Astalavista Posted July 9, 2009 Share Posted July 9, 2009 Miejsce: Kraków, ulica Zakopiańska, duży sklep zoologiczny (obok Carrefoura) W tymże sklepie taki oto obrazek: Wchodząc, po lewej stronie widzimy kojec z sześcioma, pozostawionymi samemu sobie, labradoropodobnymi szczeniakami w wieku ok. 3 m-cy. Bez matki, na obszczanej (spory odór, gdy bliżej podejdziemy), podłodze z gumoleum. Na ścianie obok kilka wydrukowanych kartek. Na jednej coś w stylu: "psy są odżywiane, kojec czyszczony co 30 min." (byłem tam długo, jakoś nie zauważyłem, by ktoś poza ciekawskimi, tych psów doglądał). Na innej sugestia, że jeśli mamy obiekcje, możemy to zgłosić personelowi. Na kolejnej cena: 1100 zł. Psy na pierwszy rzut oka są zaniedbane. Po przyjrzeniu się bliżej można zauważyć mocno zabrudzone uszy i ulepione w szczochach, przyczerniałe brzuszki. Sierść mocno nasiąknięta moczem. Legowisko wystarcza dla jednego szczeniaka (leżą tam psie nieruszone zabawki) Na pytanie, czy psy mają rodowód, ekspedientka stwierdziła, że rodowodu nie mają, jednak to psy rasowe. Na pytanie o metrykę urodzenia, brak odpowiedzi. Ludzie.. powiedzcie mi.. do czego to zmierza ?. Moja prośba do okolicznych miłośników psów.. Proszę was, zróbcie coś z tym, bo aż serce się kroi, gdy te wrażliwe, kontaktolubne zwierzęta, patrzą na nas swoimi oczętami w oczekiwaniu na jakąś pomoc. Jak napisałem, są tam bez matki, bez uwagi ze strony "opiekuna/ów". Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewatonieja Posted July 9, 2009 Share Posted July 9, 2009 zgłosić tozowi i fundacjom krakowski nie ma co bawić sie chyba ze straża miejska i policja, ale jest to ewidentne zaniedbanie psiaków Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tabaluga1 Posted July 9, 2009 Share Posted July 9, 2009 Paskudny sposób dorabiania się na zwierzakach . Byle sprzedać . Powiatowy Lekarz Weterynarii też się zainteresuje . I [SIZE=2]Biuro Ewidencji Dzialalnosci Gospodarczej I Zezwoleń , [/SIZE][SIZE=2]UM Krakowa .[/SIZE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zebra12 Posted July 12, 2009 Share Posted July 12, 2009 Od kojca okropnie śmierdzi. A szczeniaczki śpią we własnym moczu. Na brzuchach mają gęstą wysypkę, chrosty, które czernieją. [url]http://old.bayer.com.pl/newsedit/pliki/Untitled(4).jpg[/url] - podobną do tej na zdjęciu Są chore i potrzebują pomocy. Dzwoniłam więc do KTOZu, ale mają dziś nieczynne... :shake: Dzwoniłam do schronu, ale oni się tym nie zajmują, choć na stronie KTOZu jest napisane, ze po godzinie 19 i w weekendy należy dzwonić właśnie tam. Kazali rano dzwonić do KTOZu... :mad: Dzwoniłam też na dwa telefony do straży dla zwierząt i policji dla zwierząt. Jedno nie istnieje, drugiemu włącza się poczta głosowa... :shake: Napisałam maila do dwóch zaangażowanych dogomaniaczek i bardzo liczę na ich pomoc. :evil_lol: No, bo gdzie mamy zgłaszać takie sprawy w weekend???????? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Śnieżynka Posted July 12, 2009 Share Posted July 12, 2009 w tym sklepie były swego czasu i małe kotki i wtedy w całym sklepie śmierdziało aż się wejść nie dało.... podobna sprawa była na aleji pokoju w M1 ale tam już ani psów ani Kotkó ostatnio nie miewają.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted July 12, 2009 Share Posted July 12, 2009 Może by skrzyknąć parę osób i może by tam jechac jutro i niech każdy zwraca uwagę obsłudze, że psy są zaniedbane? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zebra12 Posted July 12, 2009 Share Posted July 12, 2009 A co z tymi chrostami? Te psy potrzebują weta. czy sklep im go zapewni? To kosztuje, a dla nich liczy się zysk, nie wydatki. Ale i tak zadzwonię do KTOZu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted July 12, 2009 Share Posted July 12, 2009 Ja też jutrio tam podjadę. Wprawdzie mieszkam w Hucie, ale postaram się tam podjechać Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asior Posted July 12, 2009 Share Posted July 12, 2009 kochani, z tym sklepem miałam wiele razy do czynienia ja jak i inne osoby ze stowarzyszenia hodowców fretek... Wiele razy szło sie tam na kontrolę potem jakby się wystarszyli i zaczęli dbać o freciochy... A teraz widzę znowu dają popalić tylko tym razem z psami.. Oczywiscie trzeba zgłosić do TOZ-u, zaraz dzwonię do Frotki, niech radzi co robić.. Napewno TOZ nie zostawi psiaków samym sobie.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asior Posted July 12, 2009 Share Posted July 12, 2009 OK, mam dyspozycję od Frotki, jak to rozwiązać, ale niestety na pw mogę tylko napisać... Amigo pierwsze idzie do Cię pw.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mona Posted July 12, 2009 Share Posted July 12, 2009 [quote]podobna sprawa była na aleji pokoju w M1 ale tam już ani psów ani Kotkó ostatnio nie miewają.... [/quote] Byłam w tym sklepie pod koniec czerwca.W kojcu mieli szczeniaki,a w klatce kocięta. Tak więc miewają nadal,bywam tam dość często i chyba tylko raz kojec był pusty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tabaluga1 Posted July 12, 2009 Share Posted July 12, 2009 [FONT=Times New Roman][URL="http://pies.onet.pl/15108,19,24,szczeniak_ze_sklepu,artykul.html"]Onet.pl Pies[/URL] [/FONT] [FONT=Times New Roman][FONT=Verdana][SIZE=2]Warto przeczytać co i jak .[/SIZE][/FONT][/FONT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sugarr Posted July 12, 2009 Share Posted July 12, 2009 Naoglądałam się tego w M1, bo czasem z musu tam kupuję dla futer (jakoś mi tam drogo, więc niechętnie) Otępiałe, wymęczone, bez wody.. Masakra. Kiedyś coś tam cmoknęłam do tych szczeniąt, nawet się nie odwracają. Inną mam wizję na hasło "szczenie" i dziwię się, że ci, którzy je tam kupują mają właśnie taką :shake: Może faktycznie nagonka jest męcząca dla kierownictwa i wycofują "z oferty" szczenięta i kocięta. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majku33krakow Posted July 13, 2009 Share Posted July 13, 2009 [quote name='sugarr']Naoglądałam się tego w M1, bo czasem z musu tam kupuję dla futer (jakoś mi tam drogo, więc niechętnie) Otępiałe, wymęczone, bez wody.. Masakra. Kiedyś coś tam cmoknęłam do tych szczeniąt, nawet się nie odwracają. Inną mam wizję na hasło "szczenie" i dziwię się, że ci, którzy je tam kupują mają właśnie taką :shake: Może faktycznie nagonka jest męcząca dla kierownictwa i wycofują "z oferty" szczenięta i kocięta.[/quote] a ja widziałem w m1 dwu miesiecznego spaniela suczke spała w trocinach,nie miała posłanka i w klatce Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
weszka Posted July 13, 2009 Share Posted July 13, 2009 Dla mnie skandalem jest to że sklep handluje szczeniakami i kociakami, a z drugiej strony zgrywa się na dobry i pomagajacy bezdomniakom organizując aukcje kotów czy psów. Jakoś nie przyjdzie im do głowy, że jedno nijak ma się do drugiego. Cóż chęć zysku jest silniejsza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zebra12 Posted July 13, 2009 Share Posted July 13, 2009 Zadzwoniłam przed 9 do KTOZu. Obiecali to sprawdzić i oddzwonić. Pani jednak na koniec stwierdziła, że nie wie, kiedy im się uda tam pojechać... W każdym razie cynk dostali. Teraz czekam na informacje, co stwierdzili na miejscu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sugarr Posted July 13, 2009 Share Posted July 13, 2009 [quote name='weszka']Dla mnie skandalem jest to że sklep handluje szczeniakami i kociakami, a z drugiej strony zgrywa się na dobry i pomagajacy bezdomniakom organizując aukcje kotów czy psów. Jakoś nie przyjdzie im do głowy, że jedno nijak ma się do drugiego. Cóż chęć zysku jest silniejsza.