Jump to content
Dogomania

Miauczer-piękny, młody, przyjacielski kocur!! Wykastrowany! Czeka na domek!


Doda_

Recommended Posts

Oj, gospodarz by się chyba zezłościł, że ktoś obcy kręci się mu po "włościach" (:mad:). Sytuacja taka panuje tam już od wielu lat. Wczasowicze poruszeni sprawą starają się pomóc jak mogą, przywożą mu worki suchego chleba, ktoś założył wszystkim jego psom kleszczówki. Jest nawet jedna pani z towarzystwa Animals. Ale zwierzaki i tak chodzą głodne. Taki to już "gospodarz i gospodyni".
Ja mam tam 35km, codzienne jeżdżenie aby dokarmiać zwierzaki odpada. Na razie są tam jeszcze rodzice, później pomoc będzie już trudniejsza.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ale gospodarz twierdzi, że daje im "żryć", a jak chcą więcej to niech polują na myszy. Nie raz próbowaliśmy z nim o tym rozmawiać. Ta kobieta z Animalsów nawet próbowała coś zadziałać. Wywołuje to tylko w nim gniew i agresję. Dlatego wolimy już nic nie mówić, tylko karmić te biedaki. Efekt by był taki, że przegoniłby nas wszystkich, a zwierzaki i tak pozostaną głodne. Jak nie te, to będą następne. Wojna w tym przypadku nic tu nie da. Dokarmianie zwierząt to lepsze rozwiązanie, bo przynajmniej przez te kilka miesięcy mają one pełne brzuchy. Nawet zimą podwozimy mu suchy chleb.

A zresztą dla klarowności obrazu napiszę, że i ziemia leży u niego odłogiem. Pewien sąsiad w zeszłym roku się zlitował i zaorał mu pole bo nie mógł na to patrzeć.

Link to comment
Share on other sites

bardzo bardzo dziekujemy!
Pan doktor jest na urlopie do piatku, to może w poniedziałek Miauczer pojedzie do lekarza (albo w weekend, jak mi się uda).
Nie wiem czy zabrać transporter? Mogłabym miauczerka trzymać w pudełku ale boje sie..

edit; dwie sasiadki maja koty, zapytam sie o transporter, nie wiem czy maja.

Link to comment
Share on other sites

Ufff, 3 dni bez Dogo, to jak bez reki :evil_lol: Szatka graficzna sie troche zmienila... i widze mi sie rypia emotki... No ale poki fotki da sie wstawic :diabloti: Po dlugiej przerwie, Miauczerek wita nowymi fotkami :diabloti:
1.
[IMG]http://images42.fotosik.pl/122/a836d87675f0587amed.jpg[/IMG]
2.
[IMG]http://images40.fotosik.pl/206/e7623ef20e99fe56med.jpg[/IMG]
3.
[IMG]http://images48.fotosik.pl/210/0a744561333ca475.jpg[/IMG]
4.
[IMG]http://images50.fotosik.pl/210/86d7af36c30543f6med.jpg[/IMG]
5. A tu mialem dosc zdjec i szykowalem sie do ataku, sekunde po focie bylem juz na obiektywie :diabloti:
[IMG]http://images39.fotosik.pl/206/7b92be2b6db8577bmed.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[B]Fiorsteinbock[/B] PW poszlo :) Bardzo Ci dziekuje :loveu:

[B]Doda[/B] W oczku nie widze duzych zmian :shake: Nie pogarsza sie, ale czy lepiej :roll: Troszke inny wyglad to teraz na tym oczku ma. Co do zakraplania - krople jeszcze jakos sie da, na zel sie juz kompletnie zbuntowal. Jak widzi, ze ide z tym, probuje uciec. Uszy - daje sobie przy nich robić, swedzi go jeszcze, ale trzepie lebusiem 'tylko' co jakis czas :)

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny, Doda jest wspaniała!!! Nie tylko pomogła mi z bazarkiem dla Miauczera
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/f99/wszystko-dla-dzieci-piekne-zabawki-maskotki-do-11-10-a-148077/"]Wszystko dla dzieci! Piękne zabawki, maskotki! Do 11.10 - Dogomania Forum[/URL] ,
ale również na moją prośbę założyła bazarek dla potrzebującej suni
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/f99/zabawki-na-sterylke-dla-suni-do-12-10-a-148167/"]ZABAWKI !! Na sterylkę dla suni!! Do 12.10 - Dogomania Forum[/URL].

Dodo, ślicznie dziękuję. :loveu: :loveu: :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Miauczer już się zadomowil i nie na wszystko sie zgadza: a co mi tam tym żelem ciotka zalewa oczko ..hmm.. :cool3:.

