Figunia Posted August 19, 2024 Posted August 19, 2024 On 8/19/2024 at 10:22 PM, Nesiowata said: Przelew 50,00 zł dla Wiosny z ostatnią wizytę Elio u weterynarza Dziękuję za prowadzenie finansów Elio ❤️🌹♥️ Quote
Nesiowata Posted August 19, 2024 Posted August 19, 2024 Dnia 19.08.2024 o 22:28, Figunia napisał: Dziękuję za prowadzenie finansów Elio ❤️🌹♥️ A gdzie mamy zwrócić wpłatę córki? Tzn. te 250,00 zł nierozdysponowane i wpłaconą deklarację za wrzesień? Quote
elik Posted August 19, 2024 Author Posted August 19, 2024 Dnia 20.08.2024 o 00:46, Nesiowata napisał: A gdzie mamy zwrócić wpłatę córki? Tzn. te 250,00 zł nierozdysponowane i wpłaconą deklarację za wrzesień? W tej sprawie Ania porozumie się z córką i da znać 🙂 Quote
Figunia Posted August 20, 2024 Posted August 20, 2024 On 8/20/2024 at 12:46 AM, Nesiowata said: A gdzie mamy zwrócić wpłatę córki? Tzn. te 250,00 zł nierozdysponowane i wpłaconą deklarację za wrzesień? Córka pyta, ile jej zostało do rozdysponowania. Quote
Nesiowata Posted August 20, 2024 Posted August 20, 2024 Dnia 20.08.2024 o 09:14, Figunia napisał: Córka pyta, ile jej zostało do rozdysponowania. 600,00 zł Quote
Figunia Posted August 20, 2024 Posted August 20, 2024 Zobaczcie tylko, jaki list dostałam. Dobry wieczór, to ja adoptowałam pieska, którego Panie znalazłyście i udzieliłyście mu pomocy. Chciałabym z całego serca podziękować Paniom, że nie przeszłyście obojętnie obok tego biednego pieska. Bez Was, nie miałby szans, by do nas trafić. Jesteście zdecydowanie jego cudownymi Aniołami. W imieniu całej mojej rodzinie dziękujemy pięknie Wszystkim osobom, które zaangażowały się w udzielenie pomocy Elio, za opiekę, szukanie domu dla niego, zbiórki pieniężne na jego leczenie i inne wydatki. Wasza praca ma sens, jest to coś wspaniałego, brak mi słów, by wyrazić wdzięczność i podziw. Dzisiaj Mikuś - Elio miał dużo wrażeń. Podróż była długa i męcząca, korek na drodze, i choroba lokomocyjna, ulewa i burza. Ale szczęśliwie po 3 godzinach dotarliśmy. Mikuś wydaje się zadowolony. Był już na 3 spacerach wokół bloku. Liże i tuli się do nas co chwilę. Jeśli kiedyś będzie Pani z Córką w Warszawie, proszę się odezwać. Elio, teraz Miki/Mikuś, wraz z nowymi opiekunami zaprasza na kawę i dobre ciasto. Pozdrawiam serdecznie, BM 2 Quote
Figunia Posted August 20, 2024 Posted August 20, 2024 Spytałam o zgodę na zamieszczenie go na forum i ja dostałam oraz nowe wieści, Dzień dobry, dziękuję za miłą wiadomość. Oczywiście, może Pani przekazywać moje wiadomości oraz zdjęcia osobom z Dogomanii, które pomogły pieskowi i którym jego los nie jest obojętny. Od czasu do czasu będę przekazywała zdjęcia i wiadomości o Mikusiu. Dzisiaj miał już dwa długie spacery po osiedlu, przyzwyczaja się do odgłosów miasta i zapoznał się z nowym kolegą, pieskiem mojej koleżanki z pracy. Poza osiedle jeszcze nie wychodzimy. Miał też pierwszą kąpiel. Troszkę się zestresował biedak, ale kąpiel była konieczna. Woda przez dłuższy leciała czarna. Teraz się suszy i odpoczywa. Później zajrzę też do weterynarza, który jest w naszym bloku, bo nie wiem, czy pazurki trzeba obciąć. Może potrzebuje też kolejnej tabletki na robaki, bo się drapie. Kąpiel też powinna mu pomóc w jakimś stopniu. Pozdrawiam serdecznie Quote
Figunia Posted August 20, 2024 Posted August 20, 2024 Dostałam też kilka zdjęć ale nie wiem, czy będę umiała je wstawić. Quote
