Jump to content
Dogomania

Wątek poradnikowy dla kobiet w ciąży i świeżo upieczonych mam.


Shaluka

Recommended Posts

[B]Sybel[/B] jak dla mnie poduszka rewelacja :) Można obyć się bez niej, ale mi bardzo ułatwiła spanie ;) Później może Ci jeszcze posłużyć jako poduszka do karmienia ;)
[B]Darianna [/B]wielkie gratulacje :)
A ja muszę się pochwalić, że w końcu po 4 latach, 1 miesiącu i 25 dniach się doczekałam :) Oliś samodzielnie wstał w łóżeczku i tak sobie chwilkę stał przytrzymując się szczebelków :) Aż mi się oczy spociły i wyłam jak szalona z radości :) W końcu się doczekałam :) Zawsze to jakiś krok do przodu w stronę chodzenia :)

Link to comment
Share on other sites

Kasiu brawa dla Olisia! Pokaż nam przystojniaka bo dawno już Go tutaj nie było:)

Co do karmienia i chudnięcia. Ja karmię i chudnę sama...pomimo że jem ile chcę, łącznie ze słodyczami po nocach. Już nie chcę więcej zrzucać, bo zaczynam przypominać "naszą szkape". Pokarm mam cały czas i chyba nie taki zły bo Olek ładnie rośnie. Mam nadzieje, ze jak skoncze karmic to ze 2-3 kg. przytyję, bo póki co brak tłuszczu na tyłku powoduje ból kości ogonowej przy siedzeniu na twardym ;)

Link to comment
Share on other sites

Proszę o kilogramach nie wspominać:mad:
Zostało mi 7 do zrzucenia i opornie to idzie mimo, że nie mam praktycznie apetytu i mało co jem. Nie cierpię diet-ostatnio stosowałam kopenhaską jakieś 7 lat temu i to była masakra...od drugiej poł. lutego wracam na aerobik i najważniejsze nie jeść po 19;) U mnie problem najgorszy z dietami to taki, że ja nie potrafię się obyć bez słodkiego...

Link to comment
Share on other sites

slodycze to tez moja slabosc, chyba najwieksza...
wiecie jaki byl moj pierwszy posilek 2 godziny po porodzie-snickers wieeelki!!!bylam tak glodna a nic nie mialam poza tym snickersem, ktory kupilam w automacie, ze go wrabalam-polozna mi pozwolila;)

teraz karmiac przez 3mc nie jadlam praktycznie slodyczy, głownie czekolady ale poniewaz zaczelam jesc i nie uczula malej, wiec nie moge sie powstzymaci rąbie równo hihi

mi waga zleciala co prawda sama ale zaczelam cwiczyc bo nie moge patrzec na takie sflaczale ciało

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny, a miałyście coś takiego:

[URL]http://www.ebay.de/itm/Baby-Bauchtrage-Tragetuch-Babytrage-Carrier-Blau-9KG-/260931712829?pt=DE_Baby_Kind_Unterwegs_Babytragen&hash=item3cc0bdf73d[/URL]

Zastanawiam się nad kupieniem czegoś takiego na pierwsze miesiące życia :)
Miała któraś z Was takie nosidełko?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdabroy']Dziewczyny, a miałyście coś takiego:

[URL]http://www.ebay.de/itm/Baby-Bauchtrage-Tragetuch-Babytrage-Carrier-Blau-9KG-/260931712829?pt=DE_Baby_Kind_Unterwegs_Babytragen&hash=item3cc0bdf73d[/URL]

Zastanawiam się nad kupieniem czegoś takiego na pierwsze miesiące życia :)
Miała któraś z Was takie nosidełko?[/QUOTE]
nie jest toto bezpieczne...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='havana']spore prawdopodobienstwo przycisniecia brody do klatki piersiowej
podobno jakies dziecko sie w tym udusilo, ale nie wiem czy to prawda[/QUOTE]
z niedopatrzenia rodziców, ale w tym nosidle. są niezbyt wygodne - próbowałam, małe dziecko się w tym "składa" i ma duszno, większe - może wypaść, poza tym juz baaaaaaardzo ciężko dla kręgosłupa.

Link to comment
Share on other sites

w temacie chust jakis czas temu sie zastanawialam czy nie zakupic-bo ergonomiczne, porzadne nosidlo kosztuje duzo a nie wiem czy i wogole bym uzywala, pewnie nie

czytalam o chustach roznych i ogladalam i doszlam do wniosku, ze te wiazane odpadaja bo zanim bym sie nauczyla wiązac bym sie poddala, te o ktore pyta Magda tez czytalam o tym, ze dziecko sie udusilo i ze ogolnie mam wrazenie, ze dziecko w tym sie meczy,

a na allegro wypatrzylam cos takiego, te mi najbardziej podpadly:
[url]http://allegro.pl/chusta-bez-wiazania-innowacyjne-nosidelka-len-i2078016253.html[/url]

tylko jako czlowiek z natury sceptyczny zastanawiam sie na ile to autopromocja producenta czy faktycznie sie sprawdzaja
dzieczyny chustowe-co o tym myslicie?

