Jump to content
Dogomania

STARACHOWICE-bezdomne,porzucone,niechciane,potrzebujące pomocy i domów


mrs.ka

Recommended Posts

Tak chodzi o te psy. Po założeniu psom wątku dziewczynki poprosiły o pomoc. Jak długo psy były bezdomne nie mam pojęcia. Zaszczepiłam psiaki i dzis tego większego onka zabrałam do siebie na Dt bo w sobotę jedzie do Ds. Szukamy domu dla drugiego

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 3.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='aga38']Tak chodzi o te psy. Po założeniu psom wątku dziewczynki poprosiły o pomoc. Jak długo psy były bezdomne nie mam pojęcia. Zaszczepiłam psiaki i dzis tego większego onka zabrałam do siebie na Dt bo w sobotę jedzie do Ds. Szukamy domu dla drugiego[/QUOTE]

Jest jeden drobny niuans, w tym co piszesz, bo my jako ŚTOZ, mamy również DS dla tego Onkowatego (warunkiem - sensownym w obie strony - była kastracja psa przed jego wydaniem, po podpisaniu umowy adopcyjnej), zwiesz go chyba Aston.

A co się dzieje z tym drugim? Malym pręgowanym z wadą zgryzu? Kulejącym?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aga38'][B]Proszę o zwrot książeczki (do naszego weta) onkowatego 8-mio miesięcznego Astona,pies jest u mnie na Dt w sobotę jedzie do Ds[/B][/QUOTE]

Bardzo Cię proszę ponadto o informacje/wyjaśnienia/podpowiedzi, dlaczego psy objęte Twoją/Waszą opieką pozostały na ulicy

Chcemy (? wydaje się to oczywiste) walczyć z UM w kwestii wypuszczania zwierząt na ulicę, a sama to robisz - jak więc sobie wyobrażasz walkę o dobro psów

Edit: to samo pytanie ciągle zadaję UM tylko w drugą stronę

Link to comment
Share on other sites

Psy zostały zaszczepione to fakt. Nie były też od razu zabrane bo znalezienie dzis DT to nie jest łatwa sprawa. Skoro jednak jeden pies ode mnie pojechał do DS to mogłam zabrać Astona dla którego jest już domek. Po wyjeździe Astona mogę zabrać tego drugiego psiaka jednak nie wcześniej. Kiedy wczoraj zabierałam Astona ,Miska nie było w pobliżu. Wszyscy wiemy że UM wypuszcza psy po jakimś czasie i trafiają znów na ulicę,mam tego dowód na własnym podwórku,a powiadomienie UM że ich własność pomieszkuje u mnie kiedy chce nic nie dała. Wątek psów został założony żeby im pomóc,żeby zebrać jakieś deklaracje i mieścić psy w hotelu bądź płatnym Dt na czas szukania im domu. Sama wiesz że w naszym rejonie ciężko szybko załatwić DT. Astona wraz moja szefową widziałam pierwszy raz w nocy w sobotę,potem go szukałam ale nic to nie dało,znalazłam go dzięki temu że dziewczyny rozesłały wątek. Nowy dom Astona sam zaproponował jego kastrację,a ponieważ zależało mi na szybkim zabraniu go z ulicy zgodziłam się. Zaszczepiłam go bo wydawało mi się to bardziej sensowne niż kastracja,bo jednak ciąża mu nie grozi,a pies wymagał odrobaczenia,odkleszczenia,odpchlenia i szczepień.Druga sprawa jest taka ze nie było go gdzie po tej kastracji przetrzymać,a dom dla Astona jest naprawdę sensowny. A co do wypuszczania prze ze mnie psów na ulicę to są u mnie 3 psy ze Starachowic które Um olał całkowicie i jakoś na starachowickich drogach nie biegają. Wy jako ŚTOZ macie większe pole do popisu w walce z UM mnie niestety olewają jako zwykłego szaraczka,a co dla nich najbardziej istotne to ja nie jestem ze Starachowic. Prosiłam UM o kojec dla Kumpla bądź innych psów ze Starachowic żeby mieć je gdzie przetrzymać na czas znalezienia domu,ale niestety skoro pies jest u mnie to już mój problem mimo ze formalnie pod moją opieka nie zostaje.
Zresztą Wam też nie udało się wczoraj zabrać obu psiaków,zabrałyście tylko książeczki i tabletki a psy dalej pozostały pod blokiem.

