Sybel Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 Wit na razie raz ulał tak, że poszło też przez nos, aż sie zaczął dławić. No bo oczywiście postanowił kupę zrobić podczas jedzenia, tak się spiął, że wyszło wszystko, co zjadł. Ja się przestraszyłam, bo nie mógł złapać tchu, małż się zerwał (a to 3 w nocy), oczyściliśmy mu nos, położyliśmy na przewijaku, a ten -caaały w uśmiechach, aż podskakiwał, ze tak fajnie było :| A tak normalnie, to od małego ulania po takie, jak wczoraj, że i ja i on do przebrania. Po prawie każdym posiłku. No to poczekam te 3 miesiące.. Uhhh... A na brzuszku leży na nas, ogólnie lubi, tylko muszę pilnować, zeby nie usiąść bokiem, albo tyłem do włączonego telewizora, bo dziecko mi od razu się wgapia, buzia otwarta i muszę się nieźle nagimnastykować, żeby zgubił obraz i o nim zapomniał. Ale od samego początku po odbeknięciu zawsze leży na mnie na brzuszku, lubi tak zasypiać, w ogóle się bardzo ładnie już odgina, unosi, w sumie rączki prostuje. A na łóżku nie, kładłam go też na podłodze na macie i na tym macie edukacyjnej, zeby było troszkę bardziej twardo pod nim, to też afera. No będziemy próbować powoli. Pytam o ten brzuszek, bo moi teściowie raban podnoszą, że hoduję kalekę, bo on na brzuszku nie umie leżeć, więc będzie słaby fizycznie i inne takie pier*olenie. Jak dodać do tego, że według teścia Wit ma zawsze za długie pazurki (nie ma), jest za ciepło ubrany (nie jest), ma suchą buzię (ma normalną) itd, to ja się dziwię, ze mój małż nie moze zrozumieć mojej niechęci do jeżdżenia do nich (bo oni do nas oczywiście nie przyjadą...). Babcia małża za to bardzo się czepia, że Wit śpi z uchyloną buzią, bo na pewno mu się zrobi wada zgryzu. Także ja wysiadam. Musiałam się z tym brzuszkiem upewnić ;) Quote
agaga21 Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 [quote name='Sybel']Wit na razie raz ulał tak, że poszło też przez nos, aż sie zaczął dławić. No bo oczywiście postanowił kupę zrobić podczas jedzenia, tak się spiął, że wyszło wszystko, co zjadł. Ja się przestraszyłam, bo nie mógł złapać tchu, małż się zerwał (a to 3 w nocy), oczyściliśmy mu nos, położyliśmy na przewijaku, a ten -caaały w uśmiechach, aż podskakiwał, ze tak fajnie było :| A tak normalnie, to od małego ulania po takie, jak wczoraj, że i ja i on do przebrania. Po prawie każdym posiłku. No to poczekam te 3 miesiące.. Uhhh... A na brzuszku leży na nas, ogólnie lubi, tylko muszę pilnować, zeby nie usiąść bokiem, albo tyłem do włączonego telewizora, bo dziecko mi od razu się wgapia, buzia otwarta i muszę się nieźle nagimnastykować, żeby zgubił obraz i o nim zapomniał. Ale od samego początku po odbeknięciu zawsze leży na mnie na brzuszku, lubi tak zasypiać, w ogóle się bardzo ładnie już odgina, unosi, w sumie rączki prostuje. A na łóżku nie, kładłam go też na podłodze na macie i na tym macie edukacyjnej, zeby było troszkę bardziej twardo pod nim, to też afera. No będziemy próbować powoli. Pytam o ten brzuszek, bo moi teściowie raban podnoszą, że hoduję kalekę, bo on na brzuszku nie umie leżeć, więc będzie słaby fizycznie i inne takie pier*olenie. Jak dodać do tego, że według teścia Wit ma zawsze za długie pazurki (nie ma), jest za ciepło ubrany (nie jest), ma suchą buzię (ma normalną) itd, to ja się dziwię, ze mój małż nie moze zrozumieć mojej niechęci do jeżdżenia do nich (bo oni do nas oczywiście nie przyjadą...). Babcia małża za to bardzo się czepia, że Wit śpi z uchyloną buzią, bo na pewno mu się zrobi wada zgryzu. Także ja wysiadam. Musiałam się z tym brzuszkiem upewnić ;)[/QUOTE] ech, ci teściowie...:diabloti: nic się nie martw, znasz jakieś (zdrowe) dziecko, które nie nauczyło się na brzuszku leżeć? bo ja nie. a czy nauczy się w wieku 3 czy 5 miesięcy, to co to za różnica? i tak prędzej czy później "będzie go wszędzie pełno". Quote
