Jump to content
Dogomania

nikt nie lubi beagli?


sprytka

Recommended Posts

Ja miałam to szczęście, że nigdy nie miałam spięć w domu w typie psy-koty, psy-ptaki itp. Jakoś się podogadywały.
Ale w Twojej sytuacji zrobiła bym tak
- jak zostają same w domu to osobno
- jak Taran ma coś ( kość itp ) i bawi sie tym na posłaniu to ma przypietą lekką smycz, a ty masz pod reka super nagrody. Jeżeli widzisz, że jest szansa, ze za chwilę pogoni kota wołasz go i dajesz super nagrodę ( dużo lepszą niż kość ). Robisz to zanim on zdąży się ruszyć w kierunku kota.
- smycz służy do zapewnienia bezpieczeństwa - jeżeli juz ruszy w kierunku kota możesz ją przydepnąć
- staraj się mówic spokojnym i cichym głosem ( wiem jakie czasem to jest trudne ) - dla gończego często krzyk własciciela to sygnał do ataku -
- staraj się nagradzać Tarana jak koty sa w pobliżu a on je ignoruje i np - patrzy na Ciebie - żeby wyrobć mu takie skojarzenie - "kot na kolanach u pani? Super ! to dla mnie beda nagródki jak bedę ładnie siedział i się na nia gapił"
Jak cos mi jeszcze przyjdzie do głowy to będę pisac.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 120
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='sprytka']Hej Klaudio! I jak tam Twoj Taranek spedzil te 8 godzin sam w domu? Bardzo jestem ciekawa....? :lol: Jak przeszedl taki chrzest bojowy?[/quote]

Własnie przyleciałam żeby się pochwalić :megagrin:
Zrobiłam jak zamierzałam, rano mój budrysek nie dostał nic do jedzenia i był na godzinnym spacerku, gdzie załatwił wszystko co możliwe :lol:
Efekt? rewelacja! w domku ani sioosioo ani qpki :D zaraz z nim poleciałam na trawniczek gdzie wszystko pięknie zostawił, za co został sowicie nagrodzony :) teraz pałaszuje aż mu się uszka trzęsą. Ależ jestem szczęśliwa :megagrin:
O fakcie iż pies był sam świadczą jedynie złota plama na czarnej pupie Taranka... z rozgryzionego długopisu ma się rozumieć :lol: oraz rozwalone po całej kuchni rachunki, wizytówki i inne niepotrzebne rzeczy trzymane przez pańcię w koszyczku w przedpokoju 8)

Wygląda na to że nam się udało! :D Choć wiem że wpadki mogą się zdarzyć :roll:
Pozdrawiam Was :)

Link to comment
Share on other sites

Przed chwilką skończyłam odkurzać pokój i udałam się z odkurzaczem do kuchni..... nie wiem, może ktoś z Was pomoże mi rozwikłać tajemnicę zaginionej kaszanki, którą miałam zjeść na obiad? a po której zostały nieliczne okruszki na ziemi :roll: :niedowia:

ide do sklepu :evil:

Link to comment
Share on other sites

Ja wiem, ja wiem :D Kaszankę na pewno wrąbał...królik :lol:

Pierwsze ,,koty za płoty", cierpliwości, cierpliwości a będzie coraz lepiej i lepiej. Łagodnością i sercem prowadż psa ( nie krzykiem), wiele mu wybaczaj, jesteście na początku drogi, on teraz musi Ci zaufać i poczuć się bezpieczny w nowym stadzie i w nowym domu (to ważny etap). Trzymam kciuki 8)
PS
Posprzątaj wszystkie gadżety dostępne psu, dom będzie wygladał przestronniej i pies nie zje nic co by mu mogło zaszkodzić (czy też Ty nie poniesiesz nieodwracalnej szkody).