Link to comment
Share on other sites

wiązanie chusty wcale nie jest takie trudne, ja z uporem będę polecać chusty wiązane i nosidełka ergonomiczne jako najbezpieczniejsze i najzdrowsze dla dziecko, co do aukcji, hmmm, dla mnie to ściema, jeśli jest zszyta na stałe, to na pewno nie da się dopasować dobrze do dziecka, a to podstawa zdrowego i bezpiecznego noszenia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdabroy']Dziewczyny, a miałyście coś takiego:

[URL]http://www.ebay.de/itm/Baby-Bauchtrage-Tragetuch-Babytrage-Carrier-Blau-9KG-/260931712829?pt=DE_Baby_Kind_Unterwegs_Babytragen&hash=item3cc0bdf73d[/URL]

Zastanawiam się nad kupieniem czegoś takiego na pierwsze miesiące życia :)
Miała któraś z Was takie nosidełko?[/QUOTE]
ja to miałam 5 lat temu jak kamilek był mały. bardzo to było wtedy polecane, ponoć też przez pediatrów. parę razy zabrałam w tym kamila na spacer z psem, parę razy w domu go ponosiłam jak marudził. w ciągu minuty zasypiał w tej "torbie" więc chyba źle mu nie było ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pepsicola']wiązanie chusty wcale nie jest takie trudne, ja z uporem będę polecać chusty wiązane i nosidełka ergonomiczne jako najbezpieczniejsze i najzdrowsze dla dziecko, co do aukcji, hmmm, dla mnie to ściema, jeśli jest zszyta na stałe, to na pewno nie da się dopasować dobrze do dziecka, a to podstawa zdrowego i bezpiecznego noszenia[/QUOTE]
ja się z tym zgadzam w zupełności...
jeśli chusta jest zszyta - to jak może być dobra dla dziecka np. 4-mies i rocznego? Nosidełka ergonomiczne mają mnóstwo wiązań, którymi się reguluje... tu nie bardzo widzę.

Link to comment
Share on other sites

jeśli ja się mogę wypowiedzieć - Magda, kup teraz tylko naprawde niezbedne rzeczy, ktore na 100 procent beda uzytkowe. nie masz pojecia ile rzeczy potem ci sie nie przydaje i odwrotnie, ile trzeba dokupic. ja to widze po m.in. wanience i ciuszkach. wanienka super droga, od przyjaciela, fisher price, z jakims lezaczkiem, bajerancka, polecana. umylismy wikinga raz, od tamtej pory nie ma to jak kapiel w umywalce wyłozonej gruba warstwa flaneli upranej w proszku dla malców. ciuszki - te najładniejsze, słodkie ida do wyrzucenia, np. dzis jadac do poboru krwi chcieliśmy na szybko zalozyc mu sliczny kombinezonik - za cholere jesli nozki włozone i jedna raczka to druga nie przejdzie! Sliczny pajac Disney`a-chyba robił ktos kto noworodka nie widział - za nic nie włozysz bez uprzedniego oderwania główki... z kolei - dwie butelki, które dostalam miały być niepotrzebne - okazało sie ze malec ma byc przepajany by zbic zołtaczke - okazały sie zbawieniem. mialam kupowac rogala do siedzenia na nim - w szpitalu bardzo pomagał na bolace krocze - maz zjezdził całe miasto szukajac takowego - akurat nie bylo, a koszt to jakies 50 zł. no i dobrze, bo zaraz dwa dni potem krocze przestało mnie boleć i rogal poszedłby w odstawkę.. Także jeśli nie macie pieniędzy do wyrzucenia to radzę się wstrzymać - potem dziecko może chorować, na to idzie kasa jak woda, tak samo na pieluszki. I wtedy te wszystkie bajery nie są potrzebne, bo z dzieciątkiem trzeba raz dwa się ruszać, ciągle coś wyskakuje, a to boli brzuszek, a to tamto i nie masz nawet czasu podziwiać slicznych ciuszków i się bawić w bibeloty :)) Czasami bywa, że maluch od razu obsiusia albo obserka kilka rzeczy na raz :) acha, dodam, ze super wymyslna kolyska, ktora kupilam poszla w odstawke, mały woli byc kolysany w gondolce wózka.

przepraszam, ze tak pisze - brak polskich liter, ale wiking jest dzis super marudny po badaniu i musze ciagle z nim walczyc. podziele sie dzisiejsza radoscia - badanie wykazało poziom bilirubiny na 6,58!!!! tak niskiej nie mial jeszcze. tydzien temu miał 12!! czyli naturalnie wychodzi z tej ohydnej zółtaczki!!

