BM. Posted July 19, 2009 Posted July 19, 2009 Mam psa ze schronu od 10 dni. Ma około 2 lat i jest średniej wielkości. Mieszkam w bloku, a pies był podwórkowy. Wiem też, ze był ponoć często kradziony od swojego właściciela. Sam pies nie jest agresywny, lubi kontakt z człowiekiem, a szczególnie głaskanie. Problem polega na tym, że mnie nie odstępuje na krok. Chodzi za mną dosłownie wszędzie. Przez to nie zwraca uwagi na innych domowników. Nie reaguje na wołanie, gwizdanie. Gdy ja siedzę nawet niedaleko to nie podejdzie gdy go wołają. Nie ma mowy, żeby ktoś wziął obroże i poszedł z nim normalnie na spacer. Od razu ucieka do mnie. Chyba boi się tego, żeby znowu nikt go nie zabrał. Jak ja go zapne, podejdę do drzwi to on już pójdzie, ale jak tylko wróci to od razu lata spanikowany po domu i mnie szuka. Nie wiem jak go nauczyć, że inni też są dobrzy. Szczególnie, ze starają mu się poświęcać uwagę. Dostaje smakołyki, jest głaskany, itd. Czy tutaj tylko czas wchodzi w grę? Pies nie wie, ze wyrko które stoi w pokoju jest jego. Tam mu daję smakołyki, piłkę, zachęcam do wejścia. Niestety nie można go "siłą" (boi się podnoszenia, przytrzymania gdy chce isć itd, więc to na razie odpada) tam dać, bo się boi. Dobrze by było gdyby miał swój własny kąt i wiedział, że to jest jego. Jak na razie to śpi pod moim łózkiem. No i ok, skoro tak chce, tam jest bezpiecznie to niech śpi. Tylko jak już chce wchodzić na łózko to mówię mu "nie wolno" i stawiam jego łapy z powrotem na ziemi. Nie wiem czy on próbuje ile bedę mu zabraniać, bo wygląda jakby nie jarzył o co mi chodzi. W każdym razie konsekwentnie go strącam. Tylko jak śpię to czasem nie poczuję że wskoczył. No i sytuacja z dzisiaj. Tata wstał wcześniej, zobaczył psa u mnie i chciał go strącić. Pies zaczął na niego warczeć i szczekać. Żadne "nie wolno" nie pomogło ze strony taty, bo ciągle sie rzucał w jego stronę. Boję sie, żeby kiedyś kogoś nie ugryzł jak mnie nie będzie, bo reaguje tylko na moje słowne karcenie. A przecież inni też muszą mieć możliwosć zabraniania czegoś psu. Wiem, ze zrobił to bo myślał ze albo tata go zabierze albo że tata mi coś zrobi, ale nie chcę żeby to się powtórzyło Oprócz tego widać po jego oczach, że boi się wielu rzeczy. Z początku bał się gwałtowniejszych ruchów, a szczególnie jak ktoś trzyamał coś w ręce i gwałtowniej nią ruszył. "Bał się" bo to akurat mu przeszło, zrozumiał, ze tu mu nikt krzywdy nie zrobi. Próbowałam nauczyć go "siad". Nawet szybko załapał o co chodzi (jedyna komenda). Siada jak mam smakołyk. Bez smakołyka nie usiadzie, zaczyna się łasić, tarzać po ziemi, odwracać uwagę od komendy. Jak biorę smakołyk to pies nie ma ze mną żadnego kontaktu. Jego głownym celem jest zdobycie smakołyka i mam wrażenie, ze żadne rzezczy do niego nie docierają. tzn przykładowo mogę mu delikatnie naciskać tyłek żeby usiadł i owszem, usiądzie, ale chyba nie jest w stanie tego zapamiętać bo jest wpatrzony w smakołyk. Nie wiem jak skupić na nim swoją uwagę. Już nie mowię o tym jak jesteśmy na zewnątrz. Tam zbyt wiele rzeczy go rozprasza. Jak widzi psa to nic nie pomaga, wołanie, cmokanie itd. Na razie chodzi na smyczy, więc nie jest to taka nagląca sprawa. Myślę, ze jak uda mi się jego uwagę skupić w domu, to na dworze pójdzie już łatwiej. Wiem, że na wszytsko trzeba czasu, ale chyba od początku trzeba ustalić pewne granice. Co wolno a czego nie wolno. Więc jakby ktoś mógł pomóc choć w jednym problemie to bym była wdzięczna. Bo moze coś źle robię, a nie chcę zeby bał się jeszcze bardziej i żeby był agresywny. Quote
karjo2 Posted July 19, 2009 Posted July 19, 2009 Moze tu poczytaj: [URL="http://pies.onet.pl/13,8502,42,jak_zaprzyjaznic_sie_z_psem_ze_schroniska,ekspert_artykul.html"]Jak zaprzyja�ni� si� z psem ze schroniska? - Zofia Mrzewi�ska - Onet.pl Pies[/URL] [URL="http://pies.onet.pl/1259,20,28,pies_ze_schroniska,artykul.html"]Onet.pl Pies[/URL] [URL="http://pies.onet.pl/1257,20,28,pies_po_przejsciach,artykul.html"]Onet.pl Pies[/URL] [URL="http://pies.onet.pl/1472,20,28,niewdzieczny_pies,artykul.html"]Onet.pl Pies[/URL] [URL]http://pies.onet.pl/0,0,48,artykuly.html[/URL] Quote
dog_master Posted July 19, 2009 Posted July 19, 2009 [quote](boi się podnoszenia, przytrzymania gdy chce isć itd, więc to na razie odpada)[/quote]Ja bym od tego zaczęła, nie od siadania, bo to psu jest zbędne, ale właśnie od dotykania - to się bardziej przyda, czasem trzeba psa gdzieś wnieść, przenieść... A i pracując nad tym, pracujesz nad jego ogólną "ufnością". [quote]A przecież inni też muszą mieć możliwosć zabraniania czegoś psu. Wiem, ze zrobił to bo myślał ze albo tata go zabierze albo że tata mi coś zrobi, ale nie chcę żeby to się powtórzyło[/quote]Inni też muszą z psem przebywać, poświęcać mu czas, głaskać go, bawić się etc. Samo nic nie przyjdzie. Piszesz, że tak robią - może za mało, może zbyt nachalnie... Spokojnie, to jest piesek po przejściach, u Ciebie jest od niedawna - ja bym mu dała czas, nawet dużo czasu... Ale może ktoś inny tu będzie miał lepszy pomysł ;) A, do tego ignorowała panikę, zachowywała się normalnie - zrzucasz go z łóżka - super, mówisz, że nie wolno - działa, nie ma paniki, jest okej. Na pewno będzie sprawdzał, czego mu wolno a czego nie ;) [quote]Myślę, ze jak uda mi się jego uwagę skupić w domu, to na dworze pójdzie już łatwiej.[/quote]Z pewnością :) Na dworzu więcej rozproszeń, bodźców... Aaa, co do legowiska - co to jest? Bo jak to np. tylko materac to może połóż mu pod łóżko, jak będzie w nim spał to przesuwać o 1-2 metry w stronę docelowego miejsca? Quote
puli Posted July 20, 2009 Posted July 20, 2009 [quote name='BM.'] Problem polega na tym, że mnie nie odstępuje na krok. Chodzi za mną dosłownie wszędzie. Przez to nie zwraca uwagi na innych domowników. Nie reaguje na wołanie, gwizdanie. Gdy ja siedzę nawet niedaleko to nie podejdzie gdy go wołają. Nie ma mowy, żeby ktoś wziął obroże i poszedł z nim normalnie na spacer. Od razu ucieka do mnie. Chyba boi się tego, żeby znowu nikt go nie zabrał. Jak ja go zapne, podejdę do drzwi to on już pójdzie, ale jak tylko wróci to od razu lata spanikowany po domu i mnie szuka. Nie wiem jak go nauczyć, że inni też są dobrzy. Szczególnie, ze starają mu się poświęcać uwagę. Dostaje smakołyki, jest głaskany, itd. Czy tutaj tylko czas wchodzi w grę?