Link to comment
Share on other sites

[quote]Ja wiem, ja wiem :D Kaszankę na pewno wrąbał...królik :lol: [/quote]
:lol:
[quote name='puz']HAHA dobry chłopak, co do kaszanki ostatnio Bohun sprzatnał taka ze stołu w kuchni miała byc do wyrzucenia bo stara on ja wmucił 4 laski , a najsmieszniejsze jest to ze ona była wyciagnieta z zamrazalnika :lol:[/quote]
A myślałam, że tylko mój taki urwis :wink:

Wczoraj byliśmy u weta, Taranek ma dość poważne zapalenie uszek :(
Dostaliśmy maść, na razie obejdzie się bez kłucia, mam nadzieje, że pomoże :-?
Jak tylko wyzdrowieje, uzupełniamy szczepienie o wścieklizne.. :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Klaudia']...Wczoraj byliśmy u weta, Taranek ma dość poważne zapalenie uszek :(
Dostaliśmy maść, na razie obejdzie się bez kłucia, mam nadzieje, że pomoże :-?
...[/quote]
Jak poważne? Czy wet wziął wymaz do przebadania? Jaką maść dostaliście?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bea100'][quote name='Klaudia']...Wczoraj byliśmy u weta, Taranek ma dość poważne zapalenie uszek :(
Dostaliśmy maść, na razie obejdzie się bez kłucia, mam nadzieje, że pomoże :-?
...[/quote]
Jak poważne? Czy wet wziął wymaz do przebadania? Jaką maść dostaliście?[/quote]

Wymazu nie było, uszy całe zaklejone na czarno, przedawniona sprawa :-? Dostaliśy Oridermyl.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puz']Wyjdzie z tego dziwi mnie brak wscieklizny, Puz tez miał czarne ucho i dostalismy takie krople na bazie ziół na S i przeszło od razu nie wrcaja zapalnnia ucha[/quote]

Puz, mnie, po tym co widziałam w tej "hodowli" , prawdopodobnie mało rzeczy by zdziwiło :-?

Link to comment
Share on other sites

:D
Układa nam się z Tarankiem coraz lepiej, coraz lepiej się rozumiemy :) Zaczyna rozumieć, że nie wolno skakać na mnie i widzę, że sam się kontroluje, nawet jak zdarzy mu się podskoczyć to stara się nie pacnąć mnie łapami (dwie kurtki poszły już do czyszczenia :wink: ). Na razie staram się mu za dużo nie kłaść do głowy, chcę aby nabrał jeszcze pewności siebie i takiej szczenięcej radości i swobody, której mu brakuje. Mam tylko nadzieję, że nie obróci się to przeciwko mnie :wink:
Ale czasami sprawia wrażenie takiego zamyślonego wręcz zasmuconego, naprawdę, zwija się wtedy na swoim posłanku, wyciąga mordkę i tylko wodzi cielęcymi oczkami, wówczas nawet pieszczotliwe przemawianie nie chce pobudzić ogonka do merdania :( zazwyczaj jednak udaje mi się go jakoś rozruszać i rozbawić.
Na spacerach mogę go swobodnie spuszczać ze smyczy, pięknie się pilnuje, ale tylko w miejscach spokojnych typu park. W samym mieście jest nadal przestraszony, dużo ludzi, samochody, to go przeraża.
Z kotami jest prawie dobrze, już ich nie goni, czasami jak kot bzikuje i za szybko biega, Taran pobiegnie za nim, ale tylko go powącha, zamerda ogonkiem i zostawia w spokoju. Starsza kotka przestała nawet chyczeć na biednego pieseczka :wink: Najbardziej cykorzy królik, absolutnie się po nim tego nie spodziewałam, bo to znany "upierdliwy" podgryzacz koteczków, z młodszym kocurkiem potrafią się nieźle prać, a kotka w ogóle unika rozbójnika. Więc tenże właśnie wojowniczy król na widok wielkiego czarnego potwora zmyka ile sił w małych nóżkach :lol: Najzabawniejszy widok to króliczek skaradający się do śpiącego psa, by powąchać choć koniuszek ogona wielkiego zwierza :lol: (przy czym dokładnie wypatrzy kiedy pies ma na pewno zamknięte oczy, jak ma otwarte to nie podejdzie :) )A stosunek psa do królika? zazwyczaj ma minę wielce zdziwioną, cóż to za małe "coś" skacze po podłodze, przeważnie swoje zdziwienie kwituje merdaniem ogonka, stąd wnioskuje, że jest "dobrze" i szansa na "bardzo dobrze". Niech tylko cała ferajna przejdzie dobrze jednym zapachem :)
Dziś Taran wywinął mi niezły numer...
wczoraj wieczorem wykąpaliśmy w końcu budrysa, bo śmierdział przeokrutnie i dziś rano z pachnącym i błyszczącym psem wyszłam na spacerek. Poszliśmy w ciche miejsce tak by mógł troszkę pobiegać, w pewnym momencie straciłam go z oczu, wleciał za jakieś krzewy, ponieważ nie wychodził na wołanie, poszłam go poszukać... moim oczom ukazał się widok OPŁAKANY!!! Myślałam, że zamorduje gada :evil: wytarzał się w jakiejś qpie :lmaa: Nawet nie wiedziałam za bardzo jak go wziąć na smycz :placz: znalazłam resztki śniegu tak żeby zrubsza oczyścić i polecieliśmy do domu prosto .... do wanny :roll:
Trochę się martwię bo zrobił na dworzu tylko siusiu, a teraz musi wytrzymać z qpką aż wyschnie, ale jakby co to wyskoczymy szybko przed dom :roll:
W weekend zobaczymy jak Taranek zareaguje na autobus, pojedziemy przedstawić go teściom :) gdzie będzie zostawał w razie naszych jakichkolwiek dłuższych wyjazdów. Jeszcze tylko kupimy kaganiec. Mam nadzieje że poprawi się pogoda, bo na razie cały czas pada i spacery nie są zbyt przyjemne :-? nie można nawet za bardzo pobiegać, jest tak mokro. A Taranek lubi biegać :D czasami dostaje takiego speeda i zaczyna tak szaleć, że aż strach stanąć mu na drodze :)
Co do uszek, to trudno mi coś powiedzieć :roll: dzisiejszą kąpielą mogłam mu troszkę zaszkodzić, nie wiem czy woda nie poleciala troszkę do uszu.. wczoraj kąpaliśmy go we dwójkę to było delikatniej, a dzisiaj nie dość że sama musiałam go utrzymać w wannie, to jeszcze musiałam dokładnie wymyć z mordki qpe :-?
No ale systematycznie ładujemy do uszek maść i mam nadzieje, że będzie dobrze :roll:
Uff.. się rozpisałam :) Podsumowując, powoli powoli, wychodzimy na prostą, na szczęście nie mam teraz za dużo pracy i jestem większość czasu w domu :) a ubaw z tym zwierzyńcem mam nieziemski, obserwowanie ich jest bardziej interesujące niż jakikolwiek program w tv :lol:

Pozdrawiamy serdecznie całą futrzastą ekipą :D :D :D

Link to comment
Share on other sites

sprytko, miesiąc minie jak z bicza strzelił :D

A słuchajcie, jak wygląda przepuklina? jestem trochę zaniepokojona, dzisiaj zauważyłam u Tarana zgrubienie, które tworzy się w pewnym miejscu na siusiaczku? :oops: dokładnie w miejscu tego przewodu, robi się on wówczas taki twardszy i w jednym miejscu robi się gulka :oops: :oops: :oops: przepraszam to trochę kłopotliwa sytuacja, może tak psy mają jak dojrzewają, a ja niepotrzebnie się martwię? w domu miałam kiedyś suczkę więc nie wiem :oops: to zgrubienie i stwardnienie jest a za jakiś czas znika, rano myślałam, że to dlatego że chce mu sie siusiu, bo po spacerze zniknęło, ale teraz znowu jest :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Klaudia']sprytko, miesiąc minie jak z bicza strzelił :D

A słuchajcie, jak wygląda przepuklina? jestem trochę zaniepokojona, dzisiaj zauważyłam u Tarana zgrubienie, które tworzy się w pewnym miejscu na siusiaczku? :oops: dokładnie w miejscu tego przewodu, robi się on wówczas taki twardszy i w jednym miejscu robi się gulka :oops: :oops: :oops: przepraszam to trochę kłopotliwa sytuacja, może tak psy mają jak dojrzewają(...) to zgrubienie i stwardnienie jest a za jakiś czas znika, rano myślałam, że to dlatego że chce mu sie siusiu, bo po spacerze zniknęło, ale teraz znowu jest :roll:[/quote]

