Jump to content
Dogomania

złamane serduszko Koruni..... teraz nazywa sie Shila i MA CUDOWNY DOM!!!


kikou

Recommended Posts

  • Replies 763
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

No chyba depresja:). Właściwie to nie pomyślałam o tym, ale ona co roku dokładnie o tej porze tak właśnie się zachowuje. Choć wydawało mi się, że depresja bierze się z tego, że na dworze jest zimno, mokro i pochmurno, a pogoda za oknem jak narazie jest rewelacyjna:). No ale cóż ja wiem o życiu:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='justika']
Nie chce wychodzić z domu, dzisiaj pół godziny przekonywałam ją, by weszła do parku. ..... Więcej nie chciała już dzisiaj wyjść i niestety dzień spędziła leżąc. Przypuszczam, że tak będzie aż do wiosny. Muszę się na nowo do tego przyzwyczaić niestety.[/QUOTE]wcale jej się nie dziwię, też jesienią nie lubię wychodzić z domu ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Dawno nie pisałam, a u nas chorób i dolegliwości ciąg dalszy. Shila boi się wybuchów, wystrzałów, w ogóle wszystkich głośnych dźwięków. Ostatnio doszło do tego, że przez 2 dni nie chciała wyjść z domu i nawet zrobić siku, o grubszej potrzebie już nie wspominając. Trzeciego dnia poszłam z nią do weterynarza, żeby dał jej coś na uspokojenie. Przepisał jej Hydroxyzynę, podaję jej po pół tabletki dziennie. Spacerować nadal nie chce, ale przynajmniej wychodzi się załatwić. Niestety podczas pobytu u weterynarza, Shila ponad godzinę leżała na kaflach czekając na swoją kolej. No i następnego dnia po przyjściu z pracy okazało się, że dziewczyna ma zapalenie pęcherza moczowego, 5 raz już chyba w tym roku. Znowu weterynarz i zastrzyki z antybiotykiem:(.
Na spacer udaje się nam wyjść tylko w weekend, bo wtedy mamy szansę pospacerować, gdy na dworze jest jasno. W pozostałe dni Shila niestety odmawia jakiegokolwiek chodzenia. Jakoś musimy przetrwać do wiosny.
Bliżej sylwestra, gdy wybuchów będzie jeszcze więcej, mamy zwiększyć dawkę leku, do całej tabletki na dobę. Psica, według weterynarza, będzie ospała, osowiała i ponoć będzie jej wszystko jedno.
Weterynarz powiedział, że dla niej to chyba lepsze rozwiązanie, bo od tego stresu dostała łupieżu, a i organizm się osłabił i zapalenie pęcherza mogło się również stąd wziąć. Zobaczymy co będzie dalej.

Link to comment
Share on other sites

No można nazwać, że teraz to faktycznie podchodzę do tego bardziej "na luzie". Co oczywiście nie znaczy, że się nie przejmuję. Przejmuję i to bardzo i przeżywam każdy nasz nieudany spacer, ale staram się sobie tłumaczyć, że robię wszystko co możliwe, by ona wyszła i załatwiła się. Więcej nie jestem w stanie. Zresztą podczas tych częstych wizyt u weterynarza naoglądałam się tylu różnych schorzeń i chorób, że często "cieszę się", że Shiluta ma tylko takie dolegliwości:)

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

U Shilki Sylwester niestety będzie pewnie trwał jeszcze parę dni. Nadal strzelają, sikała o 13 i sądzę, że już dziś nie wyjdzie. Może w nocy uda się zrobić chociaż siku. Leży teraz przykryta kocem, znowu dałam jej Hydoxyzynę, to przynajmniej w domu się nie boi. Szkoda mi jej bardzo, ale już chyba bardziej nie mogę jej pomóc.

Link to comment
Share on other sites

Shiluta chociaż w domu, po tabletce mniej się boi. Zrobiłam jej taką "budę" osłoniętą kocem i chyba spodobało się jej to, bo cały wczorajszy wieczór tam leżała. o północy wzięłam ją do łóżka, całą przykryłam kołdrą i tak dotrwała do 3.
Potem już mniej strzelali, więc dospała do rana.
Dziś znowu się boi, cały czas strzelają, o wyjściu z domu nie ma mowy. i tak niestety przez najbliższe dni:(

Link to comment
Share on other sites

Jedziemy jednak na kliniki,bo po pierwsze: w zwierzyńcu terminy są dość odległe, po drugie i tak trzeba zapłacić za wizytę, więc to usg wcale takie tanie nie wychodzi, a po trzecie musimy zawieźć mocz do analizy. No i tego ostatniego najbardziej się obawiam, bo zielonego pojęcia nie mam, jak go "złapać":(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='justika']Jedziemy jednak na kliniki,bo po pierwsze: w zwierzyńcu terminy są dość odległe, po drugie i tak trzeba zapłacić za wizytę, więc to usg wcale takie tanie nie wychodzi, a po trzecie musimy zawieźć mocz do analizy. No i tego ostatniego najbardziej się obawiam, bo zielonego pojęcia nie mam, jak go "złapać":([/QUOTE]

Ja często bywam w Zwierzyńcu, wizyta już w 'cenie' także nie widziałam, że trzeba płacić za nią (mam świnka z chorymi nerkami). Trochę dziwnie, no ale cóż...

Mocz łapiemy następująco ;) Wychodzimy na spacer (polecam wieczorny, ewentualnie bardzo ranny, coby świadków nie było) z psem, z miseczką (jakąś taką płaską i koniecznie czyściutką!, dobrze wyparzoną) oraz pojemnikiem na mocz kupionym w aptece. Shilka to sucz, więc i tak łatwiej łapac, niż u piesa. Kiedy sucz przysiada na siku czaimy się bardzo blisko z miseczką. I kiedy już sika szybko podkładamy po strumyk ;) Następnie przelewamy do pojemnika. Gotowe :D

Link to comment
Share on other sites

Mocz będę pobierać w poniedziałek, bo wtedy też jesteśmy umówieni na usg.
Znowu mamy problem z wychodzeniem na spacer. Shila nie chce w ogóle nigdzie chodzić, a dzisiaj zaskoczyła mnie kompletnie. Przyszłam z pracy, ona była 9 godzin sama w domu. zawsze zaraz po przyjściu biorę ją na spacer, bo zdaję sobie sprawę, że pewnie chce się jej siku i nie tylko. Niestety ona dziś odmówiła wyjścia z domu, nie chciała w ogóle schodzić po schodach, w końcu łaskawie zeszła, wyszła z klatki i stoi. Stoi, ogon pod brzuchem, uszy położone i zbolała mina. Zaniosłam ją na trawnik, postała, w końcu zrobiła siku i uciekła do domu. Nie wiem, co się z nią znowu dzieje. W domu ciągle śpi, na dwór chodzić nie chce. Odpadły nam wszystkie miejsca spacerowe, bo z osiedla wyjść w ogóle nie chce, a wywieziona np. do parku lub Trestna nie chce wyjść z samochodu.
Nie wiem, czy ją coś boli, czy znowu się czegoś boi. Nie wiem, co mogłabym jeszcze dla niej zrobić. Takie siedzenie w domu przez cały dzień na pewno nie jest dla niej dobre.
Nie wiem,czy mogłabym zrobić jej jeszcze jakieś badania (Krew miała badaną w zeszłym tygodniu i wyniki ma wzorcowe).Za to jedyne czego jej nie brakuje to apetyt. Je za trzech, zjadłaby konia z kopytami.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...