majqa Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 Gusiu, zrób w jednym poście wykaz lecznic, gdzie plakat zawisł lub ma zawisnąć. Ja spróbuję się rozpatrzeć, czy jeszcze jakaś w rejonie nam nie umknęła. Quote
gusia0106 Posted January 3, 2011 Author Posted January 3, 2011 [quote name='majqa']Gusiu, zrób w jednym poście wykaz lecznic, gdzie plakat zawisł lub ma zawisnąć. Ja spróbuję się rozpatrzeć, czy jeszcze jakaś w rejonie nam nie umknęła.[/QUOTE] Tylko, że ja nie mam pojęcia gdzie zawisły..... Quote
majqa Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 Jakieś lecznice były już wymieniane wcześniej, zerknij proszę. Choćby ów Lancet, skoro był z niego tel. Inną z lecznic wymieniła CoolCaty, to lecznica w Tesco. Quote
gusia0106 Posted January 3, 2011 Author Posted January 3, 2011 Miejsca, o których wiemy, że są tam ogłoszenia: - Fundacja Azyl (Polna 21A) - Lecznica (Lutomierska róg Klonowej) - Lecznica (Pojezierska 93) Quote
majqa Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 Ewatonieja, czy jesteś w stanie, przy okazji urzędowania w rejonie Lutomierskiej, dać znać w lecznicy Kalinowa, na Kalinowej 52? Qrczę, a może Amica dałaby radę tam się pofatygować? Quote
mmd Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 Ja się wybiorę w ten rejon niedługo, bo jeszcze jasno jest. Quote
gusia0106 Posted January 3, 2011 Author Posted January 3, 2011 [quote name='mmd']Ja się wybiorę w ten rejon niedługo, bo jeszcze jasno jest.[/QUOTE] Super, dziękujemy. To, czego nam potrzeba teraz najbardziej to pomoc w rozwieszaniu ogłoszeń. Quote
Nutusia Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 Mam nadzieję, że mój Synio się jutro włączy. Na razie roztrąbił o uciekinierze, pokazał zdjęcia w laptopie - Filmówka wie :) Quote
gusia0106 Posted January 3, 2011 Author Posted January 3, 2011 [quote name='Nutusia']Mam nadzieję, że mój Synio się jutro włączy. Na razie roztrąbił o uciekinierze, pokazał zdjęcia w laptopie - Filmówka wie :)[/QUOTE] Dzięki Magduś Quote
majqa Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 Super. Hm..., czy jakąś lecznicę jeszcze pominęliśmy? Do głowy przychodzi mi jeszcze jedna (nazwy nie pamiętam, przepraszam), na końcu Wielkopolskiej (Żabieniec). Quote
tulasy Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 Popytam znajomych z Bałut - może ktos go widział Basia Quote
mmd Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 [quote name='gusia0106']Super, dziękujemy. To, czego nam potrzeba teraz najbardziej to pomoc w rozwieszaniu ogłoszeń.[/QUOTE] Wiem, Gusia. I postaram się popytać ludzi z psami. Quote
majqa Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 Napisałam jeszcze prośbę o pomoc do Szyszka (rejon Żubardzkiej, czyli blisko) i szafirkowa (Teofilów). Quote
Duszek686 Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 Ja powiesiłam ogłoszenie w Lancecie, rozmawiałam też z panem dr. Mają się rozglądać. Powiesiłam też ogłoszenia na Rynku bałuckim, przy Biedronce na Zgierskiej, na Smugowej przy przychodni ortopedycznej i rtg. Dziś powieszę jeszcze w lecznicy na rogu Lutomierskiej i Klonowej i przy blaszaku na Pojezierskiej. Mam nadzieję, że się Ares znajdzie... Quote
gusia0106 Posted January 3, 2011 Author Posted January 3, 2011 [B]SŁUCHAJCIE, MAMY ŚWIATEŁKO W TUNELU![/B] Dzwoniła do mnie właśnie MMD, która chodzi po Limanowskiego, rozkleja ogłoszenia i rozmawia z ludźmi. [B]Pani z Gimnazjum, które jest praktycznie na przeciwko domu Aresa, zarzeka się, że widziała go dzisiaj rano!!!![/B] Twierdzi, że na 100% był to Ares. To pierwszy ślad, który potwierdza naszą teorię o zaginionych psach, że one zazwyczaj kręcą się w kółko. Dziwi mnie tylko jedno - byłby tak blisko a nie wróciłby do domu??? JEDNO JEST PEWNA -[B] BARDZO PROSIMY O POMOC W MASOWYM OKLEJENIU LIMANOWSKIEGO I OKOLIC.[/B] Quote
majqa Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 [quote name='gusia0106'] (...) Dziwi mnie tylko jedno - byłby tak blisko a nie wróciłby do domu??? (...) [/QUOTE] Może boi się kary za to, że zwiał. Quote
Nutusia Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 Myślę, że jest kompletnie zdezorientowany! Moja sunia została znaleziona dosłownie ulicę dalej, a nie potrafiła wrócić, tak się przestraszyła, gdy została sama, że nawet po własnych śladach nie potrafiła iść! O matko, trzymam z całej siły, żeby szczęśliwie i bezpiecznie wrócił do domu... Quote