agnieszka32 Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 Dokładnie, tak jak agaga21 pisze. Ja się martwiłam, że Zośka nie umie się przekręcać z brzuszka na plecki i na odwrót. Dzisiaj marzę o tamtych czasach, gdy leżała w pozycji, w której ją zostawiłam. Dzisiaj nie jestem w stanie jej upilnować, lata po całym domu, w nocy wędruje po całym łóżku, waląc głową to w ścianę, to w drewniane części łóżka (w nogach i nad głową). Moja mama też się denerwowała, że Zosia staje na palcach i że pewnie będzie na palcach chodzić później. Czy ktoś widział zdrowe dziecko chodzące na palcach? Albo krzyczała na mnie, że nie ubieram dziecku butów w domu i że nie będzie umiała chodzić w butach (i znów to samo - czy ktoś zna kogoś, kto nie umie chodzić w butach?). A ja tam daję Zośce parówki, podziubie i zje może z pół jednej. Daję wszystko jak leci, poza kakao, na które jest uczulona. Chociaż od dwóch dni smakują jej tylko słone paluszki :evil_lol: Zocha robi już samodzielnie kilka kroczków, ale nie czuje się jeszcze pewnie na nogach. Najchętniej jednak zasuwa na czterech łapach. I namiętnie wyjada psu jedzenie z miski (nachyla się i je jak pies bezpośrednio z miski). Na szczęście, mieszkam teraz u rodziców (remont mam w domu), a mama daje psu tylko gotowany ryż z kurczaczkiem i marcheweczką, więc jej nie zaszkodzi :diabloti: Quote
jukutek Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 [quote name='agaga21']aniu, z sokołowa są parówki z zawartością ok 87-89% mięsa. i to nie "mom" tylko mięsa. myślę że sporadycznie można podać, dzieci lubią. ja lenie nie daję, bo ona ostatnio pluje wszystkim co nie jest papką! nie wiem co jej odbiło, już tak ładnie jadła, gryzła sama wszystko a tu znów paskudzi.[/QUOTE] a nie idą jej kolejne ząbki? U M. pierwszym objawem wyrzynania się czwórek był kompletny strajk na wszystko, co ma kawałki... Teraz ma dwie czwórki - i je znów wszystko... Quote
agaga21 Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 [quote name='jukutek']a nie idą jej kolejne ząbki? U M. pierwszym objawem wyrzynania się czwórek był kompletny strajk na wszystko, co ma kawałki... Teraz ma dwie czwórki - i je znów wszystko...[/QUOTE] a możliwe, bo właśnie parę dni temu ósmy ząbek się przebił. co prawda nadal nie chce kawałków ale stawiam na to, że wyciąga je z buzi z ciekawości. wyjmuje, ogląda, z powrotem pakuje do dzióbka i tak w kółko...często jej na to pozwalam ale obiadu w ten sposób nie da się jeść. z lekka mnie trym też wkurza jak je np jogurt i wypluwa najmniejsze kawałeczki owoców. dziś gotuję jej warzywa z pulpecikami z mięsa mielonego i mam zamiar nie miksować tego. ciekawe jak jej pójdzie z takim obiadkiem. Quote
Sybel Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 [url]http://www.lodzkiemamy.pl/index.php/mamy-mamom/porady/zdrowie/217-naturalna-higiena-niemowlat-czyli-precz-z-pieluszka[/url] Co myślicie o takim szybkim odpieluchowieniu? Osobiście nie jestem przekonana, czy sadzanie na nocniku kilkumiesięcznego dziecka to taki genialny pomysł, czy pielucha jakkolwiek godzi w godność dziecka. Dla mnie to bzdura, na dodatek wydaje mi się - choć moze się mylę - że wczesna nauka sadzania na nocnik, jeśli źle prowadzona, może doprowadzić do problemów z jelitami dziecka, bo siedzenie dla np. kilkutygodniowego dziecka (jak proponują w jednym z podanych linków) jest dla malca nienaturalne. No ale teraz są takie różne teorie, ze można zgłupieć, dlatego ciekawa jestem, co o tym myslicie. Quote