Link to comment
Share on other sites

a ja tam mam słabość do ślicznych ubranek - większość pochodzi z bazarków, zakupów znajomych w GB lub prezentów, więc fortuny nie kosztuje.
nosimy na co dzień, a niech się oczy nacieszą.
czego M. nie znosi - ląduje na bazarkach :)

gratuluję sukcesu z bilirubiną :)

Link to comment
Share on other sites

[B]Rodzice [/B]dzięki za rady i trzymam kciuki za wikinga ;)

Ja do tej pory kupiłam łóżeczko, komodę, wanienkę i rogala ;) Ciuszki, pieluchy tetrowe, nosidełko itp. dostałam od rodzinki ;) W ostatnim roku urodziły mi się 3 bratanice (w odstępie półrocznym każde), więc one wyrastają, a ja potem dostaję to w spadku :) Z ciuszków nie kupiłam jeszcze ani jednej sztuki ;) W weekend koleżanka przywiezie mi MaxiCosi, łóżeczko turystyczne, 3 zmiany pościeli do łóżeczka, czapeczki i co jeszcze tam znajdzie po swoich pociechach :) Natomiast na dniach chcę kupić ręczniki z kapturkami - 3 szt. wystarczą?

Link to comment
Share on other sites

dzięki dzięki :) cieszymy się jak głupi, bo żal patrzeć jak się to maleństwo nacierpi, te naświetlania, kłucie w główkę :( Powiem wam, że oddziały noworodkowe robią ogromną krzywdę matkom, szczególnie takim niewygadanym, niepewnym, drżącym o dobro malucha. U nas śmiały się z matek, które przepadały za dzieciaczkiem swoim - że jak kwoka i że za bardzo się przejmuje :( serce pękało jak zabierały na te swoje leczenie, umieszczały małego pod lampami i szły sobie oglądać tv.. przy mnie tak zgnoiły dziewczynę za to, że jej córeczka spadła na wadze, że dziewczyna przeleżała cały dzień z oczami utkwionymi w sufit, nawet nic nie zjadła. Dlatego cieszę się ogromnie, że nie musimy iść na ten oddział dziecięcy z wikunią :) CRP też mu zrobiliśmy i wyszło 1,1, przy normalch 0 do 5 :)
Niemniej jednak Wiking szaleje jak pijany zając, nie idzie go uspokoić, teraz mi trochę leży i gryzie sobie paluszka coś tam sobie przygadując, ale czuję, że za sekundę ruszy z nową rundą.

Acha, dobra rada dla zaciążonych - ja żałuję, że mało tego robiłam - słuchajcie jak najwięcej swojej ulubionej muzyki, to zaprocentuje gdy malec będzie na świecie - on doskonale pamięta co słyszał się uspokaja - przynajmniej na mojego wikinga to działa. Niesamowite było jak przyjechaliśmy do domu, szalał, a mąż nakręcił pozytywkę. Mały gwałtownie umilkł i słuchał po czym usnął. Piękne!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jukutek']a ja tam mam słabość do ślicznych ubranek - większość pochodzi z bazarków, zakupów znajomych w GB lub prezentów, więc fortuny nie kosztuje.
nosimy na co dzień, a niech się oczy nacieszą.
czego M. nie znosi - ląduje na bazarkach :)

:)[/QUOTE]


ja mam wogole zboczenie ubrankowo-gadzetowe,moja mama sie wkurza ze przebieram dziecko jak lalke kilka razy na dzien,musi byc pod kolor i w stylu-ale co ja zrobie ze lubie ladne, oryginalne i markowe ubranka, moze sobie cos rekompensuje:).Wcale nie oszczedzam, ubieram na codzien, mimo ze nie raz pos...po 5 minutach, musze wygotowywac bo kupsko sie nie spiera.Zostawiam na razie i nie wydaje, bo a nuz sie drugie trafi:)
ilez bylo gadania jak wiozlam noworodka z szpitala w mikroskopijnych dzinsach i bluzie z kapturem zamiast normalnie w pajacu

ale zgadzam sie, ze niektore sliczne ubranka sa nie do noszenia, sama czesc takich odlozylam od razu jak widzialam, ze dziecko sie meczy przy nakladaniu,nie wie kto to szyl i co przy tym myslal...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...