Tomek_H Posted June 18, 2009 Share Posted June 18, 2009 Witam, Chciałbym prosić Was o radę i spostrzeżenia związane ze stanem mojego psiaka(ośmioletniej seterki irlandzkiej). Historia jej choroby jest dość długa, postaram się jednak możliwie streścić najważniejsze fakty. 24 kwietnia poszedłem z moją sunią do naszego zaufanego weta aby zaszczepić belcię na choroby zakaźne i odrobaczyć. Pokazałem weterynarce wtedy guzek na karku, który później nakłuła i okazało się, że to kaszak (miałem obawy czy można kłuć takie twory ale ona stwierdziła, że tak. No więc wyszliśmy z lecznicy w przekonaniu, że wszystko jest ok. Niestety... po jakimś tygodniu zaczęły się silne biegunki, spadek apetytu itd. Poszliśmy znowu do lecznicy i wet zapisała nam leki. Niestety były mało skuteczne. Zrobiliśmy badanie krwi – wszystko było ok., dwa razy usg – niby ok. Dostaliśmy kolejną porcję leków metronidazal i encorton i osłonowo lacidofil i po jakimś czasie biegunka ustała, zatem podjeliśmy decyzję o odstawieniu leków. Już w tym czasie psina strasznie schudła (8kg) co było efektem biegunek i proponowanej przez weta strategii lekkiego karmienia i głodówek. Przez cały czas proponowałem zrobienie badania kału, ale wet uznała, że nie ma takiej możliwości i potrzeby. Nie nacieszyliśmy się długo poprawą, gdyż niespełna tydzień później zaczęło się na nowo. Stwierdziłem zatem, że należy podjąć dalsze działania celem wyjaśnienia sprawy. Pojechaliśmy do innej lecznicy i wet od razu zaproponował zrobienie rtg i badanie kału. Wtedy dosłownie zwliło nas z nóg. Wet stwierdził, że pies ma nacieki na płucach i powiększone serce, oraz inwazję średniego stopnia włosogłówki. Zrobiliśmy kolejne badanie krwi i okazało się, że wzrosły leukocyty do 17,5. Psina generalnie była już w stanie fatalnym, a my w całym tym czasie obdzwoniliśmy chyba z dziesięciu weterynarzy . Pojawiły się najgorsze obawy, że to już koniec. Zdecydowaliśmy się zatem na jak najszybszy wyjazd do Wrocławia na kompleksowe badania. Do tego czasu Belcia dostawała wzmacniające kroplówki, aby się nie odwodniła i aby w jakiś chociaż sposób skompensować deficyty związane z brakiem apetytu. W końcu trafiliśmy do Wrocławia, zrobiono tutaj badanie krwi, ponowne badanie kału i usg. Wyniki krwi wyszły bardzo niepokojące –poniżej zamieszczam je z prośbą o interpretację. Usg też było niejasne, ale wskazywano na stan zapalny na jakimś odcinku jelita, nie wykluczając nowotworu. Sugerowano nawet, że psa trzeba jak najszybciej operować, aby nie doszło do zapalenia otrzewnej. W kale wyszła inwazja włosogłówki i pojawiło się pytanie czy to może być spowodowane właśnie tym. Nasz lekarz z Wrocławia-swoją drogą świetny specjalista, który już raz wrócił życie mojej Belci podał Invermectin i zapisał leki, antybiotyk, Metronidazol, Encorton, Hepatil i Uropol. Wróciliśmy z Wrocławia pełni obaw, ale stan suni się poprawia, odzyskała apetyt i odpukać chyba odzyskuje siły(a było już naprawdę bardzo źle – cały czas spała, w zasadzie nie podnosiła się itd.) Pojawia się zatem pytanie, co jest grane i co z tym dalej zrobić. Jakie badania należy przeprowadzić, aby wykluczyć nowotwór na 100%, bo jeśli się okaże, że to jest jednak nowotwór to trzeba szybko działać, aby to paskudztwo zatrzymać. Jak wspomniałem poniżej zamieszczam wyniki krwi, które są bardzo niepokojące i wskazują na silny stan zapalny i problemy z wątrobą(wpisałem tylko te które są niezgodne z normą. Proszę Was o radę i sugestie, być może spotkaliście się z włosogłówką i podobną sytuacją. Jak wspomniałem stan suni się poprawia ale pozostaje obawa, że po odstawieniu leków znowu się zacznie. Alat - 194 U/l (max<100) [COLOR=red]Fosfataza alkaiczna 3286 U/l (max <200) [/COLOR] Kreatynina - 59 umol/l (min-88,max-159) Albuminy -24 g/l (min-25, max-35) Fibrynogen 7,26 g/l ( min-1,0, max-3,0) GGT 105 U/l (max<25) morfologia: [COLOR=red]leukocyty 24,0 G/l (min -6,0, max-15,0)[/COLOR] rdw 17,8 % (min-12,0, max-17,0) Limfocyty 3,6 % (min-12,0-max-37) Granulocyty - 92,8 %(min-60,0, max - 90,0) Granulocyty 22,4 G/l (min-3,6, max 13,5) Pozdrawiam Was serdecznie i proszę o [FONT=Verdana]pomoc[/FONT] Ps. Chiałbym Was jednocześnie przestrzec przed tą cholerną włosogłówką na którą zwykłe odrobaczenie np pratel nie działają. Już teraz wiem, że trzeba robić profilaktyczne badania kału mimo, iż pies jest odrobaczony. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mala_czarna Posted June 18, 2009 Share Posted June 18, 2009 Mogę Ci dać namiary na świetnego onkologa we Wrocku, mógłbyś może telefonicznie się skonsultować z nim i przed pokazaniem pieska streścić mu o co chodzi: [B]WROCŁAW[/B] [B]dr Wojciech Hildebrand[/B] 0 71 352 50 88 51-109 Wrocław Na Polance 14c lok.11 [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] A co się stało po nacięciu tego "kaszaka"? Wyleciał jakiś płyn? Nie został zabrany do badania?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tomek_H Posted June 18, 2009 Author Share Posted June 18, 2009 Witaj, Dziękuję za odpowiedź. Z kaszaka nie pobrano materiału do badania (wyszła taka "kaszka") a wspomniany doktor już raz uratował naszą sunię - wielki szacunek, to chyba najlepszy specjalista z jakim miałem do czynienia. Teraz oczywiście też leczymy psinę we Wrocławiu. Pozostaje jednak wiele pytań i niewiadomych a każde spostrzeżenie jest cenne. Na następną wizytę mam się natomiast umówić dopiero pod koniec przyszłego tygodnia, więc nie chcę bezsilnie czekać, kiedy może ktoś z Was coś jeszcze zaproponuje, bądź spotkał się z podobnym przypadkiem. Pozdrawiam serdecznie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mala_czarna Posted June 18, 2009 Share Posted June 18, 2009 [quote name='Tomek_H']Witaj, Dziękuję za odpowiedź. Z kaszaka nie pobrano materiału do badania (wyszła taka "kaszka") a wspomniany doktor już raz uratował naszą sunię - wielki szacunek, to chyba najlepszy specjalista z jakim miałem do czynienia. Teraz oczywiście też leczymy psinę we Wrocławiu. Pozostaje jednak wiele pytań i niewiadomych a każde spostrzeżenie jest cenne. Na następną wizytę mam się natomiast umówić dopiero pod koniec przyszłego tygodnia, więc nie chcę bezsilnie czekać, kiedy może ktoś z Was coś jeszcze zaproponuje, bądź spotkał się z podobnym przypadkiem. Pozdrawiam serdecznie[/quote] Wspomniał coś o tym, że morfologia nie wygląda najlepiej? :roll: Sama nie wiem. Piszesz, że masz zaufanie do tego lekarza, więc albo trzeba poczekać, albo jednak skonsultować się jeszcze z jakimś innym. Ja umówiłabym się z tym, o którym pisałam Ci w pierwszym poście, no ale decyzja należy do Ciebie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tomek_H Posted June 18, 2009 Author Share Posted June 18, 2009 Jeszcze raz dzięki. Jak wspomniałem zaufanie pełne ;) jednak każdy może wnieść coś cennego, bo to nietypowy przypadek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sybel Posted June 18, 2009 Share Posted June 18, 2009 Mojej suce nie ruszano kaszakow w taki sposob, jak byly duze, to zostaly wyciete w calosci, bo podobno czasem takie naciecie moze spowodowac zmiane w guz. U mojej Fifi wycielismy juz spore kaszaki, wielkosci pilki do golfa, ale po prostu dopiero wtedy wet uznal, ze warto je ruszac. Bardzo szybko zaczely narastac, bo najpierw przez rok czy dwa byly wielkosci normalnego kaszaka (srednica dwuzlotowki). Dziwi mnie, ze Twoj wet zdecydowal sie naciac zamiast usunac caly, bo to swinstwo nieusuniete sie odbudowuje poza wszystkim innym. