Jump to content
Dogomania

Psy i koty w potrzebie - PALUCH: bezpodstawny atak czy okrutna rzeczywistość???


Recommended Posts

Posted

Epe, sadze ze ten okres byl wydluzony bo chodzilo o to kto ma prawo do psiakow (zgodnie z prawem spadkowym i kto wyraza chec zaopiekowaniem sie nimi) sadze tez ze kastracja odbyla sie za zgoda potencjalnych spadkobiercow i Ty Astaroth masz odpowiedz, spadek choc jak napisalas psy sa kapitalem moze byc przyjety wprost lub z dobrodziejstwem inwentarza, jesli ktos ze spadkobiercow nie chce lub nie moze kontynuowac przedluzania linii to decyzja nalezy do niego, uczciwie mowie ze nie wiem kogo profesor wyznaczyl, ale trzeba miec na to dokument.
Notabene psy mialy swoj charakterek (wiadomo nie pies tylko jamnik) wiem bo czestowalam je bardzo dobrym jedzeniem zjadly, a i tak warczaly.

Natomiast, Ewa i Zofia zwlaszcza Zofia wolontariusze sa rozni, tak jak Ci ktorzy tam pracuja (sama sie przekonalas),
Dzdzownis jest bardzo fajna osoba i dobrym wolontariuszem, wie co to kompromis choc o zwierzeta potrafi zawalczyc.
Mysle ze dalyscie sobie po razie i spokoj.

  • Replies 1.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Dzięki Kora za wyjaśnienia!;)
Teraz sprawa zupełnie inaczej wygląda! Oczywiście,że spadkobiercy mogą zrobić ze spadkiem co chcą i niestety nikt na to wpływu nie ma.
Fajnie ujęłaś - to nie psy,to jamniki:evil_lol: A ponieważ to jamniki,to oprócz inteligencji pewnie mają intuicję - wyczuwały,że koniec z wystawami,to nawet na smakołyki nie dawały się przekupić:evil_lol:

Posted

One i tak mialy lepiej niz inne mimo to dostaly miche i to sarenke, bo pomyslalam co one sobie mysla :( a za takie zachowanie moje "sasiadki" dwie jamniczki by je zjadly ;)

Posted

[quote name='Kora']Epe, sadze ze ten okres byl wydluzony bo chodzilo o to kto ma prawo do psiakow (zgodnie z prawem spadkowym i kto wyraza chec zaopiekowaniem sie nimi) sadze tez ze kastracja odbyla sie za zgoda potencjalnych spadkobiercow i Ty Astaroth masz odpowiedz, spadek choc jak napisalas psy sa kapitalem moze byc przyjety wprost lub z dobrodziejstwem inwentarza, jesli ktos ze spadkobiercow nie chce lub nie moze kontynuowac przedluzania linii to decyzja nalezy do niego, uczciwie mowie ze nie wiem kogo profesor wyznaczyl, ale trzeba miec na to dokument.
[/QUOTE]

Profesor wyznaczył osobę do opieki nad psami, ale spadkobierców jeszcze nie odnaleziono, więc nie mogli wyrazić zgody.

Posted

Astaroth, Ty jestes bardzo dobrze poinformowana, wiec zapytam to kto odebral psy? I jeszcze jedno to Ty dzwonilas do mnie wypytujac czy sa wykastrowane, jesli tak to kiedy i dlaczego no i czy sa do adopcji?

Na to zeby psy odebrac w/w osoba musiala miec jakis zapis lub swiadkow woli Profesora bo jak napisalas sa kapitalem i wchodza w te nieszczesna mase spadkowa, ktora w wielu przypadkach trafia w najlepszym wypadku do Schroniska.

Posted

Nie dzwoniłam do Ciebie, nawet nie mam Twojego numeru.
W 15dni nie da się wyjaśnić spraw spadku. Nie rozumiem postępowania dyrekcji schroniska, jeszcze nie było pogrzebu a oni już podjeli decyzję o kastracji. A to że psy zostały zabrane ze schroniska to bardzo dobrze, poco miały tam gnić i czekać.

Posted

[quote name='Astaroth']Profesor wyznaczył osobę do opieki nad psami, ale spadkobierców jeszcze nie odnaleziono, więc nie mogli wyrazić zgody.[/QUOTE]

przepraszam, że się wtrące ale to z lekka bzdura... bo "spadkobierca" był, odnaleziono.

Posted

Dzięki ale nie mieszkam w Warszawie i nie pojade, i nie lubie jak ktoś sugeruje że nie mam racji a jak pytam jaka jest według niego prawda to odpisuje to idź się dowiedz, pisanie a ja wiem ale nie powiem troche nie ma sensu i tylko zaśmieca forum.