A Miauczer-to kawał chlopa -widzę ..:roll::-o-no no .. i taki wykarmiony ,blyszczący ,elegancki ...:razz: .Przystojniak .:p .
Jesli będzie autem wieziony -to uwazajcie ,zeby po drodze nie czmychnął gdzieś- a bedzoe bez szelek ,smyczy -albo bez kontenera czy pudła / albo torby -zeby nie umknął /- glowa moze wystawać -ale reszta nie- zeby nie uciekla wam ..;)

Link to comment
Share on other sites

Elinka-do sprawy tych kotów i psów/ także ?/ -trzeba by wrócić i cos wymysleć może . A może wyślemy tam Dodę z transporterkiem i wylapiecie wszystkie koty -częśc do kastracji/sterylki a inne do ds ? ;)
Ale serio -trzeba by jakoś im pomóc -gdy zostana tam same -na zimę ..:shake:
Facet nie dba o zwierzaki -ma podejscie chlopa prostego...:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='olga7']Elinka-do sprawy tych kotów i psów/ także ?/ -trzeba by wrócić i cos wymysleć może . A może wyślemy tam Dodę z transporterkiem i wylapiecie wszystkie koty -częśc do kastracji/sterylki a inne do ds ? ;)
Ale serio -trzeba by jakoś im pomóc -gdy zostana tam same -na zimę ..:shake:
Facet nie dba o zwierzaki -ma podejscie chlopa prostego...:shake:[/quote]

Psy to od jakiś trzech lat karmi dobrze. Chyba pani Animals pomogła. Kotom daje jeść tylko jeden raz dziennie, a jeśli jakiś się spóźni na karmienie albo nie umie się dopchać do miski to przepadło. A dla Dody to by trzeba załatwić megatransporter, bo jest tam jeszcze krowa. :sad: Kury to jakoś są szanowane, w końcu rosołek musi być tłusty.

Najlepszą pomocą byłoby tam częste dowożenie karmy, ale kto to by robił? Kotów nie da się bez usypiacza wyłapać, bo dzikie. A i tak za chwilę miałby już następne i tak w kółko, w kółko... . A żeby nie było tylko na samego "prostego chłopa" to i czasem jakiś turysta z miasta kota tam zostawi. Gdzieś tak pięć lat temu udało mi się nawet takiemu miastowemu podrzutkowi znaleźć DS tam na wsi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='olga7']Elinka-do sprawy tych kotów i psów/ także ?/ -trzeba by wrócić i cos wymysleć może . A może wyślemy tam Dodę z transporterkiem i wylapiecie wszystkie koty -częśc do kastracji/sterylki a inne do ds ? ;)
Ale serio -trzeba by jakoś im pomóc -gdy zostana tam same -na zimę ..:shake:
Facet nie dba o zwierzaki -ma podejscie chlopa prostego...:shake:[/quote]

oooo.. z chęcia spakuję walizki i wyjezdzam, tylk adres bylby potrzebny :loveu::loveu::loveu::diabloti:
musimy im pomóc.. koniecznie. Tylko jak - myślę.
Krowy też karmi jak tylko sobie o niej przypomni?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Doda_']myślalam ze wiecej niz jedna.
Ech... biedne zwierzeta. Jest fundacja krów i koni.[/quote]

O krowę w sumie dba, bo codziennie wywala gnój i ścieli słomę, a więc nie byłoby podstaw mu ją odbierać. Jak sobie popije, robi to jego żona. O wyprowadzaniu krowy na pastwisko, gdy tylko tam jestem suszę mu głowę. Dobrze, że jeszcze nie dostałam w czapę. :evil_lol: Ale muszę uważać na to co i jak mówię.Trudno go przekonać. No, ale teraz jest zima i krów się na szczęście nie wyprowadza. Najgorzej jest patrzeć na to latem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Doda_']elinko a te koty maja koszmarne życie.. im trzeba pomóc.
proszę, musimy myślec o tych kotach, ich dobro jest najważniejsze, a nie o tego chłopa[/quote]