Link to comment
Share on other sites

To widać,że Aston ma wzięcie;-)Kilka tygodni nikt go nie zauważał,a tu nagle 2DS na niego czekają.Szkoda,że inne psiaki nie mają tylu chętnych.Gdyby któryś DS miał się zmarnować,to w Dyminach pod opieką ŚTOZ jest sporo ONkowatych,w Bodzentynie też chyba 2 piękne u Ginn.Mamy też super ONka od ewab w Mielcu-młody psiak,dowóz mozliwy: [url]http://tablica.pl/oferta/szopen-kotolubny-w-typie-owczarka-niemieckiego-wykastrowany-polska-poludniowa-i-centralna-ID58X3.html[/url]
Oby dobra passa dla dużych psów trwała...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aga38']Psy zostały zaszczepione to fakt. Nie były też od razu zabrane bo znalezienie dzis DT to nie jest łatwa sprawa. Skoro jednak jeden pies ode mnie pojechał do DS to mogłam zabrać Astona dla którego jest już domek. Po wyjeździe Astona mogę zabrać tego drugiego psiaka jednak nie wcześniej. Kiedy wczoraj zabierałam Astona ,Miska nie było w pobliżu. Wszyscy wiemy że UM wypuszcza psy po jakimś czasie i trafiają znów na ulicę,mam tego dowód na własnym podwórku,a powiadomienie UM że ich własność pomieszkuje u mnie kiedy chce nic nie dała. Wątek psów został założony żeby im pomóc,żeby zebrać jakieś deklaracje i mieścić psy w hotelu bądź płatnym Dt na czas szukania im domu. Sama wiesz że w naszym rejonie ciężko szybko załatwić DT. Astona wraz moja szefową widziałam pierwszy raz w nocy w sobotę,potem go szukałam ale nic to nie dało,znalazłam go dzięki temu że dziewczyny rozesłały wątek. Nowy dom Astona sam zaproponował jego kastrację,a ponieważ zależało mi na szybkim zabraniu go z ulicy zgodziłam się. Zaszczepiłam go bo wydawało mi się to bardziej sensowne niż kastracja,bo jednak ciąża mu nie grozi,a pies wymagał odrobaczenia,odkleszczenia,odpchlenia i szczepień.Druga sprawa jest taka ze nie było go gdzie po tej kastracji przetrzymać,a dom dla Astona jest naprawdę sensowny. A co do wypuszczania prze ze mnie psów na ulicę to są u mnie 3 psy ze Starachowic które Um olał całkowicie i jakoś na starachowickich drogach nie biegają. Wy jako ŚTOZ macie większe pole do popisu w walce z UM mnie niestety olewają jako zwykłego szaraczka,a co dla nich najbardziej istotne to ja nie jestem ze Starachowic. Prosiłam UM o kojec dla Kumpla bądź innych psów ze Starachowic żeby mieć je gdzie przetrzymać na czas znalezienia domu,ale niestety skoro pies jest u mnie to już mój problem mimo ze formalnie pod moją opieka nie zostaje.
Zresztą Wam też nie udało się wczoraj zabrać obu psiaków,zabrałyście tylko książeczki i tabletki a psy dalej pozostały pod blokiem.[/QUOTE]

Nie chce mi się rozbijać odp na poszczególne zdania, więc …......


Aga38, w kwestii wyjaśnienia, nam się nie udało zabrać, bo nie próbowałyśmy nawet. Postąpiłam zgodnie z procedurą UM – zgłosiłam psy do tzw. „odłowienia”, a to oznacza, że już wiedzą, że „łapę” będę trzymać nad nimi i nie ma opcji, że zgłoszony pies przeze mnie wyląduje znów na ulicy.
A że osoba wyłapująca nie przyjechała, bo nie mogła przyjechać od razu, to nie jest mój problem, ale UM. Książeczki przekazała mi osoba dorosła, więc odpowiedzialna za swoje czyny, w sytuacji kiedy wiedziała, że jestem umówiona z wyłapującym psy na telefon i wskazanie psów, i Jemu przekazanie książeczek i tabletek.


