Jump to content
Dogomania

Hodowla w mieszkaniach


Fauka

Recommended Posts

[quote name='nana777']Nie wyobrażam sobie hodowli w mieszkaniu, po prostu nie wyobrażam sobie tego?!. Kilka psów w mieszkanku,które sie rozmnaża?[/QUOTE]

A co dziwnego w tym, że w domu są 3 czy 4 małe psy (nie mówię o psach wielkości doga) i suczki są rozmnażane?
Jak wyobrażasz to sobie inaczej - w kojcu na dworze?! I tak nikt przy zdrowych zmysłach nie wypuści 3 czy 4-tygodniowych szczeniąt na dwór, szczególnie w zimnej porze roku, bez szczepień.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 51
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

zgadzam się w 100% , i uważam ze hodowla w mieszkaniu w bloku (sam mieszkam w mieszkaniu i w przyszłości marzy mi się hodowla grzywaczy) nie jest w cale gorsza od domowej hodowli...Najważniejsze żeby hodowca kochał psy i zapewnił im godziwe warunki czy to w mieszkaniu czy domu

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nana777']Pisząc mam na myśli bloki mieszkanie - takie w jakim sama mieszkam.[/QUOTE]

Ale w jaki sposób przeszkadza to np. w odchowaniu miotu? Miot i tak odchowuje się zazwyczaj w domu, w kojcu a nie w całym pokoju i pomijając ładną porę roku i możliwość wzięcia szczeniąt na chwilę do ogródka (co można zrobić i jadąc z mieszkania na działkę) niczym się to nie różni od wychowania szczeniaków w domku jednorodzinnym - pomijając garstkę ras typu psy górskie, owczarki kaukaskie, które super się odchowują w budzie, ale ich raczej nikt nie będzie hodował w bloku.

Czy chodzi o ilość psów w mieszkaniu? To tym bardziej się dziwię, bo mam wcale nie za wielkie mieszkanie i dwa psy (wcale nie miniaturki) - które codziennie chodzą na długie spacery, jest im poświęcany czas, a i mieszkanie jest tak umeblowane, żeby psy miały dużo miejsca na harce i zabawy np. w przeciąganie liny. Moje dwa psy razem ważą ok. 40 kg i naprawdę czują się tu dobrze - więc czemu miałoby się źle czuć nawet 5 yorków, które i tak będą o wiele mniejszą "masą" od moich dwóch psów?

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

A tak spytam - czy tego nie powinno sie gdzieś zgłaszać? Chyba w wakacje byłam w pewnej Warszawskiej hodowli. Samotna Pani z matka, mieszkanie około 50m2 i... 12 psow - 3 rożnych ras - dwóch nieduzych, jednej ogromnej. Suki, reproduktory, szczeniaki...
Bród, smród i koszmar... Pieska oczywiście nie wzięłam. Przecież to aż serce pęka...

Link to comment
Share on other sites

Taką hodowlę, w której panują złe warunki i w której psy są zaniedbane można i należy zgłaszac do TOZu.

Mam tylko nadzieję, że pisząc "bród smród i koszmar" masz na myśli to, że psy były brudne, głodne itd, a nie to, że np. właścicielka ma dziurę w wykładzinie czy stare odrapane meble..

Link to comment
Share on other sites

Hehe, ludzie mają różne poczucie "czystości", ale przyznać trzeba że dom/mieszkanie w którym jest hodowla nigdy nie będzie tak czyste jak mieszkanie bez psów. można sprzątać non-stop, ale po prostu nie da rady. ja jestem świeżo po remoncie, i już mi jedna suczka obgryzła listwy:) ale cóz, takie życie.
a na oglądanie szczeniąt zawsze umawiam się na konkretną godzinę. moje szczenięta mają czysto, ale jak jest ich powiedzmy 5 w kojcu, to jak jedno zrobi kupę, a reszta po tym przebiegnie, to niestety ale wyobraźcie sobie smród, i fakt że wszystkie maluchy są już w tym brudne. i wchodzi potencjalny właściciel i myśli "to jakiś pseudo,śmierdzi w domu goownem, psy się w tym brudzą, nie kupię tu psa"...hodowcy wiedzą o czym mówię. hodowla psów to "brudna robota":)

