Jump to content
Dogomania

Wątek poradnikowy dla kobiet w ciąży i świeżo upieczonych mam.


Shaluka

Recommended Posts

[quote name='pusia2405']Ja w dzieciństwie przeszłam wszystkie choroby zakażne w żłobku i przedszkolu i jakoś żyję. [/QUOTE]

a polio przeszłaś?
a gruźlicę też?
Jak myślisz, dlaczego?
Jakże łatwo nie szczepić dzieci, gdy naokoło wszystkie zaszczepione......

Co do spania w łóżku z rodzicami.... Tadzio zasypia sam. Od początku tak było i tak pozostanie. Przede wszystkim chodzi o sama kwestię zasypiania. Że umie sam, że sam w pokoju, że mogę zgasić swiatło, zanim zaśnie. Gdy słucham opowieści koleżanek o godzinnym usypianiu dziecka, to włosy jeżą mi się na głowie. OCZYWIŚCIE, ze biorę Tadzia do łóżka. Czasem w środku nocy, gdy się obudzi z jakiegoś powodu, czasem nad ranem, a czasem dopiero rano. Ale śpi w swoim łóżeczku generalnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gameta']oj, tam, oj, tam :oops:
faktycznie momentami jest ciężko, nie będę tu twardzić :roll: ale każdy początek jest trudny, z każdym dniem coraz lepiej sobie radzę, młody kuma, że mama ma potrzebę defekacji i wzięcia prysznica i potrafi się nie drzeć nawet jak nie śpi :p Takie banalne rzeczy jak spacer z psem urosły do rangi wyzwań, wogóle wyjście z domu odbywa się tylko parami, no bo przecież nie zostawię młodego i nie wybiegnę radośnie na zakupy do sklepu oddalonego o kilometr.Myślę, że w więcej niż jedną osobę w domu łatwiej jest opanować takie problemy jak ulewanie - bo ma kto podać pieluchę, ale mi też już udaje się nie rozmazywać wymiocin po całym pokoju :p Czasem druga para rąk chwytnych by się przydała ;) Damy radę - w końcu kto jak nie ja :diabloti:[/QUOTE]
co nie zmienia faktu, że moje czoło jest już sine od pokłonów bo jak mówisz, czasem druga para rąk się przydaje.
A dać radę to oczywiste, że dasz w koncu jesteś MAMĄ a to twór nad twory z dziwnej gumy zrobiony.

Link to comment
Share on other sites

Gametka jest twadra Babka, da radę;) A co do potrzeb...dziecko można później zabrać do łóżka;) Zresztą jak śpi w jednym pokoju (a zazwyczaj maluchy śpią), to i tak się człowiek czuje dziwnie podglądany, zestresowany (bo westchnie albo się obraca albo akurat budzi) i jakoś tak się wszystko ukradkiem odbywa;)))))

Link to comment
Share on other sites

rozumiem odkładanie w nocy czy branie nad ranem ale w "mojej sądzie" często pojawia się śpimy razem i nie potrzebujemy tego robić!!!!! <wow>
zadziwiająco zmieniaja się relacje po urodzeniu dziecka między rodzicami. I szczerzę nie rozumiem tego.
Chodzi mi o odsuwanie partnera na dalszy plan przez "młodą mamę"

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pusia2405']Asior, a Ty szczepisz swoje maluchy? Ja już wcześniej trafiłam na te artykułyi mam pietra, ponieważ zbliza się szczepenie mojej córci(a właściwie już jest po terminie). Odwlekam jak moge, żeby nabrała jak najwięcej wagi.pediatra zaproponowała mi szczepionkę 6 w jednym.[/QUOTE]

na razie mam juz rok opóźnione drugą dawkę polio..(to szczepionka której się najbardziej obawiałam, bo widziałam dziecko, które było roślinką właśnie po podaniu tej szczepionki- fakt wtedy dzieci były szczepione tzw. żywą szczepionką, ale strach pozostał....)
Nie szczepiłam na żadne rota i na żadne koki .... uważam, że nie ma sensu obciążać takimi szczepionkami organizmu dziecka.. W niektórych krajach podobno decyzje nt szczepień w pierwszych dobach życia zostawiają rodzicom... Bo ponoć te szczepienia, które są jeszcze w szpitalu to jest masakra dla malucha, który dopiero co przyszedł na świat...