Dexiv Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 Witam. Ares nie wciąż się nie znalazł! :placz: Wczoraj późnym wieczorkiem (ok. godz. 23) przeszedłem się trochę po miejscach, w których często chodziliśmy na spacer. Niestety go nigdzie nie było ; ( Strasznie się o niego martwię, zapewne jak wszyscy. Postaram się poinformować was tutaj gdyby cokolwiek się zmieniło. [quote name='majqa']Może boi się kary za to, że zwiał.[/QUOTE] Hmmm... Chyba nie. Nigdy raczej nie był karany, o ile dobrze pamiętam. Quote
majqa Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 [FONT=Arial][SIZE=2][quote name='Dexiv'](...) Nigdy raczej nie był karany, o ile dobrze pamiętam.[/QUOTE] To znaczy, że pamiętamy zupełnie różne rzeczywistości. Byłam u państwa z mężem na kontroli poadopcyjnej i proszę pozwolić, że przypomnę, co usłyszałam, a o czym powiadomiłam zarówno Gusię jak i Irenaka, a mianowicie... [/SIZE][/FONT][FONT=Arial][SIZE=2]Pani Lucyna użyła sformułowania, że Ares dostał lanie (dotyczyło to sytuacji, kiedy to Ares rozwłóczył po pokoju zawartość kosza - dobierał się do kości z kurczaka). Kolejno w naszej rozmowie padło określenie "dać w pupę". Pozwoliłam sobie wtedy na żart, że psiaka i to po przejściach nie można bić. Pani Lucyna powiedziała, również w tonie żartu, że można, jeśli zasłuży.[/SIZE][/FONT] Quote
majqa Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 [quote name='ewatonieja'](...) wysłałam mejla z informacja o jego zaginięciu do znajomych, dostałam kilka uwag odnośnie właścicieli i ich podejścia do opieki nad psem, nie były to miłe słowa (...) [/QUOTE] Z kolei, co do tego, co w cytacie (nie chciałabym, by to umknęło). Mam nadzieję, że Gusia, jako osoba, która wyadoptowała Państwu Aresa dojdzie do sedna, szczegółów i prawdziwości tych uwag. Poważne zaniepokojenie moje budzi wpis Ewatonieja. Quote
Dexiv Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 Pewnie ma pani rację. ; ) Nie chciałem nikogo okłamać... ; ) Więc w takim razie, możliwe, że się boi właśnie kary, ale naprawdę nie przypominam sobie, aby przy mnie dostał "lanie" od mamy. A już na pewno nie ode mnie. Quote
ewatonieja Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 jesli pies się znajdzie sugeruję odwiedziny co jakiś czas w celu sprawdzenia zabepieczenia psa na przyszłość - chip, adresówka porządna oraz dotarcie do świadomości opiekunów, że wychodzenie z psem bez smyczy obroży to...(dokończ sam) wczoraj po 18 co kilka minut strzelali petaradami, fajerwerkami, nie wierzę, że nie robili tego 31 grudnia Quote
Dexiv Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 Też myślę, że to dziwne, że rano 31 grudnia nie strzelali, ale gdy pytam mamę czy słyszała choć jeden wystrzał, to mówi, że nie słyszała, a ja wtedy spałem więc potwierdzić niestety nie mogę. ; ( A jeśli chodzi o wychodzenie z psem na smyczy na szelkach, to zawsze braliśmy szelki i smycz, tylko tym razem mama nie wzięła, bo szła z nim na podwórko, a on zawsze pilnował się. Biegał po podwórku, sprawdzał czy dalej jesteśmy tam gdzie byliśmy i latał dalej. Naprawdę nie wiem co się mogło takiego wydarzyć, że uciekł. Quote
mmd Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 Jestem już. Na plakacikach zrobiłam dopisek jak prosiła irenaka o nagrodzie na czerwono z boku. Moje wydruki są czarno-białe, ale czytelne. Zaczęłam od rogu Hipotecznej i szłam w stronę Zachodniej. Właziłam do sklepów, do przychodni, do fryzjera (fryzjerka to sąsiadka p. Lucyny, zainstalowała ulotkę u siebie w gablocie nad lustrami) - tam, gdzie ludzie się kręcą. Nawet w Lidlu podrzuciłam jedną przy wyjściu, pewnie zniknie, bo nie wolno, ale choc godzinkę poleży... W kilku kioskach takich "ruchu" zostawiłam i poprzyklejali od wewnątrz. W kilku sklepach spożywczych pozwolili mi zostawić wewnątrz na widoku, przykleiłam też w aptece na rogu Hipotecznej i obok na zewnątrz Żabki. Sskorzystałam również z dwóch słupów ogłoszeniowych. Na takim placyku prawie naprzeciwko Aresowego domu, gdzie łażą ludzie z psami przyczepiłam na drzewie, jak również na kilku w okolicy przystanków. Pytałam ludzi z psami i dwóch złomiarzy (im dałam ulotkę, bo wiadomo...). Połaziłam po podwórku, zaczepiłam pana z yorkiem (sąsiada?), niestety nic nie widział. Poza tym jednym przypadkiem w gimnazjum - nic - kamień w wodę. W jednym z kiosków pani mówiła, że widziała takiego psa, ale w kagańcu - ja zresztą też natknęłam się na tą zresztą suczkę. Quote
majqa Posted January 3, 2011 Posted January 3, 2011 Włożyłaś ogrom pracy, to już bardzo duży krok ku znalezieniu się Aresa. Super, że udało się dodać info o nagrodzie. Edit: Mmd, czy możesz mi podesłać plakaty na mail? Mąż wydrukuje je w pracy, wracając zrobi pętlę przez te rejonu i podowiesza tam, gdzie wypatrzy braki. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.