Menriqe Posted February 22, 2006 Posted February 22, 2006 Zarówno Yustine jak i jej szczeniaczki są wychowywane w rodzinie, w której jest 8-letnia dziewczynka. Kontaktów ze wścibskimi "łapkami" mają zatem bardzo dużżżo, czasami muszę interweniować. Papillon jest tak bardzo zajmującym psem, że nie wyobrażam sobie mieć ich więcej niż może 2 :) Nie chodzi o pielęgnację, lecz zachowanie. Bo czy moje kobiece ciało :) wytrzymałoby nacisk 3 papillonów??? To zabawne, ale Yustine najchętniej kładzie się na moim brzuchu. ONA LGNIE DO WŁAŚciciela. Umieszczenie jej w klatce lub izolacja - to głęboki stres i depresja. Ten pies patrzy mi się głęboko w oczy i chodzi za mną krok, w krok, łapa w łapę. Jako szczeniaczek papillon szybko powinien trafić do kochającego domu- w którym, niestety , nie każdego zaakceptuje. To bardzo inteligentny pies. Twoich wrogów wywącha na kilometr :) Jest bardzo czujny. Kiedy terrierki zabierają sie za szczekanie, bo obcy pojawił się przy bramce, papillon już wcześniej o tym Cię zawiadomi. Yustine w porównaniu z szybką yorką o podobnej do niej wadze, jest szybsza, zwinniejsza, bardzo skoczna i silniejsza. Zjedzenie surowego skrzydła kurczaka zabiera jej... 5 minut, yorce 20 minut. Ma tak silne szczęki!!! Jeżeli w Szwecji można pieseczki oddawać w dobre ręce i nadal są własnością hodowcy, dlaczego nie można zrobić tego np. w Polsce? Widziałam pieski -yorki ze znanych hodowli ale kenelowych. To takie dziwne psy z chempionami w rodowodach, ale bez... duszy:( Te psy mają smutek w oczach. Quote
SAWA Posted February 22, 2006 Posted February 22, 2006 Ja dokładnie robię tak już od wielu lat .Mam 10 kojcy ,a tylko 5 owczarków .5 kojcy jest pustych .Sporo suk mam w dobrych domach gdzie nie mają więcej jak dwie.Jest to idealne rozwiązanie ,bo ONki też są bardzo kochające właściciela i nie mając kontaktu z ludżmi robią się nie przewidywalne . Miałam dwa dorosłe amerykany z kenelowej hodowli sukę z Danii i psa z USA .To był dla nich koszmar .Nagle znalazły się z kenelu w środku wielkiego miasta ,bo mieszkałam wtedy w centrum Warszawy .Długo pracowałam nad tym ,aby były w miarę normalne i nigdy nie miałam pewności jak zachowają się na ringu .Pierwsza moja amerykańska cockerka była z Białegostoku z domowej hodowli i Yana miała charakter gwiazdy ,a serce ONka .Jak jechała w pociągu za granicę na wystawy ,to jak celnicy się pokazali ,ona momentalnie zaczynała popisy .Najpierw wdzięczyła się ,a jak ktoś do niej zagadał ,to śpiewała i rozmawiała z tą osobą .Pewna siebie i rewelacyjna aporterka .nawet nauczyliśmy ją gryść rękaw .Było to tak samo komiczne jak na tym zdjęciu z papisiem na rękawie .Wiem coś o tym i podzielam obawy M&M ,że dla papisiów taka masowa hodowla jest wręcz niszcząca .Mam nadzieję ,że rozsądni ludzie będą kupować psy z takich domowych hodowli i powiem wam ,że jak interesowałam się kupnem papillonki ,to właśnie między innymi brałam pod uwagę to ,aby była ona z domowej hodowli .Bardzo się cieszę ,że trafiłam na szczeniaczki Justi ,ale to tylko zasługa M&M ,za co bardzo Ci dziękuję .:kiss_2: Quote
Menriqe Posted February 22, 2006 Posted February 22, 2006 :crazyeye: Aż się przestraszyłam, widząc skok Lanzi na legowisko( przeszkoda - gąbka ma ponad 10 cm) Ona po prostu nie przegramoliła się do kojca jak np. robi to jej braciszek, tylko przeskoczyła. Czy ona będzie sie wdrapywała na drzewa? tak jak jej krewna ze Szwecji, ta mistrzyni? Bo Yustine owszem, na huśtwce w ogrodzie to prawie pofrunęła. Sceny mrożące krew w żyłach:cool3: Quote