Co do pomieszkującej własności UM u Ciebie, mam ten sam problem, co nie jest tajemnicą, że sprawuję opiekę tymczasową nad „miejskim” Kenzo.


My, jako ŚTOZ, uwierz mi, walczymy z często wyjątkowo chorymi decyzjami UM. Zapraszam do zapoznania się z pełnym już segregatorem korespondencji, raptem trwającej 2 miesiące.


[B]Ja tylko czegoś nie rozumiem, w tej całej sytuacji, dlaczego nie zgłosiłyście tych psów do odłowienia, tak jak my to robiłyśmy? Lepszy bezpieczny kojec niż ulica[/B]


Książeczkę Astona (faktycznie w książeczce jest wpisane to imię. Dzisiaj się dopatrzyłam) zostawię jutro po południu w gabinecie w kopercie z Twoim nickiem, do odebrania – to co napisałaś, jest dowodem na to, że podjęłaś się się opieki nad tym psem i jego adopcją, a co za tym idzie jesteś za niego odpowiedzialna. Nasz DS pewnie weźmie innego psa, a onkowatych niestety nie brakuje :(.


W kwestii kojca dla Kumpla i innych psów - pytałam w korespondencji mailowej, czy w czymś trzeba Ci pomóc. Odpowiedziałaś, że nie, a szkoda..... Ponawiam jednak pytanie, z tym zastrzeżeniem, że trzeba zacząć od tego, że musimy mieć kopię Twojej korespondencji z UM w tej sprawie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ania102']Majaa dla tego pregowanego psiaka też zostaw. EnT znalazła mu dt awaryjny.[/QUOTE]
Ale po co był awaryjny DT, jeśli pies mógł trafić do hotelu i do tego na koszt UM, nie wspominając o zabiegach (nadzorowanych)?

Wybacz, ale nie zostawię książeczki w sytuacji, kiedy powołujesz się na osobę niepełnoletnią i to mówiąc o dt awaryjnym. Napisz więcej o DT, będziemy dyskutować.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ania102']Majaa dla tego pregowanego psiaka też zostaw. EnT znalazła mu dt awaryjny.[/QUOTE]

co znaczy dokładnie w tym wypadku "dt awaryjny" ? czy trzeba się liczyć ,że w razie "awarii" pies moze trafić na ulice czy jest jakaś opcja ? tu nie ma miejsca na zabawe w skojarzenia tylko albo przygotowujemy jakieś alternatywy albo wracamy do punktu 0 .

Link to comment
Share on other sites

aga38, ja, aagata starałysmy się pomóc EnT znaleźć jakiś dt, udało sie akurat jej. Z tego co słyszałam u rakarza jest totalne przepełnienie, psy są wypuszczane po 60 dniach. Ten psiak nie oszukujmy się ma małe szanse na adopcję w ciągu 60 dni.
Myslę, że to nie jest dobre wyjście ale jako, że wy jesteście bliżej z tematem to może po prostu wyjaśnijcie o co w tym momencie chodzi. Co stałoby się z Miśkiem po 60 dniach? Czemu miałby trafić do Cichonia z łapą (bo tak podobno miałyście w planie). Ja naprawde nie rozumiem...
Psy mają swój wątek- prawdopodobnie dt w którym teraz jest psiak zapewni mu dłuższą opiekę, zawsze można próbować zbierać deklaracje i umiścić w jakimś płatnym miejscu.
Taka opcja też istnieje.
Ile obecnie psów jest u rakarza i czy naprawde to jest dobre rozwiązanie? Czy przepełnienie- nie oznacza brak czasu na poszczególne psy i ciągłe siedzenie w kojcach. Czy psy naprawdę są bezpieczne? Szczerze,nie chcę niczego prowokować.

