Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 812
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='majqa']Trochę mi wstyd, bo widać coś istotnego musiałyśmy przegapić. :nerwy:[/quote]

Zawsze jest czas na poprawę, a pod okiem dobrego behawiorysty to bez bólu pójdzie :megagrin::megagrin::megagrin:

Posted

[quote name='majqa']Podaj mi namiar do swojego, plizzz...:evil_lol:[/quote]


Przykro mi ale ja jestem niepoprawna, niereformowalna i nikt mnie nie chce behawiorzyć.:evil_lol:

Posted

[quote name='Isadora7'](...) pod okiem dobrego behawiorysty to bez bólu pójdzie :megagrin::megagrin::megagrin:[/quote]
Podaj mi namiar do swojego, plizzz...:evil_lol:

Posted

mam już rachunki a więc wet 2 tabletki na odrobaczenie i Fiprex XL 33 zł. a jedzonko worek suchego i 7 puszek dużych 87 zł. Jeżeli chodzi o chłopaka to wybredny jakiś dzisiaj biegusiem leciałam do sklepu ,żeby wymienić puszki bo mielone żareło mu nie pasuje musiałam zamienic na kawałki w galaretce takie zajada i owszem :eviltong: i suche też je bardzo ładnie a i gotowanym mięskiem nie pogardzi lubi indyka i wołowinę :cool3: z przykrych rzeczy to takie ,że konik starcił głowę (dało się zamocować ) ale ucho Harley odgryzł bezpowrotnie :placz:

Posted

[quote name='Helga72'](...) zagapiłam się pogłaskałam go chyba przy ogonie nie wiem no i mnie dziabnął :diabloti: (...) [/quote]
Nie tak śmiszno jak straszno. Jak rąbnie kogoś w nowym domku "na dzień dobry" to... Diabli nadali, że ma takie wyskoki. :roll:

Posted

oczywiście rachunki schowane do wglądu . Dzisiaj próbował zgwałcić moja rottkę i dała my szkołę nie interweniowałam bo wcześniej sam ją sprowokował warczeniem , więc mu sie należało :evil_lol: stał przy mnie jak piszę zagapiłam się pogłaskałam go chyba przy ogonie nie wiem no i mnie dziabnął :diabloti: co tzreba przyznać szczeki ma mocne i ząbki ostre całe szczęście ,że szczepiony bo mogłabym się wściec i pogryżć klientów albo co gorsza szefa :razz:

Posted

dzisiaj sytuacja się powtórzyła znów mnie ugryzł mimo iz sam za mną przylazł , żeby go głaskać gryzie mocno i doktkliwie wręcz z zajadłością :angryy: a po chwili przytula się i mnie liże , pakuje łeb na kolana jest taki słodki . Z moich obserwacji ponieważ poczuł się pewnie dzieci mają bezwzgędny zakaz zabawy z Harleyem bo wiem ,że ugryzie .Warczy bez powodu i potrafi sprowokowac psa dlatego moja Berta spuściła mu łomot :mad: Basiu teraz rozumiem Twoje obawy o córeczkę już wiem dlaczego nie mogłaś go zatrzymać Harley raczej nie powinien iść do domu z małymi dziećmi :shake: zresztą i dorosłemu jeśli nad nim nie zapanuje może zrobić krzywdę . Bardzo mi go żal bo nie wiem i pewnie nigdy się nie dowiem co siedzi w tej psiej głowie i dlaczego tak sie dzieje a pies nie jest urodzonym mordercą wię ,że zle robi bo widać to po oczach jest skruszony i taki biedny jakby zmartwiony :-( szkoda ,że nie może mi opowiedzieć o swoich wspomnieniach z "domciu" może to rzuciłoby trochę światła na sprawę ...

Posted

to bardzo nieładnie o Harleyu świadczy :razz:
ja mam trochę doświadczeń z psami zgryźliwymi, więc ewentualnie w miare moich doświadczeń mogę coś doradzić, ale na szybko mogę powiedzieć tylko: stanowczo i nie odpuszczać, ja nie mam takiegosamozaparcia i mnie moja suka podgryza ciągle, ale mój TZ wystarczy, że na nią popatrzy i już wie gdzie jej miejsce...

