Jump to content
Dogomania

Remik vel Killer szukał domu i...znalazł.


majqa

Recommended Posts

  • Replies 993
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Asior']w jakim naczeniu "wyrywna" ??? :)[/quote]
Zapraszam Cię Asieńko do nas, gwarantuję, że oczom nie uwierzysz, co taki szkrabik jak Remik potrafi nawyczyniać, zwłaszcza na znanym mu terenie, na którym czuje się pewnie (niestety). Pojmiesz wtedy, co znaczy być wyrywnym w wydaniu Remiśkowym. :evil_lol: Atrakcje murowane!!! :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Nowe będą wkrótce... :lol: Znów muszę wyczekać do dogodnego momentu, by wyprowadzić skubańce na dłuższy spacer i popstrykać, a tu bez męża ani rusz. Na osiedlu szans nie mam w pojedynkę. Jedną ręką nie zrobię, kiedy druga ręka usiłuje okiełznać szaleńca. ;)

Link to comment
Share on other sites

W przyszły czw. jadę z Remkiem do koleżanki behawiorystki na przyuczenie, jak wprowadzić Remkowi zastępcze sygnały, jak odwracać mu uwagę a propos polowań zewnętrznych, jak go rozładowywać w inny sposób niż taki, jaki przyjął.
Od 3 dni mam cyrk na kółkach (takie apogeum wcześniejszej przygrywki z podgryzaniem). Każde moje wyjście oznacza wiszenie Remka na nogawce. To by było jeszcze pół biedy ale...:roll: zaczął mnie na okoliczność wyjścia (z nim, czy bez niego, wsio ryba) zdrowo ciąć, gryzie mnie po kolanach, łydkach nawet w czasie schodzenia po schodach. Nie udaje mi się już udawać, że tego nie widzę, nie czuję (by tak okazać mu, że to, co robi, nie skutkuje), bo autentycznie jego ugryzienia bolą.
Rozwiązanie siłowe w moim przynajmniej przypadku odpada więc kombinuję jak koń pod górkę różnymi, innymi sposobami. W moim odczuciu, nie jest to przejaw agresji ale podminowania, adrenalinki, bo nie widzę po nim żeby jakoś celowo chciał mnie skrzywdzić, on raczej traktuje to jak przednią zabawę, coś co pozwala mu się odprężyć. Gorzej jest ze mną. :evil_lol: Do odprężonych nie należę. :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='majqa']W przyszły czw. jadę z Remkiem do koleżanki behawiorystki na przyuczenie, jak wprowadzić Remkowi zastępcze sygnały, jak odwracać mu uwagę a propos polowań zewnętrznych, jak go rozładowywać w inny sposób niż taki, jaki przyjął.
Od 3 dni mam cyrk na kółkach (takie apogeum wcześniejszej przygrywki z podgryzaniem). Każde moje wyjście oznacza wiszenie Remka na nogawce. To by było jeszcze pół biedy ale...:roll: zaczął mnie na okoliczność wyjścia (z nim, czy bez niego, wsio ryba) zdrowo ciąć, gryzie mnie po kolanach, łydkach nawet w czasie schodzenia po schodach. Nie udaje mi się już udawać, że tego nie widzę, nie czuję (by tak okazać mu, że to, co robi, nie skutkuje), bo autentycznie jego ugryzienia bolą.
Rozwiązanie siłowe w moim przynajmniej przypadku odpada więc kombinuję jak koń pod górkę różnymi, innymi sposobami. W moim odczuciu, nie jest to przejaw agresji ale podminowania, adrenalinki, bo nie widzę po nim żeby jakoś celowo chciał mnie skrzywdzić, on raczej traktuje to jak przednią zabawę, coś co pozwala mu się odprężyć. Gorzej jest ze mną. :evil_lol: Do odprężonych nie należę. :shake:[/quote]