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tomek_H Posted June 18, 2009 Author Share Posted June 18, 2009 No widzisz, jestem ogólnie wkurzony na to co zrobiła - szczepienie, odrobaczenie i nakłucie kaszaka w jednym dniu (mimo moich obaw, bo pytałem, czy to przypadkiem czegoś nie obudzi, ale ona twierdziła, że nie, że tak można, że sprawdzimy itd.) i tydzień później się zaczęło. Generalnie pies wyglądał na zdrowego a po tygodniu....ech szkoda słów. Chociaż do końca nie wiadomo, każda szczepionka osłabia układ immunologiczny i po niej mogą uaktywniać się różne choróbska. I popatrz człowiek myśli, że psa ochroni przed wszystkim a tu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sybel Posted June 18, 2009 Share Posted June 18, 2009 U mnie wet nie pozwolil nawet podac tabletek na odrobaczenie wczesniej, niz 48h po szczepieniu, zeby za duzo chemii do organizmu na raz nie wtlaczac i za bardzo nie oslabiac. Strasznie Was zalatwili... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tomek_H Posted June 18, 2009 Author Share Posted June 18, 2009 Ja chodziłem wkurzony, nawet bardzo przez długi czas, bo to postępowanie było co najmniej nieprofesjonalne, a skutki są opłakane. Mam tylko nadzieję, że jakoś z tego wyjdziemy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewtos Posted June 18, 2009 Share Posted June 18, 2009 [quote name='Sybel']U mnie wet nie pozwolil nawet podac tabletek na odrobaczenie wczesniej, [B]niz 48h po[/B] szczepieniu, zeby za duzo chemii do organizmu na raz nie wtlaczac i za bardzo nie oslabiac. Strasznie Was zalatwili...[/quote] Tabletki na odrobaczenie podaje się przed szczepieniem na cokolwiek i to min 2 dawki , odstęp między jedną a drugą min 10 dni więc termin 48 godzin jest dla mnie niezrozumiały. Tak samo jak zaszczepianie i odrobaczanie jednocześnie, to znacznie obniża działanie szczepionki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sybel Posted June 18, 2009 Share Posted June 18, 2009 Wiem, walnelam te 48 h, bo mi sie pomerdalo zwyczajnie. Za duzo godzin w pracy, masz absolutna racje, zawsze jest najpierw szczepienie, wtedy kupujemy tabletki, a po 10 dniach dostaja moi panowie odrobaczacz. Powtorna dawka byla potrzebna tylko, jak Filp do ans trafil zarobaczony jak pudelko przynety na ryby... Generalnie dziwi mnie, ze wet zrobil zabieg (znieczulenie bylo miejscowe?), zastrzyk i dal tabletki na jeden rzut :/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tomek_H Posted June 18, 2009 Author Share Posted June 18, 2009 Witam, wet. (1-szy wet.)nakłuła kaszaka igłą, nie było żadnego znieczulenia, robiła to chyba po to aby sprawdzić co to jest, z kaszaka wyszła "kaszka" i uznała, że nie ma się czym martwić, co jak się okazało nie było prawdą. Odrobaczenie i szczepienie było w tym samym dniu. Potem zaczęła się reszta jak w poście pierwszym. Psina obecnie czuje się już lepiej ale trzeba się zastanowić co dalej. Czy są jakieś specjalistyczne badania wykrywające nowotwór oprócz zwykłego usg, badania krwi i rtg? Czy stan taki mógł być wywołany inwazją włosogłówki? Co z tymi wynikami? Co robić dalej? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mala_czarna Posted June 18, 2009 Share Posted June 18, 2009 [quote name='Tomek_H'] Co z tymi wynikami? Co robić dalej?[/quote] Jesli masz jakiekolwiek wątpliwości to skonsultuj się z innym wetem. Miejmy nadzieję, że to żaden nowotwór, ale jeśli (odpukać), to czas goni. Nie ma co szukać pomocy na forum, bo tutaj potrzeba prawdziwego specjalisty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewtos Posted June 18, 2009 Share Posted June 18, 2009 [quote name='Tomek_H'] Czy stan taki mógł być wywołany inwazją włosogłówki? Co z tymi wynikami? Co robić dalej?