Donio Posted February 22, 2006 Posted February 22, 2006 [quote name='M&M']Revin jest delikatny i nawet jego protesty akcentował bardzo delikatnie by nikogo nie urazić - co najwyżej się odpychał łapkami by utrzymać dystans. Oli lubi pieszczoty ale tez warczy gdy go tulę i całuję a nawet delikatnie podgryza w rękę, robi tak od malńkiego i uważam że taka jest jego uroda bo przy tym wsyztskim podkreśla czule że kocha , poliże w policzek , ale warzceć warczy i im więcej go ,,miętolę'' tym głośniej raczy a ja bardzo lubie ten jego warkot:multi:[/quote] Znowu podoba mi się to co napisałaś:lol:. Nie wpadło mi to do głowy. Też pewnie teraz polubię warkot mojego Xirka. Jest taki głęboki, gardłowy, a jednocześnie jakby schowany. Pozdrawiam serdecznie Quote
lewka Posted February 23, 2006 Posted February 23, 2006 [quote name='Donio']M&M, mam pytanie, zastanawia mnie jedna rzecz. Xiruś też dość póżno do mnie trafił (5 mies.), wybrał mnie za pana, nie odstępował na krok. Uwielbiał i uwielbia głaskanie po brzuchu, w ogóle często sam domaga się głaskania. Lubi przy mnie leżeć, śpi mi w nogach. Sam z własnej inicjatywy liże po twarzy. Natomiast nie znosi, gdy się go tuli do twarzy, gdy zbliża się do niego twarz, zaczyna warczeć, myślę, że mógłby nawet ugryżć. I tak samo nie przepada za braniem na ręce. Czy w ten sposób okazuje swoją niezależność, czy liże po twarzy, pokazując, że jak on chce to może? Pozdrawiam[/quote] Możesz polubić to zachowanie możesz też próbować zmienić. Przede wszystkim zblizajac twarz nie uśmiechaj się. Piesek może uśmiech z zębami na wierzchu odbierać jako grozenie :lol: To takie miedzygatunkowe nieporozumienie komunikacyjne. Nasz szeroki usmiech i patrzenie prosto w oczy oznacza zupełnie co innego niż odsłanianie zebów i uwazne spojrzenie u psów. Jezeli szczeniak nie był przyzwyczajony do takich zachowań moze nieprawidłowo je odczytywać. Markisiowi podaje smakołyki ustami, czasami przeciągam się z nim zabawką , oczywiście bardzo uważnie i pozwalam mu "wygrać". Przy pierwszych zabawach lezałam plackiem na ziemi i piesek dosłownie i w przenośni skakał mi po głowie i buzi. Mój mały nie moze absolutnie warczeć, a już warczenie na zblizajacą się do niego twarz raz na zawsze przekreśliłoby jego prace z dziecmi, osobami starszymi, chorymi. Moze to przewrażliwienie "owczarkowe", ale warczenie brzmi dla mnie niepokojaco i starałabym sie takie zachowanie zmienić. Quote
SAWA Posted February 23, 2006 Posted February 23, 2006 No ,to nasza Lanzi ma pierwszą przeszkodę za sobą .Mam nadzieję ,że uda mi się wychować Lanzi tak ,aby nie warczała ,bo tak jak lewka mam złe myśli jak pies warczy .Istotną dla mnie sprawą jest to ,aby Lanzi była łagodna i ufna do ludzi i dzieci i tego ją będziemy uczyć ,choć w rodzinie odwiedzającej nasz dom wszyscy lubią się z psami droczyć ,ale nie pozwolę na to z Lanzi . Ma to być całuśna lizuska i taka chcąca przytulać się i być na rączkach .Tego nam najbardziej brakuje ,bo jak tu ONka wziąć na rączki i ponosić? Oczywiście dla mnie jest to kwestia wychowania i jak od pierwszego dnia będzie wiedzieć ,że trzeba dać z sobą robić wszystko ,to może będzie spać na kolankach i przytulać się wtedy kiedy my tego będziemy chcieć ,a nie koniecznie ona. Teoria jest bardzo prosta ,a w praktyce zobaczymy jak nam się to uda . Quote