Każdy ma inne zdanie na ten temat, ale ja po prostu obawiam się tych szczepień, a po tych artykułach to w ogóle mam pietra....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dbsst']ja mam takie dość intymne pytanie, które zawsze mnie intrygowało i intrygować będzie jeśli dziecko śpi z rodzicami to gdzie i kiedy jest miejsce na czułość i miłość z partnerem??
ja jakoś sobie nie jestem w stanie wyobrazić, że dziecko zaczyna być takim "mieczem Tristana i Izoldy" i nagle gasną wszystkie namiętności a z drugiej strony uprawianie seksu z dzieckiem w łóżku w ogóle przechodzi moje wyobrażenia!
pytam często o to pewnie równie często jak sama jestem pytana czy karmię piersią hahahhaa.[/QUOTE]
my mamy jeszcze bardzo wygodną kanape hehe :evil_lol::evil_lol::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gameta']oj, tam, oj, tam :oops:
faktycznie momentami jest ciężko, nie będę tu twardzić :roll: ale każdy początek jest trudny, z każdym dniem coraz lepiej sobie radzę, młody kuma, że mama ma potrzebę defekacji i wzięcia prysznica i potrafi się nie drzeć nawet jak nie śpi :p Takie banalne rzeczy jak spacer z psem urosły do rangi wyzwań, wogóle wyjście z domu odbywa się tylko parami, no bo przecież nie zostawię młodego i nie wybiegnę radośnie na zakupy do sklepu oddalonego o kilometr.Myślę, że w więcej niż jedną osobę w domu łatwiej jest opanować takie problemy jak ulewanie - bo ma kto podać pieluchę, ale mi też już udaje się nie rozmazywać wymiocin po całym pokoju :p Czasem druga para rąk chwytnych by się przydała ;) Damy radę - w końcu kto jak nie ja :diabloti:[/QUOTE]

Ja co prawda nie jestem samotną matką, ale mój mąż pracuje za granicą i pojawia się raz na 3 miesiące na 3 dni (czasami troszkę częściej). Także doskonale Ciebie rozumiem. Najgorsze 3 pierwsze miechy, potem juz idzie coraz lepiej. Także trzymaj się! No i mam o tyle lepiej, że mogłam dać swoje kundle na początek pod opiekę rodzicom:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dbsst']rozumiem odkładanie w nocy czy branie nad ranem ale w "mojej sądzie" często pojawia się śpimy razem i nie potrzebujemy tego robić!!!!! <wow>
zadziwiająco zmieniaja się relacje po urodzeniu dziecka między rodzicami. I szczerzę nie rozumiem tego.
Chodzi mi o odsuwanie partnera na dalszy plan przez "młodą mamę"[/QUOTE]
Tez tego nie rozumiem.w koncu kiedy stajemy sie mamami to chyba nie przestajemy byc zonami,partnerkami,konkubinami itede.
Alex od poczatku spal sam,najpierw w koszyku przy lozku w sypialni a od jakos mniej wiecej 4-6 tz,.spi sam w lozeczku w swoim pokoju,ktory miesci naprzeciw naszej sypialni.Zasypia sam,tzn ja go karmie,cmoka w czolko i zostawiam.On chwile jeszcze bawi sie swoimi raczkami,cos tam pogada i zasypia. Jedyne problemy z samodzielnym zasypianiem byly teraz jak zabkowal ale to dwa dni i wtedy nosilam ,tulilam,bujalam.Ale jak zab sie wyklul znow zasypia sam.I chwala MI za to :diabloti:
[quote name='Asior']na razie mam juz rok opóźnione drugą dawkę polio..(to szczepionka której się najbardziej obawiałam, bo widziałam dziecko, które było roślinką właśnie po podaniu tej szczepionki- fakt wtedy dzieci były szczepione tzw. żywą szczepionką, ale strach pozostał....)
Nie szczepiłam na żadne rota i na żadne koki .... uważam, że nie ma sensu obciążać takimi szczepionkami organizmu dziecka.. W niektórych krajach podobno decyzje nt szczepień w pierwszych dobach życia zostawiają rodzicom... Bo ponoć te szczepienia, które są jeszcze w szpitalu to jest masakra dla malucha, który dopiero co przyszedł na świat...

Każdy ma inne zdanie na ten temat, ale ja po prostu obawiam się tych szczepień, a po tych artykułach to w ogóle mam pietra....[/QUOTE]
Ja mieszkam w Niemczech,tu pierwsze szczepienia sa w 3mz.Przed porodem musialam jedynie zdecydowac czy chce zeby podano w 1 dobie zycia wit. K.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cudak']...ale w 4 tż chyba częściej się budził? Karmisz butlą?[/QUOTE]
Owszem budzil sie czesciej.Dokladnie jak w pysk strzelil jadl do 3tz. co 4 godziny.Zegarek mozna bylo regulowac.Tak karmie mieszanka elementarna z butli.

Link to comment
Share on other sites

Moja (jutro skończy 2 tyg) je średnio, co 2 godz :roll: Chociaż zdarza jej się pospać i 3-4 godz, ale to raczej w dzień niż w nocy. Na butli pewnie dłużej by wytrzymywała...

Odpuściłam już sobie przyzwyczajanie jej do łóżeczka. Śpi z nami.
Jak przejdziemy na karmienie z butelki (mam nadzieję, że wytrzymam do 4-6 mies) i będzie rzadziej jeść, to zacznie spać w swoim łóżeczku ;) bo teraz naprawdę nie mam siły jej w nocy odkładać...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cudak']Moja (jutro skończy 2 tyg) je średnio, co 2 godz :roll: Chociaż zdarza jej się pospać i 3-4 godz, ale to raczej w dzień niż w nocy. Na butli pewnie dłużej by wytrzymywała...