[/quote] Ucz komendy "zostań". Najpierw niech wytrzyma w odległosci metra i na pięć sekund, potem stopniowo przedłuzaj czas i zwiekszaj odległość az do momentu gdy bedziesz mogła zniknąc mu z oczu w innym pomieszczeniu. [QUOTE]Próbowałam nauczyć go "siad". Nawet szybko załapał o co chodzi (jedyna komenda). Siada jak mam smakołyk. Bez smakołyka nie usiadzie, zaczyna się łasić, tarzać po ziemi, odwracać uwagę od komendy. [/QUOTE]Smakołyk powinien byc zawsze poprzedzony pochwałą, po krótkim okresie naprowadzania podawany nieregularnie i wycofywany stopniowo. Z tego co opisujesz wynika ze pies jeszcze kompletnie nie kojarzy brzmienia komendy ani słowa pochwały. [QUOTE]Jak biorę smakołyk to pies nie ma ze mną żadnego kontaktu. Jego głownym celem jest zdobycie smakołyka i mam wrażenie, ze żadne rzezczy do niego nie docierają.[/QUOTE] Ciesz sie ze masz łakomczucha bo własnie z takim najłatwiej złapać kontakt. :lol: [QUOTE]mogę mu delikatnie naciskać tyłek żeby usiadł i owszem, usiądzie, ale chyba nie jest w stanie tego zapamiętać bo jest wpatrzony w smakołyk.[/QUOTE] Nie naciskaj. Naprowadzaj smakołykiem w żadaną pozycje [QUOTE]Nie wiem jak skupić na nim swoją uwagę. Już nie mowię o tym jak jesteśmy na zewnątrz. Tam zbyt wiele rzeczy go rozprasza. Jak widzi psa to nic nie pomaga, wołanie, cmokanie itd. Na razie chodzi na smyczy, więc nie jest to taka nagląca sprawa.[/QUOTE] Łopatologiczna instrukcja podstawowej nauki koncentracji: [url=http://www.youtube.com/watch?v=V6NxUfIsJSQ]YouTube - OGÓLNOPOLSKI ZLOT OWCZARKARZY NIEWIESZE 1-3.05.09[/url] Nie używaj żadnych komend, używaj tylko imienia psa w celu zwrócenia na siebie jego uwagi i słowa oznaczającego pochwałe Jeżeli bedziesz powtarzała to w króciutkich sesyjkach kilka razy dziennie przez dwa tygodnie, to zobaczysz efekty. Tu cd. instrukcji - dokładnie widac jak wygladaja ćwiczenia i nagradzanie. [url=http://www.youtube.com/watch?v=xDe9zEQKYsk&feature=related]YouTube - OGÓLNOPOLSKI ZLOT OWCZARKARZY NIEWIESZE 1-3.05.09[/url] [QUOTE]Tata wstał wcześniej, zobaczył psa u mnie i [B]chciał go strącić[/B]. Pies zaczął na niego warczeć i szczekać.[/QUOTE] To akurat był najgorszy z mozliwych pomysłów....:shake: Skoro nie masz i nie bedziesz miała kontroli nad włazeniem do łóżka, to naukę niewłazenia mozna o kant potłuc. Bedzie wiedział z tego tyle, ze zakaz obowiazuje dopóki nie zaśniesz . Przede wszystkim naucz go natychmiastowego złażenia na komende zeby nie było powtórek sytuacji ze wchodzi "intruz" do pokoju i zabiera sie do rekoczynów na rozespanym psie. [quote]Wiem, że na wszytsko trzeba czasu, ale chyba od początku trzeba ustalić pewne granice. Co wolno a czego nie wolno. Więc jakby ktoś mógł pomóc choć w jednym problemie to bym była wdzięczna. Bo moze coś źle robię, a nie chcę zeby bał się jeszcze bardziej i żeby był agresywny.[/QUOTE] Jedno na pewno robisz źle - za szybko oczekujesz efektów ;) Każda komende musisz przecwiczyc milion pięcset sto dziewiećset razy w różnych okolicznosciach i miejscach.Tu sie nie da nic przyspieszać i nic robić na skróty ;) [quote name='dog_master']Ja bym od tego zaczęła, nie od siadania, bo to psu jest zbędne, ale właśnie od dotykania [/quote] Prawde mówiac nie wyobrazam sobie nauki czegokolwiek bez komendy siad. Jak ćwiczyc koncentracje, skupienie, zostawanie, jak przyzwyczajać do wycierania łap, dotykania newralgicznych miejsc, zabiegów pielegnacyjnych bez wprowadzenia komendy unieruchamiajacej psa? Quote
M@d Posted July 20, 2009 Posted July 20, 2009 1) Przez pierwsze tygodnie pies ze schroniska może zachowywać się irracjonalnie i łazić jak przyklejony do właściciela/właścicieli. Mój przez 2-3 tygodnie prawie nie spał i nie odpoczywał, bo jak tylko ktoś wstał i zrobił 2 kroki, to on się zrywał i "pilnował" tej osoby zeby mu gdzieś nie poszła i nie zniknęła... W tym okresie raczej nauka komendy "zostań" jest bez sensu i skazana z góry na porażkę. Trzeba poczekać, aż psu przejdzie stress, upewni się że to już jego dom na stałe i [B]sam[/B] przestanie histerycznie "przyklejać się" do właściciela... Wcześniejsze próby "odklejenia" psa mogą tylko spowodować dodatkowy stress i wydłużyć okres adaptacji... 2) Pierwsze dni/tygodnie w nnowym domu to okres w którym pies bada panujące w nowym stadzie zwyczaje i zasady, oraz konsekwencje łamania zasad. W tym okresie istotna jest żelazna konsekwencja w stosowaniu zasad. "Miękkie serce" w pierwszym okresie oznacza, że trzeba będzie mieć "twardy tyłek" przez wiele kolejnych lat ... :eviltong: i użerać się z konsekwencjami luzowania dyscypliny na początku. 3) "[B]Autorytet polega na tym, aby nie dawać zakazów, o których z góry wiadomo, że zostaną złamane[/B]..." My już dawno stwierdziliśmy, że istnieją 3 a nie 2 kategorie właścicieli. (ci co śpią z psem, ci co [B]mówią[/B], że nie śpią ;) i [U]ci co [B]myślą[/B] że nie śpią z psem[/U] :diabloti:) Dlatego też w przypadku psa niepoprawnie pchającego się na wyrko, [B]gdy widzisz, że sobie z tym nie poradzisz[/B] masz 2 opcje: - pies ląduje poza sypialnią i masz zamknięte drzwi - akceptujesz psa na łóżku Tolerowanie sytuacji w której zakaz jest wydawany i nagminnie ignorowany jest niedopuszczalne, bo rzutuje na podejście psa do [B]wszystkich[/B] zakazów (można olewać, nic się nie dzieje strasznago w konsekwencji...). Lepiej mieć 5 zakazów które można wyegzekwować niż 15 nie egzekwowalnych!! Pies bardziej będzie szanował Twój autorytet jeżeli będzie spał z Tobą w łóżku, ale bezwzględnie będzie egzekwowane np. "leżeć" podczas obiadu, niż jak będzie miał zakaz leżenia w łóżku, który będzie notorycznie łamał ... 4) My i Oni. Odwieczny podział. Na razie dla psa "MY" to on i Ty i tego się trzyma. Będzie bronił Ciebie i swojej pozycji u Ciebie nawet wobec Twoich rodziców (pewnie nie czytał Waszych metryk i nie czai koneksji ;)) czy trzeba czy nie trzeba ... Trochę potrwa zanim poprzez stały kontakt i niezmienność składu, pies ogarnie kto jest stałym członkiem waszego stada. Wtedy "MY" zostanie rozszerzone na wszystkich domowników ... A dopóki to się nie stanie, należy się liczyć nawet z "zęboczynami", więc trzeba unikać prowokowania takich sytuacji (pamiętając, że dla tego psa Twoja rodzina to jeszcze nadal "[B]obcy[/B]" ... :cool1:) Gwałtowne wyciagnięcie do psa ręki, próba zrzucenia z łóżka, chwycenie i podniesienie, NA TYM ETAPIE znajomości i poziomie wzajemnego zaufania może [B]nieprzyjemnie[/B] się skończyć !!! Na to przyjdzie czas po lepszym poznaniu się. (do przegonienia psa czasem wystarczy spryskiwacz do kwiatów i trochę wody :diabloti:) 5) "[B]Karm i rządź[/B]" ;) Kto karmi ten "swój" ten rządzi... Przeznaczcie połowę karmy posiłkowej na karmienie psa z ręki przez członków rodziny. Najlepiej gdyby połączyć to jeszcze ze szkoleniem, na początek najbezpieczniej i najprościej trenować "do mnie". Nauczy to psa wykonywania komend nie tylko Twoich, ale i rodziny ... 6) Komendę wydajesz TYLKO RAZ. Jak nie siada, to nie powtarzasz komendy, tylko mechanicznie rękami go usadzasz i jak siedzi , to nagradzasz. Dopóki się dobrze nie nauczy, niestety smakołyk jako motywator jest niezbędny :eviltong:. Quote