jukutek Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 [quote name='Sybel'][URL]http://www.lodzkiemamy.pl/index.php/mamy-mamom/porady/zdrowie/217-naturalna-higiena-niemowlat-czyli-precz-z-pieluszka[/URL] Co myślicie o takim szybkim odpieluchowieniu? Osobiście nie jestem przekonana, czy sadzanie na nocniku kilkumiesięcznego dziecka to taki genialny pomysł, czy pielucha jakkolwiek godzi w godność dziecka. Dla mnie to bzdura, na dodatek wydaje mi się - choć moze się mylę - że wczesna nauka sadzania na nocnik, jeśli źle prowadzona, może doprowadzić do problemów z jelitami dziecka, bo siedzenie dla np. kilkutygodniowego dziecka (jak proponują w jednym z podanych linków) jest dla malca nienaturalne. No ale teraz są takie różne teorie, ze można zgłupieć, dlatego ciekawa jestem, co o tym myslicie.[/QUOTE] wysadzałam M. na nocnik od kiedy zaczęła sama siedzieć, od jakiegoś miesiąca (ma w tej chwili 15 mies.) nocniczkowo "zaskoczyła" prawie w pełni - w dzień używamy pieluch sporadycznie, większość potrzeb ląduje w nocniku... Quote
agnieszka32 Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 Sybel - moja siostra nauczyła swoją córkę korzystać z nocniczka w wieku 8 miesięcy. Od tej pory ani razu nie zrobiła kupy w pieluchy, a siku zdarzało się jej tylko w nocy. Ale robiła to naprawdę z głową i jestem pełna podziwu, że się jej to udało. Ja swoją Zośkę zaczęłam sadzać na nocniczek jak skończyła 7 miesięcy. Ale dopiero od niedawna (ma 13 miesięcy) sygnalizuje potrzebę - po prostu leci do nocniczka, który jest zawsze pod ręką, otwiera go i patrzy na mnie. Myślę, że to wszystko zależy od samego dziecka. Nie ma co przyspieszać, zmuszać, czy kazać dziecku godzinami siedzieć na nocniczku (z czym spotkałam się w swoim otoczeniu, toż to zwykłe katowanie maluszka). Sama znasz najlepiej swoje dziecko, jego potrzeby, szybkość przyswajania, nauki, sygnalizowania swoich potrzeb. I sama będziesz wiedziała, kiedy zacząć dziecko oswajać z nocnikiem. Ja osobiście nie wyobrażam sobie, żeby nocnikować kilkutygodniowe niemowlę, jak i tego, że 3 letnie dziecko nadal załatwia się w pieluchy ;) Quote
Sybel Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 No tak, ale widzisz, tu jest propozycja, zeby zacząć sadzać w wieku 4 miesięcy, a dalej, na stronie bezpieluch.pl jest tekst: "[B][FONT=Arial]Czy można nauczyć korzystania z nocnika już kilkutygodniowe lub kilkumiesięczne niemowlę?". [/FONT][/B][FONT=Arial]To wydaje mi się przesadą, jak maluch już jakoś tam siada, to jasne, uczyć, ale chyba jednak kilka tygodni to troszkę wcześnie, prawda? Sama chcę zacz[/FONT]ąć uczyć Wita, jak zacznie siadać, ale wydaje mi się, ze tu po prostu są przesadzone propozycje. Tak samo, jak "wielkie odkrycie" w postaci co-sleepingu, nie dość, ze mogło by sie nazywać tak, jak dawniej, czyli wspólne spanie, to jeszcze jest do tego dobudowywana cała teoria. Dla mnie to jest troszkę śmieszne - robić wielkie odkrycie z czegoś, co przez wieki było normą, zanim powstał w ogóle pomysł własnego łóżeczka dla dzieci, czy ich pokoju (chyba w połowie XX wieku) Quote
Ania+Milva i Ulver Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 Spotkałam się z sadzaniem na nocnik 5-6 miesięczne dzieci i radość , że robią kupkę tam...moim zdaniem to chyba nie do końca jest nauka nocnikowania, bo nie wiem czy tak małe dziecko zdaje sobie sprawę gdzie robi kupkę...jedyne co , to może po prostu się przyzwyczaić do nocnika, choć znam przypadek, że za szybkie nocnikowanie może przynieść zupełnie odwrotny skutek jak maluch podrośnie i trzeba zaczynać od nowa... Ja sobie jakoś nie wyobrażam Bartka na nocniku- pewnie by uciekał z gołą dupą;) Quote