Odpuściłam już sobie przyzwyczajanie jej do łóżeczka. Śpi z nami.
Jak przejdziemy na karmienie z butelki (mam nadzieję, że wytrzymam do 4-6 mies) i będzie rzadziej jeść, to zacznie spać w swoim łóżeczku ;) bo teraz naprawdę nie mam siły jej w nocy odkładać...[/QUOTE]

2 godziny to i tak dobrze;-) corcia mojej kuzynki co 1.5 godziny w dzien czy w nocy,na butli czy na cycu...taka zarloczna byla bestia....jest do dzis hihi:-)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Słuchajcie, mam do sprzedania duphaston - 5 opakowań. Miłoby było po 25zł /szt - może któraś potrzebuje?
Mam też 4 opakowania luteiny dowcipnej, 5 opakowań podjęzykowej i Kaprogest zstrzyki całe opakowanie (zdaje się 6 ampułek) - ponieważ to nie są drogie rzeczy, zdam się na inwencję chętnego co da w zamian ;)
A więc komu komu ? Dodam, że ewentualny dochód tym razem nie na psiaki - chcę coś młodemu kupić ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cudak']Moja (jutro skończy 2 tyg) je średnio, co 2 godz :roll: Chociaż zdarza jej się pospać i 3-4 godz, ale to raczej w dzień niż w nocy. Na butli pewnie dłużej by wytrzymywała...
..[/QUOTE]
No właśnie, te 2 godziny to całkiem nieźle... Nasz Maciejek jadł na początku co 1 - 1,5 godziny... Teraz ma prawie pół roku i je co ok 3 godziny :) Karmiony jest piersią tylko, pewnie na sztucznym dłużej by wytrzymywał.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='moana']No właśnie, te 2 godziny to całkiem nieźle... Nasz Maciejek jadł na początku co 1 - 1,5 godziny... Teraz ma prawie pół roku i je co ok 3 godziny :) Karmiony jest piersią tylko, pewnie na sztucznym dłużej by wytrzymywał.[/QUOTE]

Moja też je już teraz częściej :angryy: i bardzo nieregularnie, ale to chyba przez to, że gorąco jest i chce jej się po prostu pić... ;)

Co jadłyście karmiąc piersią przez pierwsze tygodnie, kiedy za bardzo nie można eksperymentować? Nie mam już pomysłów, wszystko jak nie uczula, to wzdyma..
Mała dostała mi już wysypki, bo się zapomniałam i zjadłam kromkę chleba sojowego :roll: Prawie codziennie gotuję sobie wege-krupnik, ale nie mogę już na niego patrzeć..

Link to comment
Share on other sites

hmmm...ja przez pierwsze dwa tygodnie jadłam hmmm można by rzec prawie normalnie :)

Zupka - rosołek; na drugie - gotowana pierś, pulpety, potrawka z kurczaka, ryba na parze + ziemniaki, ryż, makaron + gotowane warzywa, ogórek konserwowy, surówka z marchewki i jabłka...Śniadania i kolacje generalnie normalne, takie same jak w czasie ciąży...I piłam herbatki z koperku :grins: pomagały w trawieniu mojemu organizmowi (na mojego synka też herbatka dobrze wpływa :) któregoś dnia przestałam pić koperek i synek zaczął tak sadzić bąki ze hej - całymi dniami i nocami). Pamiętam, że wyłącznie gotowane obiady jadłam dłuzej niż dwa tygodnie, bo mój żołądek mówił, że jest jeszcze za wczesnie na schabowe :D
Jedna generalna uwaga na potem TRZEBA JEŚĆ :grins: wręcz wszystko (oprócz wzdymających rzeczy jak kapusta, groch, fasola)

Link to comment
Share on other sites

Moja córeczka ma dwa miesiące i nadal staram się nie jeść smażonych rzeczy, ale np. jadłam truskawki (nie zauważyłam, żeby małej coś się po nich działo), jem dużo nabiału, zupy praktycznie wszystkie (pomidorowa, żurek, krupnik, rosołek, itp.), no i gotowane "potrawki" z kurczaka, pulpety :)

Link to comment
Share on other sites

Problem w tym, że moje dziecko jest bardzo wrażliwe, więc co najmniej do 3 mż muszę wykluczyć wszytkie potencjalnie uczulające i wzdymające potrawy (smażone oczywiście też). Prawie wszystkie warzywa właśnie takie są, a mięsa nie jem, więc niewiele mi zostaje i nie mam już pomysłów, co jeść :roll:

Link to comment
Share on other sites

Młody ma niecałe cztery miesiące, jem prawie wszystko, poza kalafiorem, fasolą, kapustą i cebulą. Choć ostatnio zeżarłam pizzę i ne było żadnej jazdy... Truskawki codziennie :) Miałam koleżankę, która wpadła w paranoję- bo jej małemu ciągle coś, a o kolka a to plamy a to wysypka i ona jadła TYLKO chleb litewski, buraki i dżem - jak się potem okazało, że na dżem młody może być uczulony, to przestałam z nią gadać i nie wiem czy długo pociągnęła tylko na burakach z chlebem...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...