BM. Posted July 20, 2009 Author Posted July 20, 2009 [QUOTE]Ja bym od tego zaczęła, nie od siadania, bo to psu jest zbędne, ale właśnie od dotykania - to się bardziej przyda, czasem trzeba psa gdzieś wnieść, przenieść... A i pracując nad tym, pracujesz nad jego ogólną "ufnością".[/QUOTE] Mnie da się podnieść, ale czuje, że wtedy ma napięte wszystkie mięśnie, przestaje merdac ogonem. Zawsze jak odstawię go to chwalę. Problem też polega na tym, że chyba nikt do niego nie mówił, np. "dooobry piesek". On zachowuje sie jakby po prostu tego nie znał. A nie wiem czy wie, ze to pochwała, chociaż zawsze po tym następuje seria głaskania :) [QUOTE]Inni też muszą z psem przebywać, poświęcać mu czas, głaskać go, bawić się etc. Samo nic nie przyjdzie. Piszesz, że tak robią - może za mało, może zbyt nachalnie...[/QUOTE] Siostrę już wita w drzwiach, z mamą wczoraj poszedł na spacer. Tylko tata się boi, że pies się go boi (bo się boi trochę) i żadnen nie podejdzie do drugioego sam z siebie. Chociaż tata już sie przełamuje, bo mu podrzuca smakołyki do miski, a jak robi coś w kuchni, to pies często tam do niego zerka :) [QUOTE]Nie naciskaj. Naprowadzaj smakołykiem w żadaną pozycje[/QUOTE] Z siad to wychodzi. czytałam też, zeby zmieniać smakołyki, bo pies nie lubi rutyny i większą frajdę sprawia mu niespodzianka. Raz kawałek paska wołowego, raz jakąś kulkę suchej karmy, itd. To prawda? [QUOTE]Aaa, co do legowiska - co to jest? Bo jak to np. tylko materac to może połóż mu pod łóżko, jak będzie w nim spał to przesuwać o 1-2 metry w stronę docelowego miejsca?[/QUOTE] To jest takie wyrko, które ma ścianki po bokach. Z jakiegoś materiału z gąbką w środku. Może spróbuję dzisiaj na noc wcisnąć je pod łóżko lub postawić przed. [QUOTE]Ucz komendy "zostań". Najpierw niech wytrzyma w odległosci metra i na pięć sekund, potem stopniowo przedłuzaj czas i zwiekszaj odległość az do momentu gdy bedziesz mogła zniknąc mu z oczu w innym pomieszczeniu.[/QUOTE] Próbowałam :) Robiłam to tak, ze kazałam mu usiąść i mówiłam "zostań", pokazywałąm wyprostowaną dłoń, zeby też kojarzył bez słów i odchodziłam 3 kroki do tyłu. Raz zostawał raz nie. Ale nie wiem czy to był przypadek czy rzeczywiście rozumiał. Na razie codziennie ćwiczę z nim siadanie, bo jeszcze nie do końca to umie albo siada jak mu wygodniej :) [QUOTE]Nie używaj żadnych komend, używaj tylko imienia psa w celu zwrócenia na siebie jego uwagi i słowa oznaczającego pochwałe Jeżeli bedziesz powtarzała to w króciutkich sesyjkach kilka razy dziennie przez dwa tygodnie, to zobaczysz efekty.[/QUOTE] Na to nie wpadłam. Imię też dostał nowe w domu i szybko się nauczył, to to powinno pójść łatwo. [QUOTE]Skoro nie masz i nie bedziesz miała kontroli nad włazeniem do łóżka, to naukę niewłazenia mozna o kant potłuc. Bedzie wiedział z tego tyle, ze zakaz obowiazuje dopóki nie zaśniesz .[/QUOTE] Dzisiaj spałam na samym brzegu łóżka, tak, że jak on stawał łapami to czułam i jak na razie próbował kilkanaście razy ale mu się nie udawało :D [QUOTE]Jedno na pewno robisz źle - za szybko oczekujesz efektów Każda komende musisz przecwiczyc milion pięcset sto dziewiećset razy w różnych okolicznosciach i miejscach.Tu sie nie da nic przyspieszać i nic robić na skróty[/QUOTE] Tak jest! :loveu: Jeszcze więcej cierpliwości, ale z mojej strony to da się zrobic :) Filmiki naprawdę przydatne, dzięki. Będę starała się to wykorzystać na Bazylu :) [QUOTE]Pierwsze dni/tygodnie w nnowym domu to okres w którym pies bada panujące w nowym stadzie zwyczaje i zasady, oraz konsekwencje łamania zasad. W tym okresie istotna jest żelazna konsekwencja w stosowaniu zasad. "Miękkie serce" w pierwszym okresie oznacza, że trzeba będzie mieć "twardy tyłek" przez wiele kolejnych lat ... i użerać się z konsekwencjami luzowania dyscypliny na początku.[/QUOTE] Staram się być konsekwentna i już pies zrobił wielki postęp bo nie podchodzi do królika i świnki z reguły :) [QUOTE]Dlatego też w przypadku psa niepoprawnie pchającego się na wyrko, gdy widzisz, że sobie z tym nie poradzisz masz 2 opcje: - pies ląduje poza sypialnią i masz zamknięte drzwi - akceptujesz psa na łóżku[/QUOTE] No i teraz nie wiem co mam robić. Może spróbuję jeszcze kilka nocy spać na brzegu, żeby ani razu nie wskoczył, a jak to nie przyniesie rezultatu to zamykam drzwi? Z tym, że on wtedy pewnie bedzie pół nocy drapał i piszczał pod drzwiami. [QUOTE]Karm i rządź" Kto karmi ten "swój" ten rządzi...[/QUOTE] To zauważyłam :lol: Dlatego aktualnie zmuszam rodziców, żeby to oni dawali mu jedzonko, a nie ja. Mam nadzieję, ze to też pomoze. Czy to normalne, żeby pies non stop patrzył się w oczy? Mój poprzedni pies co chwile odwracał wzrok, a ten potrafi stać i nachalnie się wgapiać. Kiedyś czytałam, ze to objaw agresji poprzedzającej atak, ale to chyba nieprawda, bo nas nie zaatakował i nie wygląda jakby miał takie zamiary. Jak nauczyć go zabawy piłką? Bo jej to kompletnie nie widzi. Mama wymyśliła sposób taki, że między sobą turlamy po ziemi i rozmawiamy przy tym ze sobą. On po chwili zaczynał zabierać nam piłkę i chwilę się bawił. To niestety rzadko działa. bardzo dziękuje za pomoc, teraz wszytsko wydaje się dużo łatwiejsze :) Quote
puli Posted July 20, 2009 Posted July 20, 2009 [quote name='BM.']Mnie da się podnieść, ale czuje, że wtedy ma napięte wszystkie mięśnie, przestaje merdac ogonem. Zawsze jak odstawię go to chwalę. [/quote] Usiądź na podłodze, zachecaj go do samodzielnego wchodzenia na kolana i nagradzaj. Potem zapraszaj siedzac na krześle czy fotelu - sam nie wskoczy wiec sie bedzie dopraszał żebys go podniosła ;) [QUOTE]Problem też polega na tym, że chyba nikt do niego nie mówił, np. "dooobry piesek". On zachowuje sie jakby po prostu tego nie znał.[/QUOTE] Temu m.in służy ćwiczenie z filmiku. Oprócz skupiania uwagi wypracowuje sie skojarzenie: słowo pochwały = nagroda/przyjemność. Wazne zeby pochwałą było zawsze to samo słowo. Pies i tak nie rozumie znaczenia wiec równie dobrze zamiast "dobry piesek" moze byc "durny piesek". ;) [QUOTE]A nie wiem czy wie, ze to pochwała, chociaż zawsze po tym następuje seria głaskania :) [/QUOTE] W tym przypadku seria głaskania po pochwale jest mało czytelna jako nagroda bo zbyt rozciagnieta w czasie i dekoncentrująca. Pies w koncu zakuma o co chodzi ale po co mu utrudniac? Smakołyk jest szybszy i precyzyjniejszy jako wzmocnienie pochwały [QUOTE] Chociaż tata już sie przełamuje, bo mu podrzuca smakołyki do miski, a jak robi coś w kuchni, to pies często tam do niego zerka :) [/QUOTE]Popros zeby go przywoływał i wrzucał do miski ale w ten sposób zeby pies to widział albo jeszcze lepiej zeby podawał z reki. [QUOTE]Z siad to wychodzi. czytałam też, zeby zmieniać smakołyki, bo pies nie lubi rutyny i większą frajdę sprawia mu niespodzianka. Raz kawałek paska wołowego, raz jakąś kulkę suchej karmy, itd. To prawda?