Dodo, chciałabym też jakoś pomóc tym kotom, jednak trzeba spojrzeć na sprawę realnie. Wszystkich kotów ze wsi nie wyłapiemy, a pod chatę gospodarza przychodzą również koty obce. Mieszka on nad jeziorem, pełno tam kempingów. Latem wędkarze i wczasowicze podkarmiają dzikie koty min. flakami od skrobanych ryb, a to je jeszcze bardziej tam przyciąga. O kocie zaloty w takim tłumie też nie trudno, stąd teraz pewnie te młode? Jeśli nawet te koty teraz wyłapiemy, to na następny sezon znowu pojawią się kolejne. Czasami nawet nie wiem, skąd się biorą? A gospodarz niechętnie je karmi, bo mówi, że to nie jego koty. Dobrze, że chociaż raz dziennie postawi miski z jedzeniem. Pewnie dostają to co kury i kaczki, ale dostają. Kiedy ktoś podrzuci mu chleb, a nawet karmę, to dni dla kotów bywają tłuściejsze. Gospodarza już się nie zmieni, trzeba by zacząć pół wieku temu od podstaw. Jedynie można pomóc kotom dostarczając mu suchy chleb i karmę dla zwierzaków. No chyba, że tam zamieszkasz to będziesz mogła karmić koty codziennie. :cool: U mnie ze względu na odległość (35km) codzienne tam wycieczki odpadają. Wszystko by poszło na paliwo, a zresztą nawet mnie na to by nie było stać. A za co tu jeszcze kupić karmę? Moi rodzice starają się pomóc jak mogą, ale niestety, życie bywa okrutne. Jedynym pocieszeniem może być to, że kot jest drapieżnikiem i jakoś w końcu da sobie radę. :sad:

Link to comment
Share on other sites

Dzień dobry Miauczerku :loveu:
Elinko - wpisałam już w pierwszym poście, o wpłacie od ciebie - dziękuje:loveu:
Co do kotów to może wykastrowac, wysterylizować wszystkie?
Tak samo myśle o kotach które mieszkają tu w Zagórzu. Może u was też są bezpłatne sterylizacje, kastracje - chodzi mi o akcje wiosną ?

Link to comment
Share on other sites

Dodo, uwierz mi, znam tamtejszą sytuację na wsi dobrze. Jedyna pomoc realna dla tych kotów to ich dokarmianie. One są dzikie, nie da się ich połapać, a zresztą trzeba by wyłapać całą wieś, bo za chwilę znowu jakiś niekastrat by się tam przybłąkał. Łapanka taka musiałaby być powtarzana systematycznie, być może za pomocą środków usypiających, a kto da na to pieniądze? Kiedyś w Inowrocławiu była akcja bezpłatnych sterylek dla dzikich kotów. Trzeba było tylko złapać delikwenta i dostarczyć do wyznaczonej kliniki weterynaryjnej. Po kastracji kota trzeba było odnieść na miejsce, gdzie był złapany. Koszty pokrywał urząd miasta. No, ale miasto to sprawa sztandarowa, szumna chorągiewka dla pomagających instytucji. Nigdy nie słyszałam o podobnych akcjach przeprowadzanych na wsiach. No chyba, że się mylę? :confused: A zresztą, gdyby nawet te koty wykastrowano, to i tak by były później wypuszczone i znowu głód by powrócił.:cool1:

Co słychać u Miauczerka? :lol:

PS. tak sobie pomyślałam, że gdyby jakaś prozwierzęca instytucja podjechała do gospodarza z workami suchego chleba i karmą na kilkumiesięczny zapas, to gospodarz poczułby się wyróżniony i może zmobilizowało by go to do karmienia tych kotów? Przecież fama o takiej wizycie i workach pełnych "żarcia" poszłaby na całą wieś. Ale w sumie nie wiem, bo jedna fama o zaoranym polu na wsi już była.

Link to comment
Share on other sites

Elinko tak ale zmniejszylibyśmy ilość bezdomnych kotów, które przyjdą na ten świat, a potem urodzą dalej. Jedną kotke wysterylizować, to minus o kilka bezdomnych kociaków, które mogłaby urodzić. Co do akcji, to chyba nie na wsi, ale w całej Polsce jeśli sie nie myle.. Jest u ciebie jakaś fundacja kotów ? Ich trzeba się zapytać. Ja też sie dowiem.
Do łapania jest klatka-łapka, specjalna dla kotów. Jak Miauczer pójdzie na kastrację, to z dziewczyną która da zniżke Miauczerowi, porozmawiam o tej akcji może dowiem sie czegoś wiecej. Może niektórzy uważają że sterylizacja/kastracja bezdomnych dzikich kotów to jak walka z wiatrakami, ale ja tak nie uważam. Warto nie sprowadzać na świat chociaż kilka kotów, które potem będą musiały się głodować, chorować itd..

Co do Miauczerka to na pewno ma się OK, ale Caragh napisze:loveu:
Do weterynarza pojedzie w przyszłym tygodniu, w tym tygodniu pan doktor jest na urlopie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...