jukutek Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 [quote name='Ania+Milva i Ulver']Spotkałam się z sadzaniem na nocnik 5-6 miesięczne dzieci i radość , że robią kupkę tam...moim zdaniem to chyba nie do końca jest nauka nocnikowania, bo nie wiem czy tak małe dziecko zdaje sobie sprawę gdzie robi kupkę...jedyne co , to może po prostu się przyzwyczaić do nocnika, choć znam przypadek, że za szybkie nocnikowanie może przynieść zupełnie odwrotny skutek jak maluch podrośnie i trzeba zaczynać od nowa... Ja sobie jakoś nie wyobrażam Bartka na nocniku- pewnie by uciekał z gołą dupą;)[/QUOTE] a nie ucieka Ci podczas przewijania? Dla mnie zdecydowanie wygodniej było poświęcić czas na naukę nocniczka niż szamotać się z dzieckiem uciekającym podczas przewijania... Założenie pieluchy (dobrze, żeby nic nie wyciekło) rocznemu żywiołowemu dziecku, które akurat się rozbrykało, dla mnie graniczy z cudem Quote
Sybel Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 Nie wiem, jak u nas będzie wyglądało przewijanie, w tej chwili jest super, bo sobie gadamy, Wit chichocze i generalnie przewijak to nasz wielki przyjaciel. Wycieki zdarzają się bardzo sporadycznie, zwykle, jak się z klejnotów zsunie chusteczka, która miała ograniczać ewentualny gejzer, który by wylądował na moich spodniach. Nie wiem, jak to będzie, jak sie zacznie bardziej ruszać, ale na razie wie, kiedy unieść pupę, zeby wyjąć pieluchę, lubi kremikowanie, a ewentualny płacz jest przy zapinaniu śpiocha w nocy, jak jest już dramatycznie głodny. Quote
dzodzo Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 o tak, przewijanie to jest dla mnie sport ekstremalny.....moje dziecko za świetną zabawę uznaje ucieczkę z gołym pupskiem wlaśnie, ze o rozpinaniu rzepow od pampersów nie wspomne jedyne co wtedy pomaga to piosenka "była sobie żabka mala re re kum kum", bo młoda nieruchomieje i słucha jak zaczarowana ale uwazam ze na nocnik jeszcze dla niej za wczesnie, poczekam do wiosny i spróbujemy Quote
jukutek Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 [quote name='dzodzo']o tak, przewijanie to jest dla mnie sport ekstremalny.....moje dziecko za świetną zabawę uznaje ucieczkę z gołym pupskiem wlaśnie, ze o rozpinaniu rzepow od pampersów nie wspomne jedyne co wtedy pomaga to piosenka "była sobie żabka mala re re kum kum", bo młoda nieruchomieje i słucha jak zaczarowana ale uwazam ze na nocnik jeszcze dla niej za wczesnie, poczekam do wiosny i spróbujemy[/QUOTE] polecam pieluchomajtki - robią je Huggiesy i Pampersy - łatwo zakładasz i zdejmujesz. Duuuuuuuuuuuużą wadą jest cena; ale przy nauce nocniczka (i niedającym się zapieluchować dziecku) są niezastąpione. Nam idą w tej chwili ok. 2 szt/dzień - sygnalizuje potrzeby, ale jak jest śpiąca (przed drzemką i wieczorem), to zdarzają się wpadki. Quote
Ania+Milva i Ulver Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 hehe, przebieranie różnie-jak dostanie do reki coś super ciekawego to leży , a tak to lata po całym łóżku z gołym dupskiem i ma radochę... A w sumie jakie nocniki polecacie? grające, zwykłe, z klapami;)- ostatnio widziałam taki z allegro z fp za ok 200zł!!! Quote