wracając do tematu hodowli w mieszkaniu-znam hodowcę który ma kilkanaście yorków w mieszkaniu, a ma czysto, psy zadbane, wychodzą na spacer 3 razy dziennie(hodowca chodzi na każdy spacer w kilku "turach":)) Ważne żeby mieć czas na te spacery, i tolerancyjnych sąsiadów, bo szczekanie jednak słychać. w domu z ogrodem jest duuużo łatwiej, sama mieszkam:) ale szczęście psa nie zależy od tego gdzie mieszka, tylko od tego jakiego ma właściciela, i czy jest otoczony odpowiednią opieką.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pa-ttti']Hehe, ludzie mają różne poczucie "czystości", ale przyznać trzeba że dom/mieszkanie w którym jest hodowla nigdy nie będzie tak czyste jak mieszkanie bez psów. można sprzątać non-stop, ale po prostu nie da rady. ja jestem świeżo po remoncie, i już mi jedna suczka obgryzła listwy:) ale cóz, takie życie.
a na oglądanie szczeniąt zawsze umawiam się na konkretną godzinę. moje szczenięta mają czysto, ale jak jest ich powiedzmy 5 w kojcu, to jak jedno zrobi kupę, a reszta po tym przebiegnie, to niestety ale wyobraźcie sobie smród, i fakt że wszystkie maluchy są już w tym brudne. i wchodzi potencjalny właściciel i myśli "to jakiś pseudo,śmierdzi w domu goownem, psy się w tym brudzą, nie kupię tu psa"...hodowcy wiedzą o czym mówię. hodowla psów to "brudna robota":)

wracając do tematu hodowli w mieszkaniu-znam hodowcę który ma kilkanaście yorków w mieszkaniu, a ma czysto, psy zadbane, wychodzą na spacer 3 razy dziennie(hodowca chodzi na każdy spacer w kilku "turach":)) Ważne żeby mieć czas na te spacery, i tolerancyjnych sąsiadów, bo szczekanie jednak słychać. w domu z ogrodem jest duuużo łatwiej, sama mieszkam:) ale szczęście psa nie zależy od tego gdzie mieszka, tylko od tego jakiego ma właściciela, i czy jest otoczony odpowiednią opieką.[/QUOTE]
myśle ze jeśli masz w całym domu porządek bez zastrzeżen,a qooo śmierdzi jak się nad szczeniakowym kojcem nachylić,to nikt by się nie czepiał.
ktoś podał przykład hodowczyni która nie dość że ma zapuszczone mieszkanie,to sama też nie potrafi zadbać o higienę-i myślę że warunki u Ciebie,a warunki u niej to niebo a ziemia...

Link to comment
Share on other sites

no chyba że tak jak piszesz, hodowczyni ma poprustu taki "stały" brud w domu, sama też jest zaniedbana....
jak śmierdzi takim brudnym psem poprostu, wszędzie kłaki, i brud, to się zgodzę, ja sama też bym psa nie kupiła z takich warunków, nawet jeśli hodowca wyglądałby na kochającego psy człowieka.
bo skoro nie ma na tyle zorganizowanego życia, żeby raz na kilka dni wyprać koce/posłania psów, codziennie umyć podłogę i ogarnąć jakoś dom, to nie wiem czy psy są regularnie szczepione, odpowiednio socjalizowane, a suki z cieczką pilnowane żeby ich kilka różnych psów nie kryło...

Link to comment
Share on other sites

Ja nie mam JESZCZE hodowli (planuje sunie dobermanke w przyszłym roku, może za dwa) ale bądź co bądź mam aktualnie 4 psiaki i kota w 37m mieszkaniu. Uważam, ze psy są przeszczęśliwe, kocur mniej ale nie uważam, zeby któreklwiek się męczyło..
Każde mieszkanie jest większe od psiej budy - a taką funkcje ma spełniać ;).

Liczy sie to, jak hodowca dba o psy - czy są wybiegane, szczęśliwe, najedzone i czyste, zdrowe.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Karilka']Liczy sie to, jak hodowca dba o psy - czy są wybiegane, szczęśliwe, najedzone i czyste, zdrowe.[/QUOTE]

tak, to jest najważniejsze.

dla psa wszystko jedno czy będzie mieszkał w domu czy bloku. jeśli właściciel jest w stanie zapewnić mu dużo ruchu, uwagi, to będzie szczęśliwy. a że będzie w hodowli,z innymi psami z którymi może się bawić, i jeszcze "realizować" swoje "stadne instynkty", to go jeszcze bardziej uszczęśliwi:)

a kwestia dom czy mieszkanie-to się liczy nie dla psa, tylko dla człowieka. bo wiadomo, mając kilka psó po prostu łatwiej jest mieszkać w domu z ogrodem.

swoją droga, ciekawa jestem właśnie co misia_misia miałaś na myśli pisząc "bród i smród"?