Link to comment
Share on other sites

Informuję wszystkich licznie zgromadzonych i czytających ten wątek, że w dniu dzisiejszym ok. godz. 19 zmarła p. Marzena Krzętowska. Osoba kontrowersyjna, ale chcąca pomagać zwierzętom. Chciała pomagać zwierzakom i pomagała, a że często idiotycznie, nie chciała wielu rzeczy rozumieć, słuchać, to inna sprawa.
Niemniej jednak uważam (choć bardzo często potępiałam jej praktyki), że my, jako ludzie ze Starachowic i okolic, pomagający zwierzętom, powinniśmy oddać Jej hołd za poświęcenie, jakie miała[B] wg siebie [/B]dla zwierząt. A że je miała, tego chyba nikt nie podważy
Osobiście, na dzisiejsze pytanie, czy pójdę na Jej pogrzeb, odpowiedziałam "chyba nie, bo na tyle Jej działalności nie popierałam, a wręcz byłam przeciwna”, żeby nie iść. Miałam z powodu p. Marzeny wiele stresów, i to wtedy kiedy była w Starachowicach, i kiedy była/istniała w Boguszycach.
Ale po dłuższej chwili zastanowienia stwierdzam, że to właśnie Marzena Krzętowska niejako przetarła nam pierwsze ścieżki, do obecnie trwającej tu walki o zwierzęta domowe, i nie jest to ważne, czy jesteśmy ze Śtozu, Tozu. Arki czy spod „innej gwiazdy”
Mrs.ka miała spontaniczną reakcjęn na tą wiadomość, bo nie znała Marzeny, a więc powiedziała „to nie my powinniśmy celebrować, tylko psy” i mnóstwo, w tym stwierdzeniu racji
Czekam na opinię, ale ja wiem teraz, że jak na pogrzeb pójdę, to tylko.............. z psem

Link to comment
Share on other sites

to jest tak: ja fizycznie nie mam naprawdę czasu i stracilam tez motywacje do wypisywania na watkach rzeczy ,które sa oczywiste ,a mimo to nie dla wszystkich zrozumiałe. Ponawiam kolejną próbę majac nadzieję,że dobro psów stawiane jest ponad wszystkie nieporozumienia. A odnosi sie do ostatniej zaistniałej sytuacji i nie jest to z mojej strony tłumaczenie się ale obiektywne przedstawienie faktów w nadzieji ,że idea realnego pomocy psom zostanie zrozumiana.
Wczoraj pojechalam zobaczyć Astona gdyż miałam potencjalny dom sprawdzony na potzreby adopcji Docenta. Zastałam Astona na zabawach z Ent przed blokiem,Misiek spał w cieniu "nietomny " nawet nie chciało mu sie jeść. Poprosiłam o rozmowe z Mamą EnT , czekajac pod blokiem zaistniała sytuacja ,że Aston skoczył na przechodzacą dziewczynke (w wieku EnT) oczywiscie z radością,ale tej radości nie podzielała mama dziewczyni,która sie bardzo przestraszyła dużego psa. W czasie jak tłumaczyłam sytuację i uspakajałam opiekunke dziecka pojawiła się EnT i jej Mama także były tego świadkami. Zapytałam czy są jakies plany co do opieki nad tymi psami i poinformowałam ,ze jest możliwa adopcja Astona ,podajac dokładnie warunki ,w których miałby przebywać. Jednocześnie zapytałam czy jest jakaś szansa ,termin ,kiedy psy mogłyby być zabrane z przed bloku bo to jest kwestia dni,godzin kiedy ktos zglosi na SM ,tym bardziej ,ze Misiek szczeka ciągle w nocy (w/g relacji Mamy EnT) . Nie wiem dlaczego musze to uświadamiać ale gdyby SM je zabrała to w/g nr. lizetek kosztami i to nie małymi zostałaby obciazona Aga38 skoro sa na nią zaszczepione,po za tym zostałyby odwiezione pod adres rejestacji na koszt własciciela. Ponieważ nie było żadnego planu zabrania psów z ulicy ustaliłysmy ,ze najlepiej dla nich bedzie jak trafia do hotelu Agnieszka_77 . Niestety to nie jest takie proste jak sie niektórym wydaje. Nie przyjmują zleceń jesli mają komplet w hotelu i to nie jest tak ,ze hycel (który ma na imie Marcin i wykonuje po prostu taka pracę) przjedzie po psa bo ma płacone od "głowy" , zapomnijcie o tym ! nie przyjedzie bo nie ma miejsc! dla tego umówiłysmy się i wręcz zarezerwowałyśmy miejsca na nastepny dzień bo trzy psy opuszczały hotel. I z całym szacunkiem ale nie widzę powodu dlaczego twierdzisz ,że psy na DT u ciebie maja lepsze warunki niż w hotelu u Agnieszka_77 ??? Sama twierdzisz ,ze nie masz kojcy, funduszy na utrzymanie , a ja dodam ,ze z pewnością osoby na etacie ,która wyprowadza psy na smyczy na spacery i nie jesteś wetem zapewniajacym fachowa pomoc całą dobę. Oczywiscie mimo to doceniam ,ze zapewniałaś DT Astonowi i dopilnujesz warunków adopcji oraz postąpisz odpowiedzialnie. Dzięki temu mamy miejsce dla następnego psa ze Starcchowic. Co do zbiegów weterynaryjnych to w tej chwili wykonuje je Ag. Dańko i jak do tej pory żaden pies ,który trafił nastepnie pod opiekę Agnieszka_77 nie miał żadnych komplikacji. Co do odstawiania psów do miejsca wyłapania to było kilka takich przypadków ,które staramy sie usankcjonować. Ale mimo to jesli taki np. Misiek miałby 58 dni pobytu w hotelu na koszt miasta to chyba jest to i tak lepsza opcja i czas na znalezienie mu domu stałego. Do przemyslenia pozostawiam.
Natomiast prywatnie do Agi38 i jej roszczeń wobec UM co do psów ,którymi się opiekuje to napiszę tak: ja mam na stałe pięć psów bezdomnych ze Satarachowic , Kama,Kola ,Dikon, Brax i Bambo i nikt mi żadnego kojca nie zafundował , od lat utrzymuje je sama i nigdy nie liczyłam ,że ktoś mi w tym pomoże ,jeśli podjęłam taką decyzję ,ze są pod moja opieką to mam obowiązek wobec tych psów. Więc nastepnym razem się zastanów jak bierzesz jakiegoś psa pod opieke czy zdołasz podołać obowiązkom i czy masz na to warunki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majaa'].
Ale po dłuższej chwili zastanowienia stwierdzam, że to właśnie Marzena Krzętowska niejako przetarła nam pierwsze ścieżki, do obecnie trwającej tu walki o zwierzęta domowe, i nie jest to ważne, czy jesteśmy ze Śtozu, Tozu. Arki czy spod „innej gwiazdy”
Mrs.ka miała spontaniczną reakcjęn na tą wiadomość, bo nie znała Marzeny, a więc powiedziała „to nie my powinniśmy celebrować, tylko psy” i mnóstwo, w tym stwierdzeniu racji
Czekam na opinię, ale ja wiem teraz, że jak na pogrzeb pójdę, to tylko.............. z psem[/QUOTE]