[/QUOTE]Zależy od psa - są takie które dadza sie posiekac za cokolwiek jadalnego. Wazne zeby pies traktował to rzeczywiscie jako wielka atrakcje dla której warto sie wysilić i dobrze jezeli jest to cos miękkiego co mozna połknac nawet w marszu i bez gryzienia i czym trudno sie zakrztusic (dlatego od suchej karmy czy ciastek lepsze beda np. malenkie kawalątka miesa) [QUOTE]Próbowałam :) Robiłam to tak, ze kazałam mu usiąść i mówiłam "zostań", pokazywałąm wyprostowaną dłoń, zeby też kojarzył bez słów i odchodziłam 3 kroki do tyłu. Raz zostawał raz nie. Ale nie wiem czy to był przypadek czy rzeczywiście rozumiał. Na razie codziennie ćwiczę z nim siadanie, bo jeszcze nie do końca to umie albo siada jak mu wygodniej :)[/QUOTE]Trzy kroki to za dużo. Na poczatek po prostu obejdź go dookoła nawet trzymajac dłon na obroży i od razu pochwała+nagroda, potem bez reki na psie, potem zrób jeden krok w tył i wróć, itd. Na razie musi skojarzyć że komenda oznacza pozostanie w tym samym miejscu, na wypracowanie odległosci przyjdzie czas później. [QUOTE] Na to nie wpadłam. Imię też dostał nowe w domu i szybko się nauczył, to to powinno pójść łatwo.[/QUOTE] Powtarzanie imienia służy zwróceniu/wzmocnieniu jego uwagi i wypracowaniu przeswiadczenia ze [U]zawsze [/U]warto na nie zareagować. Bardzo sie to przyda gdy go wreszcie spuścisz ze smyczy.... [QUOTE]Dzisiaj spałam na samym brzegu łóżka, tak, że jak on stawał łapami to czułam i jak na razie próbował kilkanaście razy ale mu się nie udawało :D [..............] No i teraz nie wiem co mam robić. Może spróbuję jeszcze kilka nocy spać na brzegu, żeby ani razu nie wskoczył, a jak to nie przyniesie rezultatu to zamykam drzwi? Z tym, że on wtedy pewnie bedzie pół nocy drapał i piszczał pod drzwiami. [/QUOTE]Czuje sie bezpiecznie przy Tobie, lubi sypiac pod łózkiem i chcesz go odseparowac i wywalić z pokoju?? Niby można i tak ale......:roll: Wolałabym reszte zycia spedzac na skraju łóżka z reka zwieszoną na psa ;) [QUOTE]Filmiki naprawdę przydatne, dzięki. Będę starała się to wykorzystać na Bazylu :)[/QUOTE] Za kilka dni podczas wystawy bedzie prezentacja szkolenia a własciwie to pokazy jak pracowac z psem, elementy trenigów posłuszenstwa itd. Bardziej pod katem edukacyjnym niz popisowym. Jak uda mi sie znaleźć kogos kto nagra filmik to podrzuce. (Sama nie nagram bo z burkami bierzemy udział w pokazie) [QUOTE]Staram się być konsekwentna i już pies zrobił wielki postęp bo nie podchodzi do królika i świnki z reguły :)[/QUOTE]Super :loveu: [QUOTE]Czy to normalne, żeby pies non stop patrzył się w oczy? Mój poprzedni pies co chwile odwracał wzrok, a ten potrafi stać i nachalnie się wgapiać.[/QUOTE]Powinnas sie cieszyc ze trafił Ci sie taki superburek Czyli jest lepiej niz myślałam i psiutek sam oferuje Ci kontakt i czeka na propozycje :lol: Ludzie to miesiącami wypracowuja a Tobie sie trafił gotowiec w pakiecie. :loveu: Tylko wykorzystać i popracowac nad wydłużaniem tego skupienia podczas nauki komend, przy rozproszeniach, przy odwracaniu uwagi od innych psów.. Jedna moja suńka tez tak ma od szczeniaka. Do tego stopnia że dawniej idąc ulicami nie patrzyła przed siebie tylko na mnie i notorycznie wpadała na ludzi, kosze, słupy, zaparkowane samochody.. Było to wzruszajace ale niewygodne więc musiałam ekspresowo wprowadzic komende "naprzód" i uczyc obydwie psice zasuwania przede mną :evil_lol: Wgapiała sie we mnie tak chetnie i radosnie że gdybym ją wtedy zaczeła przygotowywac do startów w obi miałabym o połowe pracy mniej niz inni zawodnicy :lol: [QUOTE] Kiedyś czytałam, ze to objaw agresji poprzedzającej atak, ale to chyba nieprawda, bo nas nie zaatakował i nie wygląda jakby miał takie zamiary.[/QUOTE]Uwierz, ze potrafiłabys odróznic psa szykujacego sie do ataku od takiego który łaknie wsparcia, zainteresowania i bliskości. ;) [QUOTE]Jak nauczyć go zabawy piłką? Bo jej to kompletnie nie widzi. Mama wymyśliła sposób taki, że między sobą turlamy po ziemi i rozmawiamy przy tym ze sobą. On po chwili zaczynał zabierać nam piłkę i chwilę się bawił. To niestety rzadko działa.[/QUOTE]Sposób jest doskonały i stosowany czesto w celu rozwijania popedu łupowego i skoro czasami działa to juz jest dobrze. Jak pies bedzie juz dobrze znał słowo pochwały, to pójdzie łatwiej. Słyszac je, bedzie odczuwał przyjemne podniecenie i zacznie je kojarzyc z zabawą i zabawką..... [QUOTE]bardzo dziękuje za pomoc, teraz wszytsko wydaje się dużo łatwiejsze[/QUOTE]Jakbys napisała skąd jestes moze dałoby sie jeszcze bardziej ułatwić...Moze akurat znalazłby sie w Twojej okolicy ktoś przytomny kto mógłby pokazac pare rzeczy na żywo. Quote
BM. Posted July 20, 2009 Author Posted July 20, 2009 Jestem z Opola. [URL="http://img188.imageshack.us/i/obraz981x.jpg/"][IMG]http://img188.imageshack.us/img188/7396/obraz981x.jpg[/IMG][/URL] puli, dzisiaj przypadkiem w sklepie natknełam się na duży karton to jest buda :diabloti: I najpierw wypróbuje budę, a później jakby co to wyrko zaniosę do siebie do pokoju. Może powkładam małe smakołyki w jego kocyk, żeby zaczął zauważać budę? I może z rozpędu przy szukaniu ich wtedy tam cały wejdzie? Bo jak na razie wkłada tylko głowę. [quote]W tym przypadku seria głaskania po pochwale jest mało czytelna jako nagroda bo zbyt rozciagnieta w czasie i dekoncentrująca. Pies w koncu zakuma o co chodzi ale po co mu utrudniac? Smakołyk jest szybszy i precyzyjniejszy jako wzmocnienie pochwały[/quote]czyli ma być "doobry piesek" i smakołyk? Nie na odwrót i bez zbędnego głaskania? [quote]Popros zeby go przywoływał i wrzucał do miski ale w ten sposób zeby pies to widział albo jeszcze lepiej zeby podawał z reki. [/quote]Tata mu daje jak pies jest w kuchni to widzi, ale postaram sie, zeby dawal mu z ręki. [quote]Za kilka dni podczas wystawy bedzie prezentacja szkolenia a własciwie to pokazy jak pracowac z psem, elementy trenigów posłuszenstwa itd. Jak uda mi sie znaleźć kogos kto nagra filmik to podrzuce. [/quote]dzięki :loveu: A możesz polecić jakaś książkę o szkoleniu psów? Byłam w księgarni i jest ich tyle, że trudno wybrać jedną, bo każda wydaje się dobra. [quote]Powinnas sie cieszyc ze trafił Ci sie taki superburek Czyli jest lepiej niz myślałam i psiutek sam oferuje Ci kontakt i czeka na propozycje Tylko wykorzystać i popracowac nad wydłużaniem tego skupienia podczas nauki komend, przy rozproszeniach, przy odwracaniu uwagi od innych psów.[/quote]Z tym, że on patrzy się tylko w domu jak przychodzi po porcje głaskania :razz: na dworze to ja już nie istnieje dla niego. I jak mam smakołyk to już wzrok skierowany na rękę. Są jeszcze inne sposoby na zachecanie zabawy piłką? Mnie się wydaje, ze chcę go uczyć zbyt wielu rzeczy na raz. Bo zostawanie, siadanie, przywoływanie. Może na razie ograniczyć do doskonalenia siadania w domu i powoli przenosić treningi na dwór. Zostawanie byłoby później. Bo czy tak to nie robię mu mętliku w głowie? Quote