Posted

dzisiaj razem z Harleyem wcinałam gofry co prawda nie powinnam bo wyglądam jak tłusty hipopotam :eviltong: ale co tam mam załamnie nerwowe więc muszę jakos odreagować ;) a co do Harleya to warczy na całą rodzinę ma różne jazdy :shake: w ramach poprawy stosunków miedzypisich zapoznałam Harleya z Maxem ( to mój najstarszy rottwailer) , który jest spokojny , cierpliwy i wybitnie mądry więc na terapeutę się nadaje :razz: Harley próbował swojej sztuczki z warczeniem na pokaz i zrobił to tylko raz Max po prostu odwrócił łeb w jego stronę i to wystarczyło , żeby Harley przysiadł na tyłku i spokorniał :diabloti: i już wzgledem Maxa nie ma zadnych zaczepek zreszta mojego kundla tez omija wie , ze nie ma lotu spryciarz co ...

Posted

Ja się modlę by Wam się udało go tak usadzić, jak udało się Maxowi. Jutro uczynię kolejną próbę i mam nadzieję, że dodzwonię się do mojej znajomej, wierzę, że coś rozsądnego podpowie w sprawie postępowania z Harleyem.

Posted

Od Helgi wiem, że [B]jest coraz większa jazda z psem[/B]. :-( [B]Do pionu ustawieni są wszyscy.[/B]

Rozmawiałam z koleżanką - szkoleniowcem - behawiorystką.
Helga ma przetartą ścieżkę. Jeśli wszystko dobrze pójdzie spotkają się w czwartek (potem koleżanka wyjeżdża, a chciała na cito wstępnie dopomóc). Reszta pomocy po jej powrocie.
Jedno, na co mnie uczuliła po długiej rozmowie, by dla spokoju sumienia, co do czego wypowie się też i wet, zrobić RTG głowy (Helga będzie miała tego doktora i koleżankę w jednym miejscu, na pewno na zbędny koszt, jedyny na tę okoliczność, nie zostaniemy naciągnięci, za obie te osoby ręczę, przy czym okazać się może po spotkaniu koleżanki z psem, że zachowanie psa uprawni ją do oceny, że badanie w ogóle nie jest konieczne).
Problem może ale nie musi być po stronie głowy, że tak to zdawkowo ujmę.

Odpłatność za pomoc behawiorystyczną żadna, za co jestem tej osobie głęboko wdzięczna, nie wspominając i o tym, że nie odmówiła pomocy.

Na ten moment, po rozmowach z Helgą, wstrzymuję się z ogłaszaniem Harleya. Jego problem musi być przepracowany. Nie sztuką jest wyadoptować psa, z którym ktoś sobie nie poradzi (nie daj Boże dojdzie do solidnego pogryzienia) i ze złości/ bezsilności tego kogoś poniesie i psa się pozbędzie.

Idę dalej bić się z myślami, co można jeszcze zrobić w tym przypadku. Sprawa nie wygląda dobrze. :-(

Posted

Harley jest obrazony i to bardzo :diabloti: wczoraj dziewczynki podrzuciły mi na jedna noc bidoka po przejściach niedowidzi na jedno oko :-( najpierw Harley próbował sexu tamten nawet nie mógł zjeść a teraz lezy na fotelu obrazony i nawet nie chce jeść hrabia :eviltong:

Posted

Rzeczywiście nieciekawie:-(
Jeżeli On próbuje Was zdominować, to może trzeba by go szybko ciachnąć?
Mieliśmy podobny przypadek ( z tym, że sytuacja nie była na tyle poważna, jak tu) i rzeczywiście kastracja wyciszyła psa. Już sama nie wiem...

Posted

Witajcie dziewczyny! Trochę mnie to martwi, co się pisze o Harleyu. On nigdy nie był agresywny, miał swoje jazdy z warczeniem, ale to wtedy jak się czegoś wystraszył. raczej był to zawsze przyjacielski pies.Może faktycznie coś mu dolega? Kurczę , już nie wiem co myśleć, znowu zacznę się martwić:-(. Mam nadzieję że nie jest chory. Co o tym myślicie? Pozdrawiam! Basia

Posted

nigdy z żadnym tymczasem nie miałam takich jazd a trafiały do mnie z różnych miejsc po różnych przjściach :shake: Harley jest moim najmniejszym tymczasem ale najbardziej daje popalić :diabloti: fizycznie jest zdrowy , nic mu nie dolega byłyśmy u weta zaglądał nawet w uszy . Probelm pewnie siedzi w głowie zobaczymy czy da się temu zaradzić w czwartek będę już cos wiedziała . Póki co zakaz zabawy z psem utrzymałąm w mocy i dzieci o tym wiedzą mąż profilaktycznie go omija ... a ten warczy na wszystkich nawet jak idę z nim do moich rodziców na nich też warczy strasznie to wkur ...:angryy:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...