to prawda ,że osobiscie p.Marzeny nie znałam gdyż sprowadziłam sie do Starachowic jak jej juz tutaj z psami nie było ,nie mniej chyba nie było tematu psów , w którym jej osoba by nie wystepowała , oczywiście w lepszym lub gorszym kontekście. Nie wiem ilu miała wrogów i przez ilu byla uważana za wariatke ale wiem jedno na pewno była kochana przez setki psów i to jest dla mnie warte najwiecej. Faktycznie nie celebruje pogrzebów ale jeśli ktoś mnie przekona,że w ten sposób można podziekować za czyjeś życie to będę obecna.

Link to comment
Share on other sites

Ile psów jest w 1 kojcu? To jest pies w znaczny sposób kaleki- chyba wiadome jest, że jakikolwiek pies zamknięty z nim w 1 boksie mógłby być dla niego zagrożeniem.
Co po okresie 58 dni?
SM miałą być powiadomiona przez ciebie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majaa']
Czekam na opinię, ale ja wiem teraz, że jak na pogrzeb pójdę, to tylko.............. z psem[/QUOTE]

Majka co Ty gadasz?
Weź przeczytaj jeszcze raz swojego posta.
Już leć na pogrzeb babki,która kijem lała psiny i rozmnażała na prawo i lewo.
Tak idź i propaguj taką pomoc.
Z Bogiem:) A i nie zapomnij psa tylko ,którego weźmiesz swojego rodowowca czy pierwszego z ulicy, który ma szczęście ,że p.Marzena już mu nie pomoże?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ania102']Ile psów jest w 1 kojcu? [/QUOTE]
umów się z Agnieszka_77 ,jedź i zobacz. Kazdy pies tam jest traktowany indywidualnie,to jest hotel nie schronisko.