:-o:-o:-o dobrze majqo, że spotkasz się z fachowcem, bo to wcale tak śmiesznie nie wygląda... A Remik na coraz więcej sobie pozwala :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='__Lara']:-o:-o:-o dobrze majqo, że spotkasz się z fachowcem (...)[/quote]
Już obgadałyśmy sprawę i póki co odetchnęłam, bo okazało się, że, jak dotąd nie popełniłam istotnych błędów w "sterowaniu" Remciem, a nic gorszego niż zbłaźnić się przed samym sobą. ;)
Całe szczęście, oj całe, że mam taką opcję pomocową na miejscu.
Teraz z kolei dodam coś na obronę Mojego Królewicza. :loveu:
Patrząc na całokształt jego zachowań, z perspektywy przecież nie tak długiego czasu, i tak bardzo zmienił się na korzyść, a poza tym, ja pokochałam go nie za wygląd, a za to, jaki w ogóle jest. Sprawa urody jest dla mnie zupełnie drugorzędna.
Rąk nie załamuję, chirurg mnie jeszcze nie cerował, nie jest źle. :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='majqa']Już obgadałyśmy sprawę i póki co odetchnęłam, bo okazało się, że, jak dotąd nie popełniłam istotnych błędów w "sterowaniu" Remciem, a nic gorszego niż zbłaźnić się przed samym sobą. ;)
Całe szczęście, oj całe, że mam taką opcję pomocową na miejscu.
Teraz z kolei dodam coś na obronę Mojego Królewicza. :loveu:
Patrząc na całokształt jego zachowań, z perspektywy przecież nie tak długiego czasu, i tak bardzo zmienił się na korzyść, a poza tym, ja pokochałam go nie za wygląd, a za to, jaki w ogóle jest. Sprawa urody jest dla mnie zupełnie drugorzędna.
Rąk nie załamuję, chirurg mnie jeszcze nie cerował, nie jest źle. :eviltong:[/quote]

Majeczko, to pewne, że Ty go kochasz całym serduchem :loveu: i ja wiem, że jakby to był nawet "zwykły kundelek", a nie piesek w typie urody Remika to i tak byś go kochała :loveu: tak samo :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='__Lara'](...) ja wiem, że jakby to był nawet "zwykły kundelek" (...) [/quote]
Dziękuję za wiarę moim słowom Larko. :loveu: Psiaki, które widać na fotkach, wrzuconych na ten, czy inny wątek to... czubek góreczki lodowej posiadanych. Te, tzw. ładne to czyste przypadki, cała reszta jest spod znaku "kochaj mnie za to, kim jestem". Inna sprawa, że ja mam właśnie ekhm...parcie na tzw. szpetoty (inaczej tego się nie da wyrazić, choć to okrutne określenie, na szczęście nie moje), im coś "brzydsze" tym dla mnie ładniejsze i kochańsze. :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='majqa']Dziękuję za wiarę moim słowom Larko. :loveu: Psiaki, które widać na fotkach, wrzuconych na ten, czy inny wątek to... czubek góreczki lodowej posiadanych. Te, tzw. ładne to czyste przypadki, cała reszta jest spod znaku "kochaj mnie za to, kim jestem". Inna sprawa, że ja mam właśnie ekhm...parcie na tzw. szpetoty (inaczej tego się nie da wyrazić, choć to okrutne określenie, na szczęście nie moje), im coś "brzydsze" tym dla mnie ładniejsze i kochańsze. :lol:[/quote]

Majqo, bo Ty musisz jednym wspaniałym serduchem rekompensować te fochy i achy wszystkich tych ludzi, co wzdychają nad yoreczkami, sceniackami, itd. :p

Link to comment
Share on other sites

Majqa, jak się domyślam, jedziesz do kochanej Pani O:loveu:.
A możesz mi wyświadczyć przysługę i zapytać o jakiś zestaw ( dobrze rozbudowany) lektur obowiązkowych dla ludzi którzy mają problemy wychowawcze ze swoimi pupilami?
Chętnie bym biblioteczkę sobie zrobiła, zwłaszcza, że wszystkie podstawowe lekturki pożyczyłam i dziwnym trafem już do mnie nie wróciły:diabloti:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='irenaka'](...) jedziesz do kochanej Pani O:loveu:.
A możesz mi wyświadczyć przysługę i zapytać o jakiś zestaw ( dobrze rozbudowany) lektur obowiązkowych dla ludzi którzy mają problemy wychowawcze ze swoimi pupilami? (...).[/quote]
Tak, dokładnie tak. Mówisz i masz, zapytam na pewno. :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szarotka'](...) Czyli Remigiusz zostaj u Majgi ??
Od poczatku wygladalo na Love Story :):):loveu::loveu::loveu:[/quote]
Witamy Szarotkę na wątku!!! :lol: :lol: :lol:
Zostaje, zostaje, zasiedział się maluch. :lol: Właśnie rąbie kosteczkę. Dziś znów nas czeka wyczesywanie (czyli walka z wiatrakami). :eviltong: Efekt tego zabiegu pielęgnacyjnego utrzymuje się góra 15-30min. do paru ocierań, wygibów i fikołków. :roll:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...