Link to comment
Share on other sites

killanascie "yorkow" w mieszkaniu. a po co komus kilkanascie "Yorkow" w mieszkaniu???? wlasciciel zapewnia im wystarczajaca ilosc ruchu, wystarczajaca ilosc uwagi? "yorki" sa szczesliwe, czy Tobie sie tak wydaje? parenascie psow na kilkudziesiciach metrow kwadratowych mieszkania to patologia.
"realizowac " "instynkty stadne" ?!

co maial na mysli piszac "brod i smrod" , ano miala na mysli parenascie "yorkow".

Link to comment
Share on other sites

Nie widzę przeciwwskazań do hodowania psów w bloku, czy to dogów, czy to yorków. Dom jest generalnie dla psa nudny, i czy zostanie w domu dwupiętrowym z kilkunastoma pokojami, czy w bloku z dwoma raczej nie robi mu różnicy. Ja mam duży dom, na wsi, mimo to kiedy nikogo nie ma psy po prostu śpią, mimo iż mają drzwiczki na dwór, co najwyżej od czasu do czasu wyjdą na siku, szczekną dwa razy i wracają. Poza tym kiedy ktoś jest i tak przebywają w tym samym pomieszczeniu, ewentualnie przyniosą piłkę, żeby im porzucać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rekus']killanascie "yorkow" w mieszkaniu. a po co komus kilkanascie "Yorkow" w mieszkaniu???? wlasciciel zapewnia im wystarczajaca ilosc ruchu, wystarczajaca ilosc uwagi? "yorki" sa szczesliwe, czy Tobie sie tak wydaje? parenascie psow na kilkudziesiciach metrow kwadratowych mieszkania to patologia.
"realizowac " "instynkty stadne" ?!

co maial na mysli piszac "brod i smrod" , ano miala na mysli parenascie "yorkow".[/QUOTE]

Nie za bardzo rozumiem. Są hodowcy, którzy trzymają kilkanaście psów bardzo aktywnych ras, i nie sądzę, żeby biegały po całym domu. Psy są wybiegane, biorą udział w zawodach, są dobrze zsocjalizowane, szczeniaki to bardzo fajne psy. Nie widzę problemu, żeby iść na spacer z kilkunastoma yorkami.

Link to comment
Share on other sites

mając kilkanaście yorków w mieszkaniu i dysponując odpowiednia iloscią czasu można zachować porządek i czystość. nie będzie to sterylna czystość, ani czystosć taka jak w domu bez psa. znam hodowczynię która ma kilkanaście yorków w mieszkaniu i nie pracuje. zawsze jest u niej czysto, psy, jesli się gdzieś ssikaja, to na podkład, wszystkie wychodzą 3 razy dziennie na dwór. jak się chce, to można. remonty robi się cześciej, ale cóż, takie "uroki" hodowli psów.
czy twoim zdaniem rekus to ilośc psów świadczy o "brudzie i smrodzie?" Można mieć jednego psa, albo wcale, i być flejtuchem, mieszkać jak w melinie. a można mieć kilkanaście psów i być osobą czystą, sprzątającą w domu tak często, jak potrzeba.

po co komuś kilkanaście yorków...hmm...nie zrozumie tego osoba której pasją nie jest hodowla psów.

a że taka ilośc psów to patologia, zgadzam sie:) ja też mam trochę psów, jestem hodowcą, i nie będę się kłócić jesli powiesz mi że nie jestem normalna, bo ja o tym doskonale wiem. normalne jest to co ogólnie przyjęte, a taka ilośc psów w domu normalna nie jest. ale dobrze mi z tą "nienormalnością", realizuję swoją pasję i robię to co kocham.

Link to comment
Share on other sites

Nie chcę nikogo urazić, ale żaden odpowiedzialny hodowca by nie trzymał np. 50 psów, wiedząc, że nie może zapewnić każdemu z nich odpowiedniej dawki ruchu... Dlatego skąd stwierdzenie że ktoś ma kilkanaście yorków? Jak dla mnie to wyprowadzenie na spacer dwóch psów na raz na spacer jest trudne, a co dopiero sztuk dziesięć. A przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie się pozwalał psom załatwiać w domu. ie zapominajmy też, że słowo "hodowla" nie jest równoznaczne z trzymaniem 666 suk i 666 psów. Hodowla z tego co wiem, może się składać tylko z jednej suki.

