E-S Posted January 10, 2010 Share Posted January 10, 2010 Kurcze Leni, ja na ten parking mam z 500 m .... zanim dolecę to wiesz ... ale tak sobie myślę, męża zaangażuję i nie czajnik, tylko wiadro Ewa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
leni356 Posted January 10, 2010 Author Share Posted January 10, 2010 No to rzeczywiście może wystygnąć Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
leni356 Posted January 10, 2010 Author Share Posted January 10, 2010 Przepraszam że na wątku Bugiego, ale nie mogę odnaleźć wątku schroniska. Sprawdzaliśmy domek w Głogowie i jest bardzo fajny, pani spodobała się Joszi - czy ona jest u Was? [url]http://www.ostrowschronisko.pl/galeria_pliki/joszi2.jpg[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
missy87 Posted January 10, 2010 Share Posted January 10, 2010 Tak, Joszi jest ciągle u nas w schronisku. Tylko, że jakby co...to ona nie potrafi chodzić na smyczy, taki mały mankament Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
E-S Posted January 10, 2010 Share Posted January 10, 2010 Madallena błagam daj mi jakiś znak życia ... Ewa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Madallena Posted January 10, 2010 Share Posted January 10, 2010 no dalam!!! sms a :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
E-S Posted January 10, 2010 Share Posted January 10, 2010 Jeszcze nie doszedł, to przez śnieżycę pewnie linia siadła, mogę zadzwonić do Ciebie, nie będę przeszkadzała? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
E-S Posted January 10, 2010 Share Posted January 10, 2010 Pewnie mogę, skoro siedzisz na dogo to nie śpisz ani w kościele sie nie modlisz, dzwonię :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
leni356 Posted January 10, 2010 Author Share Posted January 10, 2010 [quote name='missy87']Tak, Joszi jest ciągle u nas w schronisku. Tylko, że jakby co...to ona nie potrafi chodzić na smyczy, taki mały mankament[/QUOTE] A jest szansa ze się nauczy? Mogę wysłać namiary do pani? porozmawiasz z nią o Joszi? bo ona jest zdecydowana na sunię. Wiele psiaków trzeba uczyć chodzenia na smyczy, może jakoś się da Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
E-S Posted January 10, 2010 Share Posted January 10, 2010 Dobra, rozmawiałam, jest tak: Bugi wykąpany, pieszczoch, bardzo karny. Niestety stopień hormonalnego pobudzenia powoduje, że natychmiast po zjechaniu do Lublina musi być ciachnięty, bo nikt z nim sobie rady nie da. Silne instynkty łowne - do opanowania - na komendę "nie wolno" Bugi odchodzi od zwierzątek - fretek w tym przypadku - wstydząc się, robiąc skruszoną minę (geny jednak jamnicze, manipulant), pozycja uległości i przepraszania. Bardzo chudy, nie szkielet jeszcze, ale jak to powiedziała Madallena - na żebrach można marsza grać. Kiedy Bugi zjedzie - najpóźniej w środę i idzie od razu na zabieg. Nie zostawiajcie wątku dziewczyny, Bugi jeszcze nas wszystkich potrzebuje. I sprostowanie: dziewczyny jeździły non stop z psami - przez prawie 20 godzin ! Ewa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sacred PIRANHA Posted January 10, 2010 Share Posted January 10, 2010 Madallena to moja idolka z tym jezdzeniem:-) Madallena a hot dogi po drodze na stacji były hahaha? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
leni356 Posted January 10, 2010 Author Share Posted January 10, 2010 Ale wynik - to chyba rekord 20 godzin.. Co do Bugiego - Ewo, daj mu kilka dni na dokarmienie i odpoczynek po schroniskowych warunkach. Po doświadczeniach ostatnich dni kiedy dwa DOROSŁE psy odeszły - jeden na parwo, drugi na nosówkę, to bardzo się boję też o Bugiego. Wszelkie interwencje osłabiają organizm. Może warto żeby wet wcześniej zrobił mu badania? Wyściskaj Bugiego od nas :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
