Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

W ogóle Pani Gosia powiedziała, że przyczyna takich zachowań Kseni może się okazać prozaiczna i wystarczy konsekwentnie wyćwiczyć to zachowanie...ale tego dowiemy się dopiero po wizycie

Posted

[quote name='Ladymonia0610']Dobrze ja zrobie bazarek cegiełkowy na szkolenie . Co robimy z zakwaterowaniem p.Gosi?[/QUOTE]

Nie wiem, czy byłoby mozliwe zakwaterowanie u P. Agnieszki ... Moniu zadzwoń jeśli masz numer...

Posted

Ponieważ cena za "usługę" p. Małgosi jest bardzo przyzwoita to ja mam tylko jeszcze dwa pytania:
1. Co z wyżywieniem ?
2. Czy wizyta przed czy po sterylce?
[QUOTE]Zmieniamy tytuł - jak myślicie? [/QUOTE]
Ja Ci radzę rób jak uważasz:lol: Ty tu teraz rządzisz!

Posted

[quote name='PACZEK']Ponieważ cena za "usługę" p. Małgosi jest bardzo przyzwoita to ja mam tylko jeszcze dwa pytania:
1. Co z wyżywieniem ?
2. Czy wizyta przed czy po sterylce?

Ja Ci radzę rób jak uważasz:lol: Ty tu teraz rządzisz![/QUOTE]

Zarządzam...nie rządzę ...to subtelna ale jednak różnica.
Wizyta przed sterylką bardziej wskazana z uwagi na to, że zachowanie Kseni po sterylce może być zgoła inne (to jest sunia i prosty zabieg zamienia się w operację jednak)

Co z wyżywieniem pytasz, no myślę, że przynajmniej obiad powinien być zapewniony - ale to tylko moja sugestia

Posted (edited)

Skontaktowałam się z Panią Gosią i mam dobre wiadomości.
Zaraz napiszę, bo mi się czajnik rozpuści :)

Jestem :)

Pani Agnieszka skontaktowała się z Panią Gosią.
Opowiedziała o wszystkich zdarzeniach Kseni w hoteliku.
Pani Gosia stwierdziła, że z Ksenią wcale nie jest tak źle jak sądziliśmy , a przynajmniej ja tak sądziłam. Ksenia jest w dobrych rękach.
Pani Agnieszka generalnie umie sobie z nią radzić.
Jutro obie Panie będą jeszcze rozmawiać ( bo Pani Goasia zaleciła kilka ćwiczeń i obserwację)

Jeśli dojdzie do wizyty Pani Gosi, to nie będzie ona 3-4 dniowa, a jednodniowa.
Ale ta decyzja zapadnie jutro.

Edited by Marinka
Posted

[quote name='Marinka']Skontaktowałam się z Panią Gosią i mam dobre wiadomości.
Zaraz napiszę, bo mi się czajnik rozpuści :)

Jestem :)

Pani Agnieszka skontaktowała się z Panią Gosią.
Opowiedziała o wszystkich zdarzeniach Kseni w hoteliku.
Pani Gosia stwierdziła, że z Ksenią wcale nie jest tak źle jak sądziliśmy , a przynajmniej ja tak sądziłam. Ksenia jest w dobrych rękach.
Pani Agnieszka generalnie umie sobie z nią radzić.
Jutro obie Panie będą jeszcze rozmawiać ( bo Pani Goasia zaleciła kilka ćwiczeń i obserwację)

Jeśli dojdzie do wizyty Pani Gosi, to nie będzie ona 3-4 dniowa, a jednodniowa.
Ale ta decyzja zapadnie jutro.[/QUOTE]

oj, dzień tylko, a tyle stron wątku....
czytałam ze łzami w oczach i ściśniętym żołądkiem...