Posted

[quote name='jambi_']przepraszam, że się wtrące ale to z lekka bzdura... bo "spadkobierca" był, odnaleziono.[/QUOTE]

posiadamy informacje z róznych źródeł, pewnie nidługo się wyjaśni ktoma racje

Posted

Astaroth, wydaje mi się, że nie do końca jestes poinformowana, i nie wszystko co wiesz w tej sprawie jest zgodne z faktami.
Tak się składa, że znam dokłądnie tą sprawę, tak samo jak sprawę śmierci profesora o której nie chcesz pisać na forum. Wiesz, że była osoba, która profesor poprosił już dawno temu, żeby zaopiekowała się jego psami w przypadku jego śmierci - i to się zgadza, ale chyba nie wiesz, że jednocześnie był też "spadkobierca" - jedyny człowiek z rodziny Profesora, który się zjawił.
Byc może nie zdajesz sobie sprawy z faktu, że Profesor był osobą samotną, a jego psy trafiły na Paluch w asyście Straży Miejskiej jako psy po nieboszczyku - bez rodziny.
Psy na Paluch trafiły pod koniec lipca, dopiero pod koniec sierpnia zaczęła się wielka akcja ratunkowa. Blisko miesiąc siedziały w schronisku i nikt się nimi nie zainteresował.
Ja nie mam zamiaru dyskutować o tym wszystkim z obca mi osobą na publicznym forum. Dośc już na ten temat sie wypowiadałam.
Piszę po to, aby zasygnalizować Ci, że byc może nie do końca jesteś zorientowana w całości sytuacji.

Posted

[quote name='Astaroth']posiadamy informacje z róznych źródeł, pewnie nidługo się wyjaśni ktoma racje[/QUOTE]
No wlasnie chcialam byc delikatna i nie zarzucac Ci dewagacji w tym temacie bo wiesz ze gdzies dzwony bija, tylko nie wiesz w ktorym kosciele i jakos nie zrozumialas sygnalu chcesz wiedziec dowiedz sie osobiscie bo domniemania prowadza do nikad.
Jambi Ci wyjasnila, prosciej sie nie da.

Posted

Ja też nie mam zamiaru więcej dyskutować na ten temat, skoro uważacie że informacje z Palucha dają pełne rozeznanie w sprawie to nic mi do tego, chociaż nie lubie jak się mnie traktuje z góry bez powodu ale widać lubicie żeby na wątku była nieprzyjemna atmosfera.

Posted

[quote name='Astaroth'] skoro uważacie że [B]informacje z Palucha[/B] dają pełne rozeznanie w sprawie to nic mi do tego, chociaż nie lubie jak się mnie traktuje z góry bez powodu ale widać lubicie żeby na wątku była nieprzyjemna atmosfera.[/QUOTE]

Miałam sie juz nie wypowiadać w tym temacie ale... kobieto! skąd wiesz że informacje pochodzą z Palucha?! skąd ta pewność???
a może wcale [B]nie [/B]z Palucha - dopuszczasz taką możliwość?! Nie wiem, skąd tyle osób zna tą całą sprawę, jednak moje informacje wcale nie pochodzą z Palucha.

Po drugie - to [B]Ty[/B] traktujesz wszystkich z góry twierdząc, że tylko Twoja racja jest prawdziwa, a tak naprawdę chyba nie do końca znasz sprawę.

Posted

Ludzie interesujący się kynologią a do tego zrzeszeni w ZKwP sprawę śmierci Profesor i zabrania Jego psów na Paluch znają od działaczy Związku. Zawsze, jak umiera ktoś znany i ceniony, dużo się o tym mówi - to normalne przecież.
Nienormalne jest dla mnie tylko szybkie wysterylizowanie psów, które wskutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności trafiły do schroniska. I nie tylko dla mnie ...

  • 1 month later...
Posted

I znowu irytujace wywody ukazuja sie na stronie psy.warszawa, samochwalstwo bije z kazdego slowa, kiedy ta kobieta zrozumie ze nie jest niezastapiona, psy wychodza zwlaszcza Mr White, opowiesci o telefonach ze skargami to podsycanie i tak zlej atmosfery. W Schronisku jest zwyczaj zwlaszcza kiedy jest kilka osob chetnych na jakiegos psa ze adoptuje go nie ten ktory dzwoni tylko ten ktory fizycznie sie nim zajmuje, poswieca mu swoj czas. Znam takich przykladow naprawde wiele.
Zastanawia mnie tez fakt owa Pani ze nie zwrocila sie o pomoc do Fundacji do ktorej sie potem skarzyla, aby przetrzymac psa. Nie ukrywam ze dobrze by bylo zeby E.L doznala amnezji i zapomniala o Paluchu, zlikwidowala strone, bo sa tam wolontariusze ktorzy widza, mowia i dzialaja, a i wsrod nich ma swoich ludzi :diabloti:
Tak na marginesie te wszystkie niedogodnosci kiedys jej nie przeszkadzaly (bo wtedy mogla sobie porzadzic i sie do tego przyzwyczaila):diabloti:

  • 2 weeks later...
Posted

Kora.Jak to jest możliwe że osoba która tyle lat była wolontariuszem w schronisku,czyli E.L.nie pisała przez te wszystkie lata prawie żadnych oficjalnych skarg na to co się tam dzieje, według niej, a teraz dosłownie szaleje ? Odpowiedz jest prosta .Bo jej tak naprawdę niewiele przeszkadzało, zwłaszcza jak było robione to co wręcz nakazywała. Mogła sobie porządzić.Czuła się jak dyrektorka owej placówki do spółki ze swoją super koleżanką Elżbietą Ch.Tak na marginesie to się nieźle dobrały.Histeryczka i delikatnie to ujmę ,osoba która nie miała obiekcji brać sobie kasy z datków na psy.Gdyby ktoś jeszcze nie wiedział. To ta druga, będąc pracownicą schroniska została złapana na wzięciu kasy z datków i tylko dlatego że znała ówczesnego dyrektora schroniska prywatnie nie została zwolniona dyscyplinarnie ,a szkoda.Dziś było by o jedną ordynuske mniej.I popatrz żadnych zahamowań owe panie nie mają. Mimo że wszyscy w schronisku o wszystkim wiedzą.To się nazywa tupeciarstwo, a może i początki tak upragnionej przez Ciebie u nich amnezji.:lol:

Posted

[quote name='Dżdżowniś']Kora.Jak to jest możliwe że osoba która tyle lat była wolontariuszem w schronisku,czyli E.L.nie pisała przez te wszystkie lata prawie żadnych oficjalnych skarg na to co się tam dzieje, według niej, a teraz dosłownie szaleje ? Odpowiedz jest prosta .Bo jej tak naprawdę niewiele przeszkadzało, zwłaszcza jak było robione to co wręcz nakazywała. Mogła sobie porządzić.Czuła się jak dyrektorka owej placówki do spółki ze swoją super koleżanką Elżbietą Ch.Tak na marginesie to się nieźle dobrały.Histeryczka i delikatnie to ujmę ,osoba która nie miała obiekcji brać sobie kasy z datków na psy.Gdyby ktoś jeszcze nie wiedział. To ta druga, będąc pracownicą schroniska została złapana na wzięciu kasy z datków i tylko dlatego że znała ówczesnego dyrektora schroniska prywatnie nie została zwolniona dyscyplinarnie ,a szkoda.Dziś było by o jedną ordynuske mniej.I popatrz żadnych zahamowań owe panie nie mają. Mimo że wszyscy w schronisku o wszystkim wiedzą.To się nazywa tupeciarstwo, a może i początki tak upragnionej przez Ciebie u nich amnezji.:lol:[/QUOTE]

I znów pomówienia - a było tak spokojnie ...

Posted

[quote name='Ewa i flatki']I znów pomówienia - a było tak spokojnie ...[/QUOTE]

ja wiem czy pomówienia? ponoć w każdej plotce jest ziarno prawdy, a wspomniana Elżbieta Ch. pracownicą Schroniska rzeczywiście była - za czasów poprzedniego Dyra, któremu osobiście życzę jak najgorzej... i nagle być przestała, a potem pojawiła się jako Wolontariuszka

Posted

[quote name='jambi_']ja wiem czy pomówienia? ponoć w każdej plotce jest ziarno prawdy, a wspomniana Elżbieta Ch. pracownicą Schroniska rzeczywiście była - za czasów poprzedniego Dyra, któremu osobiście życzę jak najgorzej... i nagle być przestała, a potem pojawiła się jako Wolontariuszka[/QUOTE]
"Plotki" to właśnie pomówienia. I choć daleka jestem od popierania tych pań, sądzę, że powinny coś zrobić z tym potokiem bluzgów.

Posted

Sory, ale tym razem to nie plotki ani pomówienie !!! To przykra i wstydliwa prawda !! Byłam tego dnia w schronisku , wiem kto pracował wtedy w biurze, wiem kto podniósł alarm, i jak to ówczesna dyrekcja zatuszowała !!! Ale z doświadczenia wiem że lepiej g..... nie ruszać bo śmierdzi co i wam szczerze radze !!!!!!!

Posted

Sory, ale dlaczego mam wierzyć komuś, kto ma 2 posty na Dogomanii i już znalazł ten wątek, zdążył go przeczytać i napisać, że był naocznym świadkiem :P
Trzeba było policję wezwać! A skoro nic się nie zrobiło, to teraz lepiej zmilczeć!

  • 1 month later...
Posted

No i znowu niewybredny wpis na slynnej stronie na temat ktory to wlasnie wolontariusze poruszyli na spotkaniu w UM cytuje: pkt.I Problemy bytowe zwierzat w Schronisku ppkt.9 Brak duzych wybiegow-spacerownikow no i jest budowany i tez zle. [URL]http://www.paluch.org.pl/index.php?do=news_one&idn=128[/URL] Powiatowy wet mial prawo wydac taka decyzje bo jest ona zgodna z przepisami UE

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...