puli Posted July 20, 2009 Posted July 20, 2009 [quote name='BM.']Jestem z Opola.[/quote] We Wrocławiu wiedziałabym gdzie pójść ale w Opolu ponoć trudno o dobrego szkoleniowca.:roll: [QUOTE] I najpierw wypróbuje budę, a później jakby co to wyrko zaniosę do siebie do pokoju. Może powkładam małe smakołyki w jego kocyk, żeby zaczął zauważać budę? I może z rozpędu przy szukaniu ich wtedy tam cały wejdzie? Bo jak na razie wkłada tylko głowę.[/QUOTE]Próbuj... Buda fajna i ja bym wlazła zwłaszcza jakby w niej żarcie czekało ale coś czuję ze skoro z niego taka przylepa to sie skonczy jednak na spaniu pod łóżkiem. ;) [QUOTE] A możesz polecić jakaś książkę o szkoleniu psów? Byłam w księgarni i jest ich tyle, że trudno wybrać jedną, bo każda wydaje się dobra. [/QUOTE] [url=http://merlin.pl/Jak-rozmawiac-z-psem-Tajniki-szkolenia_Zofia-Mrzewinska/browse/product/1,315503.html]Jak rozmawiać z psem. Tajniki szkolenia - Zofia Mrzewińska - Merlin.pl[/url] [url=http://merlin.pl/Po-obu-koncach-smyczy_Zofia-Mrzewinska/browse/product/1,171553.html]Po obu końcach smyczy - Zofia Mrzewińska - Merlin.pl[/url] [url=http://www.gandalf.com.pl/b/sam-wychowasz-swego-psa/]Sam Wychowasz Swego Psa | Górny Bogusław, Mrzewińska Zofia[/url] [QUOTE]Z tym, że on patrzy się tylko w domu jak przychodzi po porcje głaskania :razz: na dworze to ja już nie istnieje dla niego. I jak mam smakołyk to już wzrok skierowany na rękę. [/QUOTE]Omatkozcórką ile wymagasz od tego bidoka po kilku dniach...:mdleje: :evil_lol: Wazne ze przychodzi i chetnie oferuje kontakt (poczytaj w innych tematach jak ludzie kombinuja zeby oswajać psy które siedza w kacie i boja sie nosa wychylic a człowieka traktuja jak powietrze). Jak jest chetny to wykorzystaj taka okazje do nauki (siadu, dotyku, skupienia itd). Trudno cos przez internet podpowiedziec nie znajac psa ale sama wiesz najlepiej z czym on ma trudnosci. Niech sie wysili przed pogłaskaniem (chwilke posiedzi, położy sie, pozwoli sie dotknac we wrazliwe miejsce, podnieść, itp) Popatrz jak chodzą psy na zawodach. Wszystkie one łacznie z mistrzem swiata zaczynały od gapienia sie na reke ze smakołykiem i/ lub na kieszen z piłką.:lol: [url=http://www.youtube.com/watch?v=FLnjSxSMDsI&feature=fvw]YouTube - Magda i Kaj Obedience Krakow[/url] Moje własne psy zaczynały od wytrzymania kilku sekund koncentracji a po kilku tygodniach takich ćwiczen jak na filmikach nie schylały sie już nawet żeby pozbierac mieso które przypadkowo upadło bo zrozumiały ze nie warto. Że korzystniej jest gapić sie na mnie bo mam i dam jeszcze wiecej i ze bedzie ciekawie. Teraz, mimo że nagradzane sa rzadziej i nieregularnie, koncentruja sie na mnie tak intensywnie że mogłyby wykonywac komendy na dywanie z kiełbasy i nawet by tego nie zauwazyły. Doszły nawet do wniosku że szkolenie jest atrakcyjniejsze od wolności i na komende biegaj kreca sie przy mnie czekajac na ciag dalszy zajeć. Ale to trwało kilka miesiecy a nie kilka dni..... :evil_lol: [QUOTE]Są jeszcze inne sposoby na zachecanie zabawy piłką?[/QUOTE] [url=http://dogs.gd.pl/kliker/praktyka/uzaleznianie.html]Uzale�nianie psa od zabawki wed�ug Suzan Garret[/url] [quote]Mnie się wydaje, ze chcę go uczyć zbyt wielu rzeczy na raz. Bo zostawanie, siadanie, przywoływanie. Może na razie ograniczyć do doskonalenia siadania w domu i powoli przenosić treningi na dwór. Zostawanie byłoby później. Bo czy tak to nie robię mu mętliku w głowie?[/QUOTE]Robisz. Dlatego napisałam żeby nie używać komend. Komende wprowadzasz gdy pies wie o co chodzi. Ćwiczenie z pierwszego filmiku, polega na podtrzymywaniu uwagi siedzacego psa za pomoca żarcia . Po kilku dniach pies załapuje za co jest nagradzany i sam przyjmuje odpowiednią pozycje. Wprowadzasz komende i wydłuzasz minimalnie przerwy miedzy smakołykami. Zostawanie to nic innego jak tylko troche dłuższe siedzenie. (Na tym etapie nie odchodzisz od psa!). Na filmiku masz psa siedzacego przy nodze. Zrób to samo ćwiczenie z psem siedzacym przed Tobą. Wytrzyma 3 sekundy w siadzie wpatrzony w reke z żarciem, pochwała, nagroda, robisz krok w tył, wołasz po imieniu, pies sie przybliza podażajac za żarciem , siada naprzeciwko (pochwała, nagroda) i w ten sposób ćwiczysz za jednym zamachem siad, koncentracje i przywołanie. Zostawanie cwiczysz jak opisałam wczesniej (obchodzisz psa, oddalasz sie o krok i natychmiast wracasz itd) . Bez miliona komend i robienia psu zamieszania. Uzywasz imienia, pochwały i żarcia i ewentualnie "siad' jako jedynej komendy Quote
prittstick Posted July 20, 2009 Posted July 20, 2009 Puli- tak sobie mysle nad tym zostawaniem. Mowisz, żeby uczyc komendy zostan i stopniowo wydłuzac czas. i tak patrzac z pozycji moich burków, czy pies nie będzie traktował tego jako zadania? Bo chyba chodzi o to, żeby pies, ktory nie odstepuje właściciela na krok i denerwuje się kiedy ten wychodzi, umiał sie wyluzowac kiedy zostaje sam lub musi wyjsc z kims innym na spacer (chociaz czytajac dalsze wpisy, chyba nie ejst tak zle skoro juz z kims innym na spacer poszedł:p). Moze patrze, ze złej pozycji, bo moje psy na pewno traktowały by to jako zadanie, ale one są od zawsze ze mna, od małego, nie ze schroniska i jest czas kiedy kogos nie ma w domu i czas kiedy ktos jest i/lub jest praca. Tak samo mam zastrzezenia do klikania zostawania w klatce. Bo na ile pies bedzie sie umiał tam wyluzowac, na ile bedzie to traktował jako zadanie, kiedy jest ta granica między zadaniem/praca a normalnym zyciem? jak uczyc tego, zeby pies umial w tej klatce/zostawaniu samemu odpoczywac, a nie traktowac tego jako komende. bardzo mnie interesuja Crate Games Susan Garretm, szkoda że mnie nie stac na to dvd, bo jak patrze na trailerze to wyglada to świetnie, ale też mam bordera i widze kiedy po prostu odpoczywa a kiedy czeka na zwolnienie z komendy:evil_lol: z reszta niezaleznie do rasy, ale Susan ma akurat bordery. i tak analogicznie z tym zostawaniem.Mam nadzieje, ze sie wyraziłam logicznie i ze rozumiesz:lol: PS: ja mam jednego psa klatkowego i rzeczywiscie na poczatkowym etapie uczyłam że klatka jest fajna przez karmieneiw niej, klikanie wchodzenia, zamykanie drzwiczek. Ale jak musiałam wyjsc to po prostu zamykałam tam psa, najpeirw na 15 minut jak szłam do sklepu, potem dłużej. I nie wiem czy pies sie tam czuł świetnie, co wtedy robił, zostawaiłam gryzak, wodę, ale nie wiem, nie mam kamer w domu. Pies umie spac w klatce, umie w niej zostawac. Ale czy gdybym uczyła psa inczej na zasadzie Crate games(na zasadzie, bo moge sobie tylko wyobrazac jak to wygląda) czy pis nie traktował by tego jako "games" a nie "relax"? PS2: Właśnie czytajac informacje o posłaniu chciałam napisac, ze skoro pies był podwórkowy, to może miał budę i może zorbic mu cos zabudowanego badz kupic klatkę. Ale widzę, ze zrobiłas mu piekna buide z kartonu:) Quote