Figunia Posted August 20, 2024 Posted August 20, 2024 Przekazuję na prośbę Córki: Chciałabym wyrazić wdzięczność i szacunek dla wszystkich zaangażowanych w zorganizowanie pomocy dla Elio. Przekaż proszę moje płynące z serca podziękowanie. Dziękuję też za zaproszenie Pani Basi. Nie wiem czy uda mi się wyskoczyć w tym raku ale w przyszłym może się udać. Quote
Poker Posted August 20, 2024 Posted August 20, 2024 Fantastyczne wieści od fantastycznej pani BM. Elio w końcu komuś zaświecił jak słoneczko. W sumie to nie w końcu, bo pojechał do domciu chyba w miesiąc od założenia wątku. 1 Quote
elik Posted August 20, 2024 Author Posted August 20, 2024 Dnia 20.08.2024 o 19:10, Figunia napisał: Dostałam też kilka zdjęć ale nie wiem, czy będę umiała je wstawić. Dzięki Aniu za wspaniałe wiadomości 🙂 Poślij mi zdjęcia na maila, to wstawię 🙂 Quote
elik Posted August 20, 2024 Author Posted August 20, 2024 Dnia 20.08.2024 o 21:15, Poker napisał: Fantastyczne wieści od fantastycznej pani BM. Elio w końcu komuś zaświecił jak słoneczko. W sumie to nie w końcu, bo pojechał do domciu chyba w miesiąc od założenia wątku. 16.07. Elio został namierzony przez Figunia i Jej córkę, a już 17.07. zamieszkał u WiosnaA 🙂 Wątek założyłam 21.07. a Elio pojechał do domu 19.08. Wszystko odbyło się błyskawicznie 🙂 Quote
Figunia Posted August 20, 2024 Posted August 20, 2024 Jakby tego było mało... 16 lipca to dzień urodzin Corci...:) 1 Quote
elik Posted August 20, 2024 Author Posted August 20, 2024 Dnia 20.08.2024 o 22:47, Figunia napisał: Jakby tego było mało... 16 lipca to dzień urodzin Corci...:) To miała wspaniały prezent urodzinowy 🙂 Dołożę życzenia i coś słodkiego 🙂 1 Quote
Figunia Posted August 21, 2024 Posted August 21, 2024 Eluś, dziękuję za pomoc ze zdjęciami ! Cudowny pies we wspaniałym domu. Każdemu bezdomniakowi życzę takiego happy endu! 2 Quote
elik Posted August 22, 2024 Author Posted August 22, 2024 Dnia 21.08.2024 o 15:22, Figunia napisał: Eluś, dziękuję za pomoc ze zdjęciami ! Zawsze, kiedy tylko będzie taka potrzeba Aniu 🙂 1 Quote
elik Posted August 23, 2024 Author Posted August 23, 2024 Dnia 22.08.2024 o 10:45, Tola napisał: Bardzo cieszę się ze szczęścia Elio😘 Masz w tym swój udział. To z Twojego ogłoszenia zadzwoniła do mnie pani Barbara 🙂 Quote
Figunia Posted August 23, 2024 Posted August 23, 2024 Trudno mi uwierzyć, ale chyba będzie zwrot z adopcji. Cała się trzęsę, właśnie przeczytałam list od P. Basi. Dzień dobry, Drogie Panie, z przykrością zawiadamiam, że ten słodki i łagodny piesek okazał się prawdziwym agresorem. Ja osobiście po wczorajszym dniu i dzisiaj rano jestem załamana. Mąż wyszedł do pracy a ja siedzę i płaczę. Nie wiem, czy podołamy, chociaż bardzo się staramy. Na spotkaniu u Pani Ani Wiosny piesek był łagodny do nas, ale w pewnym momencie, gdy p. Ania wyszła oddalił się do kuchni bez powodu, my go tylko delikatnie głaskałyśmy, i zaczął szczekać na nas. Nie zaniepokoiło to nas wtedy. Po chwili był ponownie łagodny jak baranek. Po przyjeździe do domu w poniedziałek był spokojny, ale gdy tylko spotkał się z moim mężem zareagował głośnym szczekaniem i szczerzył kły na niego. A mąż był bardzo spokojny i wyrozumiały, starał się. Liczyliśmy, że z każdym dniem będzie lepiej. Nie było. We wtorek zaatakował jedną kobietę na ulicy. Musiałam go mocno trzymać za szelki i obrożę. Zachowanie w stosunku do męża nie uległo poprawie. Był agresywny, po chwili łagodniał, jadł mu z ręki, przymilał się, kładł na nim głowę i prosił o głaskanie, śmiał mu się pyszczek, prosił męża