Jump to content
Dogomania

Mandat za siku w autobusie


DorkaWD

Recommended Posts

Jeździmy na szkolenie do innego miasta. Mój pies ma chorobę lokomocyjną i musimy być przynajmniej 30 minut na miejscu wcześniej, by pies do siebie doszedł. Problem w tym, że 30 minut wcześniej nie ma mnie kto zawieść. Kupiłam kaganiec (pies już się do niego przyzwyczaił), miałam bilety... Przyjechał autobus,mój pies wpadł w panikę:shake: Za nic nie chciała wsiąść do autobusu, no to ją wniosłam. W autobusie była przerażona i popuściła mocz.
Akurat był kanar. Poprosił o bilety, o książeczkę psa i wręczył mi mandat na kwotę 200zł za zabrudzenie autobusu. Bałam się o psa (była spanikowana), więc nawet nie dyskutowałam z nim o wysokości kary.

Czy 200zł to normalna kara za takie przewinienie? Czy teraz jeszcze mogę się odwoływać by obniżono mi tą karę?

Do autobusu już z psem nie wsiądę, to był pierwszy i ostatni raz.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='DorkaWD']Czy 200zł to normalna kara za takie przewinienie? Czy teraz jeszcze mogę się odwoływać by obniżono mi tą karę?[/quote]
Każdy przewoźnik ma swoje przepisy. Znajdź regulamin przewozów przewoźnika, z którego usług korzystałaś i sprawdź, co mówi na temat kar.

[quote name='DorkaWD']Do autobusu już z psem nie wsiądę, to był pierwszy i ostatni raz.[/quote]
Unikanie problemu nie jest receptą na jego pokonanie. Jeśli pies panikuje (gdziekolwiek), ja bym popracowała nad oswojeniem sytuacji. Poza tym, że fajnie (i pożytecznie, zwłaszcza dla zdrowia psychicznego pieska) jest mieć psa, z którym wszędzie można pójść i który potrafi się zachować, nigdy nie wiesz, co Cię może spotkać. Może kiedyś, w awaryjnej sytuacji będziesz musiała skorzystać z komunikacji i okaże się to niewykonalne.

Link to comment
Share on other sites

Możesz np. brać jakąś szmatkę etc. i sadzać tam psa w autobusie, żeby w razie czego nie było mandatu - to tak na początek. Później np. poproś kogoś znajomego (najlepiej znanego psu) żeby wsiadł np. przystanek wcześniej. Wsiadasz z psem do autobusu, a pies widzi kogoś znajomego, najlepiej żeby dużo mówiła do niej itp., bo skoro ma chorobę lokomocyjną to smaczki nie za bardzo, ale dużo mówienia i pieszczenia... Albo jeźdź z nią np. po jednym przystanku, żeby nie było że wsiada drugi raz po tym zdarzeniu do autobusu i znowu jedzie kilkanaście minut, tylko krótko. Dużo do niej mów łagodnym głosem.

[quote]Może kiedyś, w awaryjnej sytuacji będziesz musiała skorzystać z komunikacji i okaże się to niewykonalne.[/quote]

Popieram.

Link to comment
Share on other sites

Moja mała też bała się wsiąść do autobusu ale o dziwo szybko się przyzwyczaiła -przytuliła się do mojego buta i leżała tak przez całą podróż. Początkowo ją głaskałam ale później już nie było takiej potrzeby. Moja suńka jest bardzo lękliwa, boi się panicznie przeróżnych dziwnych rzeczy i zdarza jej się właśnie ze strachu posiusiać, albo nawet gorzej :) Kiedyś na widok ciężarówki tak się przestraszyła że zrobiła kupsko na środku chodnika ;)

Najgorzej było jednak z windą... Tak się bała że potrafiła się w niej posikać nawet po ponad dwugodzinnym spacerze, na którym wielokrotnie się załatwiła. No ale w końcu oswoiła się z windą sama z siebie. Po prostu wchodziłam z nią do windy pewnym krokiem, bez rozczulania się, nadawałam do niej pewnym głosem dopóki nie minął paniczny strach i już. Jak jej się zdarzyło posiusiać to sprzątałam bez słowa żeby jej dodatkowo nie stresować.

W autobusie taka sytuacja jest znacznie bardziej kłopotliwa dlatego możesz spróbować założyć psu pieluchę. Wiem że ludzie będą się na ciebie dziwnie patrzeć, ale lepsze to niż kolejny mandat. Dodatkowo będziesz mogła skupić się na przerażonym psiaku zamiast na sprzątaniu jego siuśków / wysłuchiwaniu komentarzy / przyjmowaniu mandatów.

Pieluchy dla psiaków możesz obejrzeć np. tu: [url=http://chopo.pl/index.php?page=shop.browse&category_id=1&option=com_virtuemart&Itemid=1]CHOPo - kagańce, pieluchy, smycze, obroże - najwyższa jakość - Pieluchy dla psów[/url]

Daj znać jak wam idzie pokonywanie psich lęków.

Pozdrawiam,
Agata.