[/quote] a zysk mają tylko i wyłącznie przez ludzką niewiedzę i obojętność. wystarczy poczytać komentarze ludzi do artykułu wklejonego poniżej. wiadomo, że spora część, to internetowe wygłupy i prowokacje, ale poza garstką obrońców naszych przekonań, jest cała masa komentarzy, że rodowody są dla snobów, że lepiej kupić w zoologicznym :shake: do ludzi w ogóle nie dociera. a tak długo jak jest klient, tak długo będą sprzedawać. no chyba, że TOZ im narobi nieprzyjemności, oby Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asior Posted July 13, 2009 Share Posted July 13, 2009 [quote name='weszka']Dla mnie skandalem jest to że sklep handluje szczeniakami i kociakami, a z drugiej strony zgrywa się na dobry i pomagajacy bezdomniakom organizując aukcje kotów czy psów. Jakoś nie przyjdzie im do głowy, że jedno nijak ma się do drugiego. Cóż chęć zysku jest silniejsza.[/QUOTE] dla mnie skandalem jest to, ze psy nie mają nawet "głupiej" metryczki, o rodowodzie nie wspomnę nawet, ale bez metryczki to nie wiadomo NIC o tym psie o o jego pochodzeniu.. a skąd wiadomo, ze to nie jest hodowla wsobna???? [quote name='Zebrrra']Zadzwoniłam przed 9 do KTOZu. Obiecali to sprawdzić i oddzwonić. Pani jednak na koniec stwierdziła, że nie wie, kiedy im się uda tam pojechać... W każdym razie cynk dostali. Teraz czekam na informacje, co stwierdzili na miejscu.[/QUOTE] kochana, ale TOZ już wie o tym bo wie od wczoraj Frotka ;) Oni już nie raz tam byli na interwencji... Amiga była w sklepie, ale myśle, ze sama opisze wizytę... Na dzień dzisiejszy nie było tragedii (tzn poza zapachem moczu i samym moczem :roll: ) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mona Posted July 13, 2009 Share Posted July 13, 2009 Byłam dzisiaj w M1. W kojcu koło południa siedział szczeniak w typie Collie i Berneńczyk... Rzuciło mi się w oczy że leżą na gołej podłodze,bez żadnego posłania. Kojec ciasny... Nie mogę ocenić ich zachowania bo akurat spały... O kolaczku napisałam na FC,może coś wymyślimy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sugarr Posted July 13, 2009 Share Posted July 13, 2009 [quote name='Mona']Byłam dzisiaj w M1. W kojcu koło południa siedział szczeniak w typie Collie i Berneńczyk... Rzuciło mi się w oczy że leżą na gołej podłodze,bez żadnego posłania. Kojec ciasny... Nie mogę ocenić ich zachowania bo akurat spały... O kolaczku napisałam na FC,może coś wymyślimy...[/quote] A po ile sprzedają te na przykład szczeniaki? Ciekawa jestem czy jak większość pseudo - po kilka stów, czy są na tyle bezczelni żeby za "RASOWCA" brać po 1-2 tys Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted July 13, 2009 Share Posted July 13, 2009 Byłam razem z [B]agamiką[/B] gdzieś tak koło godz. 17 na Zakopiańskiej. Nie wiem, ćzy wcześniej już były tam jakieś interwencje, w każdym razie akurat w tym momencie nie zastałyśmy jakiejś bardzo tragicznej sytuacji. Są 4 szczeniaczki - tak ok. 2 -3 miesiące. Pani nie potrafiła mi podać dokładnego wieku. Psiaczki miały w zagrodzie legowisko z zabawkami. Były 3 miski z wodą. Na podłodze nie było żadnych podkładów, czy chociażby gazet, więc maluchy siusiają bezpośrednio na podłogę. Bawią się i turlają w tych siuśkach. Dlatego fetorek panuje tam niezły. Nie było żadnych koopek w środku, ale kluseczki mają na futerku plamy po koopencjch. Są dość żywe, zwlaszcza jeden z nich. W pewnym momencie chwycił drugiego za ucho i rozległ się dość rozdzierający pisk. Muszę przyznać, że pracownica zaraz podeszła i prez chwilę stala, żeby zobaczyć co