E-S Posted January 10, 2010 Share Posted January 10, 2010 [quote name='leni356']Ale wynik - to chyba rekord 20 godzin.. Co do Bugiego - Ewo, daj mu kilka dni na dokarmienie i odpoczynek po schroniskowych warunkach. Po doświadczeniach ostatnich dni kiedy dwa DOROSŁE psy odeszły - jeden na parwo, drugi na nosówkę, to bardzo się boję też o Bugiego. Wszelkie interwencje osłabiają organizm. Może warto żeby wet wcześniej zrobił mu badania? Wyściskaj Bugiego od nas :loveu:[/QUOTE] On będzie w hotelu przyklinicznym na Stefczyka o ile nie będzie akurat u mnie, ale tydzień temu z Nowodworu razem z Teresz wyciągnęłyśmy Lalę, springer-spanielkę, ona jest u mnie, wczoraj miała jechać na przedadopcyjną i plan był, żeby od razu tam została, przez pożarcie suchego bukietu w nocy - nigdzie nie mogła jechać wiadomo dlaczego, zaczyna jej się cieczka + pobudzony Bugi = śliczne szczeniaczki, mix spaniela i szorstka, chcesz kilka ? biorę Twoją radę do serca, Bugi jest bardzo chudy, trudno, najwyżej nie będzie mnie w domu odwiedzał, będzie siedział u mnie w pracy i na noc jechał do hotelu, póki nie dojdzie do siebie. Ewa On i tak będzie badany przed przyjęciem na Stefczyka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
E-S Posted January 10, 2010 Share Posted January 10, 2010 Dla wyjaśnienia - Lalka nie zjadła suchego bukietu z głodu - ona nie umie się bawić i naśladuje mojego kudłaczka Zdrapkę, Zdrapka rozszarpywała poduszkę, ona się wzięła za bukiecik :( Ewa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Malwi Posted January 10, 2010 Share Posted January 10, 2010 E-S ... samochód spróbuj alkoholem potraktować ( chociażby denaturatem ) leni - Bugi ma chyba wszystkie szczepienia o ile się nie mylę , trzeba sprawdzić w książeczce. Ciachać go trzeba , no nie ma innego wyjścia, ale to silny chłopak jest. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
leni356 Posted January 10, 2010 Author Share Posted January 10, 2010 Ciachać na pewno, nie ma wątpliowości co do tego, tylko badania wcześniej - ale to w ciągu jednego dnia zrobią, będzie od razu wiadomo. Krew + czy nie ma parwo albo nosówki. Skoro jest niebezpieczeństwo szczeniaczków (nie, dziękuję :lol:) to po dobrych wynikach można by wtedy od razu.. Ewo, a ten weterynarz się zdecydował na adopcję Lali czy to inny domek? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
E-S Posted January 10, 2010 Share Posted January 10, 2010 Weterynarz i inny domek :) Wolę domek weterynarza ale on ma tego ON-ka starego dziwaka wykastrowanego, który nawet niektórych suczek nie lubi, i to nie lubi "do krwi ostatniej", więc muszą się najpierw spotkać. Dlatego to nie jest na 100%, że Lala będzie akurat u niego. Ewa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
leni356 Posted January 10, 2010 Author Share Posted January 10, 2010 [quote name='E-S']Weterynarz i inny domek :) Wolę domek weterynarza ale on ma tego ON-ka starego dziwaka wykastrowanego, który nawet niektórych suczek nie lubi, i to nie lubi "do krwi ostatniej", więc muszą się najpierw spotkać. Dlatego to nie jest na 100%, że Lala będzie akurat u niego. Ewa[/QUOTE] No to rzeczywiście szkoda stresować Laluni :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
coronaaj Posted January 10, 2010 Share Posted January 10, 2010 [quote name='sacred PIRANHA']Madallena to moja idolka z tym jezdzeniem:-) Madallena a hot dogi po drodze na stacji były hahaha?[/QUOTE] Hot Dogow bylo 6 (po 2 na glowe) az Ewie (tej naszej ) zrobilo sie niedobrze....ale to jeszcze nie wszystko. O 2:00AM w nocy to Madallenie zachcialo sie jesc....byl Mc Donald (nie znosze) po drodze wiec dalam sie namowic na jakiegos Zbojnickiego i mala kawke...w domu bylam po 3 rano....psy troche zestresowane , pieluchy ...no niezle bo Pakus mial dola, ze tyle mnie nie ma...musialam cale towarzystwo karmic, pigulkowac, etc...jak sie walnelam do lozka to psom zachcialo sie bawic....nie wiem o ktorej zasnelam ale juz po 9 rano mialam budzenie ...Niania Pakusia przyszla....przynajmniej jest w chalupie czysto....Madallena pewnie spi, a Ewa odsypia impreze (polazla po 12 w nocy). Bugy sliczny no i cala reszta tez ( w sumie 5 sztuk) oplacalo sie jechac.....jest satysfakcja....pozdrawiam i dzieki za tak dobrze zkoordynowana akcje z tym dowozem ....psiakow dla nas.... moj watek pakusia [URL]http://www.dogomania.pl/threads/139441-KrakA-w-1-5-kg-nieszczAE-A-cie-juA-w-DS?p=13821834#post13821834[/URL] Ewa (E-S) Twoja Mama ma racje ale powiedz Jej, ze mam doswiadczenia w takich jazdach.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
leni356 Posted January 10, 2010 Author Share Posted January 10, 2010 Alicja, jesteś naszym hero :loveu: Dziękujemy!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
leni356 Posted January 10, 2010 Author Share Posted January 10, 2010 A jaki jest Bugi do innych psów? spokojny? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