[quote name='Ania102']
Co po okresie 58 dni??[/QUOTE]

Ty [B]mnie[/B] pytasz ? a czy to ja zakładałam Miśkowi wątek? czy to ja deklarowałam się z szukaniem domu? lub zbieraniem pieniędzy na hotelik? pies był na ulicy , 58 dni to bardzo długo ,zeby sie zorganizować,znaleść BDT,DS lub zebrać deklaracje na przyszłe hotelowanie. Przecież chcieliście mu pomóc , więc na czym ta pomoc miała wyglądać?



[quote name='Ania102']SM miałą być powiadomiona przez ciebie?[/QUOTE]

ja nie wiem Anka czy ja piszę niezrozumiale czy ty masz kłopot z czytaniem ze zrozumieniem?
a po co ja miałabym wogóle dzwonić do SM skoro ustalamy bezposrednio z Marcinem kiedy i po jakie psy ma przyjechać?
piszac o powiadomieniu SM miałam na mysli osoby takie ,jak mama dziewczynki ,na którą skoczyl Aston ,lub niewyspani lokatorzy bloku gdyż Mama EnT twierdziła,ze pół nocy szczekał. Nie pamietasz sytuacji z przed tego samego bloku dwa lata temu jak musiałaś chować dwa psy w samochodzie bo ludzie zadzwonili do SM i przyjechał poprzedni hycel. Identyczna sytuacja i co teraz liczyliście ,że te psy nie będą nikomu przeszkadzać.

Link to comment
Share on other sites

nastepny bezdomny ze Starachowic ,który własnie trafił do Agnieszka_77 i będziemy szukać mu DS to mieszniec bernardyna z kaukazem czyli prezentuję nową unikalną rasę [B]kauakardyn :)[/B]
[B] Bary[/B] (???) ma około 5-6 lat. jest bardzo spokojnym i łagodnym psem. nawet trochę przetestowaliśmy na dzieciach i nie było problemu. czasami powarkuje na inne psy, ale myślę, że to nic groźnego. wydaje mi się że to głównie szczeniaki go denerwują, bo chyba za szybko się przemieszczają jak dla niego. jest zaszczepiony, odrobaczony i odpchlony. nie jest kastrowany. i jest naprawdę spokojny, bo szczekał tylko dosłownie parę razy

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/713/1001480a.jpg/][IMG]http://img713.imageshack.us/img713/672/1001480a.jpg[/IMG][/URL]
Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/709/1001483c.jpg/][IMG]http://img709.imageshack.us/img709/2267/1001483c.jpg[/IMG][/URL]
Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]

Link to comment
Share on other sites

A ten wielkolud ile ma wagi i w kłębie?Bo facet z Opola szuka od dawna psa benkowatego,ale waga ok.75kg,w kłębie ok.80cm-pies do kojca 27m2.
[url]http://tablica.pl/oferta/stary-ulan-przyjmie-na-zawsze-b-duzego-psa-ID5g4s.html[/url]

Link to comment
Share on other sites

To jest naprawdę żałosne! To czemu nie wypowiedziałaś się na wątku psów, że może na 58 dni trafić do rakarza a później niech go przejmą dziewczynki spod bloku, bo jedna z nich założyła psu wątek. I po co była afera, że pies jest niewykastrowany i biega po ulicy? Zaraziłyście się od UM czy co?
Nie rozumiem i myslę, że nie tylko ja tej sytuacji. Proszę oddajcie książeczkę tego psiaka, pojadę do jego dt/ds i ją zawiozę.
Dla jasności Misiek nie jest pod moją opieką ale będę starała się mu pomóc jak tylko potrafię.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ania102']To jest naprawdę żałosne! To czemu nie wypowiedziałaś się na wątku psów, że może na 58 dni trafić do rakarza a później niech go przejmą dziewczynki spod bloku, bo jedna z nich założyła psu wątek. I po co była afera, że pies jest niewykastrowany i biega po ulicy? Zaraziłyście się od UM czy co?
Nie rozumiem i myslę, że nie tylko ja tej sytuacji. Proszę oddajcie książeczkę tego psiaka, pojadę do jego dt/ds i ją zawiozę.
Dla jasności Misiek nie jest pod moją opieką ale będę starała się mu pomóc jak tylko potrafię.[/QUOTE]

wiesz co, najbardziej żalosne jest to co piszesz i robisz, bawisz się w coś o czym nie masz pojęcia , nie wiesz co chcesz osiągnąć , jak to zrobić i kim wogóle jesteś ,a narzędziem są psy ,które traktujesz jako twoje alibii na życie.

