malawaszka Posted February 9, 2014 Posted February 9, 2014 [quote name='zerduszko']Tak, niektórzy właściciele już kilka dni po widza spektakularne zmiany. Zależy od psa. Ale ważne tez kiedy kastracja była wykonana, późna ma najmniejszy wpływ na charakter psa. [/QUOTE] patrz Zgredek - wyastrowany jako stary dziad i dalej myśli, że może... Quote
ania0112 Posted February 9, 2014 Posted February 9, 2014 [quote name='zerduszko']Tak, niektórzy właściciele już kilka dni po widza spektakularne zmiany. [/QUOTE] a normalni Ci właściciele? :lol: Bo właściciel Silva nie chciał go kastrować bo twierdził że straci na charakterze i wieczorem po kastracji na spacerze byli, pies na lekach naćpany to nie ciągnął a gość mi mówi, że kastracja już działa bo na smyczy idzie jak panienka i nie ciągnie! i co powiesz o takiej mądrali? :p Quote
zerduszko Posted February 9, 2014 Posted February 9, 2014 Zdecydowanie ponad średnia prezentowana tu ;) Quote
wilczy zew Posted February 9, 2014 Posted February 9, 2014 Efekt po kilku dniach to mit,psa ciagna szwy,czuje sie nieswojo i stad te efekty. Kocyk nie interesuje sie sukami ale jakieś dwa miesiace po kastracji uwazal,ze suki sluza tylko do jednego. Quote
zerduszko Posted February 9, 2014 Posted February 9, 2014 A Ciebie szwy ciągnęły, ze taka pewna jesteś? :diabloti: Quote
Saththa Posted February 9, 2014 Posted February 9, 2014 [quote name='zerduszko']A Ciebie szwy ciągnęły, ze taka pewna jesteś? :diabloti:[/QUOTE] Tazza mózg i jajka ciągneły... to były nagorsze 3 tygodnie w naszym wspólnym zyciu.... bo mu się strasznie pierdzielilo... i był bez ruchu ;) Quote
zerduszko Posted February 9, 2014 Posted February 9, 2014 3 tygodnie? :crazyeye: Moje tymczasy, to tak :hmmmm: 3h i dochodziły do siebie. Mankowi się ślimaczyło, ale i tak nie zauważyłam żeby go to jakoś obchodziło. Jedynie jak się go chciało pomacać w tamtych okolicach, to się darł jak panienka :evil_lol: W ogóle im nie ograniczałam ruchu :roll: Suki owszem gorzej, ale wiadomo u suki to operacja. A najgorzej to Sadie, ale to panikara! Quote
Saththa Posted February 9, 2014 Posted February 9, 2014 [quote name='zerduszko']3 tygodnie? :crazyeye: Moje tymczasy, to tak :hmmmm: 3h i dochodziły do siebie. Mankowi się ślimaczyło, ale i tak nie zauważyłam żeby go to jakoś obchodziło. Jedynie jak się go chciało pomacać w tamtych okolicach, to się darł jak panienka :evil_lol: W ogóle im nie ograniczałam ruchu :roll: Suki owszem gorzej, ale wiadomo u suki to operacja.[/QUOTE] No Tazzmanowi się straslziwie działo... Obuchnieta posznę miał tak jakby miał z 3 pary jajiej w mosznie :shake: i krwiaki mu się robiły... mówię Ci... rwałam włosy z głowy władowałam potem w niego w pizdu kasy... a akurat musiałam pisac MGR... wiec i tabletki uspokajajace zakupiłam u weta... (które oczywiscie nie zadziałały...) bo Tazza roznosiła energia i dom mi chciał zamordować... masakra!! Quote
zerduszko Posted February 9, 2014 Posted February 9, 2014 No ale to ekstremalna sytuacja była. Mam nadzieje, ze Bolto zniesie to książkowo. To już jutro, tak mi się nie chce wstawać rano :/ Quote
Saththa Posted February 9, 2014 Posted February 9, 2014 [quote name='zerduszko']No ale to ekstremalna sytuacja była. Mam nadzieje, ze Bolto zniesie to książkowo. To już jutro, tak mi się nie chce wstawać rano :/[/QUOTE] No masakryczna. Ale przeciez normalne to u mnie ejst ze jest nienormalnie. Idefix w trymiga już było ok.... :) Quote
agaga21 Posted February 10, 2014 Posted February 10, 2014 trzymam kciuki za cięcie bolcikowych jaj :) Quote
Saththa Posted February 10, 2014 Posted February 10, 2014 zasadniczo to winni już chyba wyciąć.... Zerce mówiła ze trzeba rano wstać... Quote
*Monia* Posted February 10, 2014 Posted February 10, 2014 Jajka zostawione na pamiątkę w słoiku? :diabloti: Quote
Margi Posted February 10, 2014 Posted February 10, 2014 Bolcik to pewnie dobrze ale co z Zercem,że się nie odzywa. Quote
agaga21 Posted February 10, 2014 Posted February 10, 2014 też zaglądam...zerduszko, chyba z nerwów nie zaczęłaś rodzić? Quote
zerduszko Posted February 10, 2014 Posted February 10, 2014 Jak pisałam ja bez auta, wiec Damian nas rano do mamy podrzucił i odebrał dopiero po pracy. Alem zaniemogła i musiałam odleżeć swoje zanim się pozbierałam i będę gotowa na jazdę po wertepach. Także cały dzień poza domem, na co obraziła się Jadźka i zesrała !dopiero jak weszłam do domu! wszyscy wiemy gdzie mimo braku folii :angryy::angryy::angryy::angryy: Ale przynajmniej nie ma sraki :diabloti: Bolcik super :) Żaden pies tak ładnie nie zachowywał się, zero walki, rzygania, majtającej głowy. Jak zauważalnym, ze zaczyna się uspokajać, kazałam mu się położyć na boku i już nie wstał ;) A jak wróciłam, to był już wybudzony. Śmiałam się, żeby mu za jednym zamachem struny głosowe podcięli i faktycznie przez pierwszy kwadrans był cicho :lol: Głodny jest, bawić by się chciał - super :) Teraz niech się goi! Moja mama widziała tylko Sadie i Pixe po zabiegu, a teraz Bolta. Nie mogła się nadziwić, ze on wyszedł na własnych łapach i w ogolę nie widać po nim, ze miał zabieg. Chłopy maja ze wszystkim łatwiej ;) Quote
ania0112 Posted February 10, 2014 Posted February 10, 2014 uf dobre ze wszystko ok!!! Kotki psotki nie skomentuję ;) Quote
Saththa Posted February 10, 2014 Posted February 10, 2014 no w przewadze dobre wieści ;) Super;) Quote
zerduszko Posted February 10, 2014 Posted February 10, 2014 Jutro będę dopieszczać Jagodę pudlowka i furminatorem :eviltong: Quote
wilczy zew Posted February 10, 2014 Posted February 10, 2014 Myslisz,ze miala za malo stresa... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.