agnieszka32 Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 Ja mam taki w domu [url]http://www.sklepy24.pl/sklep/emalpol_pl/produkt/nocniczek-nocnik-z-melodyjkami-nakladka-edukacyjna-spluczka-fisher-price-n8940/676[/url] a taki u niani [url]http://www.sklepy24.pl/sklep/cudownaplaneta_pl/produkt/fisher-price-nocnik-z-fanfarami-rozowy-w4106-nowosc-2012-/12105353[/url] Ale w sumie nie wiem, czy taki zwykły nie byłby lepszy, bo według mnie ma lepiej wyprofilowane siedzisko i dziecku jest wygodniej (te powyżej mają płaskie siedzisko). Quote
Ania+Milva i Ulver Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 :) jakby Bartek dostał teraz taki z klapą, to by pewnie non stop zamykał i otwierał, jak laptop;) Quote
jukutek Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 [quote name='Ania+Milva i Ulver']hehe, przebieranie różnie-jak dostanie do reki coś super ciekawego to leży , a tak to lata po całym łóżku z gołym dupskiem i ma radochę... A w sumie jakie nocniki polecacie? grające, zwykłe, z klapami;)- ostatnio widziałam taki z allegro z fp za ok 200zł!!![/QUOTE] najzwyklejszy, bez bajerów - taki wcale niełatwo kupić! Quote
agnieszka32 Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 [quote name='Ania+Milva i Ulver']:) jakby Bartek dostał teraz taki z klapą, to by pewnie non stop zamykał i otwierał, jak laptop;)[/QUOTE] Zocha zamyka i otwiera, rozbraja go na czynniki pierwsze, wkłada do niego różne przedmioty, a potem wyciąga. Kibelek to najlepsza zabawka :evil_lol: Quote
agaga21 Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 a mnie wizja nocnika przeraża. też poczekam do wiosny...kiedy będzie łatwiej porządnie dom wywietrzyć po takim posiedzeniu:diabloti: Quote
agnieszka32 Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 [quote name='agaga21']a mnie wizja nocnika przeraża. też poczekam do wiosny...kiedy będzie łatwiej porządnie dom wywietrzyć po takim posiedzeniu:diabloti:[/QUOTE] Jak się zrąbie w pieluchę i ucieka z zawartością po całym domu, to dopiero trzeba wietrzyć :diabloti: Quote
jukutek Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 [quote name='agnieszka32']Jak się zrąbie w pieluchę i ucieka z zawartością po całym domu, to dopiero trzeba wietrzyć :diabloti:[/QUOTE] a co dopiero jak ucieknie z przewijaka niedotarta... stempelki? :diabloti: Quote
Sybel Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 Ta, a takie małe, sześciotygodniowe, jak mi na początku wystrzeliło kupą po mnie, po biurku, po ukochanym telefoniku tatusia... Bo najpierw siknął sobie w oko i na ścianę, to go podniosłam z gołym tyłkiem, zeby wyjąć mokre spod niego. No i wtedy eksplodował. Wiem, mój błąd. Teraz z zadkiem jak z jakiem (tudzież dwoma) - bardzo delikatnie, bo nie chcemy planować malowania ścian. Już się boję, co to będzie, jak zacznie biegać... Quote
agaga21 Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 [quote name='agnieszka32']Jak się zrąbie w pieluchę i ucieka z zawartością po całym domu, to dopiero trzeba wietrzyć :diabloti:[/QUOTE]tyż prawda ;) Quote
engelina_88 Posted September 14, 2012 Posted September 14, 2012 Dziecko jest gotowe do nauki nocnikowania wtedy kiedy zaczyna panować nad zwieraczem, a na to rodzice nie mają żadnego wpływu. Można zacząć sadzać trzymiesięcznego brzdąca, a on i tak nauczy się za rok. Nawet jak uda mu się załatwić potrzebę na nocniku, to raczej kwestia szczęścia, ze akurat siedział, a nie świadomego siknięcia tam, gdzie trzeba. Jedne dzieci kumają sprawę jak mają poniżej roku, inne powyżej, dlatego taka "nauka" dla kilkumiesięcznego (nie wspominając o kilkutygodniowym) dziecku jest dla mnie bzduuuuuuurą. A co do wspólnego spania, ostatnio usłyszałam fajne stwierdzenie: człowiek jest jedynym ssakiem, który wyrzuca swoje młode z legowiska :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.