EnT oraz jej Mama zostały poinformowane jaki sa warunki i jak długo pies może być w hotelu na koszt miasta , to że ty tego nie wiedziałaś to też swiadczy o twojej kompetencji. Pomagasz bezdomnym psom - musisz mieć wiedze jakie przepisy i procedury mają zastosowanie.

"Afera" jak to nazwałas była po to ,zeby psy nie koczowały pod blokiem i jak widać poskutkowało . Nie obchodzi mnie to czy to rozumiesz czy nie ale tak bedzie za każdym razem jesli psy bedą niby pod czyjas opieką ,a faktycznie na ulicy .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marzycielka']Majka co Ty gadasz?
Weź przeczytaj jeszcze raz swojego posta.
Już leć na pogrzeb babki,która kijem lała psiny i rozmnażała na prawo i lewo.
Tak idź i propaguj taką pomoc.
Z Bogiem:) A i nie zapomnij psa tylko ,którego weźmiesz swojego rodowowca czy pierwszego z ulicy, który ma szczęście ,że p.Marzena już mu nie pomoże?[/QUOTE]
Kaśka, to Ty przeczytaj jeszcze raz mój post ze zrozumieniem (dla ułatwienia dodam, że byłby to rodzaj manifestacji, że psom wciąż w tym mieście nie dzieje się dobrze, a kto jak kto Marzena, czyli osoba, która poświęciła całe swoje życie psom i kotom, nierozsądnie to inna sprawa, ale tak było, napewno by się na to zgodziła).
Przypominam, że przez ileś lat miasto Starachowice miało gorsze rozwiązanie i o śmierci Rymarskiego nigdy bym nie poinformowała na tym forum, chyba że w kontekście ulgi!
(A na marginesie dodam, że nigdy nie widziałam, żeby Marzena lała psy, ale wiele, bardzo wiele jej mogłam zarzucić od rozmnażania, o którym piszesz, np. tylko rottkopodobnych, przez boksera z koszmarnym rozszczepem podniebienia, którego nie chciała leczyć, przez brak organizacji np. karmienia, w skutek czego psy się gryzły i zagryzały, po jakieś dziwne, niesprecyzowane i tylko jej wiadome wizje wydawania psów)
Nim zaczniesz znów mnie atakować, co do zasady, porozmawiaj najpierw z weterynarzami ze Starachowic, którzy znali Marzenę, a umówmy się, że wetów w Starachowicach mamy naprawdę bezdomnolubnych, co nie jest niestety normą w innych miastach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ania102']Aha i jeszcze wczoraj szukałam ogłoszeń psów z tego wątku jest ich nikła ilość. Czy przy tak marnym promowaniu psów jest szansa na adopcje?[/QUOTE]


hmm...jakoś pomimo tej marności psy domy znajdują...a ty zamiast pisać o nikłości ogłoszeń mogłabyś pomóc w tym ogłaszaniu - nie sądzisz? psów macie do wyboru i koloru - wystarczy tylko chcieć...