BM. Posted July 21, 2009 Author Posted July 21, 2009 [QUOTE]We Wrocławiu wiedziałabym gdzie pójść ale w Opolu ponoć trudno o dobrego szkoleniowca.:roll:[/QUOTE] myślę, że powoli dam sobie radę :) Już wiem co robiłam źle na początku i co teraz mam robić. Faktycznie wsyztsko opiera się na siadaniu i to podstawowa komenda [QUOTE]Próbuj... Buda fajna i ja bym wlazła zwłaszcza jakby w niej żarcie czekało ale coś czuję ze skoro z niego taka przylepa to sie skonczy jednak na spaniu pod łóżkiem. ;-)[/QUOTE] powkładałam dużo małych smakołyków i to różnych, żeby miał wybór :loveu: Na razie pcha tam łeb i stara się je wyciągnąć, więc nie jest źle :D [URL="http://merlin.pl/Jak-rozmawiac-z-psem-Tajniki-szkolenia_Zofia-Mrzewinska/browse/product/1,315503.html"][QUOTE][/URL][URL="http://merlin.pl/Jak-rozmawiac-z-psem-Tajniki-szkolenia_Zofia-Mrzewinska/browse/product/1,315503.html"]Jak rozmawiać z psem. Tajniki szkolenia - Zofia Mrzewińska - Merlin.pl[/URL] [URL="http://merlin.pl/Po-obu-koncach-smyczy_Zofia-Mrzewinska/browse/product/1,171553.html"]Po obu końcach smyczy - Zofia Mrzewińska - Merlin.pl[/URL] [URL="http://www.gandalf.com.pl/b/sam-wychowasz-swego-psa/"]Sam Wychowasz Swego Psa | Górny Bogusław, Mrzewińska Zofia[/URL] [URL="http://dogs.gd.pl/kliker/praktyka/uzaleznianie.html"]Uzale�nianie psa od zabawki wed�ug Suzan Garret[/URL] [/QUOTE] :loveu: dzięki [QUOTE]Omatkozcórką ile wymagasz od tego bidoka po kilku dniach...:mdleje: :evil_lol: [/QUOTE] wiem, wiem, dużo rzeczy było niezrozumiałych, a wydawało się że to wszystko to takie proste :lol: Odkryłam fajną rzecz, jak przychodzi i patrzy mi się w oczy to wtedy mogę od niego więcej wymagać, tzn. mówię "siad", jak usiądzie to mówię "doobry piesek" i wtedy idzie ogon w ruch :loveu: Bo jak nie patrzy się w oczy to olewa chwalenie. Czyli muszę z nim zawsze załapać kontakt wzrokowy. [QUOTE]Bo chyba chodzi o to, żeby pies, ktory nie odstepuje właściciela na krok i denerwuje się kiedy ten wychodzi, umiał sie wyluzowac kiedy zostaje sam lub musi wyjsc z kims innym na spacer (chociaz czytajac dalsze wpisy, chyba nie ejst tak zle skoro juz z kims innym na spacer poszedł:p). [/QUOTE] Już jest dobrze, bo rano poszedł z tatą, a oni sobie najmniej uwagi poświęcali. I wita rodziców jak przychodzą :D Chyba za bardzo panikowałam :) Quote
M@d Posted July 21, 2009 Posted July 21, 2009 Wszystko powoli. Będzie dobrze, tylko musi sobie pies w łepetynie poustawiać, gdzie w nowej sytuacji przebiega podział na MY i ONI ;) To trochę trwa... Quote
puli Posted July 21, 2009 Posted July 21, 2009 [quote name='prittstick']Puli- tak sobie mysle nad tym zostawaniem. Mowisz, żeby uczyc komendy zostan i stopniowo wydłuzac czas. i tak patrzac z pozycji moich burków, czy pies nie będzie traktował tego jako zadania? Bo chyba chodzi o to, żeby pies, ktory nie odstepuje właściciela na krok i denerwuje się kiedy ten wychodzi, umiał sie wyluzowac kiedy zostaje sam ..... [..............] Moze patrze, ze złej pozycji, bo moje psy na pewno traktowały by to jako zadanie, ale one są od zawsze ze mna, od małego, nie ze schroniska i jest czas kiedy kogos nie ma w domu i czas kiedy ktos jest i/lub jest praca. [/quote] Po pierwsze - mój bład ze napisałam skrótowo o "zostan". Powinnam napisac ze chodzi najpierw o wydłużanie siadu bez dodatkowej komendy ale założyłam ze dziewczyna na pewno wie ze słowo najlepiej wprowadzić dopiero jak pies załapie co ma zrobic zeby zasłuzyc na nagrode. Po drugie - masz racje że jest to dla psa zadanie do wykonania no ale od czegoś trzeba zaczac żeby burek zrozumiał o co chodzi i dobrowolnie wytrzymał chwile w jednym miejscu. W kolejnych etapach mozna komende generalizowac i wykorzystywac do nauki wyluzowania (np mówic "zostań" dajac psu na legowisko pysznego gnata) Na egzaminie PT czy zawodach "zostan" jest własciwie niepotrzebne bo powinna wystarczyc komenda siad, stój czy waruj i pies powinien pozostac w żądanej pozycji aż do us... śmierci czyli dopóki nie dostanie kolejnego polecenia. :evil_lol: W codziennym normalnym życiu sie tak nie da bo nie mozna wymagac od psa żeby spedził w jednej pozycji np pół godziny pod drzwiami łazienki albo całą noc pod drzwiami od sypialni. A jak zmieni pozycje tzn ze samowolke zrobi i wyłamie komende a tego sie uczyc nie powinien. Dlatego nasze cywilne , domowe "zostań" znaczy dokładnie tyle co: leż, stój siedź, tarzaj sie, rób co chcesz tylko sie nie ruszaj z tego konkretnego miejsca lub pomieszczenia (burki odróżniaja obydwie "lokalizacje"). Wykorzystuję tę komende np po spacerze gdy gdy jeden zabłocony mop ma poczekac w przedpokoju dopóki nie wypłuczę drugiego, albo gdy chcę żeby obydwa oblodzone mopy poleżały na ręcznikach dopóki nie odtają, gdy wychodze z domu bez nich, itp. Słowo "zostań" stało sie dla nich również informacją że co prawda zaraz znikne ale spoko, nie ma co sie martwic bo zaraz wróce i w dodatku z prezentami. Gdybym je przywiazała do płotu (np na wystawie) i znikneła bez uprzedzenia, byłyby zaniepokojone i zdezorientowane. "Zostań" mówi im co teraz nastapi i w ten sposób oszczedza stresu. [QUOTE] Tak samo mam zastrzezenia do klikania zostawania w klatce. Bo na ile pies bedzie sie umiał tam wyluzowac, na ile bedzie to traktował jako zadanie, kiedy jest ta granica między zadaniem/praca a normalnym zyciem? jak uczyc tego, zeby pies umial w tej klatce/zostawaniu samemu odpoczywac, a nie traktowac tego jako komende.[/QUOTE] A co powiesz na to ze moje psy zabieraja sie za kolacje dopiero gdy im powiem "prosze jeść"? :evil_lol: Zadanie do wykonania czy normalne zycie? ;) Ja ich tego nie uczyłam specjalne - samo wyszło. Mówiłam tak do nich stawiajac miski i tak skojarzyły że potem nie chciały żreć bez zaproszenia :evil_lol: [QUOTE]mam bordera i widze kiedy po prostu odpoczywa a kiedy czeka na zwolnienie z komendy:evil_lol: z reszta niezaleznie do rasy, ale Susan ma akurat bordery. i tak analogicznie z tym zostawaniem.Mam nadzieje, ze sie wyraziłam logicznie i ze rozumiesz:lol:[/QUOTE] Pies poza placem tez jakies polecenia musi znać... My mamy inne komendy sportowe a inne cywilne. Np robocze waruj to jest: waruj, patrz na mnie i czekaj na ciag dalszy a domowe "połóż sie" znaczy: uwal sie na dowolnie wybranym boku i myśl o niebieskich migdałach. [quote name='BM.']myślę, że powoli dam sobie radę :) [/quote] Jasne że dasz :lol: [QUOTE]Odkryłam fajną rzecz, jak przychodzi i patrzy mi się w oczy to wtedy mogę od niego więcej wymagać, tzn. mówię "siad", jak usiądzie to mówię "doobry piesek" i wtedy idzie ogon w ruch :loveu: Bo jak nie patrzy się w oczy to olewa chwalenie. [B]Czyli muszę z nim zawsze załapać kontakt [/B][B]wzrokowy.[/B][/QUOTE] Dokładnie. To jest podstawa. Psy sa wzrokowcami i trudno im uczyc sie komend słownych. O wiele łatwiej i szybciej reaguja na gesty i mimike twarzy. Dlatego szybko idzie naprowadzanie smakołykiem i gestem a długo trwa kojarzenie czynnosci z poleceniem słownym. [QUOTE] Chyba za bardzo panikowałam :)[/QUOTE] Prawidłowo. Czyli wzorowa pańcia z Ciebie :evil_lol::evil_lol: Quote