Link to comment
Share on other sites

droga Petsiter -pies to nie barbi, psow sie nie kolekcjonuje "na ilosc" by sie nimi chwalic i by je ubierac, wiec zamiast obrozek , rozowych szelczek , ubranek moze wreszcie sobie kupic jakas ksiazke o psychice ,zachowaniach, o psach skoro sie ma tak zbocozne pojecie o szcesciu i stadnych instynktach parunastu "yorków" zdychajacych na 50 metrach kw.

Link to comment
Share on other sites

oczywiście, można mieć jedną sukę i prowadzić hodowle. ale temat raczej dotyczy większej ilości psów...

zgadzam się z tobą HelloKally, odpowiedzialny hodowca będzie miał tylko tyle psów, ile będzie w stanie wyrzywić, zajać się nimi, wyprowadzić na spacer...A jeśli jest w stanie własnie ogarnąć kilkanaście yorków? to da radę zrobic, pod warunkiem że się nie pracuje(a hodowczyni o które pisałam nie pracuje i CAŁE dnie poswięca psom). Ale, jak napisałam-w domu z ogrodem jest łatwiej. Można chodzic z psami na spacery, socjalozować je, można też wszystkie psy "wybiegać" na ogrodzie, nawet kilka godzin dziennie jeśli pogoda na to pozwala.

także ja po przemysleniu sprawy mogę chyba powiedzieć, że szczęsliwszy jest taki york żyjący z kilkunastoma innymi psami w domu, z właścicielem który poświęca im cały dzień, niż pies żyjący sam, z właścicielem którego nie ma w domu prawie cały dzień..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rekus']droga Petsiter -pies to nie barbi, psow sie nie kolekcjonuje "na ilosc" by sie nimi chwalic i by je ubierac, wiec zamiast obrozek , rozowych szelczek , ubranek moze wreszcie sobie kupic jakas ksiazke o psychice ,zachowaniach, o psach skoro sie ma tak zbocozne pojecie o szcesciu i stadnych instynktach parunastu "yorków" zdychajacych na 50 metrach kw.[/QUOTE]

rekus, chyba pomyliłeś/aś tematy. w tym topiku nikt nie pisał o 50zdychających yorkach, nie zauważyłam też żeby ktoś pisał że kolekcjonuje psy na ilośc, "żeby sie nimi chwalić i by je ubierać", i powiedz mi też, czy ktoś tu wspominał że kupuje tym swoim psom obróżki, różowe szeleczki i ubranka?

Link to comment
Share on other sites

masz racje, chociaz raz, w tym temacie faktyczni nikt nie pisal o 50 "yorkach". nie kupuj tych ksiazek, po co tracic czas ktory mozna poswiecic na "ogarniecie" i zapewnienie szczescia parunastu "yorkom" w M3.

"po co komuś kilkanaście yorków...hmm...nie zrozumie tego osoba której pasją nie jest hodowla psów." - pasja a parcie na kase to duza roznica.

"a że taka ilośc psów to patologia, zgadzam sie:smile: ja też mam trochę psów, jestem hodowcą, i nie będę się kłócić jesli powiesz mi że nie jestem normalna, bo ja o tym doskonale wiem. normalne jest to co ogólnie przyjęte, a taka ilośc psów w domu normalna nie jest. ale dobrze mi z tą "nienormalnością", realizuję swoją pasję i robię to co kocham." - tylko dlaczego to kosztem psow, one z natury sa normalne.

Link to comment
Share on other sites

ale dlaczego posiadanie kilkunastu psów zaraz musi być kosztem tych psów? są ludzie mający po dwa-trzy psy i jakoś im nikt nie zarzuca że te psy na tym tracą, bo jest ich kilka a nie jeden - a przecież ci ludzie pracują.. brak pracy to dodatkowe 8h w ciągu dnia dla psów. Przy dobrej organizacji da się wszystko zrobić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='misia_misia']A tak spytam - czy tego nie powinno sie gdzieś zgłaszać? Chyba w wakacje byłam w pewnej Warszawskiej hodowli. Samotna Pani z matka, mieszkanie około 50m2 i... 12 psow - 3 rożnych ras - dwóch nieduzych, jednej ogromnej. Suki, reproduktory, szczeniaki...
Bród, smród i koszmar... Pieska oczywiście nie wzięłam. Przecież to aż serce pęka...[/QUOTE]
Taką hodowlę mozesz zgłosić do Związku Kynologicznego odpowiedniego dla miejsca hodowli, czyli w tym przypadku w Wawie. I nawet powinnaś. Jest normalne, ze przedstawiciele Związku przyjeżdżają na kontrolę do hodowli jeśli mają zgłoszenie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...