co do ksiazeczki psiaka biegającego luzem po ulicy - a po chusteczkę książeczka ma być w rękach kogoś, u kogo psa z ksiazeczki nie ma? weź mi to wytłumacz, bo chyba jakaś niedorozwinięta jestem:-o:cool3: książeczka o ile jest ma być z psem - więc jeśli pies miałby jechac do dt/hotelu/czy w inne miejsce "stacjonarne" to uważam, ze powinna się przemieścić razem z nim...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ania102']aga38, ja, aagata starałysmy się pomóc EnT znaleźć jakiś dt, udało sie akurat jej. Z tego co słyszałam u rakarza jest totalne przepełnienie, psy są wypuszczane po 60 dniach. Ten psiak nie oszukujmy się ma małe szanse na adopcję w ciągu 60 dni.
Myslę, że to nie jest dobre wyjście ale jako, że wy jesteście bliżej z tematem to może po prostu wyjaśnijcie o co w tym momencie chodzi. Co stałoby się z Miśkiem po 60 dniach? Czemu miałby trafić do Cichonia z łapą (bo tak podobno miałyście w planie). Ja naprawde nie rozumiem...
Psy mają swój wątek- prawdopodobnie dt w którym teraz jest psiak zapewni mu dłuższą opiekę, zawsze można próbować zbierać deklaracje i umiścić w jakimś płatnym miejscu.
Taka opcja też istnieje.
Ile obecnie psów jest u rakarza i czy naprawde to jest dobre rozwiązanie? Czy przepełnienie- nie oznacza brak czasu na poszczególne psy i ciągłe siedzenie w kojcach. Czy psy naprawdę są bezpieczne? Szczerze,nie chcę niczego prowokować.[/QUOTE]
Pominę Waszą wspaniałą wymianę zdań i po prostu odpowiem na te pytania, choć powinnam się czuć urażona;)
Chcesz szczerze, to odpowiem
1. Nie oddam obecnie zwierzaka w miejsce, którego nie znam (z rekomendacji raz oddałam, wiele lat temu oddalam, a potem przeżyłam szok. - obie osoby z dogomanii, więc nie przytoczę szczegółów) Dzwonię do UM, bo wiem, co będzie dalej i nie ma opcji, żebym nie wiedziała, o losie psa zgłoszonego przeze mnie.
2. Na miejscu jest osoba, która zajmuje się psami, niezależnie od faktu kolejnych interwencji
3. Psy wypuszczone przez UM w okresie prawie 3 miesięcy to 5 psów, wliczając w to Kenzo, Kumpla od Agi38 i suczkę, o której pisałam, że znów jest pod finansową opieką UM, 4-ta suka to suczka na Nowowiejskiej, gdzie kilka rodzin prosiło o to, żeby oddać im ją, jeśli nie znajdzie domu, ale to jeszcze nie do końca sprawdzona informacja
4. Misiek, jako zgłoszony przeze mnie, nie miałby opcji na wypuszczenie na ulicę, bo tak szybko, jakby zapadła decyzja o jego wypuszczeniu na ulicę, tak szybko byłaby podjęta decyzja o zabraniu go z tej samej ulicy, jak w przypadku suczki z Ponurego (nie twierdzę, że tak będzie zawsze, ale na razie tak jest)
5. Pytasz czemu miałby trafić do Cichonia z łąpą? Domyślam się, że ktoś powtórzył Ci rozmowę naszą, której nie zrozumiał (En). Rozmowa o Cichoniu, to były żarty z jego braku wiedzy i od razu Ci powiem, że to ja zaczęłam krwawy humor, w obecności dziewczynek, w tym EnT, zwracając się dosłownie takimi słowami do mrs.ka, po tym jak nam powiedziano, jakie jest rozpoznanie: "Docent (Cichoń) i tak będzie próbował reoperować, w końcu to 323,53 brutto" Edit: (kwota z nieba mi się wzięła, ale obrazuje cały durnowaty jego cennik i postępowanie)
Aga38 zabij, ale nie zdążyłam do weta dzisiaj, aby zostwić książeczkę Zrobię to jutro, przepraszam

Link to comment
Share on other sites

a za co Ty do diabła przepraszasz ?! że oszołomy zabierając psy i wiedząc ,że książeczki są u Ciebie nie zadzwoniły i nie poinformowały jak normalni ludzie ,ze psy już maja opiekę i odborą książeczki tylko uprawiaja dziką partyzantke i pisza na wątku swoje żądania. Nie dajmy sie zwariować , istnieją telefony i komunikacja werbalna w takich przypadkach ,chyba ,że nie potraficie się wysłowić(ania102,aga38 i EnT) i cały upust emocjom przelewacie na forum . Terapia sie kłania.
a ty ,marzycielka oceń najpierw siebie zanim zbeszczescisz pamięć zmarłego bo na twoi pogrzeb nawet przysłowiowy pies nie przyjdzie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...