BM. Posted July 21, 2009 Author Posted July 21, 2009 Kupiłam Bazylowi kość ze żwaczy (niestety ucha świńskiego się bał :lol:) i on najpierw zaczął biegać z nią po całym przedpokoju i podrzucać a potem dopiero jeść. Może kupić mu taką kulę-smakule (nie wiem jak to się nazywa u piesków, ale tak u królików). Do srodka bym wkładała smakołyki i jakby ją turlał to by wylatywały przysmaczki. A później bym mu podrzucała do zabawy zwykłą piłkę, którą moze by się bawił? :razz: Tylko czy on w ogóle potem bedzie chciał sie bawić zwykła piłka później? Bo może będzie się starał zdobyć tylko te pyszności ze środka, a piłka bez tego będzie dalej nieatrakcyjna? [quote] Psy sa wzrokowcami i trudno im uczyc sie komend słownych. O wiele łatwiej i szybciej reaguja na gesty i mimike twarzy. [/quote] na mimikę też reagują? :-o Tego nie wiedziałam :) Quote
prittstick Posted July 21, 2009 Posted July 21, 2009 [quote name='puli']Po pierwsze - mój bład ze napisałam skrótowo o "zostan". Powinnam napisac ze chodzi najpierw o wydłużanie siadu bez dodatkowej komendy ale założyłam ze dziewczyna na pewno wie ze słowo najlepiej wprowadzić dopiero jak pies załapie co ma zrobic zeby zasłuzyc na nagrode. Po drugie - masz racje że jest to dla psa zadanie do wykonania no ale od czegoś trzeba zaczac żeby burek zrozumiał o co chodzi i dobrowolnie wytrzymał chwile w jednym miejscu. W kolejnych etapach mozna komende generalizowac i wykorzystywac do nauki wyluzowania (np mówic "zostań" dajac psu na legowisko pysznego gnata) Na egzaminie PT czy zawodach "zostan" jest własciwie niepotrzebne bo powinna wystarczyc komenda siad, stój czy waruj i pies powinien pozostac w żądanej pozycji aż do us... śmierci czyli dopóki nie dostanie kolejnego polecenia. :evil_lol: W codziennym normalnym życiu sie tak nie da bo nie mozna wymagac od psa żeby spedził w jednej pozycji np pół godziny pod drzwiami łazienki albo całą noc pod drzwiami od sypialni. A jak zmieni pozycje tzn ze samowolke zrobi i wyłamie komende a tego sie uczyc nie powinien. Dlatego nasze cywilne , domowe "zostań" znaczy dokładnie tyle co: leż, stój siedź, tarzaj sie, rób co chcesz tylko sie nie ruszaj z tego konkretnego miejsca lub pomieszczenia (burki odróżniaja obydwie "lokalizacje"). Wykorzystuję tę komende np po spacerze gdy gdy jeden zabłocony mop ma poczekac w przedpokoju dopóki nie wypłuczę drugiego, albo gdy chcę żeby obydwa oblodzone mopy poleżały na ręcznikach dopóki nie odtają, gdy wychodze z domu bez nich, itp. Słowo "zostań" stało sie dla nich również informacją że co prawda zaraz znikne ale spoko, nie ma co sie martwic bo zaraz wróce i w dodatku z prezentami. Gdybym je przywiazała do płotu (np na wystawie) i znikneła bez uprzedzenia, byłyby zaniepokojone i zdezorientowane. "Zostań" mówi im co teraz nastapi i w ten sposób oszczedza stresu. A co powiesz na to ze moje psy zabieraja sie za kolacje dopiero gdy im powiem "prosze jeść"? :evil_lol: Zadanie do wykonania czy normalne zycie? ;) Ja ich tego nie uczyłam specjalne - samo wyszło. Mówiłam tak do nich stawiajac miski i tak skojarzyły że potem nie chciały żreć bez zaproszenia :evil_lol: Pies poza placem tez jakies polecenia musi znać... My mamy inne komendy sportowe a inne cywilne. Np robocze waruj to jest: waruj, patrz na mnie i czekaj na ciag dalszy a domowe "połóż sie" znaczy: uwal sie na dowolnie wybranym boku i myśl o niebieskich migdałach. Jasne że dasz :lol: Dokładnie. To jest podstawa. Psy sa wzrokowcami i trudno im uczyc sie komend słownych. O wiele łatwiej i szybciej reaguja na gesty i mimike twarzy. Dlatego szybko idzie naprowadzanie smakołykiem i gestem a długo trwa kojarzenie czynnosci z poleceniem słownym. Prawidłowo. Czyli wzorowa pańcia z Ciebie :evil_lol::evil_lol:[/quote] Spoko, teraz wszystko jasne:p Chociaz co do nauki zostawania w klatce sa rozne sposoby i tam łatwo przegiąc, tzn wydaje mi sie że łatwo zrobic z klatki zadanie, a nie miejsce do odpoczynku. Np przez ciągłe klikanie szczeniakowi klatki. uwazam, że lepiej po prostu po tym kiedy pies zorumie, że do klatki sie wchodzi, warto po prostu go tam zamknąc, zostawic jakiegos gryzaka i wyjsc. Co do komendy na jedzienie, to znam to, tzn moje psy takowej nie mają, ale to bardzo przydatna komenda w codziennym zyciu:p A co do zostawania, mam dokładnie taki sam podział jak Ty. tzn w posłuszenstwie sportowym, samo siad, lie down,stój oznacza zostan dopoki nie zwolnie cie z komendy. natomiast zostan przed rzwiami, az cię wytre z błota, zostan pod kanapą jak ja na nie jem obiad itp jest juz innym zostan:p Quote
M@d Posted July 23, 2009 Posted July 23, 2009 Moja suczka dopiero po kilku miesiącach nauczyła się bawić piłką. Przez długi czas bała się piłki, a toczenie w jej stronę piłki traktowała jak ... atak . BTW - psy radzą sobie nie tylko z mimika, ale i stanami emocjonalnymi ... [url=http://www.wprost.pl/ar/57938/Pies-z-glowa/]Wprost 24 - Pies z głową[/url] Quote
dunia77 Posted July 27, 2009 Posted July 27, 2009 Jeśli pies nie boi się odgłosu klikera, to moim zdaniem kliker bardzo by się sprawdził w tej sytuacji. Mój osobisty pies też słabo się koncentruje, kiedy widzi smaczki. Odkąd zaczeliśmy klikać Spyker zaczął robić postępy z prędkością światła. Kliker jest te podręczny w kształtowaniu zachowań: na początku klikasz psa za wszstkie zachowania, które Ci się podobają (bez wydawania komendy i karcenia). Większość psów, z którymi miałam do czynienia bardzo szybko podejmuje grę i zaczyna prezentować rozmaite zachowania. Od tego już tylko krok do właściwego szkolenia. Ta metoda sprawdza się zwłaszcz u lękliwych psów, które boją się, że mogą być ukarane za każde nowe zachowanie. Quote