lewka Posted February 23, 2006 Posted February 23, 2006 Warczanie nie jest jedno i zawsze takie samo. Inaczej brzmi w zabawie, inaczej u przestraszonego pieska, który ostrzega, że zaraz bedzie "walczył o życie", czy u pewnego siebie psa, który mówi "spadaj ja tu rzadze". Jestem wyczulona na wszelkie "warczenie", które moze zakończyc się ugryzieniem. Tak się składa, ze wiele osób zostało ugryzionych własnie przez małe psy. Mały pies nie budzi rezerwy i ludzie wyciągają do pieska ręce, czasami gwałtownie, natarczywie. W ramach realizacji celów mojej Fundacji m.in. opowiadam i pokazuje dzieciom jak zachowac się bezpiecznie przy kontaktach z obcym małym pieskiem. Dzieci ćwicza na Markisiu. :lol: Jak pisałam Wiewiórek nie jest zbyt wylewny do obcych ludzi, ale dzieci mogą go głaskać, wziąć na ręce czy przytrzymać do pamiątkowego zdjęcia : [IMG]http://img53.imageshack.us/img53/6013/grodzisk225vz.jpg[/IMG] Quote
SAWA Posted February 23, 2006 Posted February 23, 2006 Tak ,to prawda ,zdjęcia piękne .Ola i Oli jak rasowi modele. Ja pisząc o warczeniu miałam oczywiście na myśli to złe warczenie ,a nie pogadanki .Uwielbiam psy gadające ,takie co potrafią upomnieć się o swoje i pokazać tonacją głosu co chcą .Właśnie taka była moja amerykanka Jana ,ona gadała ,jodłowała ,śpiewała i potrafiła głosem powiedzieć co chce .Nie sądzę aby Lanzi nie nabrała tego nawyku gadania w domu gdzie wszyscy są gadatliwi ,a Karolina chyba najbardziej .Lubię też psy takie co mają swoje zdanie ,ale oczywiście pokazane inteligentnie ,a nie złośliwie . Takie co potrafią wyrolować wszystkich sprytnym fortelem ,a myślę ,że papiśki takie właśnie są ,bo to co o nich piszecie dokładnie odpowiada moim wyobrażeniom. Opowiadajcie ciekawe sytuacje w jakich wasze papiśki okazały się sprytniejsze od was . Quote
SAWA Posted February 23, 2006 Posted February 23, 2006 Wiesz ,na Olika wystarczy popatrzeć i już człowiek kocha ,a spryt i inteligencję widać w tych czarnych oczętach . Quote
lewka Posted February 23, 2006 Posted February 23, 2006 Z Markisiem mam jeden problem. Jest niejadkiem. Dla mnie to nowość. Wszystkie moje psy dostawały miche, zjadały z apetytem na wyscigi. Wiewiórek przyjechał od hodowcy z karmą, której u mnie już na 2 dzień nie jadł. Oczywiscie zmieniłam karme na inną, potem inną, potem jeszcze inną. Wszystko co ladowało w jego misce było ignorowane. Wszystko co ladowało w kociej misce było obiektem pozadania. Postanowiłam go przechytrzyć i dawałam mu jedzenie stawiając jego porcje przed kotem. Przez kilka dni Wiewiórek jadł z radoscią. Po paru dniach zorietował sie w podstepie i przestał jeść. Własnego jedzenia nie ruszy, koty odgania, a do kocich misek (w których czasami jest dokładnie to samo) leci i wyjada. Zupełnie nie potrafie tego opanowac. Stare koty maja inna diete niż dorastający piesek :shake: Wiewiórek uwielbia zakradać się do pokoju mojej córki i wykradać różne rzeczy. Obiektem szczególnego zainteresowania jest : bielizna, biżuteria i cała zawartosc szkolnego plecaka. Ukradzione rzeczy z wyrazem euforycznego szczęscia na pyszczku przynosi do mojego łózka. Część łupu chowa w swoim koszyczku. Z moich rzeczy najbardziej interesują go okulary. Mimo mojej szczególnej troski dwa razy udało mu sie wykrasć moje okulary i delikatnie je napocząć :angryy: Quote