[/quote] Nie piszesz jak wet z Wrocławia ustosunkował się do nacieków w płucach i powiększonego serca. Z tego co ja się orientuję to cykl rozwojowy włosogłówki nie obejmuje płuc ani serca jak w przypadku glist. To jest dla mnie niepokojące . Stan suni przy takim zarobaczeniu(osowienie, spadek wagi, nawet znaczny) ,nawet anemia jak też stan jelit widoczny w usg ma uzasadnienie przy włosogłowce i jest całkowicie do opanowania.Ale stan serca i płuc jak dla mnie to oddzielny problem. Obserwuj czy kaszak zmienia sie, powieksza, czy na pewno to tylko kaszak? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tomek_H Posted June 18, 2009 Author Share Posted June 18, 2009 Z wetem z Wrocławia mam się skontaktować dopiero w przyszłym tygodniu. Sytuacja na chwilę obecną wygląda tak, że psina wczoraj zaczęła jeść i jest aktywniejsza. Dzisiaj już sępiła więc wydaje mi się, że wszystko wraca do normy(choć ostatnio też była krótka poprawa). Biegunka ustała ale sunia jeszcze się nie załatwiła, co mnie trochę niepokoi ale po takiej głodówce może to normalne.... Dziękuję Ewtos za odpowiedź, to mnie właśnie tak męczyło-nie byłem pewien, czy włosogłówka może doprowadzić do takiego stanu i na jakiej zasadzie wyszło to dopiero teraz(zresztą to pytanie jest otwarte, bo pewnie żyła z tym już jakiś czas). Co do nacieków na płucach to radiolodzy z Wrocławia po zdjęciach nie są jednoznaczni. Zdjęcia były robione w moim mieście i to kilka razy dlatego nie chcieliśmy jej niepotrzebnie ponownie naświetlać.W tym całym zamieszaniu powiększone serce odeszło trochę na drugi plan, ale dla mnie to sprawa otwarta i napewno tego nie zostawię bez konsultacji ze stosownym specjalistą. Po prostu trochę za dużo spadło na nas za jednym razem i musieliśmy wybrać co ważniejsze. Jak wspomniałem nie jestem z Wrocławia i aby tam dojechać musieliśmy wyjechać bardzo wcześnie i po prostu nie było czasu aby wszystko sprawdzić, a jej stan był opłakany. Mała_Czarna jak wspomniałem jesteśmy u dobrego specjalisty i narazie będę czekał, bo jego działania są skuteczne. Niemniej jednak bardzo Tobie dziękuję i jak zajdzie potrzeba napewno skorzystam z sugestii. Sybel niestety dowiedziałem się o tym za późno. Widzisz od ośmiu lat chodziłem do tej lecznicy i sądziłem, że wet. wie co robi. Szkoda słów... Oczywiście pozostają wielke obawy i wątpliwości, zwłaszcza o to czy to nowotwór. Zobaczymy.... Ps. Macie może jakieś sugestie w związku z wynikami? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
boksiedwa Posted June 18, 2009 Share Posted June 18, 2009 [quote name='Tomek_H']Ps. Macie może jakieś sugestie w związku z wynikami?[/quote] Spróbuj napisać e-mail do dr. Jagielskiego z prośbą o interpretację wyników [URL]http://www.bialobrzeska.waw.pl/[/URL] to jeden z najlepszych psich onkologów w kraju. Te wszystkie podwyższone parametry wskazują na jakiś stan zapalny, ale czy od razu nowotwór to trudno ocenić. / Moja suka miała chłoniaka rozsianego a wyniki wychodziły dobre :-(/ Równie dobrze może on być wywołany przez robale. Pewnie będziesz musiał zrobić ponowne badanie krwi po leczeniu, w trakcie podawania leków mogą wyjść zafałszowane wyniki, w szczególności po sterydach a sunia chyba dostawała encorton? A co do "rzekomych nacieków" to czasem się zdarza, że wet nie bardzo umie "czytać" zdjęcia :crazyeye: a poza tym nie każde zdjęcie wychodzi dobrze bo pies się poruszy, bo sprzęt stary itp :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mala_czarna Posted June 19, 2009 Share Posted June 19, 2009 [quote name='boksiedwa'] Moja suka miała chłoniaka rozsianego a wyniki wychodziły dobre :-(/ [/quote] U nas było to samo. Początkowe stadium chłoniaka limfoblastycznego, a wyniki morfologi rewelacyjne. Pieprzony chłoniak :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tomek_H Posted June 19, 2009 Author Share Posted June 19, 2009 [B]Z ostatniej chwili:[/B] Stan się poprawia, biegunka zatrzymana-kupa normalna;), wzrost aktywności - wygląda na to, że idziemy do przodu. Oczywiście do szczytu formy nam daleko bo psina na silnych lekach jest ale pojawiła się nadzieja, a było już bardzo bardzo źle. Będę informowal o wszystkim na bieżąco. Jeszcze raz dziękuję za wszystkie rady. Mam nadzięję, że to rzeczywiście była tylko ta włosogłówka i [B][U]jeszcze raz przestrzegam wszystkich przed tym paskudztwem (nie każde odrobaczenie zabija wszystkie robaki!!!!)