BM. Posted August 2, 2009 Author Posted August 2, 2009 Dziękuje wszystkim za radym, strony, linki-wszytsko mi się bardzo przydało :loveu: Bazyl nie jest już taki strachliwy, polubił tatę, wychodzi z nim na spacery. Ja już nie musze się wymykać z domu trzymając drzwi żeby przypadkiem nie zwiał, tylko ładnie mu mówię "zostań" (no tego jeszcze nie umie, ale zostaje, to mu mówię :) ) i on ze spokojem pozwala mi wyjść. Już coraz mniej drapie w drzwi za mną, tylko popiskuje. To teraz o zabawie :diabloti: Kupiłam mu zabawkę-ogryzek od jabłka. Piszczy bardzo cicho (głośniejszych zabawek się bał). Kilka razy dziennie bawię się z nim, a potem chowam piłkę do szafki (jak było w linku którymś). Dzięki temu on jak widzi zabawkę to ma większy zapał. Jeszcze trochę przed nami, a już nie będę musiała jej chować :) Co mnie zdziwiło to on ja łatwo oddaje, a nawet sam często przynosi. czasami ucieka, zeby ją sobie pogryźć. Dowód: Zaopatrzyłam sie również w kliker i dzięki temu chyba szybko łapie. Już siadać umie, czasami na dworze nie chce mu się. No i jak są psy, bo wtedy to on świata nie widzi. Ale to i tak duży postęp. I nawet 3 razy biegal bez smyczy, ale to jak nie ma innych psów na wałach gdzie czasami z nim jeżdżę. Na zawołanie wracał i za każdym razem było "klik" i smakołyk :loveu: Budę ściągnęłam, bo wcale nie chciał do niej wchodzić. Stała do dzisiaj. Teraz go zachęcamw inny sposób. Siadam na ziemi, przede mną wyrko, za nim pies. Mam smakołyk w ręce i trzymam go, zeby wszedł, z poczatku się bał, okrązał wyrko itd.W końću sie przemógł i wszedł, usiadł na komendę i był klik i smakołyk. Za drugim razem już wszedł bez większych problemów. I tak po którymś razie dodałam "na miejsce" i teraz jak stoję koło wyrka to on wchodzi do niego i siada. Czasami mu się pomyli i siada przed wyrkiem, ale chwile później jak powtorzę komendę to idzie do wyrka. Więc teraz tylko bede sie powoli oddalać i wtedy będę wysyłać go na miejsce, w końcu jak będę po przeciwnej stronie pokoju to sam tam pójdzie. Oby :cool3: Jedyny problem to z królikiem pozostał. Strasznie go ciekawi. Szczególnie jak biega i drzwi są zamknięte (on wie, że ona tam biega). Później to musi cały pokój doklkadnie obwąchać. Postępy i tak są duże,a do tego coraz lepiej nam idzie :) Quote
dunia77 Posted August 2, 2009 Posted August 2, 2009 Gratulacje! Cieszę się, że kilker i pozytywne metody działają! Ja adoptowałam mojego psa w podobnym wieku jak Bazyl i przeszedł moje najśmielsze oczekiwania - a też był bardzo nieśmiały. Nieśmiałe czy strachliwe psy często boją się, że coś zrobią źle, dlatego wolą nie robić nic. Mój pies dokładnie tak miał. Zamierał w miejscu po prostu. Pozytywny trening, kliker etc dały wspaniałe rezultaty. Teraz pomagam innym nieśmiałym psom (przez internet i w realu) i widzę jak powoli wyłania się osobowość każdego psa, jeśli tylko nauczysz go, że nic złego go nie spotka. Bazylek jest śliczny. Trochę jak corgie, i sheltie, a uszy papillonowate. Bardzo lubię takie pieski. Załóż mu galerię i pisz jak najwięcej o jego postępach. :loveu: Quote
BM. Posted August 11, 2009 Author Posted August 11, 2009 [B]dunia77[/B], dzięki Założę mu galerię, tylko jeszcze muszę go przyzwyczaić, że aparat to niekoniecznie jest ten zły :eviltong: Nauczyłam go nowej komendy "leżeć". Załapał to dosłownie w 30 sekund :D Wykonuje to jakby znał to już z tydzień. A pomyśleć, że na początku szło tak opornie (naprawdę za dużo chciałam na raz od niego :shake: ). A co do wyrka. Nadal się nie nauczył w nim spać, bądź leżeć. Wczoraj w nocy zaniosłam je do pokoju, koło łózka i rano w nim spał zwinięty w kuleczkę. Co prawda on wędruje po mieszkaniu, ale śpi tylko u mnie w pokoju, w różnych kątach to czasami zawędruje do wyrka. Może jak przyzwyczai się trochę do niego to w dzień też będzie tam leżał (na dzień będę je przenosić do dużego). Co o tym myślicie? Quote
BM. Posted August 16, 2009 Author Posted August 16, 2009 Chyba ta metoda skutkuje, bo zdarzyło się, że sam wszedł w dzień do wyrka i w nim spał :multi: Smakołyki też częściowo zjada w wyrku, a jak ma ochotę poszaleć to wybiega z nimi poza wyrko i później trzeba uwazać żeby nie wdepnąć w rozmemłaną skórę wołową z kości :diabloti: Quote
BM. Posted September 5, 2009 Author Posted September 5, 2009 dzięki, dunia :) Już wie że wyrko jest jego :) Jeszcze biorę na noc, ale za kilka dni przestanę. Wiem, ze i tak będzie spał w moim pokoju, ale w dzień prawie zawsze śpi w wyrku :) Na spacerach wieczorem jest spuszczany (bo wtedy jest mniej psów). Generalnie ejst grzeczny, ale jak widzi psa to niestety nie ma na niego siły. Póki nie podbiegnie i powącha to koniec. Mnie nie widzi niestety. Jak biega luzem to staram się unikać ludźmi z psami, no ale kilka razy sie zdarzyło. A wiadomo, że pies może byc agresywny, mój może sprowokować i wtedy ten inny też sie rzuci. Co prawda był kastrowany, ale jeszcze hormony się nie ustabilizowały. Może ten "zapal" do psów mu jeszcze minie :) Quote
karjo2 Posted September 5, 2009 Posted September 5, 2009 To dlaczego biega luzem, skoro jest niekontrolowalny, dlaczego nie praca na lince? Quote
BM. Posted September 5, 2009 Author Posted September 5, 2009 Bo on przychodzi. W 100 % jak nie ma psa. Specjalnie dlatego zaczynam od spuszczania w nocy wtedy kiedy po parku nie chodzą ludzie z psami. A z psami to nie jest tak, że jak on podbiegnie do psa, to już koniec i musze zanim biegać. Powącha i przybiegnie, ale to są dopiero nasze początki wiec i tak się boję. Od linki zaczynałam już kilka tygodni temu. Kupiłam w Castoramie 15 m i doczepiłam tą metalową część do zapinania od smyczy. Nauka wygladała tak, ze jak biegł do przodu to wszytsko było ok, ale jeżeli tylko się cofnął i np linka wpadła mu miedzy łapki (ale nie zaplątała się do okoła) to stawał i czekał aż go rozplątałam. Nie przebiegł kroku dalej,chociaż wtedy sam by się rozplatał. W dzień chodzę normalnie z psem na 8 m smyczy tej rozciąganej i jak widzi psa, to go odwołuję. Jak reaguje to jest "klik" i smakołyk. Z tym, ze przy psach zdarza mu się mnie sluchac, przy suczkach już wcale. W nocy ćwiczę z psem zarówno przychodzenie jak i inne komendy które nauczył się w domu, jak "siad". A żeby nie było, że te psy zdarzają się np co spacer to powiem, że wychodzę z nim tak już kilka-kilkanaście razy i były 2 momenty w których spotkalam psa. W pierwszym to jak go zobaczył to stanał i się wahał czy podejść do mnie czy do psa. Wybrał psa. Za drugim razem był blisko, więc go zawołałam, ale nie reagował. Przy drugim wołaniu stanął i mogłam podejść te kilka kroków i go zapiać na smycz (no i oczywiście smakołyk :) ). Jak na razie to robię to intuicyjnie, ale jeżeli popełniam jakiś błąd to ni obrażę się jak mi się to powie. jak na razie planowałam spuszczać go o porze w której spotkanie psów jest minimalne, a później stopniowo wychodzić coraz wcześniej zeby było coraz więcej psów. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.