na mnie możecie liczyć, pomogę bez względu na to, jaka zapadnie decyzja w sprawie Kseni

co do zbiórki pieniędzy i faktur - koszty wyższe o VAT są chyba mniejszym problemem niż ten, z czego zapłacić, jak Ksenia będzie "na minusie", nie wszyscy są też płatnikami VAT
SHA niezbyt majętne, ale jakoś daje sobie radę z terminowymi opłatami za Ksenię - osobie prywatnej będzie trudno, ale jeśli się podejmie ktoś i taka decyzja zapadnie - przekażę finanse Kseni

nie mogłam zajrzeć tu na wątek, ale kontaktowałam się z Marinką i panią Agnieszką w sprawach Kseni
wczoraj załamałam się czytając wypowiedź pani Gosi - dotarła do mnie powaga i groza sytuacji...
dzisiaj sytuacja wygląda lepiej i mam wielką nadzieję, że coś w życiu Kseni "ruszy" ku dobremu

po przeczytaniu dzisiejszej dyskusji chciałam wylko wyjaśnić:

-zanim Ksenia pojechała do Wieliczki dzwoniłam kilkakrotnie do "zaklinaczy", rozmawiałam z panią ponad godzinę, próbując uprosić miejsce dla Kseni - nie udało się ( dziś myślę, że dobrze się stało)
- hotelik w Wieliczce jest dlatego, że pani Agnieszka ma własne wilczaki i psy do zaprzęgu, nigdy nie było mowy o tym, że jest szkoleniowcem, a tym bardziej behawiorystą, raczej liczyliśmy na to, że poradzi sobie łatwo z charakterem Kseni, a także, że przy kontaktach pani Agnieszki Ksenia szybko znajdzie dom u jakiegoś znawcy wilczaków

to tylko kilka wyjasnień, jakie mi podczas czytania do głowy przyszły....
jak ochłonę, może coś mądrzejszego napiszę.........

Posted

Mari pani gosia zasiala groze i wiem po rozmowie z nia dlaczego. Bo brak bylo konkretow a ona tak nie lubi. Dala jasno do zrozumienia wszystkim ze albo ktos sie zajmie psem albo wczesniej czy pozniej trzeba bedzie go uspac bo znow zostanie wyadoptowany do ludzi ktorzy sobie z nia nie poradza. Dzisiaj wiem ze pani Gosia rozmawiala z wlascicielka hotelu i byla pozytywnie zaskoczona bo kobiecie sie pali robota w rekach:) To dobra oznaka. Posty ktore byly napisane wczesniej mialy otrzasnac nas ludzi. A z psem nie jest tak zle:)

Pani malgosia jasno i dosadnie powiedziala ze wlascicielka hotelu sobie z nia radzi tylko
ze potrzebuje kilku wskazowek i tych wskazowek bedzie potrzebowal ewentualnie
przyszly dom suni:)

Posted

cały czas podczytuję watek Kseni. Podzielę się swoimi przemyśleniami.
Z tego co pamiętam Ksenia nigdy nie była w domu , gdzie byłaby jedynym psem.Zawsze była w towarzystwie kilku psów.
Jest typem zazdrośnicy, która kumuluje w sobie to uczucie, bo jest uczona ,żeby jej nie okazywać, wręcz tłumić.
Ta zazdrość w niej narasta , nie znajduje stopniowego upustu, więc jak już się skumuluje i dojdzie do sprzyjającej sytuacji , następuje jej wybuch. I nie musi to być zazdrość tylko o człowieka, może być też o zwierzę.
Ksenia chyba nie atakowała ludzi dotychczas? Nie wiem czy dobrze pamiętam.
W moim odczuciu idealnym rozwiązaniem dla tej suni byłby jednoosobowy dom ,gdzie miałaby poczucie stabilizacji i nie miałaby być o kogo zazdrosna.
Moje spostrzeżenia powstały na podstawie mojej tymczasowiczki, którą niedawno wyadoptowaliśmy.
Próbowaliśmy sie stosować do porad behawiorystycznych,ale sunia wymknęła się z ich reguł.Miała swoje.
Dopóki byłą w stadzie, niewiele można było zrobić. Teraz jest sama i jest bardzo dobrze.

Posted

Wiesz ja wychodze z zalozenia ze nie wolno dopuszczac by pies byl tak rozwydrzony:)
A czemu? Znajdz sobie watek mojego Tobiasza. Pies rozpieszczony do granic mozliwosci z ogromnym charakterkiem. Chcesz znac dalszy ciag? Pogryzl swoja wlascicielke byl w adopcji wrocil pogryzl lilou tosi na hoteliku plus mnie. Impreza odjazdowa.
Po co wiec doprowadzac do wiekszej eskalacji problemu skoro mozna to ztlamsic
i zapanowac nad tym by zapobiegac a nie pozniej martwic sie co dalej?