[b]Klaudio[/b] :P jaka kłopotliwa sytuacja? jesteśmy dorośli :wink: :D Wiesz, ja tak myślę, że to może mieć związek z dojrzewaniem i może mieć takie samoistne wzwody związane z parciem na mocz, ale również w sytuacjach takiego pełnego rozluznienia, a nawet radości np. jak się z Tobą wita :lol: To zupełnie naturalne! Natomiast jeśli uważasz, że jest coś nie tak i wyczuwasz jakieś nieprawidłowości to jednak dobrze by było gdybyś poradziła się weterynarza :roll: On jeden może wypowiedzieć się autorytatywnie. Szkoda, że nie powiedziałaś mu o tym jak byłaś z Taranem w sprawie jego chorych uszu :( , ale rozumiem, że zauważyłaś to dopiero pózniej.Może będziecie z uszkami na kontroli to wtedy zapytaj?
Cieszę się, że sytuacja z kotami opanowana, bo byłam o nie trochę w strachu :-? Widzę, że wogóle coraz lepiej sobie radzicie :P chociaż chyba masz nieco mniej czasu bo daje się zauważyć, że rzadziej "bywasz" na tej stronie :wink:
Powodzenia :thumbs:

Link to comment
Share on other sites

Jestem :)
Taranek ma się dobrze, łazi za mną krok w krok, czasami jak mocniej śpi staram się po cichutku przemknąć do łazienki, ale na Taranka nie ma mocnych, zaraz leci za mną i kładzie się w nogach, choćby na 10 sekund, ja do kuchni on do kuchni, ja do pokoju on do pokoju :D
Wczoraj nieborak przeszedł kolejny chrzest, jechał spory kawałek autobusem (pół godz. w jedną str) właściwie miał zostać w domu, ale za chiny nie chciał się załatwić i bałam się zostawiać go w domu, coby nie zrobił niespodzianki :-? O dziwo w autobusie bez problemu grzeczny piesek, pewnie troszkę uspokoił go tez kaganiec, który pierwszy raz miał na pyszczku. Najgorsze dojść do przystanku :roll: tłumy, sygnalizacja świetlna, samochody, och... mam nadzieje że przywyknie do hałasu :roll:
Byliśmy także już u "dziadków" Taranka, rodzice mojego lubego zachwyceni pieskiem, szkoda tylko, że tak bardzo ich się bał :-? Reaguje panicznym strachem na każdą obcą osobę, wyciągającą do niego rękę :roll:
Z kotkami już zupełnie dobrze, Ozzy namiętnie poluje na psi ogonek, czy merda czy też nie, zawsze jest obiektem polowań koteczka :lol: Wygląda to przekomicznie, Taran zazwyczaj wtedy "idzie na kota" i próbuje go powalić łapą, szturcha przy tym nosem i z radością merda ogonkiem, także nie ma tu mowy o ogresji. Swoją drogą zastanawiam się skąd ten pies ma tyle cierpliwości, bo łapą po pysku też mu się sporo dostaje.. widocznie już się dogadały i wiadomo że chodzi o zabawę :wink:
Jestem dumną psią mamą, wczoraj wieczorem moje mądre psisko nauczyło się reagować na komendę "siad" :D dzisiaj już zaczyna podawać łapę, jutro mu pokażę jak się waruje :wink:
Z uszkami chyba lepiej, już ich tak "nie czuć", wydzieliny tez jest mniej, ale cały czas zakraplamy, może jutro pójdziemy na kontrolę.

Teraz naszym jedynym problemem są spacery w ciągu dnia, gdy jest głośno... :(

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Witam wszystkich!

Też mam beagle, jest baaardzo fajny, przyjacielski i w ogóle to ja mam najlepszego Beagle na świecie!!! :B-fly: Mam też doświadczenia z innymi rasami i rzeczywiście muszę przyznać, że beagle jest pieskiem wymagającym więcej uwagi, trzymania nerwów na wodzy, cierpliwości i konsekwencji niż inne. Nie każdy jednak jest zdolny wydobyć z siebie tyle, ile pieskowi jest potrzebne, aby wyrósł na fajnego kumpla. I rozprzestrzeniają się później takie idiotyczne gadki, że beagle jest głupi, nie do opanowania itd Fakt - niucha, wącha, tropi, ale niech to robi, do tego był przecież stworzony!!!! Niech to robi, ale od właściciela zależy, czy przy tym wszystki piesek będzi pilnował bliskości swojego pana.

Ogólnie to z beaglem jest super życie na co dzień!!!!! :Dog_run: [img][/img]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...