Link to comment
Share on other sites

Ja swoje psy przyzwyczajałem i do autobusu i do tramwaju (wbrew pozorom widzą różnicę i tramwaj mniej lubią ...), jeżdżąc po 1 przystanku i wracając, a potem 2 przystanki itd.
Mam samochód i teroretycznie nie potrzebuję komunikacji miejskiej, ale już mi się kiedyś pryzdało, jak samochód był w serwisie na kilka dni, a jak na złość pies musiał być pilnie wieziony do weta ...
A z przewożnikiem bym "podyskutował" co do wysokości tego mandatu...(przeczytawszy wcześniej regulamin) ;)

Link to comment
Share on other sites

samo wsiadanie do autobusu i wysiadanie bez paniki mogłabyś poćwiczyć z małą w zajezdni/dworcu autobusowym, gdzie autobus ma postój, poprosić kierowcę o możliwość powsiadania i powysiadania z autobusu , ze smaczkami i pochwałami :lol:
Kreon w autobusie rozwala się jak długi i śpi i go nic nie obchodzi,a Foxi najchętniej z każdym pasażerem by się zaprzyjaźniła:lol: Mimo że oba poschroniskowe,zabrane jako dorosłe, żadnych problemów z autobusami :multi:

Link to comment
Share on other sites

M@d-Zazdroszczę! Moja szkotka za nic do autobusu nie wsiądzie, jeździłyśmy kilka razy i trzęsła się jak galareta, dostawała rozwolnienia więc odpuściłam (źle zrobiłam), samochodem podróżuje bez problemu. Druga suka-szeltik jeździ ze mną i autobusem i tramwajem a pasażerowie traktują mnie jak matkę z dzieckiem;) i wpuszczają na siedzenie abym mogła trzymać małą na kolanach.
Co do siuśków-trochę dziwi mnie to zajście bo nigdy nie spotkałam się z tak drastyczną reakcją. Bywało że szkotka jak była mała to czasami posikała się ze strachu w autobusie czy sklepie, zawsze miałam ręczniki papierowe, przeprosiłam, posprzątałam i nie było problemu.
Myślę, że trafiłaś na służbistę, przecież takie sprawy można załatwić inaczej a nie od razu mandat.:shake:
Kurcze, dzieciaki też potrafią napaskudzić i też się po nich sprząta. Moja córka kiedyś wpakowała się jak torpeda do fontanny w Gal.Mokotów, cała ociekała wodą i zachlapała całą podłogę wokół. Ludzie zamiast się wkurzać to pomogli posprzątać a sprzedawczyni ze sklepu obok wyciągnęła z zaplecza kieckę za 5 zł abym mogła przebrać diabła.(dobry sposób na wyżebranie czegoś taniego:diabloti: )

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję wszystkim za rady!
Macie rację, nie powinnam odpuścić i postarać się przyzwyczaić Pandzisza do jazdy autobusem :oops: Na początek chyba zaczniemy chodzić na przystanek autobusowy, by przesiedzieć tam kilka "potworów autobusowych". Może jak załapie, że ta machina to nic strasznego to będzie jej łatwiej do niego wejść(???)

Gdybym miała czas na reakcję, to bym posprzątała po psie (zawsze mam przy sobie cały sprzęt), ale nie zdążyłam nawet zareagować... Zorientowałam się dopiero gdy kontroler do mnie podszedł. Byłam skupiona na psie który wpadł w histerię, pod nogi nie spojrzałam. Wszystko rozegrało się bardzo szybko, może dwie minuty upłynęły od naszego wejścia do autobusu :shake:

Będę pisać odwołania... Czym mogę umotywować prośbę o obniżenie mandatu?

Link to comment
Share on other sites

Wszystkie moje psy w wieku 5 miesięcy "przerobily" kilkakrotnie jazdę autobusem, tramwajem, metrem, oczywiście autem także oraz byly na dworcu kolejowym.
I każdy pies, a szczególnie taki, który mieszka w mieście powinien w ramach socjalizacji zaliczyc powyższe.

Dodam, że z komunikacji miejskiej na codzień raczej nie korzystam.

Link to comment
Share on other sites

Na chorobę lokomocyjną polecam aviomarin- jedna lub pół tabletki w zależności od psa(najlepiej skonsultować przed pierwszym razem z wetem).
Młody- ONek, czyli waga ok. 40kg , na poczatku dostawał jedna tabletke przed wyjazdem. Później zeszliśmy do połowy,a teraz już z reguły nic:p

Co do autobusu- myśle,ze kanar miał prawo. Zanieczyściłas autobus i zostałaś na tym złapana( sprzątanie to swoją droga).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sonuś']Na chorobę lokomocyjną polecam aviomarin- jedna [/quote]
Niestety w naszym wypadku aviomarin nie zadziałał :shake: Do tej pory jest podawany, ale bez rezultatu.
Rodzeństwo mojego psa ma ten sam problem... Podobno to sprawa wieku szczenięcego i mniej więcej po ukończeniu roku przechodzi (tak wynika z opinii znajomych hodowców i właścicieli Beardołów)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...