o smaczki. Po godzinie, może dwóch, bez najmniejszego powodu zaczynał na niego szczekać i warczeć. Mąż był zasmucony, bo się naprawdę starał. W środę było mniej więcej tak samo. Na spacerze, rzucił się na matkę z 6 letnim synem, którzy stali nad kanałem i go w żaden sposób nie prowokowali. No chyba, że to ten złoty balon z nr 6. Chłopiec miał pewnie szóste urodziny. Musiałam go mocno trzymać, bo by to dziecko pogryzł. Teraz jak widzę przechodzące dzieci i pieski kucam i go mocno trzymam na wszelki wypadek. W czwartek zachowanie jeszcze bardziej się pogorszyło. Na spacerze na większość ludzi nie reagował ale warczał na dwie osoby, w tym na jedną z pieskiem. Zauważyłam, że inaczej też sikał. Myślałam nawet, że ma zapalenie pęcherza, bo obsikiwał co chwilę jakiś krzaczek i zaczął rozrzucać ziemię tylnymi łapami po sikaniu. Wcześniej tego nie było. Sikał raczej jak suczka. Nowe szelki, które dostał od p. Ani, rozgryzł i zniszczył wczoraj. Gdy mąż wrócił z pracy, troszkę szczekał, ale było w miarę ok. Po spacerze, Mikuś dostał jakiegoś amoku, był tak agresywny, nie tylko głośno szczekał i warczał, ale fizycznie męża zaatakował kilka razy bez wyraźnego powodu. Za radą behawiorysty, mąż unika go. Gdy zgasiliśmy światło i chcieliśmy spać, Mikuś wbiegł do sypialni i rzucił się na męża. Zamknęliśmy drzwi, bo mógłby go zagryźć w nocy. Ujadał i drapał w drzwi przez długi czas. Noc nieprzespana. Piesek ma bardzo donośny głos. Dzisiaj rano wyprowadziłam Mikusia na spacer, był łagodny, ale gdy tylko mąż wszedł do kuchni rzucił się na niego i nie przestawał ujadać. Zapukał godzinę temu sąsiad, ze skargą, że od paru dni jego dzieci są wybudzane przez szczekanie naszego psa i mamy coś zrobić. Jesteśmy przybici i załamani. Rady behawiorystki, żeby obok pieska leżała koszulka męża, i żeby unikał kontaktu nie skutkują. Nie da się unikać kontaktu przebywając w jednym mieszkaniu, każdy musi wyjść do kuchni i do łazienki. W niedzielę wraca starsza córka z wakacji, której piesek jeszcze nie widział, aż się boję. Zakupiliśmy nowe legowisko, miseczki i różne akcesoria, piesek nie jest zainteresowany zabawkami i legowiskiem, nawet gdy je przestawiamy w inne miejsca. Nie reaguje na gryzaki, piłeczki. Cały dzień podporządkowany jest pieskowi, wychodzę na 4 spacery, w tym jeden na co najmniej 1,5 godziny. Spędzam z nim dużo czasu i mam na uwadze jego dobrostan. Pani weterynarz nie potrafi nam pomóc, powiedziała, że u niektórych psów kastracja wzmaga agresję i zmianę zachowania, o czym się nie mówi. Nie obetnie mu paznokci, bo pies jej na to nie pozwoli, nawet z kagańcem. Po niecałych 4 dniach nasz parkiet jest cały porysowany. Nie wiem, jak mu obciąć te pazurki. Mikuś rozdrapuje i rozgryza sobie ranę po kastracji, więc nadal nosi kołnierz. Gdy tylko go zdejmę, od razu liże i gryzie ranę i to miejsce jest zaczerwienione. Dzisiaj idzie na kontrolę i szczepienie. Piesek miał być łagodny i nieagresywny, a taki u nas nie jest. Nie mogę pozwolić, by zrobił krzywdę członkom mojej rodziny. Muszę też mieć na uwadze sąsiadów, bo to blok. Boję się, że sobie z nim nie poradzimy. Chcemy dobrze, a czujemy się bezradni. Przykro mi, że przekazuję smutne wieści. Nie rezygnujemy, ale widzimy, że z każdym dniem jest gorzej. I nie wiem, jak to się skończy. Przekazuję parę zdjęć. Nie mam emaila do p. Ani Wiosny, by jej przekazać tę wiadomość. Z pozdrowieniami, Basia Maciejewska Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.