E-S Posted January 10, 2010 Share Posted January 10, 2010 [quote name='leni356']A jaki jest Bugi do innych psów? spokojny?[/QUOTE] Ponoć do rany przyłóż, absolutne zero agresji, taki chyba ciapkowaty kochany, no, ale jak suczka na horyzoncie, ho, ho, ho, budzi się Don Juan tryskając urokiem, już widzę te podskoczki, nóżki sztywne, oczka błyszczące, uszka nastawione, natychmiast głuchy i ślepy, fiksum dyrdum - jak znam takie psy, to tak pewnie jest ... Madallena, jest tak, czy z jakimiś modyfikacjami? Ewa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Madallena Posted January 10, 2010 Share Posted January 10, 2010 [quote name='coronaaj']Hot Dogow bylo 6 (po 2 na glowe) az Ewie (tej naszej ) zrobilo sie niedobrze....ale to jeszcze nie wszystko. O 2:00AM w nocy to Madallenie zachcialo sie jesc....byl Mc Donald (nie znosze) po drodze wiec dalam sie namowic na jakiegos Zbojnickiego i mala kawke...w domu bylam po 3 rano....psy troche zestresowane , pieluchy ...no niezle bo Pakus mial dola, ze tyle mnie nie ma...musialam cale towarzystwo karmic, pigulkowac, etc...jak sie walnelam do lozka to psom zachcialo sie bawic....nie wiem o ktorej zasnelam ale juz po 9 rano mialam budzenie ...Niania Pakusia przyszla....przynajmniej jest w chalupie czysto....Madallena pewnie spi, a Ewa odsypia impreze (polazla po 12 w nocy). Bugy sliczny no i cala reszta tez ( w sumie 5 sztuk) oplacalo sie jechac.....jest satysfakcja....pozdrawiam i dzieki za tak dobrze zkoordynowana akcje z tym dowozem ....psiakow dla nas.... moj watek pakusia [URL]http://www.dogomania.pl/threads/139441-KrakA-w-1-5-kg-nieszczAE-A-cie-juA-w-DS?p=13821834#post13821834[/URL] Ewa (E-S) Twoja Mama ma racje ale powiedz Jej, ze mam doswiadczenia w takich jazdach....[/QUOTE] Hot dogi, Mc Donaldsy - nastpena podroz niestety bedzie obciazona kosztami. Niestety duzymi...SKLADACIE SIE NA LIPOSUKCJE dla nas :):) Bugi sie wkurza. Dlaczego? Dalam fretkom zarcie - miesko. A on stoi przed ich klatka, a dokladniej miseczka, i warczy., Wsciaka sie, ze nie mzoe zjesc tego jedzenia. Tak bardzo by chcial... z reszta zre strasznie duzo, taki smieciarz z niego :) Szeleczki dopasowane., Pozniej wezmiemy sie za ubranko. Jest juz wykapany i wyczesany. Trzeba go bedzie czesac, strasznie duzo siersci z niego wylazi. W stosunku do innych psow, nie mialam jeszcze okazji sprawdzic. Na razie mial do czynienia z sukami. JEst ok :) Oj, sory, mial do czynienia z moim malym, starym niewidomym Pysiem...chcial go zgwalcic!!! nie moge, co za gejzer! Nana warknela na niego pare razy jak sie przystawial do jej tylko. Odpuscil, przerzucil sie na Pysia :) Przejda mu te gwalty predzej czy pozniej. Pamietam jak mialam Freda, buldoga ang na tymczasie. Gwalcil wszystko: moja reka, noge, plecy. moje dzieci, Pysia, Nane, koldry, poduszki - normalnie hardcore w porownaniu z Bugim :) Przeszlo mu po paru dniach (dodam, ze byl kastrowany). Bugiemu tez przejdzie. Taks ie zastanawiam czy w ogole te ubranka mu zakladac. Jedno jest za male (Ewa testowala) a to czarne chyba za duze. Poza tykm jest mu juz cieplo. Ubranka przydadza mu sie jak bedzie mial mieszkac w kojcu na zewnatrz a to mu juz nie grozi :) ALA! serdeczne dzieki za wczorajsze oswiecenie. JESTES WSPANIALA! 20 godz za kierownica to nie lada wyczyn. I najwazniejsze, ze uratowalysmy LENA, na ktorym przyznaje sie bez bicia, ze najbardziej mi zalezalo...cala reszta psow zaraz po Lenie :) Droga po Lena - koszmar! Ale sie udalo. I fajnie bylo popchac taki duzy samochod :):) Zrealizowalysmy prawie caly plan dzialania. (bez jednego psa spod Warszawy, ale to sie ogarnie w srode np.) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
missy87 Posted January 10, 2010 Share Posted January 10, 2010 Było o stosunku Bugiego do innych psów...to ja może teraz podzielę się małym spostrzeżeniem odnośnie jego stosunku do kotów. Więc kiedy po niego pojechałam to w budynku biegał sobie kot, jego też puścili luzem po budynku. Był bardzo zainteresowany kotem, podbiegł do niego, obwąchał i nie chciał odejśc, ale też nie warczał no i przede wszystkim nie oblizywał się na jego widok, czyli chyba nie uważa kotów za smaczną przekąskę :) Kot też nie uciekał i w sumie nawet się nie nastroszył Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Madallena Posted January 10, 2010 Share Posted January 10, 2010 ehhh, pies w mieszkaniu.... obsikuje nogi od stolu. Znowu nasikal na fretke (u Ewy :) ) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.