się tam dzieje. Pieski właściwie nie reagują na podchodzących ludzi. Za to kiedy podeszla pracownica to jeden z nich podszedł do niej z merdającym ogonkiem na przywitanie. Jak wychodziłyśmy ze sklepu to zapytałam, dlaczego tam tak strasznie śmierdzi. Pani mi bardzo spokojnie odpowiedziała, że już zaraz tam koleżanka podejdzie i pościera. Na ścianie wisi kartka, że cena każdego psiaka to 1100 zł. Tak było akurat dzisiaj. Przydałoby się, żeby tam co jakiś czas podszedł ktoś (najlepiej ktoś, kto mieszka tam w okolicy), żeby zobaczyć, czy taka sytuacja jest zawsze, czy tylko akurat my trafiłyśmy na chwilę po sprzątaniu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majku33krakow Posted July 13, 2009 Share Posted July 13, 2009 [quote name='Asior']dla mnie skandalem jest to, ze psy nie mają nawet "głupiej" metryczki, o rodowodzie nie wspomnę nawet, ale bez metryczki to nie wiadomo NIC o tym psie o o jego pochodzeniu.. a skąd wiadomo, ze to nie jest hodowla wsobna???? kochana, ale TOZ już wie o tym bo wie od wczoraj Frotka ;) Oni już nie raz tam byli na interwencji... Amiga była w sklepie, ale myśle, ze sama opisze wizytę... Na dzień dzisiejszy nie było tragedii (tzn poza zapachem moczu i samym moczem :roll: )[/quote] jedna dziewczyna w m1 mowiła mi ze rodowodowych psow nie wolno im sprzedawac,rodowodowe psy podobno chroni prawo Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majku33krakow Posted July 13, 2009 Share Posted July 13, 2009 [quote name='AMIGA']Byłam razem z [B]agamiką[/B] gdzieś tak koło godz. 17 na Zakopiańskiej. Nie wiem, ćzy wcześniej już były tam jakieś interwencje, w każdym razie akurat w tym momencie nie zastałyśmy jakiejś bardzo tragicznej sytuacji. Są 4 szczeniaczki - tak ok. 2 -3 miesiące. Pani nie potrafiła mi podać dokładnego wieku. Psiaczki miały w zagrodzie legowisko z zabawkami. Były 3 miski z wodą. Na podłodze nie było żadnych podkładów, czy chociażby gazet, więc maluchy siusiają bezpośrednio na podłogę. Bawią się i turlają w tych siuśkach. Dlatego fetorek panuje tam niezły. Nie było żadnych koopek w środku, ale kluseczki mają na futerku plamy po koopencjch. Są dość żywe, zwlaszcza jeden z nich. W pewnym momencie chwycił drugiego za ucho i rozległ się dość rozdzierający pisk. Muszę przyznać, że pracownica zaraz podeszła i prez chwilę stala, żeby zobaczyć co się tam dzieje. Pieski właściwie nie reagują na podchodzących ludzi. Za to kiedy podeszla pracownica to jeden z nich podszedł do niej z merdającym ogonkiem na przywitanie. Jak wychodziłyśmy ze sklepu to zapytałam, dlaczego tam tak strasznie śmierdzi. Pani mi bardzo spokojnie odpowiedziała, że już zaraz tam koleżanka podejdzie i pościera. Na ścianie wisi kartka, że cena każdego psiaka to 1100 zł. Tak było akurat dzisiaj. Przydałoby się, żeby tam co jakiś czas podszedł ktoś (najlepiej ktoś, kto mieszka tam w okolicy), żeby zobaczyć, czy taka sytuacja jest zawsze, czy tylko akurat my trafiłyśmy na chwilę po sprzątaniu[/quote] tak dziewczyny byliscie tam po sprzataniu,normalnie tam za dnia to smierdzi tym pieskom a na zakopianskiej to tam psy chodza po tej zsikanej posadzce,fetor tam jest niezły,byłem tam,im sie niechce sprzatac,bo to trzeba co chwile nie tylko 2 razy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zebra12 Posted July 14, 2009 Share Posted July 14, 2009 Ale co z chrostami na brzuszkach? To czerniejąca wysypka. To powinien zobaczyć wet. Nie można sprzedawać chorych psów! Czyli od tygodnia sprzedali 3 szczeniaczki... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asior Posted July 14, 2009 Share Posted July 14, 2009 zebrrra, a nie mogła to być sklejona kupa, te krostkli??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.