Posted

Można różnie podejść do problemu. Pozwalać do jego pojawienia się i tłamsić reakcje albo nie dopuszczać do pojawienie się .
I wcale pies nie musi być rozpuszczony.Czasem charakteru nie zmieni się .To tak samo jak z zazdrosnymi ludźmi.

Posted

Wybacz ale nie do konca sie z tym zgodze. Moj pies mnie pogryzl naprawde bardzo dotkliwie.
W przypadku kseni pani Gosia jasno powiedziala ze teraz moze jest ok bo jest doswiadczony
opiekun. Ale pies ma docelowo trafic do adopcji. Juz kilka razy z niej wracal. Nie sadzisz ze to niezla dawka przezyc dla psiny? Moze czas sie nia zajac , popracowac i zmniejszyc jakiekolwiek ryzyko do minimum? Nie jest rzecza przyjemna nie radzic sobie w pewnym momencie z psem. Kochasz go starasz sie budowac zaufanie a tu nagle albo zagryza psa albo nie daj bog odwroci sie to na czlowieka.
Ludzie kochaja bezproblemowe pieski. I niestety mozemy ja utrzymywac do konca jej dni w hotelu ale po co?

Posted

Ja nie mówię ,ze nie należy z nią pracować. Tylko ,ze ona zawsze ma powody do zazdrości.Bardzo chcę ,żeby nauczyła sie nie być zazdrosną albo nauczyła się to uczucie opanowywać. Mam tylko obawy ,że przebywając w stadzie ciągle będzie poddawana bodźcowaniu. Wiem,że znalezienie miejsca, gdzie będzie sama jest trudne. No nic, życzę powodzenia.

Posted

Wszedzie tak naprawde bedzie poddawana bodzcom o ktorych mowisz. Mieszkajac w bloku
zapewne trafi sie sasiad ktory tez bedzie mial psa/ mieszkajac w domku jednorodzinnym
bedzie sasiad mial psa przy plocie. Rozmawialam z Gosia jasno powiedziala ze trzeba ja z tym zmierzyc a nie izolowac:) Pracy jest troszke. Jesli wszystko sie potoczy normalnie sunia ma szanse wyjsc na prosta:)

Posted

[quote name='AltaCaraya']Wszedzie tak naprawde bedzie poddawana bodzcom o ktorych mowisz. Mieszkajac w bloku
zapewne trafi sie sasiad ktory tez bedzie mial psa/ mieszkajac w domku jednorodzinnym
bedzie sasiad mial psa przy plocie. Rozmawialam z Gosia jasno powiedziala ze trzeba ja z tym zmierzyc a nie izolowac:) Pracy jest troszke. Jesli wszystko sie potoczy normalnie sunia ma szanse wyjsc na prosta:)[/QUOTE]

Alta, jest dokładnie tak jak piszesz :-)
Ksenia potrafi b. ładnie bawić się z psami, ale następuje taki moment, kiedy za bardzo się nakręca, podnieca i wówczas staje się niebezpieczna. Ten moment trzeba wyłapać i postarać się go wyeliminować, nie dopuścić do tego. Na szczęście Ksenia jest karna i pod okiem właściwego człowieka można tego dokonać.
Pani Agnieszka jest takim człowiekiem :-)
Tak zapamiętałam rozmowę z Panią Małgosią.

Posted

baboi ty jeszcze nie spisz ja sie kloce wlasnie z tztem na temat dogo- forum jest wazniejsze
niech spizdza bo go rozgromie jak w swieta mak:)
Rozmawialam z pania Gosia. Jasno i wyraznie dala mi do zrozumienia ze jesli chcemy dobra
dla tego psa hotelikowi w ktorym przebywa pies nie musi sie to podobac zaznaczam. Pani malgosia twierdzi ze pies jest pod dobra opieka ale jej zdaniem jak behawiora trzeba to wyeliminowac. Bo problemy beda wszedzie. Po co je pietrzyc skoro mozna przy odpowiedniej pracy je wyeliminowac?

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...