[/U][/B] W przyszłym tygodniu kontaktuję się z moim lekarzem i myślę, że jak zakończymy leczenie to zrobię kolejne badanie krwi i kału i będziemy działać dalej. Oby wszystko ułożyło się po naszej myśli. Pozdrawiam Was serdecznie! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KRYSKA_Z Posted June 19, 2009 Share Posted June 19, 2009 Witam! Też znam tego weta we Wrocku i mam do niego pełne zaufanie Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tomek_H Posted June 22, 2009 Author Share Posted June 22, 2009 Witam, Dzwoniłem dzisiaj do weta i polecił mi kontynuować leczenie i skontaktować się z nim dopiero za [U]3 tygodnie[/U]. W moim miescie mamy jedynie podać jeszcze raz ivermectin. Co o tym sądzicie? Dzisiaj zabrałem rudą na krótki spacer i ciągle jest strasznie wykończona, wprawdzie zaczęła jeść i załatwia się już normalnie ale w końcu podejrzewaliśmy nowotwór. Może trzeba by to jakoś dalej sprawdzić i wykluczyć lub ewentualnie leczyć? Jakie badania powinniśmy wykonać? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mala_czarna Posted June 23, 2009 Share Posted June 23, 2009 [quote name='Tomek_H'] Może trzeba by to jakoś dalej sprawdzić i wykluczyć lub ewentualnie leczyć? Jakie badania powinniśmy wykonać?[/quote] Hmmm. Tomku, powiem Ci szczerze, że nie bardzo rozumiem Twoich powodów do zaniepokojenia, zwłaszcza, że wiem u kogo leczysz psa. To jest naprawdę świetny lekarz i specjalista. Co do badań, to może zasugeruj morfologię (całą), ale to też nie jest miarodajne. U nas przy chłoniaku morfologia wyszła rewelacyjnie, pomimo tego, że węzły chłonne w ciągu 3-3 dni powiększyły się do rozmiarów dużych, kurzych jaj. I tak naprawdę to co Cię cały czas niepokoi? Myślę, że jeśli rzeczywiście widzisz, że psiak nie do końca zachowuje się normalnie, to wypada po prostu powiedzieć o tym lekarzowi. W końcu nikt inny jak tylko Ty znasz swoje zwierzątko najlepiej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tomek_H Posted June 23, 2009 Author Share Posted June 23, 2009 Hej;) Pewnie masz rację i trzeba po prostu czekać, chociaż nie ukrywam, że mój niepokój wynika z obawy przed nowotworem, a to chyba zrozumiałe. Nie chciałbym czegoś przegapić i potem żałować, stąd moje do Was pytania o Wasze doświadczenia. Oczywiście jestem u dobrego specjalisty i pewnie najrozsądniej będzie uzbroić się w cierpliwość i czekać i tak postaram się zrobić. Teoretycznie zrobiliśmy już wszystko co w naszej mocy. Oby.... Pozdrawiam serdecznie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tomek_H Posted June 26, 2009 Author Share Posted June 26, 2009 Zaczęło się....znowu biegunka, brak apetytu i po rozmowie z wieloma wetami w zasadzie jako główną przyczynę wyklucza się włosogłówkę. Jesteśmy wykończeni :( Ps. Mam nadzieję, że ten wątek wróci na swoje miejsce o co uprzejmie proszę moderatorów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mala_czarna Posted June 27, 2009 Share Posted June 27, 2009 Wysłałam Ci dzisiaj @. Zerknij. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewtos Posted June 28, 2009 Share Posted June 28, 2009 [quote name='mala_czarna']Wysłałam Ci dzisiaj @. Zerknij.[/quote] A ja odpowiedziałam na PW . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.