. Dziewczyny próbowały go budzić przez parę godzin. Nie mogły w to uwierzyć. Dziś przyjechał tata Agnieszki i od razu pyta dlaczego go Pan Prezes nie wita. Bardzo, bardzo było mu przykro, że to się już nie zdarzy. Jeszcze drobny szczegół podam Wam na PW. I jeszcze raz dziękuję!
Pojechały tam 7.XI.2009
Kajtuś odszedł 30.XI.2011
a Dinuś 25.XI.2012 Prawie równo rok.

Posted

[quote name='Bjuta']Nie ma już naszego Dina. Dostałam przepięknego smsa od Agnieszki (byłam w podróży, nie można się było do mnie dodzwonić). Mam nadzieję, że dziś już nikt tu nie zajrzy i tego nie przeczyta, nie powinno się płakać w niedzielę

"Dino po porannym obchodzie, doszedł do wniosku, że już czas spotkać się z Kajtkiem. Ułożył się pod drzewem w słoneczku i przeszdł na drugą stronę tęczy by pozostać na zawsze ze swym przyjacielem. Nie o takim prezencie marzyłam Ranczo, bez Pana Prezeza to już nie Ranczo :( "

Nie wiem co napisać. Przepłakałam całą drogę.[/QUOTE]


:( :( :( :( :( :(

Posted

[quote name='Bjuta']Porozmawiałam wreszcie z Agnieszką. Wczoraj na 10 minut, po wielu dniach, wyszło wreszcie słońce. Dinuś poszedł więc pod sosenkę, zwinął się w kłebuszek i wydał ni to jęk ni to westchnienie. Małgosia była obok, pogłaskała go. Widziała, że śpi. Pisałam wam kiedyś, że Dino bardzo mocno spał. Budził się tylko na michę, albo jak się coś działo. Dziewczyny próbowały go budzić przez parę godzin. Nie mogły w to uwierzyć. Dziś przyjechał tata Agnieszki i od razu pyta dlaczego go Pan Prezes nie wita. Bardzo, bardzo było mu przykro, że to się już nie zdarzy. Jeszcze drobny szczegół podam Wam na PW. I jeszcze raz dziękuję!
Pojechały tam 7.XI.2009
Kajtuś odszedł 30.XI.2011
a Dinuś 25.XI.2012 Prawie równo rok.[/QUOTE]
Takie westchnięcie słyszałam u innego psiaka i kotka :(
Bjuta, zobacz, wszystko się wydarzyło w listopadzie. Niesamowitą akcję zrobiłyście i dałyście psiakom godną starość. Niesamowite. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Mam nadzieję, że dziewczyny zgodzą się na przekazanie Dinusiowego spadku na najbardziej potrzebujące wskazane przez Ciebie psiurki. Smutkowi po odejściu Dinusia towarzyszy mi spokój, że Dinuś był w dobrych rękach.
Żegnaj Dinku, pozdrów Kajtusia............

Posted

Napisałam wspomnienie o nich na stronę Psitula.


Dino i Kajtuś
Pożegnaliśmy kolejnego psa legendę Psitula. Dino. Wierny towarzysz Kajtka. Oboje spędzili w naszym schronisku 10 lat. Spali przytuleni, razem rozrabiali, razem się starzeli. Potem – jak być może pamiętacie – nasi wolontariusze, pracownicy i zaprzyjaźnieni dogomaniacy, postanowili im fundować co miesiąc trawę, duży ogród z drzewami i kwiatami. I opiekę dwóch pań. Panie dołożyły miłość gratis. Chłopcy stali się ich ulubieńcami. Kajtuś został Kajtusiem – a Dino zmienił imię na Pan Prezes Dino. Co rano obchodził całe ranczo i sprawdzał co i jak. Każdego sąsiada obszczekał jak należy! Nikt nie miał prawa wejść, jeśli Dinuś się nie zgodził! Uczestniczył w pracach porządkowych, co chwila przekopywał ogródek i sprawdzał, czy wszystko jest jak należy. Kajtuś zasnął w zeszłym roku. Dokładnie 30 listopada 2011. Martwiliśmy się jak Dino da radę. Bardzo długo szukał Kajtka, ale w końcu chyba zrozumiał. I zaczął żyć na własną łapę. Starał się być dzielny i nawet nieźle mu szło! Ale wczoraj uznał, że wystarczy. Przyjaciele nie powinni rozstawać się na tak długo. Położył się na ulubionym miejscu Kajtusia i zasnął.. Dokładnie 25 listopada 2012. Od kilku dni – po raz pierwszy zaświeciło słońca. Tylko na 10 minut. Zabrało Dina ze sobą. I znowu są razem! I czekają tam na nas! Do zobaczenia chłopaki! (Oczywiście jeśli Pan Prezes pozwoli…)

Załączam zdjęcia Ani Csernak z lipca 2011.

[CENTER][IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-Bl7QuHrDDvc/ULO70cMZLNI/AAAAAAABAs0/zimUm3jIUOM/s1200/Dino.jpg[/IMG]

[CENTER][CENTER][IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-i9f8DKOWOsk/ULO718lJGJI/AAAAAAABAs8/Z69-HR2adxg/s1200/dino i kajtek-005.jpg[/IMG]



[/CENTER]
[/CENTER]



[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-4QIbuFA6O10/ULO72ZMrCdI/AAAAAAABAtM/_fRcegpNaCo/s1200/dino i kajtek-006.jpg[/IMG]

[CENTER][IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-pqEO1ZQRFrg/ULO73gjUaCI/AAAAAAABAtk/DLGDovk2pY4/s1200/dino i kajtek-009.jpg[/IMG]

[CENTER][IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-LGfA0Qrj6i8/ULO73zH1qlI/AAAAAAABAtg/L3BU3r_q7v4/s1200/dino i kajtek-010.jpg[/IMG]

[CENTER]

[/CENTER]


[/CENTER]


[/CENTER]


[/CENTER]

Posted

Ale jeszcze coś bym chciała napisać.

Te trzy lata Dina i Kajtka, kosztowały około 20 tysięcy złotych (niecałe) + weterynarz i nerkowa karma dla Kajtusia, ale tu nieraz dostaliśmy wsparcie Psitula. Te 20 tys zł wysupływały osoby, które w dużej liczbie - nigdy Dina i Kajtka nie spotkały. Wiem, że to nieelegancko tak o pieniądzach ciągle - ale muszę powiedzieć, że mnie to ogromnie wzrusza. To był naprawdę potężny wysiłek finansowy i daliśmy radę! BARDZO WAM DZIĘKUJĘ!

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...