SAWA Posted February 23, 2006 Posted February 23, 2006 Ja już miałam pierwszy strach ,jak odezwała się francuska ,ale pani Ewa solidna i słowna ,nie sprzedała naszej Laluni Lanzuni na obczyznę . Cały czas o niej myślimy i czytamy wszystko co jest związane z papisiami .Karolina już zaczyna się robić o nią zazdrosna i boi się ,że Lanzi będzie kochała wszystkich bardziej niż ją .Nie chce przez Lanzi jechać na kolonię ,ale obiecałam ,że przyjedziemy do niej z Lanzi i pobędziemy tam parę dni .Zobaczymy co będzie dalej ,bo do wakacji jeszcze trochę czasu . Mam nadzieję ,że da sobie wytłumaczyć i pewnie z płaczem ,ale zostawi swoją Lanzunię z nami . Quote
SAWA Posted February 23, 2006 Posted February 23, 2006 Cudeńko .Małe pieski mają jednak sporo fantazji i pomysłu ,co zrobić ,aby jego państwo się nie nudziło. Quote
SAWA Posted February 24, 2006 Posted February 24, 2006 Może jakieś nowe zdjęcia z papiśkami ? Bardzo proszę . Quote
SAWA Posted February 25, 2006 Posted February 25, 2006 A co to za piesek? Z jakiej hodowli .Chyba jeszcze młody ,bo nie ma takiego futerka? Wygląda na mocnego ,mocna głowa i kość ,ale brak mu włosów na tylnej części ciała .Przez ten włos trochę nie proporcjonalny .To jest moje zdanie ,ale może się mylę ,bo w papiśkach jestem laikiem . Quote
Agama Posted February 26, 2006 Posted February 26, 2006 ANGEL ogromne gratulacje dla TWOJEJ ANGEL:loveu: :multi: :multi: NAJLEPSZA SUNIA wRASIE NA WYSTAWIE CHAMPIONOW W LESZNIE :loveu: :loveu: :loveu: :multi: :multi: :multi: :multi: :multi: prosze JA miziac dzien i noc .:multi: :multi: :multi: :multi: DODATKOWY sukces ze to istotka z TWOJEJ Hodowli:loveu: :loveu: :loveu: Quote
SAWA Posted February 26, 2006 Posted February 26, 2006 Gratulacje ,ale Angel od dawna nie zagląda do tego tematu . Angel ,proszę pochwal się sukcesami i napisz coś o swoich papiśkach . Quote
SAWA Posted February 26, 2006 Posted February 26, 2006 No ,to ja chyba zaczynam mieć oko . Po moim idolu Olimposie próg jest podniesiony . Quote
Donio Posted February 26, 2006 Posted February 26, 2006 Ogromne gratulacje dla Lamonia's Olympos za BOB w Lesznie. Słyszałem od znajomej koleżanki, że piesek zjawiskowy. Pozdrawiam Quote
SAWA Posted February 27, 2006 Posted February 27, 2006 Czy ktoś robił zdjęcia z Leszna ? Jeśli tak ,to bardzo proszę. Jeszcze raz wielkie gratulacje. :multi: :sweetCyb: :laola: Quote
lewka Posted February 27, 2006 Posted February 27, 2006 Moje gratulacje dla Was i piesków :klacz: :klacz: :happy1: :bigcool: Spisały się super ! Quote
Donio Posted February 27, 2006 Posted February 27, 2006 Teraz naprawdę żałuję, że nie widziałem Olika w Poznaniu. Przemazałem się wprawdzie koło ringu papillonów, ale wystawialiśmy jednocześnie naszą grzywaczkę i whippeta, głównie biegałem między halami. Mam nadzieję, że w tym sezonie już go nie przegapię. Pozdrowienia Quote
Agama Posted February 27, 2006 Posted February 27, 2006 zdjecia motylkow z Leszna sa na grzywaczach:loveu: Quote
SAWA Posted February 28, 2006 Posted February 28, 2006 Oglądałam zdjęcie suni Angel i dla mnie to piękna ,elegancka z piękną szatą suńka :lilangel: :angel: :modla: .Faktycznie taka jak z obrazka .Gratulacje Angel ,masz cudeńko ! Proszę o zdjęcia Angel ! Quote
AngelOfDeath Posted February 28, 2006 Posted February 28, 2006 [quote name='SAWA']Oglądałam zdjęcie suni Angel i dla mnie to piękna ,elegancka z piękną szatą suńka :lilangel: :angel: :modla: .Faktycznie taka jak z obrazka .Gratulacje Angel ,masz cudeńko ! Proszę o zdjęcia Angel ![/quote] jak sobie zyczysz [url]http://img162.imageshack.us/img162/1657/angel0026td.jpg[/url] [url]http://img518.imageshack.us/img518/9677/angel0033yq.jpg[/url] [url]http://img301.imageshack.us/img301/3441/angel0051ac.jpg[/url] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.